Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Polityka > Oświadczenie Władimira Putina ws. rozmów pokojowych. Takie jest stanowisko Rosji
Krzysztof Idziak
Krzysztof Idziak 04.12.2025 08:55

Oświadczenie Władimira Putina ws. rozmów pokojowych. Takie jest stanowisko Rosji

Oświadczenie Władimira Putina ws. rozmów pokojowych. Takie jest stanowisko Rosji
GAVRIIL GRIGOROV/AFP/East News

Władimir Putin po raz pierwszy publicznie odniósł się do niedawnej wizyty delegacji Donalda Trumpa w Moskwie. Rosyjski prezydent, choć określił wielogodzinne spotkanie mianem "pożytecznego", otwarcie przyznał, że wizja pokoju według Waszyngtonu nie w pełni pokrywa się z interesami Kremla. Głównym winowajcą kontynuacji konfliktu w oczach Putina pozostaje jednak Ukraina.

Wizyta bliskich współpracowników amerykańskiego prezydenta-elekta, Steve’a Witkoffa i Jareda Kushnera, była szeroko komentowana przez media, jednak dopiero teraz poznaliśmy perspektywę samego gospodarza Kremla. Wypowiedź Putina rzuca nowe światło na dyplomatyczne starania nowej administracji USA i twarde stanowisko Rosji.

Pięciogodzinny maraton z wysłannikami USA

Władimir Putin potwierdził, że spotkanie z przedstawicielami Donalda Trumpa trwało ponad pięć godzin. Rosyjski przywódca ocenił ten czas jako "konieczny i pożyteczny", podkreślając, że bezpośredni dialog był potrzebny do sklarowania stanowisk obu stron.

Prezydent Rosji zaznaczył, że propozycje, które przywieźli ze sobą Witkoff i Kushner, nie były dla niego całkowitym zaskoczeniem. Miały one opierać się na wcześniejszych, bezpośrednich ustaleniach między Putinem a Trumpem. Jednak, jak wynika ze słów rosyjskiego przywódcy, sama rozmowa nie oznaczała automatycznej zgody.

Zgrzyty w "planie Trumpa"

Kluczowym elementem wystąpienia Putina było przyznanie, że Moskwa odrzuciła niektóre punkty amerykańskiego planu pokojowego.

"Nie zgodziliśmy się z niektórymi punktami" – stwierdził wprost Putin, dając do zrozumienia, że droga do porozumienia jest wciąż daleka.

Rosyjski prezydent przyznał, że Donald Trump aktywnie poszukuje konsensusu, ale określił to zadanie jako "trudne". Sugeruje to, że Kreml nie zamierza iść na ustępstwa tylko ze względu na zmianę władzy w Waszyngtonie, a negocjacje będą wymagały od USA znacznie więcej niż tylko chęci doprowadzenia do rozejmu.

Kijów na celowniku Kremla

Zgodnie z dotychczasową retoryką, Putin wykorzystał okazję do uderzenia w władze w Kijowie. Przedstawił narrację, w której to Rosja wychodzi z inicjatywą zakończenia walk, a Ukraina ją odrzuca.

Według Putina, Moskwa zaproponowała Ukrainie konkretne warunki: wycofanie wojsk ukraińskich z Donbasu w zamian za zaprzestanie działań wojennych. Prezydent Rosji stwierdził, że Kijów odrzucił tę ofertę, ponieważ "woli walczyć". Taka retoryka ma na celu przerzucenie odpowiedzialności za trwający rozlew krwi na stronę ukraińską i przedstawienie rosyjskich żądań terytorialnych jako "propozycji pokojowej".

Ostrzeżenie dla Europy

W wystąpieniu nie zabrakło również "stanowczych słów" skierowanych do stolic europejskich. Putin skrytykował państwa UE za ich postawę wobec konfliktu. Jego zdaniem, rola Europy powinna ograniczać się do pomocy w uregulowaniu sytuacji na warunkach akceptowalnych dla mocarstw, a nie na – jak to określił – "wtrącaniu się". Jest to wyraźny sygnał, że Rosja wolałaby rozmawiać o przyszłości Ukrainy ponad głowami Europejczyków, bezpośrednio z Waszyngtonem.

Podsumowując, słowa Putina wskazują, że choć kanał komunikacji z ekipą Trumpa jest otwarty i aktywny, Rosja nie zamierza rezygnować ze swoich celów strategicznych na Ukrainie, a ewentualny "deal" jest wciąż w sferze odległych negocjacji.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News