W ciągu najbliższych godzin dojdzie do kolejnej tury rozmów na linii Ukraina - Rosja. Prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że mają one doprowadzić do ustania krwawych walk na terytorium jego kraju. W oficjalnym świadczeniu przekazał, że jest gotowy spotkać się z Władimirem Putinem twarzą w twarz, byle tylko doprowadzić do zaprzestania jakichkolwiek walk. Kolejną turę negocjacji zaplanowano na poniedziałek, 14 marca.Przywódca Ukrainy w czasie swojego wystąpienia podkreślił, że cały świat czeka na spotkanie obu prezydentów. Dodał, że jego głównym celem są efektywne negocjacje z Federacją Rosyjską, a finalnie bezpośrednie spotkanie z Władimirem Putinem.Zełenski przekazał, że negocjacje pomiędzy Ukrainą a Rosją mają doprowadzić do ostatecznego zaprzestania walk. Dodał również, że rozmowy pomiędzy przedstawicielami obu krajów trwają w formie zdalnej, aczkolwiek są niezwykle trudne. - Naszym zadaniem dla Ukrainy jest zrobić wszystko, by te negocjacje zakończyły się sukcesem. To konieczne dla pokoju i dla naszego bezpieczeństwa - przekazał w swoim wystąpieniu Wołodymyr Zełenski.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba nie wyklucza, że w najbliższym czasie Rosja może użyć broni chemicznej. Przyznał jednocześnie, że nie spodziewa się obrony ze strony NATO, jeśli Władimir Putin zdecyduje się na ten radykalny ruch.Minister spraw zagranicznych był w niedzielę gościem amerykańskiej stacji CBS. Dmytro Kułeba przyznał, że jego zdaniem Rosja może posunąć się nawet do użycia broni chemicznej. Zaznaczył, że nie byłby to pierwszy raz, kiedy Władimir Putin sięga po zakazany arsenał.
Mer zajętego przez rosyjskie wojska Chersonia Ihor Kołychajew opowiedział o bieżącej sytuacji w mieście. Mieszkańcy znajdują się w bardzo trudnej sytuacji. Pomoc humanitarna nie może tam dotrzeć, a w sklepach kończą się żywność i leki. Mieszkańcy znaleźli się w wyjątkowo trudnej sytuacji. Z powodu braku korytarza humanitarnego, do Chersonia nie są w stanie dotrzeć żadne zapasy. W niedzielę w mieście odbył się wiec, podczas którego skandowano: "Nie poddamy się, jesteśmy częścią Ukrainy".Wojna w Ukrainie. Mer Chersonia prosi o pomoc dla mieszkańców okupowanego miastaWojna w Ukrainie trwa już 19 dni. Państwo zaatakowane przez wojska rosyjskie 24 lutego, wciąż odpiera agresję i nie dopuszcza do zajęcia najbardziej strategicznych punktów w kraju. Wrogowi udało się jednak zająć kilka miast.Położony na południu Chersoń został opanowany przez Rosjan, którzy już wkrótce zamierzają wprowadzić w mieście system komendantur. Mieszkańcy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Wszystko przez brak korytarza humanitarnego, który uniemożliwia dostarczenie zapasów podstawowych produktów. Agencja Ukrinform przekazała poruszający apel tamtejszego mera, Ihora Kołychajewa. - W kontrolowanym przez Rosjan Chersoniu kończą się lekarstwa, żywność i paliwo, a nie ma możliwości