Niedzielne słowa prezydenta Ukrainy wywołały w Izraelu ogromne oburzenie. - Gdyby przemówienie Zełenskiego zostało wygłoszone w normalnych czasach, powiedziano by, że balansuje on na granicy negowania Holokaustu - powiedział polityk Juwal Sztejnic. Członkowie izraelskiego parlamentu usłyszeli pod swoim adresem kilka zarzutów.- Zełenski rozpaczliwie próbuje utrzymać swój kraj na pierwszych stronach gazet - napisał po niedzielnym wystąpieniu prezydenta Ukrainy "Haarec", najstarszy dziennik poranny w języku hebrajskim, wydawany w Izraelu.Krytyczne słowa pod adresem prezydenta Ukrainy padły zarówno w prasie izraelskiej, jak i z ust izraelskich polityków. Część osób ma za złe Wołodymyrowi Zełenskiemu porównanie wojny w Ukrainie do holocaustu.
Córka rzecznika Kremla, Jelizawieta Pieskowa, krytykuje sankcje nałożone na jej ojca i nią samą, gdyż zablokowało jej to możliwość odwiedzania między innymi Nowego Jorku. - Jestem zdenerwowana - powiedziała dziennikarzom. Liza, jak nazywana jest córka Dmitrija Pieskowa, nie ukrywa, że uważa za niesprawiedliwe karanie "dzieci za grzechy ojców". Odniosła się również do swojej "krytyki" wojny.- Jestem zdenerwowana, ponieważ chciałabym podróżować i kocham różne kultury - wyznała oburzona objęciem jej sankcjami w związku z wojną w Ukrainie Jelizawieta Pieskowa.Córka oligarchy i jednocześnie rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa mieszka obecnie w Paryżu, ale mimo zaledwie 24 lata pochwalić się może nie tylko luksusowym życiem, ale także bogatym doświadczeniem zawodowym na najwyższym szczeblu. Teraz Jelizawieta Pieskowa postanowiła otwarcie poskarżyć się na swoją sytuację.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden przyleci w piątek 25 marca do Polski. Daniel Fried, były ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, w rozmowie z TVN24 przyznał, że "to jest niezaprzeczalnie ważna chwila dla Zachodu, dla obrony wolności". Jednocześnie zapewnił, że Polska - mimo agresji ze strony Władimira Putina w Ukrainie - jest bezpieczna, bo "Amerykanie nie wycofują się ze swoich zobowiązań na świecie".W niedzielę Biały Dom poinformował, że Joe Biden zawita do Warszawy. Na sobotę 26 marca zaplanowano spotkanie prezydenta Stanów Zjednoczonych z Andrzejem Dudą. Jednym z tematów rozmów ma być kryzys humanitarny wywołany przez rosyjską agresję w Ukrainie.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji poinformowało w poniedziałek, że wezwało do siebie ambasadora USA w Moskwie Johna Sullivana. Przyczyną tej decyzji było nazwanie Władimira Putina przez prezydenta Bidena "zbrodniarzem wojennym". Jak przekazała agencja Reutersa, stosunki pomiędzy Moskwą a Waszyngtonem są na krawędzi zerwania.Prezydent USA po napaści Rosji na Ukrainę, nazwał Władimira Putina ''zbrodniarzem wojennym'' i ''morderczym dyktatorem''. Wezwanie ambasadora Sullivana do MSZ Rosji to następstwo słów prezydenta Bidena, które według Kremla są odbierane w kategorii ''osobistych obelg''.
Maryla Rodowicz nie ma wątpliwości, że za tragiczne wydarzenia w Ukrainie winę ponosi prezydent Rosji Władimir Putin. Wiele lat temu gwiazda polskiej estrady poznała rosyjskiego przywódcę, który nie zrobił na niej dobrego wrażenia. Piosenkarka w rozmowie z "Faktem" bez ogródek nazwała Putina "szaleńcem".24 lutego 2022 roku wojska rosyjskie wkroczyły na teren Ukrainy i od tego dnia prowadza krwawą wojnę z naszymi wschodnimi sąsiadami. Wszystko wskazuje na to, że póki co wojska Władimira Putina nie zamierzają zaprzestać ostrzału ukraińskich miast i granic, co powoduje stały wzrost liczby ofiar walk, również wśród cywilów.
