Tragedia we wsi Brenno w woj. wielkopolskim. W sobotni poranek służby odebrały zgłoszenie o znalezieniu w jednym z mieszkań zwłok 39-letniego mężczyzny. Policja zatrzymała w sprawie jedną osobę. Na miejscu przez długi czas trwały czynności z udziałem śledczych.
Dziesięć lat temu Katarzyna W. została skazana za zabójstwo własnej córeczki. Proces kobiety obserwowała cała Polska, a oskarżona otrzymała wyrok 25 lat pozbawienia wolności. O przedterminowe warunkowe zwolnienie z więzienia będzie mogła ubiegać się dopiero po kolejnych 10 latach.
W środę na katowickim Wełnowcu dokonano zatrważającego odkrycia. W piwnicy jednego z bloków ujawniono poćwiartowane zwłoki 62-letniego mężczyzny, który, według nieoficjalnych doniesień, miał być zamordowany przez własnego syna. Jak potwierdzili w rozmowie z dziennikarzami sąsiedzi mężczyzn, relacje między nimi nie należały do najłatwiejszych. Czy 37-latek mógł posunąć się do tak dramatycznego czynu?
Makabryczne odkrycie w jednym z domów w Lusowie pod Poznaniem. Policja, wezwana przez zaniepokojonych mieszkańców wsi, od dłuższego czasu niewidujących swojej 71-letniej sąsiadki, znalazła zmasakrowane zwłoki kobiety pozbawione głowy. Ciało zabezpieczono do dalszych badań, a funkcjonariusze i prokuratura prowadzą śledztwo, mające doprowadzić do schwytania brutalnego mordercy, którego czyn sprawił, że na niewielką miejscowość padł blady strach.
Oświęcim. Nowe fakty ws. morderstwa Pameli oraz porwania 5-letniej Mii. Norweskie media podały, że tuż przed zbrodnią mężczyzna miał pójść z byłą partnerką i córką na plac zabaw. Miał zrobić tam pamiątkowe zdjęcie i wysłać je do bliskich mieszkających na stałe w Norwegii. Wstępnie znany jest również motyw zabójstwa 26-latki. Nowe fakty ws. zabójstwa Pameli z Oświęcimia i porwania jej 5-letniej córki Mii. Dziewczynka została wywieziona z kraju przez ojca, Ingebrigta G., który jest głównym podejrzanym o dokonanie morderstwa.RMF FM powołuje się na norweskie media, które ustaliły, jak wyglądały ostatnie wspólne chwile Pameli, Mii oraz Ingebrigta G. Mężczyzna przed dokonaniem zbrodni zdecydował się na uwiecznienie szczęśliwej chwili.
Opolskie. Policja bada sprawę podwójnego morderstwa, do jakiego doszło we wsi Borkowice. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę mogącego znać szczegóły zdarzenia. Według nieoficjalnych informacji to najmłodszy syn zamordowanej pary. Okoliczni mieszkańcy zwracają uwagę na jego dziwne zachowanie.
Mazowieckie. Funkcjonariusze policji otrzymali we wczorajszych godzinach wieczornych zgłoszenie dotyczące zwłok młodego mężczyzny w jednym z bloków w Pułtusku. Informację o zamordowanym 40-letnim mężczyźnie przekazały lokalne media. Dokładne okoliczności zbrodni bada policja pod nadzorem prokuratury.
Kolejne wiadomości na temat makabrycznej zbrodni w Tarnowie wychodzą na jaw. Tomasz O. zabił swoje córki i żonę podcinając im gardła. Dzieci oraz kobieta walczyły o życie, ale agresor nie dał za wygraną. Ostatnie chwile życia ofiar były dramatyczne, a to, co znaleziono przy ciele Tomasza O. wstrząsa. Tomasz O. z Tarnowa dopuścił się czynów, które wykraczają poza granicę człowieczeństwa. Na ciele starszej dziewczynki ujawniono ślady wskazujące, że doszło do walki.Wszystko wskazuje, że żona Tomasza O. próbowała uciec od oprawcy. Mowa nie tylko o wołaniu o pomoc i zakładaniu agresywnemu mężowi Niebieskiej Karty. W dniu morderstwa kobieta usiłowała przekroczyć próg domu i szukać ratunku. Nie udało się, ale nie zakończyła walki o życie. Śledczy ujawnili, co znaleziono na ciałach czterech osób znalezionych w domu przy ul. św. Marcina w Tarnowie.
