Wystarczyło jedno zdanie, aby prezydent Andrzej Duda zaskarbił sobie sympatię wszystkich słuchaczy zgromadzonych podczas 53. Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. Mówiąc o relacjach z Wołodymyrem Zełenskim, głowa naszego państwa bezlitośnie zakpiła z rosyjskich okrętów wojennych i wywołała tym salwy śmiechu. Wypowiedź Dudy tak bardzo się spodobała, że została zauważona przez białoruski opozycyjny kanał NEXTA. Co takiego powiedział nasz przywódca?
Od 16 do 20 stycznia w miejscowości Davos w Szwajcarii trwało Forum Ekonomiczne. Wśród gości byli również polscy politycy, w tym prezydent Andrzej Duda i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Głowa naszego państwa podzieliła się swoimi spostrzeżeniami na temat tego wydarzenia.
Andrzej Duda gościł we wtorek na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. Podczas wystąpienia w języku angielskim prezydent nie potrafił dokończyć zdania. Tłumaczył się zbyt wczesną porą, co wywołało salwy śmiechu na widowni.Andrzej Duda, podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, był gościem panelu na temat europejskiego bezpieczeństwa. Prezydent wypowiadał się przede wszystkim na temat wojny w Ukrainie. - Zbieramy koalicję, wspólnotę państw, które przekażą czołgi Leopard Ukrainie — zapowiadał, apelując o wsparcie dla Ukraińców.
Na łamach tygodnika "Do Rzeczy" oraz "Naszego Dziennika" Zbigniew Ziobro wystosował list otwarty do Andrzeja Dudy. Minister sprawiedliwości zaapelował do prezydenta o "zainicjowanie narodowej debaty i społecznych konsultacji w sprawie warunków przyjęcia KPO". W swojej korespondencji, lider Solidarnej Polski, zwracał uwagę na konieczność przedstawienia Polakom, iż KPO to "ukryty, drogi kredyt".
Andrzej Duda stał się obiektem żartów w Zakopanem. Obecność prezydenta na trybunach Wielkiej Krokwi w niedzielę została wykorzystana przez animatorów rozgrzewającą kibiców skoków narciarskich. - Pamiętajcie, kto wam to załatwił - mówili wodzireje do mikrofonu, a sam Andrzej Duda wydawał się dobrze bawić. Żarty z drożyzny w Polsce go nie dotknęły?
Andrzej Duda przebywa we Lwowie, dokąd przybył wraz z prezydentem Litwy, aby spotkać się z Wołodymyrem Zełenskim i podpisać deklarację o wsparciu Ukrainy w ramach Trójkąta Lubelskiego. Polski przywódca został entuzjastycznie powitany przez mieszkańców miasta, którzy tłoczyli się, aby go pozdrowić i podziękować za wsparcie Ukrainy.
Prezydenci Polski, Ukrainy i Litwy podpisali we Lwowie Wspólną Deklarację Prezydentów Trójkąta Lubelskiego. Andrzej Duda przekazał m.in., że polskie władze podjęły decyzję o przekazaniu Ukrainie kompanii czołgów Leopard. Wszystko w ramach koalicji międzynarodowej.
Andrzej Duda w poniedziałek do późnego wieczora brał udział w naradzie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Prezydent, premier Mateusz Morawiecki, ministrowie resortów siłowych oraz szefowie służb specjalnych. Narada BBN trwałą ponad trzy godziny.
"Fakty" TVN boleśnie zadrwiły z Andrzeja Dudy. Prezydent uraczony został złośliwą uwagą w kontekście zbiórek WOŚP, które promowane były w niedzielnym wydaniu serwisu. Piotr Marciniak nie mógł się powstrzymać.
W ostatnią niedzielę wieczorne wydanie Faktów TVN zakończyło się nad wyraz niestandardowo. Prowadzący program Piotr Marciniak pożegnał widzów, parodiując słowa prezydenta Andrzeja Dudy.
Prezydent Andrzej Duda organizuje niezapowiedziane spotkanie dotyczące wojny w Ukrainie. Ma się na nim pojawić premier Mateusz Morawiecki, jak i reszta rady ministrów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że rozmowy mają dotyczyć między innymi przekazania niemieckich czołgów dla sił Ukrainy.