dostarczenia tam pomocy humanitarnej - poinformował ukraiński polityk. Nieustająca wojna W nocy z niedzieli na poniedziałek w wystąpieniu w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiadomił, że rosyjskie bomby spadają coraz bliżej granicy z NATO. Do ataku doszło w Jaworowie w obwodzie iwanowskim, nieopodal Lwowa. W wyniku zginęło 35 osób, a 134 odniosło bardzo poważne rany. Ukraiński przywódca po raz kolejny zaapelował o zamknięcie przestrzeni powietrznej nad krajem. Tymczasem, brytyjski "Financial Times" donosi o niepokojących informacjach z Białego Domu. Amerykańska administracja miała dowiedzieć się, że rosyjskie władze zwróciły się do Chin z prośbą o wsparcie militarne. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wojna w Ukrainie. Korespondent "The New York Times" Brent Renaud zginął podczas ostrzałuWojna w Ukrainie. Kwaśniewski o rozmowie z Putinem: "Jego marzeniem jest odbudować wielką Rosję"Wojna w Ukrainie. Zełenski ostrzega NATO. "Rakiety będą spadać na wasze terytorium"Źródło: CBS
Wojna w Ukrainie. Popularny dziennikarz amerykańskiego "The New York Timesa" Brent Renaud zginął w wyniku ostrzału dokonanego przez rosyjskie wojska w mieście Irpień nieopodal Kijowa. Jego kolega został poważnie ranny. Informację tę potwierdził już szef policji obwodu kijowskiego Andriej Niebitow.Zawód korespondenta wojennego obarczony jest dużym ryzykiem. Mimo tego, wciąż znajdują się dziennikarze gotowi postawić na szalę swoje życie, aby dostarczyć rzetelnych wiadomości wprost z pola bitwy.Niedawno opisywaliśmy historię reporterki TVP, która nie bacząc na niebezpieczeństwo uratowała 30 Ukraińców. Nieco mniej szczęścia miał, niestety, jej amerykański kolega po fachu, Brent Renaud, który zginął podczas pracy w Ukrainie.
Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski zwrócił się do NATO z ostrzeżeniem dotyczącym działań militarnych Federacji Rosyjskiej. Stwierdził, że jeśli strefa powietrzna nad Ukrainą nie zostanie zamknięta, wkrótce rosyjskie rakiety mogą uderzyć na terytorium państw Sojuszu. Przywódca podkreślił, że do niedzielnego ataku rakietowego Rosjan doszło na terenie oddalonym od granicy NATO zaledwie o 20 km. Przypominamy, że rakiety spadły w Jaworowie w obwodzie iwanowskim, nieopodal Lwowa. Wspomniana miejscowość leży 22 km od przejścia granicznego Korczowa-Krakowiec.
Aleksander Kwaśniewski udzielił wywiadu swojej córce Aleksandrze Kwaśniewskiej. Podczas rozmowy opowiedział o rozmowie z Władimirem Putinem z 2002 roku. Rosyjski prezydent miał wówczas przedstawić polskiemu przywódcy swoje plany na odbudowanie "wielkiej Rosji". Władimir Putin miał również pokazać Aleksandrowi Kwaśniewskiemu legendarną czarną teczkę, w której znajdować ma się przycisk uruchamiający głowice nuklearne. - Putin zaprosił mnie, żebyśmy pojechali do jakiegoś miejsca rozmowy jego samochodem. Pokazywał mi wtedy tę teczkę z guzikiem - opowiadał polityk.