Inowrocław. Od kilku dni cała Polska żyje sprawą zabójstwa 13-letniej Nadii. Ciało zabitej dziewczyny zostało znalezione obok pustostanu na obrzeżach miasta. W rozmowie z Faktem pełniąca obowiązki dyrektora Zespołu Szkół im. Władysława Łokietka w Inowrocławiu Monika Stanek-Oźmina nie ukrywała swojego zdumienia zbrodnią popełnioną przez Mikołaja J., który był uczniem tej szkoły. Jak podkreśliła pedagog, 18-latek był spokojnym uczniem, nie sprawiającym jak dotychczas żadnych problemów. Głos zabrali także sąsiedzi. Według nieoficjalnych informacji mężczyzna miał słyszeć "głosy w głowie", które go do tego skłoniły.
Wielkopolska. Trwa śledztwo w sprawie pożaru domu w Zalasewie. Prokuratura ujawniła, że dziewięcioletni chłopczyk, na którego ciało natknęli się strażacy gaszący pożar, został zamordowany. Zwłoki dziecka noszą ślady licznych obrażeń.W nocy z poniedziałku na wtorek w Zalasewie pod Poznaniem doszło do tragedii. Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze w domu, w którym mieszkało małżeństwo z dwojgiem dzieci. W trakcie gaszenia funkcjonariusze ujawnili ciała domowników.
Stany Zjednoczone. 29-latka z Teksasu, która zamordowała ciężarną kobietę i wycięła z jej brzucha dziecko, usłyszała wyrok. Kobieta odpowie zarówno za śmierć 21-letniej matki, jak i noworodka, który nie przeżył prowizorycznego cesarskiego cięcia.Do zdarzenia doszło w październiku 2020 roku. 29-letnia Taylor Rene Parker zamordowała 21-letnią Reagan Michelle Simmons-Hancock, która była w tym czasie w zaawansowanej ciąży. Przyszła matka została zaatakowana młotkiem i wielokrotnie dźgnięta nożem.
Zabójstwo w Gruszewni. 42-letni Rafał O. został zatrzymany przez policję. Mężczyzna jest podejrzewany o zabójstwo matki i córki. Przyznał się do zarzucanych mu czynów. Miał zgwałcić i zabić Edytę Sz. i udusić 70-letnią Urszulę C. Grozi mu dożywocie. Prokuratura będzie wnioskowała o areszt. Do zdarzenia doszło w nocy z 7 na 8 sierpnia bieżącego roku. W jednym z domów mieszkalnych w Gruszewni ujawniono zwłoki dwóch kobiet. Na obydwu ciałach ujawniono rany kłute. Policja natychmiast rozpoczęła intensywne poszukiwania z wykorzystaniem psów tropiących i dronów. Przez wiele dni nie udało się jednak wytypować sprawcy.
Jest akt oskarżenia przeciwko Pawłowi J., który w ubiegłym roku udusił swoją niepełnosprawną partnerkę i mieszkał z jej zwłokami przez około dwa tygodnie. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa i przebywa w areszcie. Na początku października ma się odbyć pierwsza rozprawa w jego sprawie. Grozi mu dożywocie.Do wstrząsającej zbrodni doszło na przełomie października i listopada 2021 roku w Grodzisku Mazowieckim. To tam, w bloku wielorodzinnym przy ulicy Żwirki i Wigury mieszkał 43-letni Paweł J. i jego partnerka Danuta N. Para nie stroniła od alkoholu, a podczas jednej z libacji między kobietą i mężczyzną doszło do kłótni. Finał był tragiczny.
Katty Skerl, córka szwedzkiego reżysera, zginęła w tajemniczych okolicznościach w 1984 roku. Ciało uduszonej dziewczyny zostało odnalezione w błotnistej winnicy w okolicach Rzymu. Jej śmierć do dziś pozostaje zagadką. Gdy śledczy otworzyli grób nastolatki, zorientowali się, że jest pusty. Co stało się ze zwłokami pięknej Katty?Katty Skerl mieszkała z bratem, dziadkami i mamą na przedmieściach Rzymu, przy ulicy Via Isidoro del Lungo. Gdy rodzice dziewczyny się rozstali, jej ojciec mieszkał na stałe w Stanach Zjednoczonych. W dniu zaginięcia 17-latka planowała iść na domówkę, a później zatrzymać się u najbliższej przyjaciółki Angeli. Do domu już nie wróciła.
Zbrodnia w Gruszewni w województwie śląskim wstrząsnęła niemal całym krajem. W miniony wtorek 70-letnia kobieta i jej 48-letnia córka zostały znalezione martwe w swoim domu. Prokuratura ujawniła wstępne wyniki sekcji zwłok.Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że do tragicznej śmierci obu kobiet przyczyniły się osoby trzecie. Służby zabezpieczyły do badań ciała 70 i 48-latki i właśnie ujawniły wstępne wyniki sekcji zwłok.