Dziś (5.01) odbył się pogrzeb papieża-emeryta Benedykta XVI. Polskę reprezentowali prezydent i premier, choć większość państw oddelegowała swoich przedstawicieli przy Stolicy Apostolskiej. Jak odnotowano w mediach, Andrzej Duda jako jedyny spośród zgromadzonych liderów zdecydował się na przyklęknięcie przed trumną zmarłego.
Nie milkną głosy mówiące o sposobności zarządzenia żałoby narodowej w dniu pogrzebu papieża Benedykta XVI. Postulat taki wysunęli nie tylko liczni księża, ale także m.in. sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz. Mimo tego, prezydent Andrzej Duda, jak poinformował szef jego Kancelarii, nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Oznacza to więc, że głowa państwa nie powiedziała propozycji stanowczego "nie".
Nie najlepszy czas dla obozu rządzącego. Przed świętami do szpitala z powodów zdrowotnych trafił prezes Jarosław Kaczyński, perspektywa otrzymania pieniędzy w ramach Krajowego Planu Odbudowy pozostaje odległa, a politycy Prawa i Sprawiedliwości wzajemnie się atakują. Na domiar złego krytycznych słów nie szczędził prezydent Andrzej Duda, który najwyraźniej ma dość nieudolności ministrów odpowiedzialnych za negocjacje z Komisją Europejska ws. KPO.
Para prezydencka pod naporem nieprzychylnych komentarzy w serwisach społecznościowych. Po wygłoszeniu tradycyjnego orędzia noworocznego, na pięć minut przed północą, Andrzej Duda i Agata Duda zamieścili w serwisie Twitter życzenia dla rodaków. Ich radosna noworoczna atmosfera została zaburzona przez falę krytyki internautów.
Dziś (31.12) w wieku 95 lat zmarł emerytowany papież Benedykt XVI. Byłego zwierzchnika Kościoła katolickiego żegnają wierni z całego świata, a także najważniejsze osobistości polityki czy kultury. Do tego grona dołączyli polscy politycy na czele z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim.
Wirtualna Polska zapytała Polaków, którzy politycy zrobili na nich najgorsze wrażenie w mijającym roku. Pierwsze dwa miejsca nie są zaskoczeniem. Zajęli je oczywiście Jarosław Kaczyński i Donald Tusk. Kto depcze im po piętach?2022 rok był niewątpliwie bardzo burzliwym i nieprzewidywalnym czasem. Wciąż trwająca pandemia koronawirusa, wybuch wojny w Ukrainie, galopująca inflacja i konflikt dotyczący funduszy KPO przyniosły Polakom wiele trudnych emocji. Jak - zdaniem respondentów sondażu portalu Wirtualna Polska - poradzili sobie polscy politycy?
Ukraińcy w wyjątkowy sposób podziękowali kilku światowym przywódcom za wsparcie kraju wobec rosyjskiej agresji. Na jednym z billboardów umieszczonych w obwodzie kijowskim znalazł się prezydent Polski, Andrzej Duda.
Andrzej i Agata Dudowie rozpoczęli świąteczny urlop. Para prezydencka zaopatrzona w sprzęt narciarski wyjechała z Krakowa do Wisły. Głowa państwa może liczyć na białe święta! W większości kraju zaś panuje odwilż.
Politycy, jak wszyscy Polacy, wyruszyli do rodzinnych miejscowości i rozpoczęli gorączkowe przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia, które już za pasem. Prezydent Andrzej Duda tradycyjnie spędzi je w Krakowie w gronie najbliższych, ale zanim wspólnie zasiądą do stołu, trzeba jeszcze zaopatrzyć domową spiżarnię. W tym celu głowa państwa wybrała się późnym wieczorem do jednego z marketów. Przeczytajcie, co znalazło się w "koszyku Dudy"?
