Wojna w Ukrainie. Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak poinformował, że wkrótce możliwe jest spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z Władimirem Putinem. Zanim to się jednak stanie, opracowany ma zostać pakiet propozycji pokojowych. Obie strony pozostają w stałym kontakcie.Wojna w Ukrainie trwa już trzeci tydzień i nic nie wskazuje na to, by szybko się zakończyła. Choć eksperci wskazują coraz częściej, że klęska Władimira Putina już się dokonała, Rosjanie nadal próbują podbić chociażby Kijów i wysuwają groźby wobec całego Zachodu.W celu rozwiązania patowej sytuacji odbyły się już negocjacje na terenie Białorusi, a także spotkanie szefów dyplomacji zwaśnionych stron w Antalyi. Wszystko wskazuje jednak na to, że potrzebne będą uzgodnienia na najwyższych szczeblach władzy, do których coraz bliżej.
Leonid Gozman, rosyjski polityk, który od lat krytykuje poczynania Kremla wystosował apel do deputowanych. Domaga się usunięcia Władimira Putina. Wskazuje, że można tego dokonać ścieżką konstytucyjną, ale ma świadomość, że rosyjscy decydenci nie zdecydują się na ten krok.Wojna w Ukrainie trwa już 18. dobę. Choć przebieg inwazji nie idzie zgodnie z planem, to Władimir Putin nie rezygnuje z jego realizacji. O tym, czego Andrzej Duda spodziewa się po prezydencie Rosji można przeczytać tutaj.
Telewizja Polska podczas emisji relacji z manifestacji, jaka przeszła ulicami Warszawy 12 marca w obronie ukraińskich dzieci, postanowiła wypromować żonę prezesa TVP Joannę Kurską. Operator kamery TVP nie odstępował kobiety na krok, a jej wizerunek nie zniknął z ekranu nawet podczas przemówienia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.Telewizja Polska znana jest ze swoich propagandowych sztuczek, które mają na celu przedstawić w jak najlepszym świetle osoby blisko związane i sympatyzujące z obecną władzą. Nie inaczej było w sobotę 12 marca, gdy przez stolicę Polski przeszedł marsz pod hasłem "Matki wołają - przestańcie strzelać do dzieci".
Prof. Bogdan Zawadzki z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego przyznał w rozmowie z Onetem, że Władimir Putin prezentuje "podręcznikowy portret psychopaty". Świadczą o tym m.in. patologiczna skłonność do kłamstwa, brak empatii czy uznawanie wyłącznie własnych racji. Jego zdaniem każdy, kto prowadzi negocjacje z prezydentem Rosji musi być świadomy stosowanych przez niego metod.Profesor zaznaczył, że bardzo duża część osób chorych psychicznie wcale nie cierpi na psychopatię. Są to ciężko chore osoby z zaburzeniami nastroju, myślenia których nie należy traktować tak samo jak psychopatów.
- Jest to coś, czego świat nie widział na taką skalę od czasów II wojny światowej. Jeśli pytacie mnie, czy Putin może użyć broni chemicznej, to myślę, że Putin może teraz użyć wszystkiego - oświadczył Andrzej Duda w wywiadzie dla BBC pytany o intencje Kremla. Prezydent opowiedział też o kryzysie uchodźczym, przyjaźni z Wołodymyrem Zełenskim i współpracy z NATO.Prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu telewizji BBC World. Tematem rozmowy była, oczywiście, sytuacja w Ukrainie, a także jej następstwa. Głowa naszego państwa odniosła się przy okazji do zagrożenia użycia broni masowego rażenia przez Rosję oraz ogromnego kryzysu uchodźczego i sposobów radzenia sobie z nim przez polski rząd.