Makabryczny mord w Gruszewni nieopodal Częstochowy. W domu jednorodzinnym odnaleziono ciała 70-letniej kobiety i jej 48-letniej córki. Ofiary miały na ciele liczne rany kłute, najprawdopodobniej zadane ostrym narzędziem. Policja wstępnie ustaliła, że do ich śmierci przyczyniła się osoba trzecia.To morderstwo do złudzenia przypomina zbrodnię w Borowcach, w której główny poszukiwany, Jacek Jaworek, nadal nie został odnaleziony przez policję. Ślady wskazujące na brutalną zbrodnię, kolejna zagadka do rozwikłania i mała miejscowość niedaleko Częstochowy, której mieszkańcy żyli w zgodzie i spokoju. Aż do pewnego czasu.
15 lat pozbawienia wolności i 50 tys. zł odszkodowania na rzecz brata ofiary to prawomocny wyrok wymierzony kościelnemu, który w marcu 2021 r. z zimną krwią odebrał życie proboszczowi parafii w Wielkiej Woli-Paradyżu. Motywem zbrodni była umowa o pracę. Sprawca w marcu ubiegłego roku skrył się za paletami, niedaleko tamtejszego kościoła i kostką brukową zaatakował duchownego, gdy ten zamykał bramę na plebanię, po czym zbiegł z miejsca zbrodni. Proboszcz z ciężkim urazem głowy trafił do szpitala w Łodzi, jednak po dwóch tygodniach zmarł. Jak wykazało śledztwo, 47-letni kościelny w trakcie popełniania czynu był nietrzeźwy, zaś początkowy zarzut usiłowania zabójstwa przekwalifikowano na zabójstwo.
Funkcjonariusze policji z komendy w Starachowicach wspólnie z prokuraturą badają sprawę znalezienia zwłok starszej kobiety i jej syna. Ciała zostały znalezione niezależnie względem siebie w dwóch różnych miejscach. Stopień pokrewieństwa wzbudza w tej sprawie wiele pytań. Czy doszło do morderstwa?
Od kilku dni w całej Polsce trwały poszukiwania 40-latka, który miał zamordować własną żonę i zniknąć. Policja wystawiła za nim list gończy. Ostatecznie Tomasz H. został znaleziony martwy przez przypadkowego przechodnia. Jak doszło do tej tragedii?
Dziewczynki ze zdjęcia były najlepszymi przyjaciółkami. Dzień przed Walentynkami w 2017 roku - tak jak większość rówieśników - bawiły się na świeżym powietrzu. Spacer w okolicę starego mostu kolejowego okazał się ostatnim w ich życiu. Tuż przed śmiercią jedna z nastolatek uwieczniła mordercę na nagraniu. Mimo to śledztwo pozostaje nierozwiązane do dziś, a mieszkańcy niewielkiej miejscowości żyją w ciągłym strachu.13-letnia Abigail Williams i 14-letnia Liberty German pochodziły z miejscowości Delphi w stanie Indiana w Stanach Zjednoczonych. Przyjaciółki należały do tej samej drużyny siatkarskiej i grały na saksofonach w szkolnym zespole. Nierozłączone pozostawały także po zajęciach szkolnych. W przeddzień śmierci Abby nocowała u Libby.
Czasem ma się wrażenie, że stare i niewyjaśnione morderstwa na zawsze już takie pozostaną. Słyszy się o specjalnych, policyjnych wydziałach, które wracają do dawno zapomnianych spraw, ale rzadko można przeczytać o „pozytywnym” zakończeniu wznowionego śledztwa. Wyjaśniona sprawa zabójstwa Sue Biechler jest idealnym dowodem na to, że do spraw sprzed laty wracać warto.Od morderstwa 19-letniej Sue Biechler minęło aż 46 lat. To nie przeszkodziło specjalistom z amerykańskiego stanu Pensylwania w wyjaśnieniu sprawy. Dzięki najnowszej technice i użyciu szczegółowej analizy DNA udało się znaleźć sprawcę tego haniebnego czynu.
Uczucia popychają ludzi do najlepszych i najgorszych czynów. W przypadku śmierci Aleksandry i jej 15-letniej córki sprawdził się drugi ze scenariuszy. Po pół roku wiadomo, w jaki sposób zginęła 45-latka oraz nastoletnia Oliwia z Częstochowy. Sąsiad z działek nie mógł pogodzić się z odrzuceniem i zabił dwie niewinne osoby.Oliwia miała przed sobą całe życie, ale 52-letni Krzysztof R. w akcie zemsty postanowił je zakończyć. 45-letnia Aleksandra zginęła przed córką. Częstochowska tragedia odbiła się echem w całym kraju, a biegli po pół roku ujawnili wyniki badań histopatologicznych.Poszukiwania matki i córki z Częstochowy trwały 10 dni. Kiedy natrafiono na ich rozebrane ciała w lesie pod Romanowem, nikt nie wiedział jeszcze, że dramat rozegrał się w innym miejscu. Tajemnice okrutnego końca niewinnych kobiet ujrzały światło dzienne.