Państwowe firmy w Rosji nakazują swoim pracownikom, by ci brali udział w wiecach poparcia dla "operacji specjalnej" w Ukrainie. Rosjanie zmuszani są do przeprowadzania tzw. flash mobów i ustawiania się w kształt litery "Z". Kremlowska propaganda przynosi niestety efekty, o czym świadczy fakt, że oficjalnie większość obywateli Rosji popiera działania armii Putina. Szczegółów dowiadujemy się z pisma wydanego przez państwową agencję "Lotniska Północy".O ile wojska rosyjskie nie odnotowują większych sukcesów w Ukrainie, o tyle Kreml do perfekcji opanował sztukę szerzenia propagandy. Indoktrynacja trwa w Rosji od najmłodszego, ale dotyka także tych starszych, którymi manipuluje się poprzez kłamliwe oficjalne komunikaty i państwowe media. Okazuje się jednak, że to jeszcze nie szczyt możliwości rosyjskich władz.
– Nie bądźcie sponsorami rosyjskiej machiny wojennej. Ani jednego euro dla okupantów! - zaapelował do niemieckiego rządu Wołodymyr Zełenski. Polityk po raz kolejny uderzył w gabinet Olafa Scholza, oskarżając go o bierność w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę i wzywając do podjęcia konkretnych działań.Wołodymyr Zełenski nie ukrywa swojego rozczarowania postawą Zachodu, a zwłaszcza Niemiec. Ostatnio wygłosił przemówienie w Bundestagu, w którym nie szczędził wyjątkowo gorzkich słów pod adresem naszych sąsiadów zza Odry.Polityk nie zamierza jednak na tym poprzestać i chce dalej wywierać presję na gabinecie Olafa Scholza, aż ten ugnie się pod ciężarem zarzutów i doprowadzi do realnych zmian w swojej polityce wobec rosyjskiego reżimu.
Rzecznik rządu Piotr Mueller zapowiedział, że premier Mateusz Morawiecki zaproponuje dziś pakiet wymagający zmian w konstytucji RP. Dzięki reformom wyłączone z reguły finansowej mają zostać wydatki na armię, a także możliwa będzie konfiskata majątków rosyjskich oligarchów i podmiotów.Na poniedziałek premier Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński zaplanowali udział w spotkaniu z przedstawicielami parlamentarnej opozycji. Tematem zmiany, jakie rząd zamierza zaproponować w związku z rosyjską agresją na Ukrainę.
Od kiedy Wołodymyr Zełenski ogłosił rozpoczęcie naboru do legionu cudzoziemskiego, na Ukrainę przyjechało już około 20 tysięcy ochotników z różnych krajów świata. Wśród nich znajdują się m.in. wybitni weterani, którzy przyglądając się działaniom rosyjskiej armii, bez ogródek krytykują nieporadność żołnierzy Putina, wskazując liczne błędy w ich taktyce.Nie jest tajemnicą, że rosyjskie wojsko nie radzi sobie najlepiej w starciach z ukraińską armią. Według szacunków Amerykanów Rosjanie stracili od początku wojny już około 7 tysięcy swoich wojskowych, w tym wielu poważanych generałów. Szacunki Ukraińskiego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych mówią aż o ponad 14 tysiącach ofiar po stronie agresora.Choć Ukraińcom nie można odmówić wielkiego poświęcenia i determinacji, eksperci coraz częściej wyrażają przekonanie, że klęski Rosji to wynik głównie nieporadności armii Władimira Putina.Zdanie to podziela m.in. wytrawny brytyjski snajper, który przybył na Ukrainę, by pomóc w szkoleniu cywilów zapisany do wojsk obrony terytorialnej.
Szybkie podbicie Kijowa okazało się zadaniem nie do wykonania dla rosyjskiej armii, w związku z czym Władimir Putin zmienił początkowo obraną taktykę. Prezydent Rosji ma mieć już przygotowany "plan B", zakładający zabezpieczenie kluczowych "celów terytorialnych" i wywarcie presji na ukraińskich władzach, by te zgodziły się na neutralność.O weryfikacji pierwotnego scenariusza działania przez Kreml napisał amerykański dziennik "Wall Street Journal", powołujący się na wysokich rangą urzędników. Powodem zmian mają być liczne porażki Rosjan w Ukrainie, które pokrzyżowały szczegółowe plany Władimira Putina.