Była żona przywódcy Rosji Władimira Putina, Ludmiła, zniknęła z jego życia w 2013 roku, gdy małżeństwo zdecydowało się na rozwód. W kuluarach plotkowano, że kobieta trafiła do klasztoru. W rzeczywistości jednak ma zamieszkiwać luksusową rezydencję we Francji.Prezydent Rosji za wszelką cenę chroni prywatność członków swojej rodziny. Jego domniemany związek z Aliną Kabajewą pozostaje jedną z najbardziej strzeżonych tajemnic Kremla. Wiele osób pamięta jednak, że przy boku Putina niegdyś pojawiała się pierwsza dama. Ludmiła Putina była związana z politykiem przez ponad 30 lat.Wojna w Ukrainie. Co dzieje się z byłą żoną Władimira Putina?Związek małżeński Władimira Putina i Ludmiły wydawał się bardzo udany. Rosjanie mieli okazję obserwować pierwszą damę nie tylko podczas narodowych uroczystości, ale również w jej prywatnym domu.Tuż po przejęciu władzy po Borysie Jelcynie, rosyjski prezydent zaprosił bowiem dziennikarzy do własnego mieszkania i przedstawił im małżonkę, a reporterzy mieli okazję napić się przygotowanej przez nią herbaty. Małżeństwo oficjalnie rozstało się w 2013 roku. Decyzja miała być jednogłośna. - To była nasza wspólna decyzja, nasze małżeństwo jest skończone - powiedział. Mimo to była pierwsza dama nie szczędziła byłemu mężowi ostrych słów. W jednej z medialnych wypowiedzi nazwała go "wampirem".Po rozwodzie Ludmiły i Władimira Putinów w mediach pojawiło się wiele teorii spiskowych. Według niektórych źródeł nieposłuszna małżonka miała zostać zamknięta w zakonie. Prawdopodobnie nie jest to jednak prawda - Ludmiła Putina ma mieć nowego partnera, z którym zamieszkała w luksusowej rezydencji.
Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina przekazał, że Polska nie podjęła decyzji o obniżeniu rangi stosunków dyplomatycznych z Rosją. Ambasady obu krajów działają bez zmian. Choć Polska znajduje się na sporządzonej przez rosyjski rząd tzw. liście państw nieprzyjaznych, dyplomacja obu krajów pozostaje nienaruszona. Może to się jednak zmienić. Stosunki Polski z Rosją Niespodziewany atak wojsk rosyjskich na Ukrainę, do którego doszło 24 lutego, prawdopodobnie na zawsze zmienił postrzeganie Rosji we współczesnym świecie.Nałożone na Rosję przez kraje zachodu dotkliwe sankcje gospodarcze oraz wycofanie się z jej terenu dziesiątek marek i popularnych firm sprawiło, że kraj mocno stracił na arenie międzynarodowej.Rosja to jednak nie tylko Władimir Putin, ale i miliony obywateli, z których część nie popiera działań swojego przywódcy, co wielokrotnie podkreślane i przypominane jest przez polityków z całego świata. To przede wszystkim dla nich działają rosyjskie ambasady, z których jedna funkcjonuje naturalnie również w Polsce. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasza Jasina przekazał jak w obecnej sytuacji wyglądać będzie aktywność dyplomatyczna. Ambasady działają bez zmian W rozmowie z Polsat News rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina przekazał, że na ten moment nie ma planów na obniżanie rangi stosunków dyplomatycznych z Rosją. - To też jest jakiś komunikat, nie zapadła ona przez ostatnie osiemnaście dni - doprecyzował. Choć zarówno rosyjska ambasada w naszym kraju jak i jej polski odpowiednik działają bez zmian i udzielają pomocy obywatelom obu państw, Jasina nie wyklucza, że w przyszłości może dojść nawet do zerwania stosunków dyplomatycznych. - Każdy scenariusz zgodny z prawem międzynarodowym jest rozważany, także i ten - podkreślił rzecznik MSZ. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Kolejny kraj chce odciąć się od węgla Władimira Putina. Padła konkretna dataWojna w Ukrainie. Rosyjski polityk domaga się odsunięcia Putina od władzyTVP pokazało marsz w obronie ukraińskich dzieci. Gwiazdą relacji była Joanna KurskaŹródło: polsatnews.pl
Brytyjski dziennik "Financial Times" donosi, że Rosja skierowała prośbę do rządu Chin o wsparcie militarne dotyczące działań w Ukrainie. Informacje mają pochodzić ze źródeł Białego Domu. Na ten moment nie doczekały się oficjalnego potwierdzenia.W przeciwieństwie do wielu innych krajów, Chiny jak dotąd nie zdecydowały się na potępienie działań zbrojnych rosyjskiego wojska w Ukrainie. Premier Chin Li Keqiang w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że jego kraj jest "głęboko zaniepokojony" zarówno samym konfliktem zbrojnym, jak i sankcjami nakładanymi na Rosję przez Zachód.