Wzruszające nagranie śpiewającej dziewczynki z kijowskiego bunkra obiegło sieć kilka dni temu. 7-letnia Amelia zaśpiewała piosenkę "Mam tę moc" ku pokrzepieniu chowających się przed rosyjskim ostrzałem mieszkańców miasta, a niedługo później opuściła schron wraz z bratem oraz babcią i bezpiecznie dotarła do Polski. Nagranie z 7-latką śpiewającą w kijowskim schronie utwór "Mam tę moc" z filmu animowanego pt. "Kraina Lodu" stało się hitem sieci. Internauci byli poruszeni widokiem dziewczynki, która podzieliła się swoim talentem z innymi mieszkańcami Kijowa, chowającymi się w bunkrze przed rosyjskimi bombami.- Troszkę się wstydziłam, to było wieczorem, więc mogłam być zmęczona. Ale zaśpiewałam i bardzo się starałam. To było przecież moje marzenie. Jedyne, co się nie zgadzało, to, że byłam w jakiejś piwnicy, a nie na scenie. Ale wyobrażałam sobie, że jestem na scenie, że są tam tysiące osób - mówiła Amelia w rozmowie z dziennikarką TVP World.🥺🥺🥺🇺🇦 komentarz zbędny. pic.twitter.com/i7Uq1g9Iol— 𝑷𝒊𝒐𝒕𝒓 𝑫𝒖𝒅𝒛𝒊𝒂𝒌 🇵🇱 🇪🇺 (@PiotrDudziak) March 5, 2022
Skandal na spotkaniu Agaty Kornhauser-Dudy z uchodźcami z Ukrainy. Podczas piątkowej wizyty w ośrodku Księdza Orione w Brańszczyku tłumaczem pierwszej damy był Mateusz Piskorski, który oskarżony jest o szpiegostwo na rzecz Rosji. O tym niewygodnym fakcie Kancelaria Prezydenta dowiedziała się dopiero od dziennikarzy.Agata Kornhauser-Duda, podobnie jak jej mąż, wykazuje ogromne zainteresowanie sytuacją w Ukrainie, przez co jej aktywność w ostatnim czasie znacząco się zwiększyła. Pierwsza Dama troszczy się zwłaszcza o uchodźców, którzy uciekli przed wojną do Polski.W związku z tym małżonka prezydenta w dniu kobiet odwiedziła przejście graniczne w Dorohusku, natomiast w miniony piątek była gościem ośrodka Księdza Orione w Brańszczyku nieopodal Wyszkowa.Podczas spotkania z grupą kilkudziesięciu kobiet i dzieci nie zabrakło, co oczywiste, wzruszających momentów i wielu rozmów. Niestety, nie obyło się także bez niezręczności, a nawet skandalu, który naświetlili dopiero wnikliwi dziennikarze.
Maksym Kozycki potwierdził, że w obwodzie lwowskim spadły rosyjskie rakiety. Wstępne informacje ukraińskich służb wskazują, że spadło aż 8 rakiet. - Trwa ustalanie informacji o ofiarach - poinformował szef lwowskiej obwodowej administracji państwowej. Pociski spadły około 29 km od polskiej granicy.Poranny atak niedaleko Lwowa. Lokalne władze i doradca ministra spraw wewnętrznych potwierdzają, że obwód lwowski znalazł się na celowniku Rosjan. Na ten moment nie są ujawniane szczegółowy wiadomości. Maksym Kozycki oraz deputowany rady we Lwowie podkreślają, że związane jest to z kwestiami bezpieczeństwa.
Ukraińscy politycy, w tym sam Wołodymyr Zełenski, ostrzegają przed planowanym przez Rosjan referendum. Planem ma być stworzenie trzeciej separatystycznej republiki na terenie Ukrainy: w Chersoniu. - Wchodząc w konszachty z okupantem, podpisujecie na siebie wyrok - stwierdził stanowczo prezydent Wołodymyr Zełenski."Pseudoreferendum" i "pseudorepublika" w Chersoniu? Chociaż miasto nieustannie walczy z okupantem, czego przykładem są kolejne protesty mieszkańców, to Rosjanie mają nowy plan na zdobycie wpływów.Serhij Chłań, deputowany chersońskiej rady obwodowej ostrzegł za pomocą mediów społecznościowych o planowanej w jego mieście sztucznej republice. Analogicznej do tworów powstałych w obwodzie ługańskim i donieckim. Na doniesienia zareagował sam Wołodymyr Zełenski, miał dla swoich rodaków jasne przesłanie.
W sobotę, 12 marca 2022 roku o godzinie 12:00 na warszawskim Dworcu Wschodnim odbyło się konferencja prasowa z udziałem prezydenta m.st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Tematem spotkania była ochrona uchodźców z Ukrainy przed nadużyciami i handlem ludźmi. W spotkaniu udział wzięła również prezeska Fundacji Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu La Strada Irena Dawid-Olczyk. Na miejscu pojawił się także kierownik Ośrodka Badań Handlu Ludźmi na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, prof. dr hab. Zbigniew Lasocik.