Za pośrednictwem mediów społecznościowych Wołodymyr Zełeński opublikował nagranie, na którym spotyka się z Andrzejem Dudą. Wizytę zorganizowano w Rzeszowie, gdzie prezydent Ukrainy kontynuował swoją drogę powrotną ze Stanów Zjednoczonych. "Podsumowaliśmy rok" - napisał ukraiński przywódca, dziękując Polakom za udzielone wsparcie.
- Wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie wydaje się oczywistością - ocenia w rozmowie z portalem Wirtualna Polska były ambasador RP w Ukrainie Jan Piekło. Mimo że w kuluarach coraz częściej mówi się o takich planach, trudno szukać ich oficjalnego potwierdzenia. - Ze względów bezpieczeństwa strony polska i ukraińska nie ujawniają takich informacji - mówi WP wiceszef MSZ Marcin Przydacz.Wołodymyr Zełenski gości dziś w Stanach Zjednoczonych. Prezydent Ukrainy spotka się z prezydentem USA Joe Bidenem i wygłosi przemówienie w amerykańskim Kongresie. To pierwsza wizyta dyplomatyczna polityka od czasu wybuchu wojny w Ukrainie. Podczas wyjazdu ma zostać ogłoszony nowy pakiet pomocy dla Ukrainy, w którym niezwykle istotną rolę odgrywa Polska. Czy oznacza to, że Zełenski zawita również do Warszawy?
Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o zaniechaniu ścigania za niektóre czyny związane z organizacją wyborów Prezydenta RP zarządzonych na 10 maja 2020 roku. Sprawa jest związana przekazaniem operatorowi pocztowemu spisu wyborców w związku z propozycją przeprowadzenia tzw. wyborów kopertowych.
Prezydent Andrzej Duda odbył w piątek 17 grudnia w Pałacu Prezydenckim szereg spotkań. Rozmowy z m.in. premierem oraz marszałek Sejmu dotyczyły projektu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym.
Beata Szydło zastąpi Andrzeja Dudę? Ewentualna kandydatura byłej premier w wyborach prezydenckich w 2025 roku to temat, który od miesięcy budzi duże poruszenie. - Jest naturalną kandydatką do wszelkich najwyższych stanowisk państwowych - oceniał jakiś czas temu europoseł PiS Ryszard Czarnecki. Co na to Kancelaria Prezydenta?Beata Szydło od kilku miesięcy jest aktywna na polskiej arenie politycznej. Stało się tak za sprawą Jarosława Kaczyńskiego, który powierzył byłej premier opiekę nad Małopolską. Podobno polityczka ma za zadanie łagodzenie sporów wewnątrz partii. Na jej korzyść działa również podupadająca pozycja Mateusza Morawieckiego.
Prezydent Andrzej Duda odbył w piątek cykl spotkań w ramach konsultacji poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw. Chodzi o głośną w ostatnich dniach nowelę, która miałaby wypełnić tzw. kamień milowy na drodze do miliardów euro w ramach KPO. Polski przywódca rozmawiał m.in. z prezesem Sądu Najwyższego, Jackiem Chlebnym.
Andrzej Duda miał zdystansować się od zmian dotyczących Sądu Najwyższego, które zostały zaproponowane przez PiS. Prezydent miał odciąć się także od negocjacji z Komisją Europejską i wyrazić zdziwienie kamieniami milowymi przyjętymi przez rząd Mateusza Morawieckiego. - Prezydent został nie tylko pominięty, ale wręcz oszukany. Miał prawo się wkurzyć - ironizuje polityk PiS, rozmówca portalu Wirtualna Polska."Andrzej publicznie upokorzył naszych wspaniałych negocjatorów" - dodaje inny informator WP. Co ciekawe, po kilku godzinach od oświadczenia Andrzeja Dudy Prawo i Sprawiedliwość poinformowało o wycofaniu się z prac nad projektem. Punkt został zdjęty z porządku obrad.
Donald Tusk zarzucił prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że przed wojną w Ukrainie odwoływał się do "antyukraińskich resentymentów". Na te poważne oskarżenia postanowił natychmiast zareagować prezydencki minister Paweł Szrot, który zasugerował, iż jest to kłamstwo. - Czekam na choć jeden przykład - odpowiedział, ale reakcji ze strony byłego premiera już się nie doczekał.