Marek Sawicki, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, który był gościem "Siódmego dnia tygodnia" Radia Zet, twierdzi, że wojna w Ukrainie może potrwać nawet trzy lata. - Rosjanie jak wchodzą, to nie na chwilę - ocenił polityk.Wojna w Ukrainie trwa już blisko trzy tygodnie. Napięcie wciąż eskaluje - w niedzielę Rosjanie zaatakowali rakietami Międzynarodowe Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa, które znajduje się zaledwie 20 km od polskiej granicy. Zapowiedziano również ataki na konwoje z dostawami dla broniących się Ukraińców.
Konstantin Eggert, rosyjski dziennikarz, który przez wiele lat był szefem moskiewskiego oddziału BBC, przyznał w rozmowie z Onetem, że Władimir Putin może wycofać się z wojny w Ukrainie tylko w trzech okolicznościach. Do tego kroku mogą skłonić prezydenta Rosji wyłącznie zbyt duże straty, wyniszczona gospodarka lub współpracownicy, którzy wreszcie powiedzą mu prawdę. Dziennikarz, który pracował w największych rosyjskich mediach, uważa, że znaleźliśmy się w historycznym momencie, w którym ważą się losy Rosji. Jego zdaniem Władimir Putin zostanie zapamiętany nie jako główny architekt odbudowy imperium, tylko jako "grabarz tej idei". Jest przekonany, że Rosja już przegrała wojnę w Ukrainie w kontekście moralnym i nie wyklucza, że poniesie klęskę również w wymiarze militarnym.
Od początku wojny w Ukrainie uciekają nie tylko mieszkańcy zaatakowanych miejscowości. Z nieoficjalnych wyliczeń wynika, że aż 200 tys. Rosjan opuściło ojczyznę. Dla wielu z nich ucieczka z Rosji to forma protestu przeciwko działaniom władzy. Nie powstrzymują ich nawet wysokie ceny, choć przyznają, że w dzisiejszych czasach bycie Rosjaninem nie należy do najłatwiejszych.Jednym z głównych kierunków, który wybierają Rosjanie jest Gruzja. Do tego państwa przybyło już 25 tys. obywateli Rosji. Jednak ucieczka jest dla nich problematyczna głównie z powodu wysokich cen. Rosjanie, szukający niedrogiego noclegu, szwendają się po ulicach większych miast z walizkami.
Cezary Żak zamieścił w mediach społecznościowych kąśliwy wpis uderzający we władze polskiego Kościoła. Zwrócił się bezpośrednio do biskupów i zaproponował jedno rozwiązanie. Chodzi o kwestię uchodźców z Ukrainy. Wcześniej aktor negatywnie odnosił się do działań rządu. Ostatnio odniósł się do słów Joanny Ochojskiej, która nie pochwaliła tego, w jaki sposób rząd przypisuje sobie zasługi za pomoc uciekającym Ukraińcom.
Jake Sullivan, doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego, zabrał głos w sprawie ataku na bazę wojskową oddaloną o ok. 25 km od granicy polsko-ukraińskiej. Jego zdaniem nalot "jest wyrazem frustracji Putina", ponieważ jego wojska nie osiągają postępów w terenie. Przy okazji ostrzegł Chiny przed konsekwencjami ewentualnego udzielania wsparcia Rosji.Nalot niedaleko Polski skomentował też premier Niderlandów Mark Rutte w programie telewizyjnym WNL. W jego opinii jest to dowód na "eskalację konfliktu". Mimo że atak jest jego zdaniem "niepokojący", to szef rządu uważa, że Władimir Putin nadal nie chce konfrontować się z NATO, ale być może chce skłonić Zachód do "zaprzestania wysyłania broni Ukrainie".