Ludmyła Denisowa, ukraińska rzeczniczka praw człowieka, poinformowała o trudnej sytuacji w Mariupolu we wschodniej Ukrainie. Drogi wyjazdowe z miasta pozostają zablokowane, brakuje żywności, leków, wody i prądu. Ofiary chowane są w zbiorowych mogiłach, a czterysta tysięcy mieszkańców nie może się ewakuować.Eksperci nie ukrywają, że Władimir Putin chce złamać opór Ukraińców, doprowadzając do kryzysu humanitarnego. Od kilku dni z ogromnymi problemami mierzy się oblężony przez wroga Mariupol. Każdego dnia w wyniku ostrzału giną ludzie.
Wojna w Ukrainie. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow poinformował w sobotę 12 marca, że od czasu wybuchu wojny w Ukrainie życie straciło już 82 ukraińskich dzieci. Tragiczny bilans inwazji rosyjskiej armii.- W wojnie w Ukrainie zginęło już 82 ukraińskich dzieci. Zginęły od kul okupantów, kul, którymi strzela Władimir Putin. To dla nas bardzo wysoka cena za to, że walczymy o swoją niepodległość - mówił Ołeksij Daniłow cytowany przez agencję Urinform.
Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow oświadczył w sobotę, że - jego zdaniem - Litwa jest kolejnym krajem, który będzie chciał podbić Władimir Putin, jeśli odniesie zwycięstwo w wojnie z Ukrainą. W obszarze zainteresowań prezydenta Rosji mają znajdować się także kraje bałtyckie i Polska.Szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy powołał się w swoim wystąpieniu na dane ukraińskiego wywiadu. - Federacja Rosyjska nie zamierza się zatrzymywać. Ma następny cel. Jeśli - nie daj Boże - odniosą zwycięstwo na naszym terytorium, to następnym krajem, który będzie chciał podbić Putin, stanie się bezpośrednio Litwa - mówił.Zdaniem Ołeksieja Daniłowa w dalszej kolejności obiektami zainteresowania Władimira Putina staną się inne kraje bałtyckie i Polska. - Wszystko zależeć będzie od tego, jak będzie reagować NATO - zaznaczył polityk.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wojna w Ukrainie. Rosja blokuje Instagram, obywatele załamaniWojna w Ukrainie. Putin jest "wściekły". Otrzymał błędne informacje wywiadowczeWojna w Ukrainie. Donald Tusk podsumował orędzie Andrzeja Dudy. Padły zaskakujące słowaŹródło: Goniec.pl
Trwa osiemnasty dzień wojny na Ukrainie. Jak podała Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, podczas walk zginęło już 82 ukraińskich dzieci. - Wszędzie, dokąd wkracza Rosja, umierają marzenia i zaczyna się walka o przetrwanie - mówił w sobotniej odezwie do narodu Wołodymyr Zełenski.Podczas sobotniego przesłania do narodu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił przede wszystkim o działaniach wojsk Władimira Putina. - Wszędzie, dokąd wkracza Rosja, umierają marzenia i zaczyna się walka o przetrwanie. Rosyjscy okupanci nie są w stanie nas podbić. Nie mają takiej siły ani takiego ducha, jak my - mówił.
Wojna w Ukrainie. Dziennikarz TVN Andrzej Zaucha, który pełnił funkcję korespondenta w Rosji, musiał w trybie natychmiastowym opuścić Moskwę. Na mocy nowego prawa, dziennikarzom, którzy relacjonują wojnę w Ukrainie, grozi nawet piętnaście lat pozbawienia wolności. Korespondent "Faktów" TVN opowiedział o kulisach ewakuacji.Wojna w Ukrainie trwa od niemal trzech tygodni. Rząd Władimira Putina systematycznie intensyfikuje akcje propagandowe, pozbawiając obywateli Rosji dostępu do niezależnych wiadomości na temat tego, co dzieje się poza granicami kraju.
Wojna w Ukrainie. Szesnastoletni Dmitrij Jewdoczenko i jego matka Marina zginęli w trakcie ostrzału miasta Browary w obwodzie kijowskim. O śmierci młodego piłkarza poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych klub Atlet Kijów.Wojna w Ukrainie każdego dnia zbiera tragiczne żniwo. Rosyjskim wojskom nie udało się zdobyć Kijowa, co przyczyniło się do gwałtownej eskalacji napięcia. W trakcie walk giną nie tylko żołnierze, ale także ludność cywilna.
