"The New York Times" dotarł do nagrania z Buczy, które mrozi krew w żyłach. Widać na nim, jak rosyjscy żołnierze prowadzą kilku ukraińskich cywilów do zaułka. Kolejne ujęciach pokazują ciała martwych ludzi. - To potencjalna zbrodnia wojenna - wskazuje dziennik.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy dotarła do kolejnego szokującego nagrania. Tym razem to zeznania jeńca, z których wynika, że Rosjanie powołują do wojska nawet osoby niepełnosprawne. - Brali do wojska dosłownie każdego, nawet osoby z jedną ręką - relacjonował żołnierz. W wojskach samozwańczych, kontrolowanych przez Moskwę Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej walczą nawet inwalidzi - poinformowała w piątek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), która opublikowała zeznania jeńca z tych terenów, zmobilizowanego mimo częściowej utraty wzroku.
Trzech rosyjskich oficerów poniosło śmierć, a co najmniej 14 zostało rannych - to skutki ataku ukraińskiej artylerii na stanowisko dowodzenia 810. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej Floty Czarnomorskiej w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.O sprawie poinformował na Facebooku dziennikarz ukraińskiej agencji UNIAN Roman Cymbaliuk.
W ciągu zaledwie godziny zgłosiło się 10 osób w związku z przemocą seksualną. W tym dwóch 10-letnich chłopców - informuje ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa. Liczba zgłoszeń w sprawie gwałtów, których dopuszczają się rosyjscy żołnierze wzrosła w ostatnich dniach. Ofiarami są zarówno kilkunastomiesięczne dzieci, jak i seniorzy."Okrucieństwa rosyjskich żołnierzy nie znają granic!", czytamy w najnowszym poście, który ukraińska rzeczniczka praw człowieka opublikowała na Facebooku.
W trakcie przemówienia na konferencji PISM Strategic Ark premier Mateusz Morawiecki "wezwał do izolacji rosyjskiego prezydenta". Jego zdaniem nie wolno "negocjować z terrorystami". Zaapelował w obliczu wojny w Ukrainie "spojrzeć w lustro" i zadeklarował pomoc Finlandii i Szwecji w procesie akcesyjnym do NATO.- Nie wystarczy wygrać wojnę, musimy nie przegrać i nie stracić pokoju. Musimy postanowić wspólnie, że Rosja nigdy już nie będzie zagrażać pokojowi w Europie - stwierdził szef polskiego rządu. Jego zdaniem cenę pokoju muszą ponieść też inne państwa pozostające poza Unią Europejską i NATO.
James Vasquez to amerykański ochotnik, który walczył po stronie Ukrainy przeciwko Rosji. Przed powrotem do USA zatrzymał się w Warszawie i noc przed wylotem opublikował post na swoim Twitterze, w którym wystosował apel do wszystkich "teoretycznych twardzieli" i zaproponował im spotkanie. W ostatnich tygodniach 47-letni żołnierz zamieszczał w sieci liczne filmy, na których widać było walki w Ukrainie. Wielokrotnie pokazywał zniszczony sprzęt, a także dzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat wojny.Vasquez pojawił się w Kijowie już na początku marca. Odpowiedział w ten sposób na apel prezydenta Ukrainy, który wezwał ochotników z całego świata, by pomogli bronić jego kraju.Amerykanin może się pochwalić dużym doświadczeniem. Jest weteranem wojennych, a swoją służbę odbył w Iraku (dwie tury) i w Afganistanie. Prywatnie ma żonę i czwórkę dzieci.
Aleksandr Łukaszenka podjął bezprecedensową decyzję. Białoruski dyktator, aby przekonać swoich obywateli o poważnym zagrożeniu płynącym ze strony Zachodu i Polski, postanowił powołać nowy rodzaj sił zbrojnych. Zdaniem ekspertów to próba znalezienia wroga w obliczu osobistych wewnętrznych problemów, a także oznaka wiernego wypełniania zobowiązań wobec Władimira Putina.Aleksandr Łukaszenka wtóruje Moskwie w jej wrogiej wobec demokratycznych państw zachodnich narracji. Sojusznik Putina coraz częściej atakuje słownie m.in. Polskę, odgrażając się nam umową z "potęgą atomową" i buńczucznie stwierdzając, że nie takim Białoruś "łamała rogi".Od słów do czynów droga jednak krótka, czego wyrazem może być podjęta ostatnio przez dyktatora przełomowa decyzja. Nieuznawany na arenie międzynarodowej przez większość państw samozwańczy prezydent Białorusi powołał właśnie pod broń nowy rodzaj sił zbrojnych.