Producent kurtki, w której na stadionie w Łużnikach wystąpił ostatnio Władimir Putin, odcina się od dyktatora i oświadcza, że wstrzymał dostawy swoich wyrobów do Rosji. Włoska firma Loro Piana nie poprzestaje jedynie na słowach wsparcia dla Ukrainy i angażuje się w pomoc poprzez organizacje dobroczynne. - To jasne, po jakiej stronie postanowiliśmy stać - mówi jej szef.Loro Piana to kolejny podmiot, który zdecydował się wycofać z Rosji, krytykując agresję na Ukrainę. Wcześniej na podobny ruch zdecydowały się liczne firmy zagraniczne, a Unia Europejska nałożyła embargo na eksport towarów luksusowych do kraju Władimira Putina.
Rosjanie chcą wysłać do udziału w wojnie w Ukrianie nieletnich członków młodzieżowej organizacji "Junarmia". Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu wydał już w tej sprawie specjalne rozporządzenie. Do jego treści dotarł ukraiński wywiad.Dokument, którego tytuł brzmi "O zaangażowaniu członków wojskowo-patriotycznego ruchu 'Junarmia' w specjalnej operacji na terenie Ukrainy" pojawił się na oficjalnym Twitterze służb wywiadowczych Ukrainy. Jego treść rzuca nowe światło na plany Rosjan wobec naszego wschodniego sąsiada.
Ambasador Chin w Stanach Zjednoczonych podkreślił, że jego kraj popiera pokój i sprzeciwiają się wojnie na terenie Ukrainy. Dyplomata poinformował również, że doniesienia o tym, jakoby Chiny wysyłały pomoc wojskową Federacji Rosyjskiej, są dezinformacją. W niedzielę ambasador Chin w Stanach Zjednoczonych Qin Gang na antenie telewizji CBS ustosunkował się do zarzutów, jakoby jego kraj wysyłał pomoc wojskową dla Władimira Putina. Podkreślił również, że Chiny popierają pokój i nie chcą dalszej eskalacji konfliktu.Qin Gang zapewnił również, że piątkowa rozmowa prezydentów Chin i USA, Xi Jinpinga oraz Joe Bidena, była „szczera, głęboka i konstruktywna”. - Nienawidzimy, gdy sytuacja na Ukrainie dochodzi do takiego stanu i wzywamy do zawieszenia broni - mówił.
Wołodymyr Zełenski złożył oficjalne pytanie do przedstawicieli Sojuszu, odnoszące się do potencjalnego przystąpienia Ukrainy w szeregi NATO. Przywódca naszych wschodnich sąsiadów ocenił również, że gdyby jego kraj znajdował się wewnątrz Paktu Północnoatlantyckiego, nie doszłoby do rosyjskiego ataku. Przekazał, że jest otwarty na dialog z Władimirem Putinem.W niedzielę prezydent Ukrainy udzielił wywiadu amerykańskiej stacji CNN. Podczas rozmowy odniósł się do potencjalnego przystąpienia jego kraju w szeregi NATO.Zełenski poinformował, że osobiście zwrócił się do Sojuszu, z prośbą, by powiedziano, czy Ukraina zostanie przyjęta do NATO. Jak się okazało, otrzymał jednoznaczną odpowiedź.- Zwracałem się do nich osobiście, żeby powiedzieli bezpośrednio, że przyjmą nas do NATO za rok, czy dwa, czy pięć, albo po prostu, żeby powiedzieli "nie". Odpowiedź była bardzo jasna: nie będziecie członkiem NATO, ale publicznie drzwi pozostaną otwarte - poinformował Zełenski.
