Doradca prezydenta w opałach. Prokuratura bada, czy Marcin Drewa nadużył uprawnień
Czarne chmury nad jednym z doradców społecznych prezydenta Andrzeja Dudy. Jak donosi Radio ZET, Marcin Drewa jest obiektem prokuratorskiego śledztwa dotyczącego przekroczenia przez niego jako dyrektora Oddziału Regionalnego KRUS w Gdańsku uprawnień. Sam zainteresowany twierdzi, że nie złamał prawa i zarzeka się, że jest niewinny.
Tego lata Andrzej Duda z pewnością nie zaliczy do najbardziej udanych w swoim życiu. Choć tradycyjnie spędził kilka relaksujących dni w swojej rezydencji w Juracie, zażywając kąpieli wodnych i pozując do zdjęć z zachwyconymi obywatelami, było to tylko chwilowe wytchnienie od pozostawionych w stolicy kłopotów i stosu pracy zdalnej, którą zabrał ze sobą.
Swoje długo wyczekiwane wakacje, które podobno wcale nie były wakacjami, prezydent rozpoczął wraz z małżonką Agatą i córką Kingą w dość nietypowy sposób, bo mszą świętą w kościele. Choć to mało standardowa forma rozrywki, wiele wskazuje na to, że głowa państwa szukała w zaciszu świątyni ukojenia po licznych zmartwieniach, jakie na nią spadły. Teraz z kolei okazuje się, że modły niewiele pomogły, bo Duda zaznał kolejnego poważnego ciosu.
Andrzej Duda w spirali problemów
Aby dokładnie przedstawić dramatyzm sytuacji, w jakiej znalazł się prezydent Polski, należy cofnąć się kilka tygodni wstecz i przypomnieć kontrowersyjną decyzję dotyczącą ułaskawienia znanej przestępczyni.
32-letnia Paulina P., skazana za handel narkotykami i niestroniąca od wystawnego życia, rzekomo z powodu skomplikowanej sytuacji rodzinnej, względów humanitarnych oraz wykazanej skruchy została wybawiona z opresji i zwolniona z więzienia, co spotkało się z oburzeniem znacznej części społeczeństwa. Podczas gdy cała Polska zachodziła w głowę, co też skłoniło głowę państwa do tak absurdalnej decyzji i wydawało się, że limit nieszczęść Dudy został wyczerpany, politykowi niespodziewanie ponownie podwinęła się noga, tym razem podczas próby poradzenia Polakom, jak żyć w czasach galopującej inflacji.
Doradca prezydenta pod lupą prokuratury
O ile poprzednie poważne wpadki to zasługa wyłącznie samego prezydenta, o tyle najnowsze kłopoty to już sprawa tego, który sam miał nieść głowie państwa dobre rady i stanowić dla niego oparcie.
Jak donoszą dziennikarze śledczy Radia ZET, jeden z doradców społecznych prezydenta, niejaki Marcin Drewa, ma poważne problemy z gdańska prokuraturą. Ta 14 lipca wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia przez niego uprawnień jako dyrektora Oddziału Regionalnego KRUS w Gdańsku.
Wśród możliwych zarzutów są nadużywanie władzy, naruszanie praw pracowniczych i poświadczenie nieprawdy w dokumentach.
Kłopoty Marcina Drewy
Sprawa sięga korzeniami do marca 2022 roku, kiedy to do prokuratury trafiło zawiadomienie dotyczące nieobecności w pracy dyrektora, pobierania przez niego w tym czasie pensji i korzystania z samochodu służbowego do celów prywatnych.
Zgłaszająca to osoba twierdziła, że Drewa w tym czasie aktywnie działał politycznie, przedstawiając na poparcie swoich tez ponad 80 przykładów, m.in. udział w konferencji prasowej dotyczącej rządowego dofinansowania do budowy tunelu pod drogi krajowej nr 6 w ramach węzła Zryw w Wejherowie, czy w uroczystości Zaślubin Polski z Morzem w Pucku.
Prokuratura niechętnie odniosła się do wniosku i postanowiła, że nie zajmie się sprawą, ale po złożeniu zażalenia prokurator Dariusz Ziomek, znany z wystąpienia do Izby Dyscyplinarnej SN o ukaranie sędziego Igora Tuleyi, wydał postanowienie o uchyleniu odmowy wszczęcia śledztwa.
"Nie złamałem prawa"
Sam Drewa nie milczy i zamierza bronić swojego dobrego imienia. Były radny Wejherowa uważa, że jest niewinny i nie przyznaje się do złamania prawa.
- Czekam na zamknięcie tego śledztwa. Nie złamałem prawa. Zawsze działałem transparentnie. Jestem dyrektorem, radnym, działam dość aktywnie, ale zawsze w ramach prawa - komentuje.
Mniej wylewna jest centrala KRUS, która w odpowiedzi na pytania Radia ZET z 23 czerwca, oznajmiła, że ustosunkuje się do sprawy w dniu 22 sierpnia. Dziennikarze rozgłośni ustalili jednak, że Biuro Administracji KRUS wystąpiło do Oddziału Regionalnego w Gdańsku o przedstawienie danych dotyczących korzystania z pojazdów służbowych i kart paliwowych dopiero po decyzji prokuratury o wszczęciu śledztwa, czyli 19 lipca.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Solidarna Polska chce zmian w Kodeksie karnym. Powodem jest... prześladowanie chrześcijan w Polsce
Został zaatakowany, gdy jechał rowerem. 48-latek zginął w męczarniach, zagryzły go psy
Źródło: Radio ZET, Goniec.pl