Na czwartkowy wieczór prezydent Andrzej Duda zwołał pilną naradę w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Tematem spotkania z premierem i ministrami ma być sytuacja w Ukrainie, a także spodziewane przyjęcie Szwecji i Finlandii do NATO, które jednoznacznie popiera Polska.Czwartek 19 maja będzie niezwykle intensywnym dniem dla prezydenta Andrzeja Dudy. Rano głowa naszego państwa odwiedza okolice Nowogrodu, gdzie obserwuje wspólne ćwiczenia wojsk z Polski, USA, Francji i Szwecji. Później spotka się z żołnierzami.Najważniejszym punktem całego dnia ma być jednak zaplanowane w ostatniej chwili spotkanie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Wieczorem prezydent RP odbędzie naradę z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego i ministrów polskiego rządu.
Minister Spraw Zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył w rozmowie z szefem Światowej Organizacji Zdrowia, że jego kraj nie zamierza opuszczać struktur organizacji. Wezwał także bezczelnie do wywarcia wpływu na Kijów, by ten nie utrudniał realizacji "operacji specjalnej".W ostatnich dniach media obiegły sensacyjne doniesienia o tym, że Rosja może zrezygnować z członkostwa w Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz Światowej Organizacji Handlu (WTO).Informacje te postanowił jednak zdementować rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, który w środę rozmawiał telefonicznie z szefem WHO Tedrosem Adhanomem Ghebreyesusem.
Portal Meduza opublikował zdumiewające fragmenty korespondencji córki Władimira Putina Marii Woroncowej na czacie dla absolwentów Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego. Z ujawnionych wypowiedzi wynika, że latorośl dyktatora nie różni się w poglądach od swojego ojca, krytycznie oceniając Zachód i popierając agresję na Ukrainę.Jak ustalili dziennikarze Meduzy, pod pseudonimem Maria V. kryje się najprawdopodobniej starsza z dwóch oficjalnych córek Władimira Putina, Maria Woroncowa, która z zawodu jest endokrynologiem dziecięcym. Kobieta dołączyła do czatu zreszającego absolwentów moskiewskiej uczelni jesienią 2021 roku.
Władimir Putin wkrótce może stracić kolejnych sojuszników. Kazachstan i Kirgistan dystansują się od polityki Kremla i subtelnie badają, jaka będzie jego reakcja. Problemem wciąż jest jednak fakt, że Rosja posiada asy w rękawie, za pomocą których może przywoływać niepokorne państwa do należytego porządku. Zbliżenie z Zachodem jest więc mało prawdopodobne.Po agresji na Ukrainę Moskwa jest w wielkich opałach. Odizolowana od zachodniego świata, stała się pariasem, który nieuchronnie zmierza do bankructwa. Coraz częściej słyszy się także, że Rosję chcą porzucić dotychczasowi sojusznicy, m.in. Indie, które już dywersyfikują dostawców broni.W związku z tym Władimir Putin poszukuje nowych sprzymierzeńców, a na celowniku znalazł się terrorystyczny Taliban. To jednak ma słono kosztować Kreml. Dodatkowo, na horyzoncie pojawiają się kolejne problemy, bo od rosyjskich władz powolnie odcinają się Kazachstan i Kirgistan.
Do niezwykle przerażającego incydentu doszło mazowieckiej miejscowości Przypki w gminie Góra Kalwaria pod Piasecznem. Kierujący samochodem osobowym z wielkim impetem wjechał w grupę czternastu kolarzy. Do wypadku zadysponowano kilka jednostek pogotowia i śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety, ale w wyniku tego koszmarnego incydentu życie straciła jedna osoba, a cztery zostały ranne.Do scen rodem z horroru doszło w okolicy skrzyżowania ulic Sosnowej i Nadarzyńskiej, w miejscowości Przypki (pow. Piaseczyński). Kierowca samochodu osobowego z impetem wjechał w grupę czternastu rowerzystów.Sprawca bez żadnych skrupułów uciekł z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy poszkodowanym.Jak przekazały lokalne służby ratunkowe, oficjalne zgłoszenie o tym incydencie wpłynęło o godzinie 19.50. W wyniku tego zdarzenia rannych zostało kilku cyklistów.Łącznie poszkodowanych zostało czterech kolarzy. U trzech osób stwierdzono złamania zarówno kończyn górnych, jak i dolnych. Przez około godzinę trwała heroiczna walka o życie potrąconego mężczyzny. Niestety, ale pomimo ogromnego wysiłku ekipy medycznej, jego życia nie udało się uratować. Lekarz obecny na miejscu zdarzenia stwierdził zgon.