Aleksandr Łukaszenka skierował list do papieża Franciszka, w którym napisał, że liczy na "rychłe spotkanie". Przywódca Białorusi stwierdził, że jego państwo "podziela papieskie wezwanie do budowanie braterstwa". Deklaracje Aleksandra Łukaszenki zdecydowanie odbiegają od działań, które podejmuje w sprawie wojny w Ukrainie.Tymczasem papież znów zaapelował o zakończenie działań wojennych. - W imię Boga proszę: zatrzymajcie tę masakrę - oznajmił Franciszek podczas spotkania z wiernymi na modlitwie Anioł Pański. Podziękował także wszystkim, którzy pomagają uchodźcom.
Wojna w Ukrainie. Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak poinformował, że wkrótce możliwe jest spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z Władimirem Putinem. Zanim to się jednak stanie, opracowany ma zostać pakiet propozycji pokojowych. Obie strony pozostają w stałym kontakcie.Wojna w Ukrainie trwa już trzeci tydzień i nic nie wskazuje na to, by szybko się zakończyła. Choć eksperci wskazują coraz częściej, że klęska Władimira Putina już się dokonała, Rosjanie nadal próbują podbić chociażby Kijów i wysuwają groźby wobec całego Zachodu.W celu rozwiązania patowej sytuacji odbyły się już negocjacje na terenie Białorusi, a także spotkanie szefów dyplomacji zwaśnionych stron w Antalyi. Wszystko wskazuje jednak na to, że potrzebne będą uzgodnienia na najwyższych szczeblach władzy, do których coraz bliżej.
Leonid Gozman, rosyjski polityk, który od lat krytykuje poczynania Kremla wystosował apel do deputowanych. Domaga się usunięcia Władimira Putina. Wskazuje, że można tego dokonać ścieżką konstytucyjną, ale ma świadomość, że rosyjscy decydenci nie zdecydują się na ten krok.Wojna w Ukrainie trwa już 18. dobę. Choć przebieg inwazji nie idzie zgodnie z planem, to Władimir Putin nie rezygnuje z jego realizacji. O tym, czego Andrzej Duda spodziewa się po prezydencie Rosji można przeczytać tutaj.
Telewizja Polska podczas emisji relacji z manifestacji, jaka przeszła ulicami Warszawy 12 marca w obronie ukraińskich dzieci, postanowiła wypromować żonę prezesa TVP Joannę Kurską. Operator kamery TVP nie odstępował kobiety na krok, a jej wizerunek nie zniknął z ekranu nawet podczas przemówienia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.Telewizja Polska znana jest ze swoich propagandowych sztuczek, które mają na celu przedstawić w jak najlepszym świetle osoby blisko związane i sympatyzujące z obecną władzą. Nie inaczej było w sobotę 12 marca, gdy przez stolicę Polski przeszedł marsz pod hasłem "Matki wołają - przestańcie strzelać do dzieci".
Prof. Bogdan Zawadzki z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego przyznał w rozmowie z Onetem, że Władimir Putin prezentuje "podręcznikowy portret psychopaty". Świadczą o tym m.in. patologiczna skłonność do kłamstwa, brak empatii czy uznawanie wyłącznie własnych racji. Jego zdaniem każdy, kto prowadzi negocjacje z prezydentem Rosji musi być świadomy stosowanych przez niego metod.Profesor zaznaczył, że bardzo duża część osób chorych psychicznie wcale nie cierpi na psychopatię. Są to ciężko chore osoby z zaburzeniami nastroju, myślenia których nie należy traktować tak samo jak psychopatów.
- Jest to coś, czego świat nie widział na taką skalę od czasów II wojny światowej. Jeśli pytacie mnie, czy Putin może użyć broni chemicznej, to myślę, że Putin może teraz użyć wszystkiego - oświadczył Andrzej Duda w wywiadzie dla BBC pytany o intencje Kremla. Prezydent opowiedział też o kryzysie uchodźczym, przyjaźni z Wołodymyrem Zełenskim i współpracy z NATO.Prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu telewizji BBC World. Tematem rozmowy była, oczywiście, sytuacja w Ukrainie, a także jej następstwa. Głowa naszego państwa odniosła się przy okazji do zagrożenia użycia broni masowego rażenia przez Rosję oraz ogromnego kryzysu uchodźczego i sposobów radzenia sobie z nim przez polski rząd.
