Do szpitala w Poznaniu kilkanaście dni temu trafiła 3-miesięczna dziewczynka z Koła. Policja zatrzymała rodziców dziecka, a matka usłyszała już zarzuty, jednak niewykluczone, że kwalifikacja czynu zostanie zmieniona. W piątek 3 listopada prokuratura poinformowała, że dziewczynka nie żyje.
53-letni mieszkaniec Pyskowic Śląskich samotnie wybrał się do lasu na grzyby. Kilka godzin później mężczyzna zadzwonił pod numer alarmowy, mając przekazać niepokojącą informację, po czym kontakt z nim się urwał. W okolicy ruszyły szeroko zakrojone poszukiwania, które trwały prawie dobę. Niestety, ich finał okazał się być najgorszy z możliwych.
Do niebezpiecznego wypadku doszło 1 listopada w Dniu Wszystkich Świętych na drodze krajowej nr 19 w miejscowości Wola Skromowska koło Kocka. 6 osób, w tym czworo dzieci trafiło do szpitala. Droga jest zablokowana. Na miejscu pracują służby, lądował także śmigłowiec LPR. Przód jednego z aut został poważnie zniszczony. Policja opublikowała zdjęcia.
Mieszkańcy Gdyni informują, że w rejonie Fikakowa trwa intensywna akcja służb. Podczas trwającej od niemal dwóch tygodni obławy na Grzegorza Borysa doszło do wypadku. Na miejscu miało pojawić się pogotowie ratunkowe oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Do wstrząsającego i bardzo niebezpiecznego zdarzenia doszło 30 października w Wieliczce (woj. małopolskie). Matka przechodząca przez przejście dla pieszych ze swoim 2-letnim dzieckiem w wózku została potrącona przez samochód, którym kierowała 69-letnia kobieta. Policja opublikowała nagranie ze zdarzenia ku przestrodze.
Krzysztof Rutkowski nie odpuszcza i wciąż sieje medialny zamęt. Detektyw-celebryta mógł znowu zaistnieć dzięki poszukiwaniom 44-letniego Grzegorza Borysa, które, jego zdaniem, nie są prowadzone sprawnie. Właśnie dlatego gwiazdor z chęcią komentuje poczynania policji i nie szczędzi jej gorzkich słów. Co więcej, ma być już na tyle zirytowany, że zapowiada zdecydowane działania.
Do niezwykle groźnego zdarzenia doszło na stacji paliw w miejscowości Przeciszów (woj. małopolskie). Policjanci podjęli tam próbę wylegitymowania 40-letniego klienta, który okazał się być osobą poszukiwaną listem gończym. Gdy mundurowi chcieli zatrzymać mężczyznę, ten zdecydował się na drastyczny krok. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Nadal bez przełomu w sprawie poszukiwań Grzegorza Borysa. We wtorek 31 października służby kontynuują poszukiwania mężczyzny podejrzanego o zabójstwo swojego syna na gdyńskim Fikakowie. W związku z akcją do osób przebywających w Trójmieście i okolicach rozesłano kolejny już komunikat SMS. Wynika z niego, że policja i żandarmi dokonali ważnej zmiany w planie działania.
Poszukiwania Grzegorza Borysa cały czas trwają. 44-latek od 20 października pozostaje nieuchwytny. Mężczyzna podejrzany jest o zabójstwo swojego 6-letniego syna. Policja wydała właśnie alert dla mieszkańców w związku ze zbliżającym się Świętem Zmarłych.
Nowe szczegóły na temat tego, co stało się w mieszaniu Grzegorza Borysa, mrożą krew w żyłach. Mowa o tym, co poszukiwany czerwoną notą Interpolu 44-latek zrobił psu. Zwłoki jamnika znajdowały się nieopodal ciała zamordowanego 6-letniego dziecka. Ostrzegamy, że informacje te są drastyczne i przeznaczone jedynie dla pełnoletnich czytelników.
Cmentarze już teraz pełne są ludzi, którzy sprzątają groby. Policja ostrzega, gdyż wiele osób nie zdaje sobie sprawy z czyhającego zagrożenia. Policjanci już teraz zapowiada „wzmożone siły prewencyjne i kryminalne” znajdujące się przy cmentarzach. Wyjaśniamy, o co chodzi.
W weekend media zelektryzowała informacja o tym, że w okolicach Łężyc pod Gdynią widziany był poszukiwany Grzegorz Borys. Niestety, szybko okazało się, że zgłoszenie przekazane policjantom było fałszywe. Stał za nim 19-letni mężczyzna, który szybko został namierzony przez mundurowych i zatrzymany. Dziś prokuratura podjęła decyzję o jego dalszym losie.
W piątek 27 października media obiegła informacja o zaginięciu 87-letniej kobiety, która zaginęła podczas grzybobrania z wnuczką w okolicach miejscowości Łazy-Dąbrowa (woj. łódzkie). Szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza dobiegła końca. Ciało seniorki odnalazł grzybiarz.
