Do tragedii doszło w miniony poniedziałek niemal w samym centrum Lubartowa w województwie lubelskim. Mężczyzna na ulicy zaatakował nożem swoją byłą żonę. 38-latka zginęła na miejscu od odniesionych obrażeń, a towarzyszący jej mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala. Zamordowana kobieta osierociła czworo dzieci, a jej były partner został natychmiast zatrzymany przez służby. Okazało się, że mężczyzna już wcześniej był karany za znęcanie się nad byłą żoną i próbę podpalenia mieszkania jej nowego partnera.
Przemysław M. z województwa świętokrzyskiego po otrzymaniu pozwu rozwodowego odwiedził żonę w pracy i uderzył jej głową o ścianę. Kobieta zmarła po kilku godzinach. Mąż odpowie za jej śmierć przed sądem.Prowadząca śledztwo Prokuratura Rejonowa w Jędrzejowie skierowała do Sądu Okręgowego w Kielcach akt oskarżenia w sprawie. Przemysławowi M. grozi od pięciu lat pozbawienia wolności do dożywotniego więzienia.
Pan Tomasz był sąsiadem rodziny, która w sobotę 10 lipca została zamordowana w Borowcach pod Częstochową. Dzień przed tym, jak doszło do zbrodni, która wstrząsnęła całą wsią, spotkał się z domniemanym sprawcą. Ujawnił, że choć wszystko wskazywało na to, że poszukiwany ma problemy, to nie zachowywał się jak przyszły zbrodniarz.Wczorajsze morderstwo w Borowcach pod Częstochową zburzyło spokój mieszkańców wsi. W jednym z domów zginęło małżeństwo oraz 17-letni chłopak. Podejrzenia padły na brata zabitego mężczyzny, Jacka Jaworskiego. Obecnie trwają poszukiwania domniemanego przestępcy.Reporterzy dotarli do pana Tomasza, który był sąsiadem zamordowanej rodziny. W wieczór poprzedzający zbrodnię spotkał się z Jackiem Jaworskim. W rozmowie z mediami ujawnił, że 52-latek zwierzył mu się z kłopotów rodzinnych, ale jego zachowanie wskazywało na to, że zamierza dopuścić się tak strasznego czynu.
W sobotę w miejscowości Borowce pod Częstochową doszło do zbrodni. Kobieta, mężczyzna oraz ich 17-letni syn stracili życie na skutek ran postrzałowych. Podejrzany o popełnienie przestępstwa jest 52-letni Jacek Jaworek, który od wczoraj ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. Kuzyn zamordowanej w rozmowie z Faktem opowiedział, jak wyglądały relacje w domu ofiar.Z relacji krewnego wynika, że pan Janusz i pani Justyna tworzyli bardzo udaną parę. Często żartowali, że są dla siebie stworzeni - świadczyć o tym miał fakt, że urodzili się dokładnie tego samego dnia. Wspólnie doczekali się dwóch synów.
Policja rozpoczęła poszukiwania świadków, którzy mogą posiadać informacje o morderstwie 57-letniej kobiety, do którego doszło 4 grudnia 2020 roku w Parku Na Zdrowiu w Łodzi. Funkcjonariusz do tej pory nie ustalili sprawcy zabójstwa.Służby opublikowały w sieci trzy nagrania, na których znajdują się mężczyźni, którzy w czasie zabójstwa kobiety przebywali w okolicy miejsca zbrodni. Policja zaapelowała o zgłoszenie się świadków, lub pomoc w ustaleniu ich tożsamości.
W miejscowości Kłecko w województwie wielkopolskim doszło w sobotę 19 czerwca do zbrodni. Zmarł 26-latek, który miał zostać zaatakowany nożem przez własnego brata. Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi dochodzenie w tej sprawie.Tragiczne sceny miały rozegrać się w sobotę w godzinach wieczornych, ale media podały informację o zdarzeniu dopiero w niedzielę 20 czerwca. Portal moje-gniezno.pl utrzymuje, że ofiara miała na ciele kilka ran kłutych.
W gminie Piątek w województwie łódzkim doszło do zbrodni. Do domu małżeństwa przedsiębiorców wtargnęło dwóch uzbrojonych przestępców. 53-letni mężczyzna nie przeżył ataku. Policjanci aresztowali parę obywateli Ukrainy.Do zdarzenia doszło w piątek 4 czerwca około godziny 22:30. Przestępcy mieli przy sobie noże oraz długie przedmioty przypominające kije bejsbolowe. Śledztwo wykazało, że były to specjalnie przygotowane trzonki od siekier.
Z nieoficjalnych informacji, do których dotarli dziennikarze Polsat News wynika, że wszystkie ofiary miały na ciele rany kłute. Służby mają podejrzewać, że doszło do rozszerzonego samobójstwa. Na miejscu pracują funkcjonariusze policji i prokurator.
W Stanach Zjednoczonych w stanie Karolina Południowa doszło do tragicznych wydarzeń. Były sportowiec Adam Phillips, który był zawodnikiem drużyn ligi futbolu amerykańskiego NFL zabił przy użyciu broni palnej pięć osób, po czym popełnił samobójstwo.