Padły nowe wiadomości o małej Poli. To jej mamę zastrzelił Tadeusz Duda
Tadeusz Duda zastrzelił swojego zięcia i swoją córkę, kiedy trzymała na rękach zaledwie roczną córeczkę. Ze Starej Wsi napłynęły właśnie nowe informacje dotyczące małej Poli.
Matka bohaterka. Osłoniła dziecko przed śmiercią
Wszystko wydarzyło się 27 czerwca, w domu dziadków w Starej Wsi pod Limanową.
Justyna zdążyła złapać córeczkę i ochronić swoim ciałem. Sama zginęła - relacjonuje portal limanowa.in.
Sprawcą tragedii był ojciec Justyny, Tadeusz Duda (†57 l.), który wcześniej zastrzelił zięcia, Zbigniewa, męża Justyny. Justyna mimo ran, do końca walczyła. Nie o siebie, ale o córkę. Przeżyła tylko Pola.
Cudem, bo jej wujek zdążył ją odebrać z rąk konającej mamy. Ta dramatyczna historia poruszyła lokalną społeczność, ale także osoby z całego kraju, które pytają: „Jak możemy pomóc tej dziewczynce?”
Limanowszczyzna w akcji pomocy
W obliczu tej niewyobrażalnej tragedii mieszkańcy Limanowszczyzny nie zostali obojętni. Inicjatywa wsparcia dla osieroconej Poli połączyła lokalne władze, media i setki ludzi dobrej woli.
Pola jest bezpieczna fizycznie, ale została sama. Bez rodziców. Z piętnem traumy, o której jeszcze nie wie, ale która już na zawsze będzie jej częścią - podkreślają organizatorzy zbiórki.
Akcja została uruchomiona przez Stowarzyszenie Sursum Corda z Nowego Sącza. W odróżnieniu od wielu innych inicjatyw. Tutaj nie chodzi o medialny szum, tylko o realną pomoc.
Zebrane środki trafią na specjalne konto pod nadzorem sądu rodzinnego. Nie będzie możliwe wypłacenie ani złotówki bez uzasadnionego celu - wyjaśniono.
To zapewnienie, że każda złotówka wesprze Polę. W leczeniu, edukacji i życiu, które musi zacząć od nowa.
ZOBACZ TAKŻE: Tusk uderza w PiS i Konfederację. Padły bardzo ostre słowa
Pomoc płynie z całej Polski
Z całego kraju płyną słowa wsparcia, wpłaty i poruszone komentarze. Bo choć tragedia dotyczy jednej małej dziewczynki, to budzi w ludziach coś wspólnego. Eempatię, gotowość do działania, nadzieję, że dobro może wygrać nawet wtedy, gdy wszystko wokół wydaje się zniszczone.
Pokażmy Poli, że nie została sama. Niech dorasta z poczuciem, że choć zabrało jej rodziców, to świat nie zapomniał – apelują organizatorzy.
Kim byli jej rodzice? Justyna - młoda, ciepła kobieta, fryzjerka z pasją. Zbyszek - oddany ojciec, pracujący za granicą, by zapewnić rodzinie lepsze życie. Ich marzenia zostały brutalnie przerwane. Ale przyszłość Poli wciąż można ocalić. Bo jak piszą inicjatorzy akcji:
Historię można pisać dalej - sercem