Kolejne makabryczne odkrycie w Gdyni. Policja odnalazła na balkonie jednego z mieszkań ciało noworodka. W związku z tym dramatycznym odkryciem zatrzymano matkę dziecka i jej partnera. Trwa wyjaśnianie okoliczności tragedii. Nieoficjalne ustalenia są wstrząsające.
W piątek 28 października późnym wieczorem media informowały, że poszukiwany od ponad tygodnia Grzegorz Borys miał być widziany w okolicach Łężyc pod Gdynią, gdzie palił ognisko i groził nożem mężczyźnie, który go zauważył. Mundurowi potwierdzili, że takie zgłoszenie miało miejsce. Policja wydała w tej sprawie specjalne oświadczenie.
Policja z Grodziska Mazowieckiego zatrzymała 47-letniego mężczyznę, który zakradał się do kościołów na Mazowszu i dopuszczał haniebnego czynu. 47-latek usłyszał już zarzuty, grozi mu do 15 lat więzienia.
Tragiczny wypadek pod Kożuchowem. Strażacy wezwani na drogę wojewódzką nr 297 musieli sięgnąć po specjalistyczny sprzęt, aby dostać się do czterech poszkodowanych. Nie było możliwości, by wydobyć ich z wraku szybciej. Niestety służby przekazały tragiczne wiadomości.
Strażacy wprost mówią, że ktoś zastawił na kierowców “śmiertelną pułapkę”. Mowa o ponacinanych do połowy drzewach rosnących przy drodze. Śledczy wciąż szukają sprawców i wskazują na śmiertelny wypadek z udział 18-latka i jego 16-letniego pasażera. Wójt gminy Nowa Karczma podkreślił, że to nie pierwsze tego typu zdarzenie.
Służby nie ustają w poszukiwaniach 44-letniego Grzegorza Borysa, mężczyzny podejrzewanego o zamordowanie swojego 6-letniego syna. Codziennie kilkuset funkcjonariuszy przeczesuje teren Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, policjanci zlokalizowali miejsce w lesie, w którym mógł spać Grzegorz Borys.
Policja cały czas poszukuje Grzegorza Borysa, podejrzewanego o zamordowanie swojego 6-letniego syna w Gdyni. Do morderstwa doszło w piątek 20 października. Tragedia wstrząsnęła całą Polską. W ostatnim czasie pod szkołą brata zamordowanego 6-latka pojawiło się mnóstwo służb. Policja miała swoje poważne przypuszczenia.
Masakra w USA. W miejscowości Lewiston w stanie Maine uzbrojony w karabin napastnik zabił kilkanaście osób. Jest wielu rannych. Trwa policyjna obława za sprawcą, który nie został schwytany. Służby opublikowały zdjęcie napastnika. Pilnie zaapelowano do mieszkańców.
Generał Jarosław Szymczyk, Komendant Główny Policji, w sobotę 11 listopada ma ogłosić decyzję o odejściu ze służby. Razem z nim na emerytury mają odejść niektórzy komendanci wojewódzcy. Do nieoficjalnych informacji dotarli dziennikarze Polsat News.
Jak informuje Policja Lubelska, w środę 25 października przed południem w Kurowie (woj. lubelskie) zamaskowana kobieta z nożem wkroczyła do banku, sterroryzowała pracowników i ukradła pieniądze. Trwa policyjna obława.
Ząbki pod Warszawą stały się miejscem ujawnienia makabrycznej zbrodni. W poniedziałek (23.10) w jednym z domów znaleziono dwa ciała. Prokuratura natychmiast zajęła się sprawą i ma już teorię na temat tego, co stało się za zamkniętymi drzwiami.
4-miesięczna dziewczynka, która trafiła z placówki w Jaśle do szpitala w Rzeszowie, wciąż przebywa w stanie ciężkim na oddziale intensywnej terapii. 20-letnia Magdalena K. i jej partner, 25-letni Artur K. zostali zatrzymani i trafili do aresztu tymczasowego. Para usłyszała zarzuty. Według lekarzy, niemowlę, które maltretowali przeszło prawdziwy koszmar.
Od piątku 20 października trwa obława za 44-letnim Grzegorzem Borysem, podejrzanym o zabicie swojego 6-letniego syna w Gdyni. Według nieoficjalnych doniesień Wirtualnej Polski, mężczyzna w dniu zabójstwa pozostawił w domu list. Znana jest jego treść.
W poniedziałek 23 października od godziny 9:00 policja wznowiła akcję poszukiwania Grzegorza Borysa. 44-latek ścigany jest listem gończym za zabójstwo swojego 6-letniego syna w Gdyni. Cały czas trwa obława, w której biorą udział funkcjonariusze różnych służb. Przekazano najnowsze informacje.
Tragiczny wypadek niedaleko Ostrołęki (woj. mazowieckie). Zderzyły się ze sobą dwa samochody osobowe. Na miejscu przez długi czas trwała akcja ratunkowa. Droga zablokowana była przez kilka godzin.