Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Siergiej Ławrow w ostry sposób odpowiedział Andrzejowi Dudzie. "Ma to swoją cenę"
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 27.07.2022 14:24

Siergiej Ławrow w ostry sposób odpowiedział Andrzejowi Dudzie. "Ma to swoją cenę"

Siergiej Ławrow
Wikimedia/Пресс-служба Президента РФ

Kolejne kuriozalne słowa rosyjskiego ministra spraw zagranicznych. Znany z kontrowersyjnych wypowiedzi polityk tym razem obrał za cel polskiego prezydenta, który ostatnio wypowiedział się na temat rozszerzenia NATO o Finlandię i Szwecję i nadziei na zwycięstwo Ukrainy z Rosją. Stanowisko Dudy tak bardzo nie spodobało się Ławrowowi, że zarzucił on wolnemu swiatu działanie pod dyktando Waszyngtonu.

Rosyjska propaganda po raz kolejny udowadnia, że jest w doskonałej kondycji. Pomówienia i absurdalne teorie wygłaszają nie tylko prokremlowskie media, które mydlą oczy poddanym Putina, ale przede wszystkim prominentni politycy z otoczenia dyktatora, twardo trzymający się zdania, że "operacja" w Ukrainie była konieczna z powodu agresywnej postawy Zachodu.

Szef rosyjskiej dyplomacji krzewi propagandę

Trwająca od pięciu miesięcy za naszą wschodnią granicą wojna od początku nie była jedynie kwestią Ukraińców i Rosjan. Władimir Putin, najeżdżając na Ukrainę, zdestabilizował cały światowy ład, wywołując kryzysy gospodarcze i polityczne.

Szybko stało się także jasne, że konflikt rozgrywa się nie tylko na polu bitwy, gdzie przybiera wyjątkowo krwawe oblicze, ale także w dyplomatycznych kuluarach. Stojący ramię w ramię z Kijowem demokratyczny świat musiał przygotować się na wściekłe ataki sfrustrowanych porażkami i kolejnymi sankcjami rosyjskich decydentów.

W obliczu pojedynku na racje, jednym z głównych moskiewskich spin dokotorów okazał się być rosyjski szef dyplomacji Siergiej Ławrow. Choć z uwagi na jego pozycję oczekiwać można by z jego strony powściągliwości i wyważonych wypowiedzi, ten z niespotykaną złośliwością i wyrachowaniem nieraz pokazał, że dotrzymuje kroku innemu atencjuszowi, Dmitrijowi Miedwiediewowi.

Polska na celowniku Kremla

Zliczenie kuriozalnych wypowiedzi Ławrowa byłoby pracą żmudną i wyczerpującą, bo te mnożą się niczym wpadki Jarosława Kaczyńskiego. Całe szczęście, nie musimy tego robić, bo rosyjski polityk co rusz dostarcza nowych, zaskakujących dowodów na swoją bezczelność, a wśród nich widać wyraźną słabość do tematów dotyczących Polski.

I tak, dowiedzieliśmy się m.in. że "ukraiński kryzys" to realizacja scenariusza promowanego niegdyś przez Zbigniewa Brzezińskiego, który miał tylko pozornie promować gotowość do szanowania praw i interesów rosyjskich obywateli w poradzieckich republikach.

Wcześniej zaś Ławrow zarzucił Polsce chęć zawłaszczenia części terenów Ukrainy i przeszkadzanie w prowadzeniu rozmów pokojowych, a także zaatakował publicznie premiera Morawieckiego, sugerując, że jest on rusofobem.

Ławrow krytykuje wypowiedź Andrzeja Dudy

Jak łatwo się domyślić, nie tylko szef polskiego rządu nie cieszy się sympatią Ławrowa. Na celowniku szefa dyplomacji Rosji znalazł się także prezydent Andrzej Duda, który kilka dni temu zatwierdził ustawy ratyfikujące wejście do NATO Finlandii i Szwecji.

Finlandia i Szwecja pozostawały państwami neutralnymi. Rosyjska agresja na Ukrainę zmieniły spojrzenie społeczeństwa na kwestie bezpieczeństwa (...) To dwie duże armie, na które możemy liczyć. Granica NATO i Rosji wydłuża się o 1600 km. Rosja spodziewała się, ze napad na Ukrainę spowoduje osłabienie NATO. Sojusz pokazał jedność od samego początku, wspiera Ukrainę moralnie i militarnie – mówił. Dodał również, że z niesłabnącą mocą wierzy w zwycięstwo wolnego świata i całej Ukrainy.

Na reakcję Kremla nie trzeba było długo czekać. Do wystawienia surowej recenzji znów oddelegowano Ławrowa, który w wypowiedzi dla agencji TASS powielił powtarzane od miesięcy oskarżenia o winie Zachodu za wywołanie wojny i jej przeciąganie.

To, na ile świat, w którym polskie kierownictwo chce przeciągnąć Ukrainę [na stronę Zachodu - przyp. red.], jest światem wolnym, staje się chyba jasne z każdym dniem, kiedy cała Europa bezapelacyjnie podporządkowała się dyktatowi USA wypełniając wolę Waszyngtonu z wielką szkodą dla własnej gospodarki i sfery społecznej. Taki jest wolny świat, ma to swoją cenę – stwierdził.

Nadmienił również, że "różne kraje Zachodu mają różne geopolityczne cele”. Te z kolei są związane "zarówno z sytuacją w kraju i chęcią odwrócenia uwagi od tych problemów, jak i z intencjami promowania swoich interesów geopolitycznych".

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Do Rzeczy, Goniec.pl