Grupa hakerska Anonymous poinformowała o kolejnym ataku na rosyjską infrastrukturę cyfrową. Hakerzy przypuścili atak na stronę internetową największego rosyjskiego i wschodnioeuropejskiego banku Sberbank, który miał zakończyć się potężnym wyciekiem danych.Po zbrojnym ataku Rosji na Ukrainę międzynarodowy kolektyw hakerski Anonymous wypowiedział wojnę państwu kierowanemu przez Władimira Putina. We wtorek hakerzy przypuścili atak na rosyjski bank Sberbank, o czym poinformowali za pomocą mediów społecznościowych.
Rosyjski gimnastyk Iwan Kuliak został zdyskwalifikowany na rok przez Międzynarodową Federację Gimnastyczną. To kara dla sportowca za pojawienie się na podium Pucharu Świata z symbolem rosyjskiej inwazji – literką „Z”.Kuliak w marcu zajął trzecie miejsce w ćwiczeniach na poręczach podczas zawodów Pucharu Świata w gimnastyce sportowej w Dausze. Złoto w tej konkurencji zdobył Ukrainiec Ilia Kowtun. Zgodnie z decyzją Międzynarodowej Federacji Gimnastycznej, Rosjanin musiał występować pod neutralną flagą. Jednak ku zaskoczeniu wszystkich na podium Kuliak pojawił się w kostiumie z naklejoną literą "Z", czyli symbolem poparcia dla rosyjskiej armii. "Z" wykorzystują nacjonaliści w Rosji czy prokremlowskie młodzieżówki. Symbol był obecny na obchodach dnia zwycięstwa w Moskwie i widać go na rosyjskich czołgach.Horrible picture: Ukraine's Illia Kovtun wins the World Cup in Doha - Russia's Ivan Kuliak (right) comes third and wears the Z symbolising Putin's war instead of his federation's logo.The poor innocent Russian athletes.Has @gymnastics already banned him?Слава Україні! 🇺🇦 pic.twitter.com/CoxkI4KEC8— SPORT & POLITICS (@JensWeinreich) March 5, 2022
Rosja wykorzystywała siły pomocnicze, w tym oddziały czeczeńskie, do przełamywania oporu w Mariupolu - wynika z najnowszych ustaleń brytyjskiego wywiadu. Tamtejszy resort obrony twierdzi, że jest to dowód na "poważne problemy" kadrowe Rosjan w Ukrainie. Nad rozmieszczeń sił ma czuwać szef władz Republiki Czeczeńskiej Ramzan Kadyrow.Każdy dzień wojny w Ukrainie oznacza dla Rosjan kolejne straty osobowe. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazuje w najnowszym komunikacie, że od 24 lutego Rosjanie stracili już 28,3 tys. osób. To o 400 więcej niż we wczorajszym oświadczeniu.
10-letni Ilia Matwijenko został ranny w trakcie ostrzału Mariupola, ale udało mu się przeżyć. W tym samym ataku poszkodowana została jego matka. Zmarła w ramionach syna. Historię chłopca ujawnił kijowski szpital Ochmatdyt."Historia 10-letniego Ilii Matwijenki to, niestety, jedna z wielu historii dzieci Mariupola", czytamy na początku wpisu, który szpital opublikował na swoim profilu na Facebooku.