Już od środy 16 marca wszystkie osoby, które przyjęły pod swój dach uciekinierów z Ukrainy, będą mogły składać wnioski o refinansowanie kosztów ich pobytu. Pozytywne informacje dotyczące finansowego wsparcia osób pomagających Ukraińcom przekazał wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker.W najbliższą środę 16 marca wszyscy Polacy, którzy goszczą w swoich domach Ukraińców uciekających przed wojną, będą mogli składać wnioski na refinansowanie poniesionych kosztów. Paweł Szefernaker przypomniał, że wprowadzona ustawa, zakłada 40 zł za dzień pomocy pod własnym dachem dla uchodźców. Wiceminister podkreśla, że wszystkie wnioski należy składać w urzędach gminy. Dodał również, że najbliższy poniedziałek zostanie udostępniony specjalny wzór takiego wniosku.
Wojna w Ukrainie. Dziennik "Wall Street Journal" opublikował dziś artykuł, z którego wynika, że polscy programiści stworzyli stronę internetową, która pozwala na przełamywanie rosyjskiej cenzury poprzez wysyłanie wiadomości na temat działań Władimira Putina do przypadkowych osób. Programistom z grupy "Squad303", której nazwa nawiązuje do "Dywizjonu 303", udało się zdobyć ponad 20 milionów numerów telefonów oraz blisko 140 milionów adresów e-mail należących do rosyjskich firm i osób prywatnych.
Andrzej Duda podpisał w sobotę ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Kancelaria Prezydenta poinformowała, że nowe przepisy będą obowiązywać z mocą wsteczną od 24 lutego.Specustawa podpisana przez Andrzeja Dudę reguluje między innymi kwestie związane z legalnością pobytu ukraińskich uchodźców w Polsce, a także udzielaną im pomocą. Sejm uchwalił wspomnianą ustawę w środę 9 marca.
Plany błyskawicznego zajęcia Ukrainy przez wojska Federacji Rosyjskiej zawiodły, przez co Władimir Putin wpadł w poważne tarapaty. Według danych ukraińskiego wywiadu poparcie dla dalszej kontynuacji działań wojennych wśród czołowych rosyjskich polityków jest bliskie zeru. Wojnę chcą kontynuować jedynie Siergiej Szojgu oraz Władimir Putin. Pozostali generałowie robią co mogą, by zatrzymać zbrodnicze działania Kremla. Rosyjska inwazja na terytorium Ukrainy trwa już ponad dwa tygodnie. Błyskawiczny plan zajęcia wyznaczonych celów nie wypalił, co wpędziło Władimira Putina w bardzo poważne tarapaty. Jego ambicji nie podzielają jego generałowie, którzy rzekomo chcą szybkiego zakończenia działań wojennych.Siły Federacji Rosyjskiej z każdym dniem odnoszą coraz większe straty, co znacząco wpływa na ich morale oraz możliwości bojowe. Według szefa wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Kyryło Budanowa, spore grono najważniejszych polityków Rosji jest przeciwko dalszym działaniom wojennych. Kontynuacja wojny w Ukrainie jest lobbowana już tylko przez Władimira Putina i ministra obrony Siergieja Szojgu.