Kilkuletnia Amellia Anisovych, która zasłynęła z wykonania piosenki z "Krainy lodu" w jednym z kijowskich bunkrów, zaśpiewała hymn ukraiński podczas koncertu TVN "Razem z Ukrainą". Jej występ skradł serca wszystkich widzów. Mała piosenkarka "debiutowała" w podziemiach Kijowa. W niedzielę miała okazję wystąpić na wielkiej scenie przed widownią z całego świata. Na antenie TVN wyemitowano niezwykły koncert dla Ukrainy20 marca w łódzkiej Atlas Arenie odbył się koncert "Razem z Ukrainą", zorganizowany przez telewizję TVN. Występy były transmitowane w 50 krajach, m.in. w Polsce, Ukrainie, czy Wielkiej Brytanii. Wszyscy artyści, którzy pojawili się na scenie, zrzekli się swoich honorariów i zgodzili się na przekazanie ich na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej wspierającej uchodźców z Ukrainy. Taką samą decyzję podjęła także cała obsługa wydarzenia. Koncert obfitował w występy zarówno polskich jak i ukraińskich artystów. Widzowie TVN mieli okazję zobaczyć wzruszające wykonania takich piosenkarzy jak Tina Karol, Daria Zawiałow, Natalia Przybysz, czy Daria Psehko. Całość rozpoczęła się od wzruszającego wykonania ukraińskiego hymnu, który zaśpiewała kilkuletnia dziewczynka, Amellia Anisovych, która dała się poznać międzynarodowej publiczności już jakiś czas temu. Mała dziewczynka wzruszyła widzów do łezPrawdziwym viralem w internecie stało się nagranie przedstawiające wykonanie ukraińskiej wersji piosenki "Mam tę moc", pochodzącej z animacji Disneya "Kraina lodu", przez Amellię w jednym ze schronów w Kijowie. Amelia (6) has a dream. She would like to stand on a big stage and sing one day. The girl has her first public appearance on a stage in a Bunker in Kyiv, Ukraine (The exact location is unconfirmed). She sings "Let is go" from Disney's Frozen.#amelia #ukraine #letitgo #child pic.twitter.com/oA1EOYjbPU— Jay Ron Junghans (@Jay2Ron) March 7, 2022 Dziewczynka, chcąc pocieszyć ukrywających się wraz z nią przed rosyjskimi pociskami towarzyszy, zdecydowała się na zaśpiewanie popularnej piosenki dla dzieci. Wszystko zostało nagrane i opublikowane w internecie. Dziś Amellia jest już bezpieczna w Polsce, a organizatorzy koncertu "Razem z Ukrainą", postanowili, że jej talent musi zostać zaprezentowany podczas niebywałego wydarzenia charytatywnego. Dziewczynka zaśpiewała ukraiński hymn narodowy, a w trakcie jej występu wszyscy obecni w Atlas Arenie wstali ze swoich miejsc. Wykonanie zostało nagrodzone gromkimi oklaskami. Pamiętacie małą dziewczynkę śpiewającą w schronie „Mam tę moc”? Właśnie otworzyła charytatywny koncert #TVN i @PAH_org 💙💛#SolidarnizUkraina #razemzukraina #Ukraine #koncert pic.twitter.com/QEW6UEq7CM— Martyna Milczarek (@mm_milczarek) March 20, 2022 To nie jedyny moment, w którym mała Amellia pojawiła się na scenie. Chwilę później towarzyszyła popularnej ukraińskiej piosenkarce Tinie Karol, która przy jej wsparciu, zaśpiewała piosenkę "Ukraina to ty". "Razem z Ukrainą"/TVN 20.03.2022Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wołodymyr Zełenski wystąpi na gali rozdania Oscarów? Zaskakujące wyznanie prowadzącejMarianna Schreiber w ogniu krytyki. Pokazała się wśród uchodźców i szybko zniknęłaMarcin Hakiel dodał zdjęcia z przemyśleniami. Sugeruje, czym się teraz zajmieŹródło: goniec.pl