Wzruszające nagranie śpiewającej dziewczynki z kijowskiego bunkra obiegło sieć kilka dni temu. 7-letnia Amelia zaśpiewała piosenkę "Mam tę moc" ku pokrzepieniu chowających się przed rosyjskim ostrzałem mieszkańców miasta, a niedługo później opuściła schron wraz z bratem oraz babcią i bezpiecznie dotarła do Polski. Nagranie z 7-latką śpiewającą w kijowskim schronie utwór "Mam tę moc" z filmu animowanego pt. "Kraina Lodu" stało się hitem sieci. Internauci byli poruszeni widokiem dziewczynki, która podzieliła się swoim talentem z innymi mieszkańcami Kijowa, chowającymi się w bunkrze przed rosyjskimi bombami.- Troszkę się wstydziłam, to było wieczorem, więc mogłam być zmęczona. Ale zaśpiewałam i bardzo się starałam. To było przecież moje marzenie. Jedyne, co się nie zgadzało, to, że byłam w jakiejś piwnicy, a nie na scenie. Ale wyobrażałam sobie, że jestem na scenie, że są tam tysiące osób - mówiła Amelia w rozmowie z dziennikarką TVP World.🥺🥺🥺🇺🇦 komentarz zbędny. pic.twitter.com/i7Uq1g9Iol— 𝑷𝒊𝒐𝒕𝒓 𝑫𝒖𝒅𝒛𝒊𝒂𝒌 🇵🇱 🇪🇺 (@PiotrDudziak) March 5, 2022
Skandal na spotkaniu Agaty Kornhauser-Dudy z uchodźcami z Ukrainy. Podczas piątkowej wizyty w ośrodku Księdza Orione w Brańszczyku tłumaczem pierwszej damy był Mateusz Piskorski, który oskarżony jest o szpiegostwo na rzecz Rosji. O tym niewygodnym fakcie Kancelaria Prezydenta dowiedziała się dopiero od dziennikarzy.Agata Kornhauser-Duda, podobnie jak jej mąż, wykazuje ogromne zainteresowanie sytuacją w Ukrainie, przez co jej aktywność w ostatnim czasie znacząco się zwiększyła. Pierwsza Dama troszczy się zwłaszcza o uchodźców, którzy uciekli przed wojną do Polski.W związku z tym małżonka prezydenta w dniu kobiet odwiedziła przejście graniczne w Dorohusku, natomiast w miniony piątek była gościem ośrodka Księdza Orione w Brańszczyku nieopodal Wyszkowa.Podczas spotkania z grupą kilkudziesięciu kobiet i dzieci nie zabrakło, co oczywiste, wzruszających momentów i wielu rozmów. Niestety, nie obyło się także bez niezręczności, a nawet skandalu, który naświetlili dopiero wnikliwi dziennikarze.
Maksym Kozycki potwierdził, że w obwodzie lwowskim spadły rosyjskie rakiety. Wstępne informacje ukraińskich służb wskazują, że spadło aż 8 rakiet. - Trwa ustalanie informacji o ofiarach - poinformował szef lwowskiej obwodowej administracji państwowej. Pociski spadły około 29 km od polskiej granicy.Poranny atak niedaleko Lwowa. Lokalne władze i doradca ministra spraw wewnętrznych potwierdzają, że obwód lwowski znalazł się na celowniku Rosjan. Na ten moment nie są ujawniane szczegółowy wiadomości. Maksym Kozycki oraz deputowany rady we Lwowie podkreślają, że związane jest to z kwestiami bezpieczeństwa.