Tragiczny finał awantury domowej w gminie Belsk Duży. Policjanci zatrzymali 59-letniego mężczyznę, który ugodził nożem własnego syna. - Mężczyźnie może grozić nawet dożywocie - przekazała w rozmowie z mediami rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Grójcu Agnieszka Wójcik.Do zdarzenia doszło w środę 6 lipca w gminie Belsk Duży (województwo mazowieckie). Policjanci otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że 36-letni mężczyzna został ugodzony nożem. Śmiertelny cios miał zadać mu ojciec.
Dramatyczny finał przechadzki w okolicach Krosna Odrzańskiego (woj. lubuskie). Przypadkowy spacerowicz odnalazł na ścieżce rowerowej zwłoki młodego mężczyzny. Ciało pełne było ran kłutych i ciętych, które sugerują, że doszło do brutalnej zbrodni. Okoliczności zdarzenia wyjaśniają policja i prokuratura. Ta wakacyjna przechadzka z pewnością długo będzie śniła się po nocach spacerowiczowi, który chciał spędzić miłe chwile na łonie natury i udał się w okolice ścieżki rowerowej na odcinku Struga - Bytnica koło Krosna Odrzańskiego. Zamiast bowiem cieszyć się dopisującą pogodą i śpiewem ptaków, przechodzień zmuszony był wziąć udział w policyjnej interwencji.
Porażająca zbrodnia w Krakowie. W nocy z wtorku na środę profesor Akademii Górniczo-Hutniczej Jan Targosz został zamordowany we własnym mieszkaniu. Jak donosi RMF FM, policja zatrzymała już podejrzanego w tej sprawie.Do tragedii doszło na jednym z osiedli mieszkaniowych na krakowskiej Nowej Hucie. Sprawą zajmuje się małopolska prokuratura.
W sobotę 11 czerwca na cmentarzu w Tczewie spoczęła urna z prochami Beaty Ratzman. Polka, która zaginęła w Szwecji w ubiegłym roku, została brutalnie zamordowana. Jej rodzina do dziś nie może pogodzić się z tą niewyobrażalną zbrodnią. Podczas skromnej ceremonii pożegnania matka kobiety padła na kolana i długo opłakiwała córkę.Nie tak miał potoczyć się los Beaty Ratzman, która w poszukiwaniu lepszego życia wyemigrowała jakiś czas temu do Szwecji. Kobieta była matką piątki dzieci - synów w wieku 15, 12 i 8 lat oraz 10-letnich bliźniaków.Spokojne życie przerwało jednak nagłe zaginięcie 32-latki, do którego doszło we wrześniu 2021 roku. Pani Beaty szukała szwedzka policja, znajomi i zaniepokojona rodzina. Po dwóch miesiącach wytężonej pracy służb odnaleziono jej ciało.
Ta zbrodnia wstrząsnęła mieszkańcami Gdańska. 25 lat temu wyszła z domu i nigdy do niego nie wróciła 7-letnia Kamila Szarmach. Dziewczynka miała tylko zajść do sklepu po kiszoną kapustę. Cała okolica szukała zaginionej, aż rok później z rzeki wyłowiono jej ciało. Zabójca nie został schwytany, ale policjanci z Archiwum X drążą temat i liczą na to, że sprawiedliwości stanie się za dość.Gdańsk, ulica Wspólna 20. To tam 25 lat temu mieszkała 7-letnia Kamila Szarmach wraz z siostrą, mamą i ojczymem. Z biologicznym ojcem dziewczynka nie miała kontaktu, a w okolicy chodziły słuchy, że w domu często gości alkohol. Mimo tego, Kamila uważana była za wesołą, rezolutną i uczynną. Niestety, także bardzo ufną.
Stołeczna policja poinformowała dziś o śmierci młodej kobiety. Do ujawnienia ciała doszło tuż po godzinie 14:00 w bloku mieszkalnym na warszawskich Włochach. Na miejscu wciąż pracuje policja. Media donoszą, że ofiara została zamordowana.Do zdarzenia doszło w nowym bloku przy ulicy Borsuczej. - W jednym z mieszkań ujawniono ciało kobiety - poinformowała Monika Nawrat z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji. Do tej pory nikt nie został zatrzymany.