Wykonanie "Ave Maria" przez 14-letniego chłopca z Ukrainy, Artema Fesko, wzruszyło publiczność koncertu "Razem z Ukrainą" do łez. To jeden z najjaśniejszych punktów całego wydarzenia. Przed chłopcem stała wielka kariera. Niestety, wszystko zostało przerwane przez nieoczekiwaną wojnę w jego ojczystym kraju. TVN zorganizował koncert. Ukraińcy i polscy artyści przeciwko wojnie20 marca TVN wyemitowała koncert "Razem z Ukrainą", odbywający się w Atlas Arenie w Łodzi. Podczas wydarzenia wystąpiło wielu czołowych artystów zarówno z Polski jak i z Ukrainy. Wszyscy występujący zrzekli się swojego honorarium, przekazując je bezpośrednio na cele Polskiej Akcji Humanitarnej. Podczas koncertu widzowie mogli również wysyłać SMS-y, z których dochód przekazany ma być dla organizacji charytatywnej. Na scenie pojawili się m.in. Tina Karol, Daria Zawiałow, Maciej Musiałowski, Daria Psehko, czy Anita Lipnicka. Całość okraszona została również wystąpieniami największych polskich aktorów, w tym Mai Komorowskiej, Daniela Olbrychskiego, czy Andrzeja Seweryna. Jedno z wykonań wywarło szczególny wpływ na publiczność i doprowadziło do prawdziwego wzruszenia. Chodzi o występ 14-letniego chłopca z Ukrainy, Artema Fesko, który zaśpiewał widowni "Ave Maria". Przerwana kariera ukraińskiego chłopca. Wzruszenia podczas koncertu TVNPowalający głos pochodzącego z odwodu żytomierskiego 14-latka został doceniony już znacznie wcześniej. Artem Fesko wygrał bowiem 10. edycję ukraińskiego odpowiednika polskiego "Mam talent". Przed dzieckiem rysowała się niezwykła kariera. Podczas wizyty w "Dzień dobry TVN", chłopiec tłumaczył, że był przekonany, że już wkrótce pojawi się na wielu koncertach w Ukrainie. Niestety, marzenia zostały przerwane przez wojnę wywołaną atakiem rosyjskich wojsk. W związku z zagrożeniem, Artem musiał opuścić ojczysty kraj. Wykonanie "Ave Maria" ma być swoistą modlitwą za jego rodaków. - W moim kraju sytuacja jest bardzo skomplikowana i chciałbym pomodlić się za całą Ukrainę, by wojna zakończyła się możliwie jak najszybciej. Żeby wszyscy byli bezpieczni - przekonywał w "Dzień dobry TVN". Przepiękne wykonanie.💔Ave Maria#razemzukraina#SlavaUkraini💙💛 pic.twitter.com/ZObMKZKq6Y— Ren.🇪🇺🇵🇱💙💛 (@i_ren_official) March 20, 2022 Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wołodymyr Zełenski wystąpi na gali rozdania Oscarów? Zaskakujące wyznanie prowadzącejMarianna Schreiber w ogniu krytyki. Pokazała się wśród uchodźców i szybko zniknęłaMarcin Hakiel dodał zdjęcia z przemyśleniami. Sugeruje, czym się teraz zajmieŹródło: dziendobry.tvn.pl, goniec.pl
Rosja złożyła Ukrainie propozycję dotyczącą Mariupola. Okupanci zaproponowali obustronny rozejm pod pewnymi warunkami. W sytuacji, gdy Ukraińcy zgodzą się na żądania, oznacza to kapitulację miasta bez dalszych walk.Rosjanie już od dłuższego czasu bezskutecznie szturmują Mariupol, miasto położone w południowo-wschodniej części Ukrainy. W trakcie próby przejęcia kontroli dokonują licznych zbrodni wojennych, prześladując tamtejszych cywili.W niedzielę strona rosyjska złożyła Ukraińcom propozycję dotyczącą Mariupola. W momencie, gdy obrońcy spełnią żądania Władimira Putina, Mariupol skapituluje bez dalszych walk.
Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski poinformował, o tym, co stanie się tuż po wojnie. Polityk podkreślił, że rosyjska agresja nie załamie jego narodu, który bardzo szybko odbuduje swoją wielkość. W swoim wystąpieniu przekonywał, że Ukraina podniesie się po wszystkich ciosach.Wołodymyr Zełenski opublikował za pośrednictwem Facebooka wyjątkowy film, który został podzielony na dwie części. W pierwszej z nich podkreślił skalę zniszczeń wywołanych wojną, a także wskazał, że wielu jego rodaków zginęło w koszmarnych okolicznościach.Podkreślił, że proste słowo "było" jest aktualnie zarezerwowane dla narodu rosyjskiego. Dodał również, że Rosjanie pogrążyli jego kraj w we krwi, łzach i ciałach dzieci. Przekazał również, co w niedalekiej przyszłości czeka Ukrainę.