Według informacji przekazanych przez doradcę ukraińskiego MSW Aleksander Łukaszenko wpadł w poważne kłopoty. Wadym Denysenko podkreśla, że ewentualna agresja sił białoruskich na terytorium Ukrainy mogłaby mieć destrukcyjny wpływ na władzę dyktatora. W jego opinii Łukaszenko może nie przystąpić do działań zbrojnych przeciwko władzy w Kijowie.- Myślę, że Łukaszenka zrobi wszystko, co w jego mocy, aby w najbliższej przyszłości nie doszło do inwazji naziemnej z Białorusi - podkreślił doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych Wadym Denysenko, cytowany przez portal Ukrinform i PAP.W ostatnim czasie pojawiło się sporo spekulacji na temat możliwego rozłamu w relacjach na linii Moska - Mińsk. Wielu ekspertów zastanawia się, czy białoruski dyktator wystawi Kreml, tym samym nie przyłączając się do rosyjskiej agresji.W opinii Ukraińców Łukaszenka znalazł się pomiędzy młotem a kowadłem. - Najwyraźniej bardzo boi się wszczynania takich działań wojennych - podkreślają eksperci.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przekazała szokujące informacje, przekazane przez jednego z pojmanych żołnierzy rosyjskich. Z relacji jeńca wynika, że tuż za linią frontu działają specjalne oddziały, których zadaniem jest wyłapywanie i eliminowanie wszystkich dezerterów odmawiających walki z Ukraińcami. W sobotę 12 marca ukraińska Służba Bezpieczeństwa udostępniła za pomocą serwisu Telegram zeznanie rosyjskiego jeńca. Pojmany mężczyzna przekazał, że tuż za linią frontu powstały specjalne oddziały, których głównym zadaniem jest skuteczne wyłapywanie, a następnie rozstrzeliwanie rosyjskich dezerterów.Przytaczając relację zatrzymanego żołnierza sił rosyjskich, SBU przekazało, że Władimir Putin nie może być pewien lojalności swoich żołnierzy walczących na Ukrainie. To właśnie dlatego ucieka się do stalinowskich metod, by móc ich skutecznie zmobilizować.
W ostatnich dniach światowe media obiegło nietypowe nagranie przedstawiające rosyjskiego żołnierza dzwoniącego do matki. Podczas rozmowy z ust jeńca padły wstrząsające słowa. - Putin nas zdradził, rozumiesz? On nas porzucił - przekazał rozgoryczony czołgista.W ostatnich dniach w światowych mediach społecznościowych pojawiło się nagranie przedstawiające rosyjskiego czołgistę, który został pojmany przez ukraińskiego siły. Mężczyzna otrzymał możliwość rozmowy ze swoją matką. W czasie dialogu padły znaczące słowa.Rosjanin przekazał, że trafił do ukraińskiej niewoli. Poinformował, że jego odział poniósł druzgocące straty, których nikt się nie spodziewał.- Mamo, tutaj trwa totalny rozpier***. Mojej… mojej 6. kompanii już nie ma. 9 tysięcy chłopaków zginęło w 8 dni. Co godzinę alarm bombowy, nasi bombardują miasta po prostu - mówił czołgista.W odpowiedzi matka zapytała, w jaki sposób się z nią skontaktował. - Po prostu. Pozwolili mi do ciebie zadzwonić. Skontaktować się, powiedzieć, że ze mną wszystko dobrze - przekazał Rosjanin.Zaskoczona i wstrząśnięta rodzicielka powiedziała do syna, by ten na siebie uważał. Chciała się upewnić, czy aby na pewno trafił w ręce Ukraińców. - Mamo, ja nie wiem. Ty dzwoń do WKU. Domagaj się prawdy. Tylko lud jest w stanie zatrzymać tę wojnę. Nasi po prostu bombardują ludność cywilną, naprawdę. Nas Putin zdradził, rozumiesz? On nas porzucił. On nas z biletem w jedną stronę wysłał… 9 tysięcy chłopaków zginęło. Oni tutaj jak nawóz leżą, mamo. Ich nie chcą zabierać - przekazał jeniec w rozmowie z matką.
Wojna w Ukrainie. Rosyjski influencer był przekonany, że w razie niepowodzenia i zamknięcia dla Rosji portali społecznościowych (TikToka, Youtube'a, Instagrama), wciąż będzie miał, gdzie pracować. Spotkać musiał się jednak z niemiłą niespodzianką. Korporacja, o której myślał, również wycofała się z rosyjskiego rynku, choć nie całkowicie. Wciąż płaci pracownikom, którzy z dnia na dzień straciliby pracę.
Wołodymyr Zełenski odniósł się do trudnej sytuacji, która ma miejsce na terenie jego kraju. Prezydent Ukrainy poinformował, że w związku z rosyjskimi atakami na wschodzie kraju praktycznie nie ma już życia. - Jest szereg małych miasteczek w Ukrainie, których już nie ma. Zniknęli ludzie i ich już nie będzie. Wszyscy jesteśmy na froncie - przekazał ukraiński przywódca. Sytuacja na terenie Ukrainy jest niezwykle trudna. Siły rosyjskie już od ponad dwóch tygodni atakują tamtejsze miasta, swoimi działaniami uderzając w ludność cywilną. Wołodymyr Zełenski odniósł się działań strony rosyjskiej, informując, że ukraińskie siły wciąż dzielnie walczą z okupantem. Prezydent Ukrainy zwrócił się do Polaków, dziękując za ich zaangażowanie w pomoc jego rodakom. - Jestem wdzięczny Polakom, że przyjmują Ukraińców. W takich sytuacjach okazuje się, kto jest kim. W Polsce jest wielu Ukraińców. Wczoraj występowałem przed polskim parlamentem i mówiłem, że teraz łączą nas szczególne relacje - poinformował Zełenski.