Ukraińscy politycy, w tym sam Wołodymyr Zełenski, ostrzegają przed planowanym przez Rosjan referendum. Planem ma być stworzenie trzeciej separatystycznej republiki na terenie Ukrainy: w Chersoniu. - Wchodząc w konszachty z okupantem, podpisujecie na siebie wyrok - stwierdził stanowczo prezydent Wołodymyr Zełenski."Pseudoreferendum" i "pseudorepublika" w Chersoniu? Chociaż miasto nieustannie walczy z okupantem, czego przykładem są kolejne protesty mieszkańców, to Rosjanie mają nowy plan na zdobycie wpływów.Serhij Chłań, deputowany chersońskiej rady obwodowej ostrzegł za pomocą mediów społecznościowych o planowanej w jego mieście sztucznej republice. Analogicznej do tworów powstałych w obwodzie ługańskim i donieckim. Na doniesienia zareagował sam Wołodymyr Zełenski, miał dla swoich rodaków jasne przesłanie.
W sobotę, 12 marca 2022 roku o godzinie 12:00 na warszawskim Dworcu Wschodnim odbyło się konferencja prasowa z udziałem prezydenta m.st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Tematem spotkania była ochrona uchodźców z Ukrainy przed nadużyciami i handlem ludźmi. W spotkaniu udział wzięła również prezeska Fundacji Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu La Strada Irena Dawid-Olczyk. Na miejscu pojawił się także kierownik Ośrodka Badań Handlu Ludźmi na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, prof. dr hab. Zbigniew Lasocik.
Ludmyła Denisowa, ukraińska rzeczniczka praw człowieka, poinformowała o trudnej sytuacji w Mariupolu we wschodniej Ukrainie. Drogi wyjazdowe z miasta pozostają zablokowane, brakuje żywności, leków, wody i prądu. Ofiary chowane są w zbiorowych mogiłach, a czterysta tysięcy mieszkańców nie może się ewakuować.Eksperci nie ukrywają, że Władimir Putin chce złamać opór Ukraińców, doprowadzając do kryzysu humanitarnego. Od kilku dni z ogromnymi problemami mierzy się oblężony przez wroga Mariupol. Każdego dnia w wyniku ostrzału giną ludzie.
Wojna w Ukrainie. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow poinformował w sobotę 12 marca, że od czasu wybuchu wojny w Ukrainie życie straciło już 82 ukraińskich dzieci. Tragiczny bilans inwazji rosyjskiej armii.- W wojnie w Ukrainie zginęło już 82 ukraińskich dzieci. Zginęły od kul okupantów, kul, którymi strzela Władimir Putin. To dla nas bardzo wysoka cena za to, że walczymy o swoją niepodległość - mówił Ołeksij Daniłow cytowany przez agencję Urinform.
Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow oświadczył w sobotę, że - jego zdaniem - Litwa jest kolejnym krajem, który będzie chciał podbić Władimir Putin, jeśli odniesie zwycięstwo w wojnie z Ukrainą. W obszarze zainteresowań prezydenta Rosji mają znajdować się także kraje bałtyckie i Polska.Szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy powołał się w swoim wystąpieniu na dane ukraińskiego wywiadu. - Federacja Rosyjska nie zamierza się zatrzymywać. Ma następny cel. Jeśli - nie daj Boże - odniosą zwycięstwo na naszym terytorium, to następnym krajem, który będzie chciał podbić Putin, stanie się bezpośrednio Litwa - mówił.Zdaniem Ołeksieja Daniłowa w dalszej kolejności obiektami zainteresowania Władimira Putina staną się inne kraje bałtyckie i Polska. - Wszystko zależeć będzie od tego, jak będzie reagować NATO - zaznaczył polityk.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wojna w Ukrainie. Rosja blokuje Instagram, obywatele załamaniWojna w Ukrainie. Putin jest "wściekły". Otrzymał błędne informacje wywiadowczeWojna w Ukrainie. Donald Tusk podsumował orędzie Andrzeja Dudy. Padły zaskakujące słowaŹródło: Goniec.pl