Dzięki „Stefanii” Kalush Orchestra, zespół reprezentujący Ukrainę, zdołał wygrać w konkursie Eurowizji w 2022. Dla samych obywateli Ukrainy utwór ten ma jednak zdecydowanie większe znaczenie - urósł on niemal do rangi hymnu, który codziennie towarzyszy im w zmaganiach z rosyjską agresją.Słowa „Zawsze znajdę drogę do domu, nawet jeśli wszystkie drogi zostaną zniszczone” doskonale odzwierciedlają uczucia wielu mieszkańców Ukrainy. Niedługo po ogłoszeniu zwycięzcy tegorocznej edycji Eurowizji, w sieci pojawiło się poruszające nagranie. Widzimy na nim żołnierza, który uwięziony jest w Azowstalu, a w tle słychać kolejne wybuchy. Mężczyzna w pewnym momencie zaczyna śpiewać „StefanięThe Azovstal defender sings "Stefania" to the sounds of bombing 💔In this way, Ukrainian soldiers thanked the Kalush band for their support at Eurovision and the worldwide call to help the defenders of Mariupol.Video: kztsky / Instagram pic.twitter.com/XukUQAXbJe— The New Voice of Ukraine (@NewVoiceUkraine) May 15, 2022
To już oficjalnie potwierdzone, Ukraina zawiesza negocjacje pokojowe z Rosją. Informację przekazał doradca Wołodomyra Zełenskiego. - Oni do tej pory żyją w świecie, w którym rzekomo istnieje ukraiński nazizm - powiedział Mychajło Podolak. Rozejm i wycofanie się wojsk Władimira Putina z Ukrainy coraz bardziej się oddala. We wtorek 17 maja Mychajło Podolak oficjalnie potwierdził zawieszenie negocjacji z Rosją.- Negocjacje zależą od tego, jak rozwija się sytuacja na Ukrainie. Od początku wojny zmieniła się ona istotnie - oświadczył doradca prezydenta Wołodomyra Zełenskiego w cytowanych przez agencję Interfax-Ukraina słowach.
Seria pożarów w Rosji kontynuuje. Spłonęły kolejne zakłady produkcyjne w dwóch regionach Rosji. W obwodzie nowosybirskim płonęły 2 tys. metrów kwadratowych kombinatu chemicznego, a w Petersburgu zapalił się historyczny okręt podwodny, znajdujący się w Kronsztadzkich Zakładach Morskich.
Mieszkańcy pogranicza Ukrainy donoszą, że na granicy białoruskiej nadal panują napięcia. Widać "balustrady" w postaci dużych, betonowych słupów czy duże ilości piasku transportowanego wywrotkami. Z kolei brytyjski wywiad podaje, że Białoruś zapowiedziała rozmieszczenie sił specjalnych wzdłuż granicy z Ukrainą.
Wywiad wojskowy Ukrainy twierdzi, że władze na Kremlu demonstracyjnie karzą dowódców rosyjskich sił okupacyjnych za klęski ponoszone przez ich armię w Ukrainie. W ten sposób najwyżej postawione osoby chcą zmyć z siebie przyszłą odpowiedzialność "polityczną i kryminalną".Zaskakujące doniesienia ukraińskiego wywiadu, które wskazują, że Kreml coraz bardziej zdaje sobie sprawę z nieuknionej klęski. Na szczytach władz zapanowała panika i strach przed konsekwencjami podjęcia błednych decyzji. Rozwiązaniem problemu ma być zmycie z siebie winy za nieudaną operację w Ukrainie i zrzucenie odpowiedzialności na dowódców poszczególnych jednostek.
Władimir Putin żywo interesuje się losem wojny w Ukrainie. Zachodnie źródła wojskowe są przekonane, że doszło nawet do przejęcia przez niego kompetencji pułkownika lub brygadiera i podejmowania decyzji taktycznych na niskim szczeblu, co wywołuje chaos. Dziennik "The Times" twierdzi natomiast, że zaangażowanie polityka może jedynie przyczynić się do dalszych klęsk w Donbasie.Wojna w Ukrainie sprawiła, że Władimir Putin ma na głowie wiele strapień. Liczne klęski jego armii, niezdobycie Kijowa, bunt w szeregach wojskowych czy wreszcie osobiste problemy ze zdrowiem zwyczajnie przerastają rosyjskiego przywódcę.Mimo tego, były agent KGB wciąż jest przekonany o swojej nieomylności i ślepo wierzy, że uda mu się odwrócić losy wojny. Z tego powodu, zniecierpliwiony brakiem efektów na froncie, miał osobiście zaangażować się w dowodzenie wojskiem.