Ambasador Ukrainy w Polsce zaskoczył widownię podczas koncertu "Razem z Ukrainą" zorganizowanego przez TVN. Podczas emisji na żywo, w wulgarny sposób zwrócił się do Władimira Putina. Widownia zamarła słysząc słowa Andrieja Deszczycy. Emocje wzięły górę i ciężko się dziwić - wojna w Ukrainie wciąż przynosi kolejne niewinne ofiary. Ambasador Ukrainy wulgarnie w TVN TVN zorganizowała koncert charytatywny "Razem z Ukrainą", który wyemitowany został 20 marca na żywo w 50 krajach, m.in. w Polsce i w Ukrainie. Widowisko odbyło się w Atlas Arenie w Łodzi. W wydarzeniu wzięło udział wielu artystów zarówno polskich jak i ukraińskich, którzy zrzekli się wynagrodzenia za swoje występy. Cały dochód, który uzyskaliby artyści oraz osoby pracujący przy organizacji, przekazany ma zostać na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej. Już na początku koncertu, do widowni zwrócił się ambasador Ukrainy w Polsce, Andriej Deszczyca. Polityk podziękował Polakom za pomoc przekazywaną wschodnim sąsiadom i podkreślił, że obecna sytuacja to czas próby. - Mówiono nam, że mamy starszego brata, ale historia pokazała, że tak naprawdę mamy serdeczną siostrę - powiedział. Deszczyca wulgarnie do PtuinaChwilę później ambasador pozwolił sobie na wulgarny komentarz obrazujący jego stosunek do odpowiedzialnego za wybuch wojny prezydenta Rosji, Władimira Putina. - Nie jestem piosenkarzem, jestem zwykłym ambasadorem, ale raz w życiu udało mi się zaśpiewać i po kilku latach tę piosenkę podchwycił cały świat, ale nie dziwne dlaczego – jest prosta i prawdziwa, "Putin chu*ło" - orzekł polityk. Słowa Deszczycy nawiązywały do jego publicznego wykonania wspomnianej piosenki w czasach, gdy sprawował funkcję ministra spraw wewnętrznych w rządzie Ukrainy. Parlament ukraiński nagrodził wówczas jego "występ" oklaskami. Podczas koncerty "Razem z Ukrainą" nie brakowało wyjątkowych i wzruszających chwil. Całość rozpoczęła się od wykonania hymnu państwa przez małą dziewczynkę, Amellię Anisovych. Jej wykonanie zostało przyjęte przez obecnych na koncercie powstaniem z miejsc i gromkim aplauzem. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wołodymyr Zełenski wystąpi na gali rozdania Oscarów? Zaskakujące wyznanie prowadzącejMarianna Schreiber w ogniu krytyki. Pokazała się wśród uchodźców i szybko zniknęłaMarcin Hakiel dodał zdjęcia z przemyśleniami. Sugeruje, czym się teraz zajmieŹródło: goniec.pl
W niedzielę 20 marca w izraelskim parlamencie miało miejsce przemówienie Wołodymyra Zełenskiego. Ukraiński przywódca przekazał, że historia Ukraińców oraz Żydów zawsze była powiązana. W swojej wypowiedzi nawiązał do sytuacji Żydów podczas II wojny światowej. W trakcie wystąpienia padły mocne słowa.Wołodymyr Zełenski od kilkunastu dni przemawia na światowym forum, w celu nakreślenia ciężkiej sytuacji, w której znalazł się jego kraj. W niedzielę przywódca Ukrainy skierował swoje słowa do członków Knesetu, izraelskiego parlamentu. Podkreślił, że historia obu narodów jest niezwykle podobna.Zełenski zauważył, że obywatele obu państw byli ze sobą ściśle powiązani. Podkreślił, również że Ukrainę zamieszkuje spora liczba Żydów. Prezydent Ukrainy przekazał, że jego naród chce żyć i być wolny.- Chcemy żyć. Nasi sąsiedzi chcą zobaczyć nas martwymi. Bardzo trudno jest dojść do kompromisu. Nie muszę was przekonywać, jak bardzo przeplatała się nasza historia, zarówno Ukraińców, jak i Żydów. My również teraz przechodzimy przez bardzo trudny okres - zaznaczył Zełenski.
Rzeczniczka Białego Domu poinformowała w niedzielę, że już wkrótce zostanie ogłoszony szczegółowy harmonogram podróży Joe Bidena do Europy. Jen Psaki podkreśliła, że przywódca Stanów Zjednoczonych nie ma w swoich planach wizyty na terenie okupowanej Ukrainy.24 marca Joe Biden przyleci do Europy, gdzie w Brukseli weźmie udział w szczycie NATO. Jak przekazała rzecznik Białego Domu, Jen Psaki, dalszy program jego pobytu na Starym Kontynencie, zostanie opublikowany w najbliższym czasie. - Będzie koncentrował się na dalszym mobilizowaniu świata we wspieraniu Ukraińców i sprzeciwie wobec inwazji prezydenta Putina na Ukrainę - podkreśliła Psaki. Dodała, że Joe Biden nie ma planów dotyczących wyjazdu na Ukrainę.We will have additional details of @potus trip to Europe to announce later today. The trip will be focused on continuing to rally the world in support of the Ukrainian people and against President Putin’s invasion of Ukraine,but there are no plans to travel into Ukraine.— Jen Psaki (@PressSec) March 20, 2022 Przywódca Stanów Zjednoczonych otrzymał oficjalne zaproszenie od byłego prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki. Ukraiński polityk stwierdził, że w czasie swojej europejskiej wizyty, Joe Biden powinien odwiedzić naszych wschodnich sąsiadów.
Doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego poinformował, że Rosjanie nie wypełniają swoich głównych zadań na terenie Ukrainy. Wskazuje również, że okupanci używają niszczycielskiej artylerii podczas ataków na tamtejsze miasta. Mychajło Podolak poinformował również, że strona rosyjska notuje bardzo wysokie straty wśród najwyższych rangą oficerów.Brak widocznych postępów w rosyjskiej ofensywie irytuje Władimira Putina i jego generałów. Jak wskazuje strona ukraińska, agresorzy coraz częściej korzystają z zakazanej artylerii, która służy im do bombardowania tamtejszych miast. Mowa o niszczycielskich systemach Kinżał i Bastion. Doradca Wołodymyra Zełenskiego poinformował na Twitterze, że Rosja poszukuje też rezerw w ludziach. - 25. dzień wojny. Z powodu niepowodzeń dotyczących ofensywy Rosja zaczęła używać do ataków na pokojowe ukraińskie miasta niszczycielskiej artylerii: systemów Kinżał i Bastion. Rosja poszukuje też rezerw w ludziach - przekazał Mychajło Podolak.Podkreślił również, że Federacja Rosyjska chce zwrócić przeciwko Ukrainie, wszystkie państwa ODKB (Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, której członkami, oprócz Rosji, są również Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Armenia, Uzbekistan i Tadżykistan).Podolak wskazał również, że Rosjanie są kompletnie nieprzygotowani do działań wojennych. Wszystko przez to, że w jej trakcie straciła ogromną ilość najwyżej rangi oficerów.- Uderzająca jest wysoka śmiertelność wśród wyższych rangą oficerów Federacji Rosyjskiej. Dotychczas zlikwidowano 6 generałów. Generał Tuszajew, Gierasimow, Kolesnikow, Suchowiecki, Mitiajew, Mordwiczew [...]. Dziesiątki pułkowników i innych oficerów. Całkowite nieprzygotowanie. Walczą przewagą liczebną i pociskami manewrującymi - wskazał doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz poinformował, że "Polska na szczycie NATO w Brukseli formalnie zgłosi propozycję misji pokojowej na Ukrainie wraz ze szczegółowym pakietem rozwiązań".Propozycję ma przedstawić w Brukseli wraz z rządem Andrzej Duda. Realizacja wspomnianej misji miałaby być możliwa "za tydzień lub za miesiąc". Przypomnijmy, że jej zapowiedź padła z ust Jarosława Kaczyńskiego podczas wizyty w Kijowie.
Donald Tusk nie kryje oburzenia ostatnią wypowiedzią Boris Johnsona. Premier Wielkiej Brytanii wywołał ogromne zamieszanie, porównując rosyjską agresję na Ukrainę do głosowania za Brexitem. Zdaniem lidera Platformy Obywatelskiej brytyjski polityk obraził nie tylko Ukraińców, lecz także swoich rodaków.W tym samym przemówieniu Boris Johnson po raz kolejny zaznaczył, że "Wielka Brytania stoi ramię w ramię z narodem ukraińskim". - Z każdym dniem heroicznego oporu Ukraińców staje się coraz bardziej jasne, że Władimir Putin popełnił katastrofalny błąd - przyznał.
