Zadzwonił na 112 i powiedział, że zabił żonę. W domu znaleźli dwa ciała
47-latek z gminy Abramów zadzwonił pod numer alarmowy i przekazał dyspozytorowi, że zabił swoją żonę. Policjanci po przybyciu na miejsce dokonali makabrycznego odkrycia. W mieszkaniu znajdowały się dwa ciała. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany, grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Przyznał się do morderstwa przez telefon
Mężczyzna z gminy Abramów (woj. lubelskie) zadzwonił na numer alarmowy w godzinach porannych we wtorek, 19 marca. Dyspozytor usłyszał, że jego rozmówca zabił swoją żonę. Policjanci z Lubartowa niezwłocznie udali się do mieszkania zgłaszającego, tam czekali już ratownicy pogotowia ratunkowego. Po wyjściu do mieszkania funkcjonariusze odkryli, że w ofiar jest więcej.
Nie pomógł nawet LPR. Nie żyje 13-latkaMorderstwo żony i teściowej
W środku mundurowi znaleźli ciała dwóch kobiet, 47-letniej żony i 76-letniej teściowej zgłaszającego. Policjanci ujęli 47-latka, a następnie sąd wydał nakaz jego tymczasowego aresztowania. Za podwójne zabójstwo Mirosławowi B. grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Młodsza z kobiet została uduszona, a teściowa oskarżonego została zamordowana kilkukrotnym uderzeniem tępym narzędziem w głowę. Jak ustalił ”Super Express”, narzędziem brutalnej zbrodni była siekiera.
ZOBACZ TAKŻE: Młody mężczyzna zmarł na parafii. Wydało się, kim był
Brutalne morderstwo na Lubelszczyźnie
Śledczy nie ujawniają możliwego motywu zbrodni. Sąsiedzi rodziny w rozmowie z ”Faktem” zapewniali, że nigdy nie podejrzewali, by w ich domu mogło wydarzyć się coś złego. Małżeństwo zajmowało się prowadzeniem gospodarstwa i cieszyło się dobrą opinią. Wychowywali kilkoro dzieci, jedno z nich znajdowało się na miejscu tragedii w momencie przybycia służb. 5-letnia dziewczynka trafiła pod opiekę pracowników socjalnych.
Źródło: RMF24.pl, Fakt.pl, SE.pl.