Finlandia i Szwecja oficjalnie ubiegają się o akces do NATO. Gen. Mieczysław Bieniek skomentował na antenie telewizji WP konsekwencje, jakie dla całego Sojuszu będzie miało włączenie w jego struktury obu państw, a także odniósł się do gróźb Rosji, która straszy swoich sąsiadów rozmieszczeniem u ich granic broni jądrowej.Eksperci nie mają wątpliwości i zgodnie twierdzą, że jesteśmy świadkami historycznego momentu. Do tej pory wstrzemięźliwe wobec członkostwa w NATO Szwecja i Finlandia właśnie opowiedziały się za akcesem do Paktu Północnoatlantyckiego.Decyzja obu krajów jest naturalną konsekwencją rosyjskiej agresji na Ukrainę i jedną z większych porażek Putina, który osiągnął efekt przeciwny do zamierzonego. Prezydent Rosji stara się jeszcze odwrócić bieg zdarzeń, strasząc przede wszystkim Finów pogorszeniem relacji między obydwoma krajami, ale tamtejsze władze nie zamierzają się cofać. Dołączenie Finlandii i Szwecji do NATO będzie miało pozytywny wpływ na bezpieczeństwo w całym regionie Morza Bałtyckiego i na wschodniej flance. To ważne, zwłaszcza że wciąż istnieje poważne zagrożenie ze strony Moskwy, która wysuwa groźby także wobec Polski.
W ciągu ostatnich trzech dni odnotowano próby podpalenia komisariatów wojskowych w Rosji - donosi niezależny białoruski kanał telewizyjny Biełsat. Może to być reakcja związana z obawami przed mobilizacją. Dotychczas odnotowano siedem takich incydentów.Nagrania dokumentujące podpalenia zostały opublikowane w internecie. Biełsat wskazuje, że próby zniszczenia komisariatów wojskowych zaobserwowano w obwodach wołgogradzkim, riazańskim i rostowskim.
Zdaniem ekspertów portugalskiej stacji SIC Noticias od czasów II wojny światowej nikt nie zaszkodził Rosji tak bardzo, jak Władimir Putin. Politolodzy twierdzą, że część społeczeństwa może interpretować działania podejmowane przez prezydenta w ostatnich tygodniach podobnie jak aktywności amerykańskiego szpiega.Jose Milhazes, portugalski ekspert ds. polityki Rosji nazwał Władimira Putina autorem "tragicznych błędów". Jego zdaniem działania, które prezydent Rosji podejmuje w Ukrainie nie przyniosły żadnych korzyści i wyłącznie szkodzą.
Iryna Zemliana, ukraińska dziennikarka, która oblała ambasadora Rosji w Polsce czerwoną cieczą przyznała na Facebooku, że dostaje wiadomości z pogróżkami. Liczy je w "tysiącach". Kobieta wyjawiła, że została nawet dodana do rosyjskiej bazy "zbrodniarzy wojennych". Ukrainka wraz z prawnikiem zgłosiła te groźby na policję. Od funkcjonariuszy miała usłyszeć, że "sprawa jest poważna". Skala hejtu skłoniła ją do opuszczenia Warszawy w asyście policji. Przyznała, że "nigdy nie myślała, że będzie musiała uciekać dwa razy".
Viktor Orban złożył niezwykle nietypową deklarację. Premier Węgier zapowiedział, że jednym z jego celów jest odnowa Unii Europejskiej. Podczas swojego zaprzysiężenia podkreślił również, że jego kraj nie zablokuje sankcji unijnych wobec Rosji, jeśli nie zagrożą one ich bezpieczeństwu energetycznemu.W poniedziałek 16 maja miało miejsce oficjalne zaprzysiężenie Viktora Orbana na urząd premier Węgier. Polityk w czasie swojego wystąpienia zaskoczył wielu ekspertów, a także spore grono osób, które żywo interesują się polityką Węgier.Przemawiając w parlamencie, oznajmił, że Węgry nie zablokują sankcji unijnych wobec Rosji, jeśli nie zagrożą one ich bezpieczeństwu energetycznemu. Odniósł się również do przyszłości Węgier oraz Unii Europejskiej, wskazując, że jego kraj intensywnie szuka nowych sojuszników, by doprowadzić do odnowy UE. W swojej wypowiedzi podkreślił, że Węgry nie dlatego należą o UE, że "jest taka, jaka jest, tylko z uwagi na to, jaka mogłaby być".
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przejęła kolejne nagrania rozmów telefonicznych między rosyjskimi okupantami. Mówili w nich, że jedyne o czym marzą, to przeżyć, odejść z wojska i nigdy nie wracać na terytorium Ukrainy - podaje portal Ukraińska Pravda.Okupanci skarżą się na porażki w starciu z Ukraińcami. W mediach społecznościowych zamieszczono kolejną przechwyconą rozmowę rosyjskiego żołnierza walczącego w Ukrainie.