Zygmunt Chajzer zwierzył się mediom, że zdecydował się na udostępnienie swojej kawalerki uchodźcom z Ukrainy. To tymczasowe rozwiązanie - wkrótce popularny prezenter chce poszukać dogodnego miejsca do życia dla swoich podopiecznych. Wielu Polaków otworzyło swoje serca dla uchodźców uciekających przed wojną w Ukrainie. Wśród nich znalazło się wielu celebrytów, m.in. gwiazda telewizji, Zygmunt Chajzer. Zygmunt Chajzer spieszy z pomocą Trwająca już od ponad dwudziestu dni wojna w Ukrainie zdaje się nie mieć końca. Wola Władimira Putina jest nieugięta, a Kreml nie wydaje się być zniechęcony sankcjami nałożonymi na Rosję przez część cywilizowanego świata. Liczba uchodźców uciekających z Ukrainy przed rosyjskimi żołnierzami stale się zwiększa, a polską granicę od wybuchu wojny przekroczyły już ponad dwa miliony z nich. Polacy nie zostali obojętni na dramat swoich wschodnich sąsiadów. Wielu naszych rodaków zdecydowało się na pomoc w postaci udostępniania lokali do mieszkania, ofiarowywania pracy Ukraińcom, a także dostarczania niezbędnych produktów żywnościowych i higienicznych. Wśród osób, które postanowiły wyciągnąć dłoń do naszych wschodnich przyjaciół, jest Zygmunt Chajzer, który przyjął pod swój dach rodzinę z Iwano-Frankiwska. W rozmowie z "Party" wyznał, że to najbliżsi pani Luby, pracowniczki jego syna Filipa. Mieszkanie dla uchodźców - Moi Goście z Ukrainy. Po trwającej ponad dobę podróży z dziećmi na rękach wreszcie w Warszawie. Bezpiecznie i spokojnie. Trochę ciasno, ale nie to jest najważniejsze. WITAJCIE W POLSCE! - napisał Zygmunt Chajzer pod zdjęciem pięcioosobowej rodziny z Ukrainy. Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Zygmunt Chajzer Official (@zygmunt_chajzer) Prezenter i dawny prowadzący "Idź na całość" zakwaterował uchodźców w swojej warszawskiej kawalerce. To jednak nie koniec jego pomocy - zamierza zaangażować się w poszukiwanie bardziej przytulnego mieszkania dla rodziny, którą się zaopiekował. Chajzer cieszy się z tego, że Polacy z takim zapałem wykazują chęć pomocy Ukraińcom. Dodaje jednak, że należy pamiętać o tym, że przed państwem polskim stoi jeszcze wiele wysiłków w związku z organizacją życia uchodźców na naszej ziemi. - Uchodźcy przyjechali do Polski praktycznie bez niczego. Nie mają pieniędzy. Trzeba będzie zorganizować dzieciom naukę, młodszym opiekę, pomyśleć o zatrudnieniu do tego kobiet, które przyjechały. Czeka nas ogromny organizacyjny wysiłek - powiedział gwiazdor w wywiadzie dla "Party". Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wołodymyr Zełenski wystąpi na gali rozdania Oscarów? Zaskakujące wyznanie prowadzącejMarianna Schreiber w ogniu krytyki. Pokazała się wśród uchodźców i szybko zniknęłaMarcin Hakiel dodał zdjęcia z przemyśleniami. Sugeruje, czym się teraz zajmieŹródło: wp.pl
Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk ujawniła najnowsze informacje wywiadu. Wynika z nich, że wojska rosyjskie przygotowują do zablokowania kolumny humanitarnej z Charkowa. Na trasie Rosjanie mogą podkładać miny.Ostrzeżenie zostało wydane nad ranem w niedzielę 20 marca. Na informację podaną przez wicepremier powołują się również Wojska Lądowe Sił Zbrojnych Ukrainy.
Sanktuarium Matki Bożej Jasnogórskiej opublikowało post w sprawie wojny w Ukrainie. Autorzy wpisu przekonują, że mimo "tragicznego żniwa" tuż za naszą wschodnią granicą, nadal "więcej osób jest zabijanych w wyniku aborcji". Internauci nie kryją oburzenia.Post, który zbulwersował Polaków, został umieszczony na oficjalnym profilu sanktuarium na Twitteze - JasnaGoraNews. Dotychczas sobotni komunikat skomentowały 83 osoby.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) opublikowało nowy komunikat, w którym ostrzega przed dezinformacją ze strony Rosji. Wskazuje, że rosyjski aparat państwowy "może dążyć do przeciążenia systemu bezpieczeństwa państwa" przy użyciu siedmiu narzędzi. Komunikat w tej sprawie pojawił się na oficjalnym profilu RCB na Twitterze. Tym razem jest skierowany do wszystkich obywateli. We wpisie RCB ostrzega przed "metodą przeciążenia", którą Rosja ma stosować w ramach działań dezinformacyjnych. Od początku wybuchu wojny w Ukrainie starcia toczą się bowiem nie tylko na froncie, lecz także w przestrzeni informacyjnej.