Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Trudno uwierzyć, co znaleźli w domu, w którym ukrywał się Jaworek. Wodził policję za nos
Krzysztof Górski
Krzysztof Górski 06.09.2024 19:47

Trudno uwierzyć, co znaleźli w domu, w którym ukrywał się Jaworek. Wodził policję za nos

Jacek Jaworek
Fot. Śląska Policja

Sprawa Jacka Jaworka wciąż budzi wiele emocji, a do opinii publicznej trafiają kolejne informacje z przebiegu śledztwa. Według najnowszych doniesień w domu jego ciotki, u której ukrywał się morderca, dokonano zaskakującego odkrycia.

Tam ukrywał się Jacek Jaworek

Według ustaleń służb Jacek Jaworek w nocy 10 lipca 2021 r. w Borowcach zastrzelił swojego brata, bratową i 17-letniego bratanka. 13-letniemu drugiemu z synów małżeństwa udało się uciec. Po zbrodni mężczyzna zniknął. Jego ciało odnaleziono 3 lata później, pod koniec lipca br. w Dąbrowie Zielonej, kilka kilometrów od Borowców, gdzie ponad trzy lata temu doszło do tragicznej zbrodni. 

 W ukrywaniu Jaworkowi miała pomagać 74-letnia kobieta, jego ciotka, która została zatrzymana. W jej domu służby odnalazły przedmioty świadczące o obecności przestępcy. Ustalono, że mężczyzna ukrywał się tam przynajmniej na kilka dni przed odnalezieniem jego ciała. Do kryjówki śledczych miały doprowadzić zapisy z kamer monitoringu, znajdujących się w miejscowości. 

Znaleziono zwłoki mężczyzny. Miał worek na głowie

Sprawa Jacka Jaworka. To znaleźli śledczy

Wśród rzeczy osobistych, które znaleziono w kryjówce Jacka Jaworka, były też kilka telefonów komórkowych, z których mógł korzystać.

Nie były to porzucone telefony przez właścicielkę domu, gdzieś zawieruszone. Widać było, że zostały schowane, ukryte w jakimś celu. Nie były używane przez właścicielkę – przekazała w rozmowie z "Faktem" osoba znająca kulisy śledztwa.

Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, prokuratura obecnie weryfikuje, czy z telefonów wykonywano połączenia, a jeśli tak, to do kogo lub kto na nie dzwonił. Pobrano z nich także próbki DNA.

Trwają badania, więc na tę chwilę nie możemy powiedzieć, że to te same telefony, których Jaworek używał w 2021 roku - powiedział w rozmowie z WP prok. Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Jaworek korzystał z telefonu w noc morderstwa

Zobacz: Nie żyje 7-letni chłopiec. Porażające wyznanie sąsiadki

W noc morderstwa w Borowcach śledczy ustalili logowanie telefonu Jaworka po godz. 1:00, kilka kilometrów od wsi. Nie udało się go jednak namierzyć przez “problemy z odbiorem sygnałów wysyłanych przez telefony komórkowe.”

W Borowcach jest duży problem z odbiorem telefonów komórkowych. Przekaźniki łapią sygnał z innych nadajników. Dlatego też nie można było dokładnie namierzyć miejsca pobytu Jacka Jaworka po telefonie, bo sygnały te nakładały się i zagłuszały – przekazał w rozmowie z portalem fakt.pl. Tomasz Ozimek.