Według danych ukraińskiego wywiadu wojskowego Władimir Putin wydał rozkaz odnoszący się do prowokacji na terenie elektrowni atomowej w Czarnobylu. Informacje przekazał Szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (GUR MO) Kyryło Budanow. W jego opinii jednym z potencjalnych scenariuszy ma być podpalenie radioaktywnych lasów okalających teren wokół elektrowni.Od ponad dwóch tygodni sytuacja tuż za naszą wschodnią granicą jest niezwykle napięta. Rosjanie za wszelką cenę chcą przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, dlatego też dopuszczają się wielu haniebnych czynów wymierzonych w ludność cywilną. Według ukraińskiego wywiadu Władimir Putin nie cofnie się przed niczym. Świadczą o tym informacje o planach rzekomego ataku terrorystycznego na terenie elektrowni w Czarnobylu, mającego być rosyjską prowokacją. - Według posiadanej informacji Władimir Putin wydał rozkaz przygotowania aktu terrorystycznego w elektrowni jądrowej w Czarnobylu. W kontrolowanym przez wojska rosyjskie obiekcie planowane jest wywołanie katastrofy technogennej, odpowiedzialnością, za którą okupanci będą chcieli obarczyć Ukrainę – przekazał w piątek ukraiński wywiad wojskowy, publikując informację na swoim Facebooku. Teraz temat rozwinął szef instytucji, Kyryło Budanow.- Rosja wzięła na cel elektrownię atomową w Czarnobylu i przygotowuje prowokacje - przestrzega opinię publiczną szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (GUR MO).Podczas rozmowy na antenie Ukraina 24 przekazał, że jednym z potencjalnych scenariuszy ma być podpalanie radioaktywnych lasów znajdujących się wokół elektrowni. Kolejny scenariusz zakłada ostrzał artyleryjski magazynów promieniotwórczych odpadów.
- Dopóki "pan Z" jest ministrem sprawiedliwości, dopóty proeuropejskie wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy będą tylko ładnymi wystąpienia - w taki sposób Donald Tusk odpowiedział na poważne zarzuty Zbigniewa Ziobry skierowane w jego stronę. Minister sprawiedliwości stwierdził, że to "Tusk oraz jego koledzy z opozycji blokują środki z KPO". Po wpisie szefa PO w sieci zawrzało.Zbigniew Ziobro był w sobotę gościem radia RMF FM. Podczas wywiadu odniósł się zniesienia unijnej blokady środków z Krajowego Plany Odbudowy dla Polski.- Teraz wszystko jest w rękach Donald Tuska oraz jego kolegów z opozycji, którzy po pierwsze gardłowali przez kilka lat w PE, aby stworzyć mechanizm, który pozwala odbierać Polsce pieniądze za suwerenność. A po drugie, uczestniczyli w pracach nad tym projektem, głosowali za tymi rozwiązaniami, są współautorami tych rozwiązań, a Donald Tusk jest szefem partii, w której Niemcy odgrywają główną rolę - przekazał Ziobro.- Widzę to, że są politycy w Polsce, którzy chcieliby odpowiedzialność za trzecią władzę w Polsce przekazać z Polski do Brukseli. Są gotowi kupczyć polską suwerennością - przekazał szef Solidarnej Polski.
Sejm przyjął kilkanaście senackich poprawek do ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Propozycja dotycząca wprowadzenia bezkarności funkcjonariuszy publicznych i przedsiębiorców, która wzbudziła ogromne kontrowersje, nie została przyjęta. Teraz dokument trafi na biurko prezydenta.Ustawa, której celem jest wsparcie obywateli Ukrainy uciekających przed wojną, była procedowana w trybie pilnym. Wszystko z powodu masowego napływu uchodźców. Z najnowszych wyliczeń Straży Granicznej wynika, że od początku wojny w Ukrainie do Polski przyjechało ponad 1,5 mln uchodźców, nie tylko narodowości ukraińskiej.