W związku z wydarzeniami na terenie Ukrainy, a przede wszystkim z aktami masowych morderstw ludności cywilnej, Komisja Europejska przygotowała nowy pakiet sankcji wymierzonych w Federację Rosyjską. Miałby one obejmować także flagowy produkt, czyli ropę.Zbrojna agresja Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy obiło się szerokim echem na całym świecie. Wiele państw, a szczególnie te, które wchodzą w struktury Unii Europejskiej, podjęło liczne działania mające na celu uderzenie w interesy Rosji oraz Władimira Putina. Jak się okazuje, swoje działania intensyfikuje również Komisja Europejska, która zdecydowała się na wprowadzenie nowego, szóstego pakietu dotkliwych sankcji. Miałby on objąć także rosyjską ropę.- Cieszę się, że Komisja Europejska dała jasno do zrozumienia, że rozpoczynamy pracę nad szóstym pakietem sankcji z "opcją naftową" - przekazał litewski minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis, podczas spotkania w Luksemburgu.Okazuje się jednak, że dokładnie nie wiadomo, czy kolejny pakiet zakłada sankcje na ropę. Duński szef dyplomacji Jeppe Kofod zapewnił jednak, że wprowadzone sankcje w mocny sposób uderzą w rosyjski sektor energetyczny.
Rosjanie przygotowują wielką ofensywę na wschodzie Ukrainy. Problemy pojawiają się jednak na etapie pozyskania żołnierzy niechętnych do udziału w wojnie. Z tego powodu, pod pozorem zwykłego poboru do służby wojskowej, Moskwa chce przeprowadzić akcję mobilizacji.Rosja poniosła przez 50 dni walk w Ukrainie znaczne straty nie tylko w sprzęcie, ale i ludziach. Według ukraińskich władz bilans poległych żołnierzy rosyjskich osiągnął już poziom 20 tysięcy i codziennie się powiększa. Kreml obawia się więc, że sprowadzając do kraju ciała ofiar wojennych, wywoła powszechną panikę oraz bunt wśród wojskowych, którzy zostali w Rosji.Strach ten nie jest nieuzasadniony, dlatego też władze muszą wymyślać nowe sposoby na zachęcanie coraz bardziej przerażonych żołnierzy. Obiecuje się im zatem łupy wojenne, opiekę nad rodziną, a nawet posuwa do oszustwa.
Obrzydliwa prowokacja Rosjan w dniu 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej. W Katyniu, tuż przed cmentarzem polskich oficerów, zorganizowano wiec, na którym odczytano kłamliwy manifest wymierzony w Polaków. - Wy niszczycie pomniki żołnierzy-wyzwolicieli. W odróżnieniu od was jesteśmy ludźmi, a nie nazistami. Nie zrobimy tego - stwierdzono.Wiec, który zorganizowano w niedzielę 10 kwietnia, miał być patriotyczny, okazał się jednak festiwalem kłamstw, pomówień, nienawiści i werbalnej agresji. Niestety, takie zachowania ze strony Rosji już nie dziwią. Kraj prowadzi bowiem szeroko zakrojoną wojnę informacyjną.
Władimir Putin rozpaczliwie szuka pomocy w wyjściu jego kraju z kryzysu wywołanego zachodnimi sankcjami. Tym razem Kreml wysłał list, w którym poprosił o wsparcie na forum międzynarodowym władze Brazylii. Rząd w Brasilii już zapowiedział, że nie chce wykluczenia Rosji z grona krajów G20.Do korespondencji, która datowana jest na 30 marca, dotarł jako pierwszy Reuters. Jej nadawcą jest rosyjski minister finansów Anton Siluanow, kierujący swoje prośby do brazylijskiego szefa resortu gospodarki Paulo Guedesa.
100 cennych skrzyń znalezionych zostało przez ukraińskich żołnierzy. Skrzynki z wartą fortunę zawartością zostały zostawione przez Rosję. - Są w dobrym stanie - stwierdzili żołnierze Gwardii Narodowej Ukrainy. Lista rzeczy zamkniętych w porzuconych skrzyniach została ujawniona, Władimir Putin się wścieknie.Zaskakujące wiadomości z frontu wojny w Ukrainie. Ukraińscy żołnierze znaleźli porzucone przez Rosjan skrzynie. Uciekając z miasta, nie zabrali swoich wiele wartych zapasów i mowa tutaj nie tylko o kwestii pieniędzy.Do zdarzenia doszło w obwodzie kijowskim, który jeszcze do niedawna oblężony był przez wojsko Władimira Putina. - Podczas operacji oczyszczania w obwodzie kijowskim Ukraińska Gwardia Narodowa odkryła ok. 6 tys. 60 125 mm HE-FRAG 3VOF36 - przekazała armia. Co to jest?
Minister obrony USA Lloyd Austin chciał rozmawiać ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Szojgu, ale strona rosyjska nie była zainteresowana - przekazał rzecznik Pentagonu John Kirby. Ostatni raz amerykański resort próbował skontaktować się z Rosjanami mniej niż tydzień temu. Rzecznik podkreślił, że "linia dekonfliktowa" nadal funkcjonuje i ujawnił szczegóły wojskowego pakietu pomocowego, które USA przekażą Ukrainie.O Siergieju Szojgu zrobiło się głośno za sprawą jego tajemniczego zniknięcia. Minister ponownie pojawił się w mediach pod koniec marca i w trakcie propagandowego wystąpienia przekonywał, że rosyjska armia "zrealizowała wszystkie cele pierwszego etapu inwazji".
Doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz wyjawił w rozmowie z Onetem, że niedawno służby odnalazły kolejny masowy grób pod Kijowem. - Rozstrzelano tam dzieci w wieku dwóch i czterech lat razem z ich rodzicami - oznajmił. Bliski współpracownik Wołodymyra Zełenskiego opowiedział także o sytuacji w innych regionach i możliwym przebiegu ofensywy na Donbas.Zdaniem doradcy prezydenta dalszy przebieg wojny zależy od kampanii na wschodzie, mobilizacji Rosjan i szybkości oraz jakości dostaw broni dla Ukrainy. - Najważniejszy jest ten ostatni czynnik - ocenił.
W Buczy w obwodzie kijowskim odnaleziono ciało dziewczyny, która zaginęła na początku marca. Przyjaciółka rodziny poinformowała, że Karinę najpierw zgwałcono, a następnie zamordowano strzałem w tył głowy. Ukraińskie władze informują tymczasem, że na bieżąco dokumentują rosyjskie zbrodnie, by w przyszłości wyciągnąć konsekwencje wobec oprawców.Właśnie mija kolejny wojny w Ukrainie. Wojny, która pochłonęła tysiące niewinnych ofiar wśród niechętnej poddać się okupantowi ludności cywilnej. Z każdym kolejnym dniem docierają do nas coraz bardziej drastyczne doniesienia o mordach i torturach, jakich dopuszczają się rosyjskie wojska. Tragiczna sytuacja jest m.in. w Buczy, gdzie odkryto masowe groby.
Kijów otrzymał groźbę z rosyjskiego ministerstwa. W środę resort obrony Rosji wydał specjalne oświadczenie, gdzie wprost "ostrzegł" przed możliwymi atakami na "ośrodki decyzyjne" znajdujące się w Kijowie. Oficjalnie powodem wydania publicznie takiego stanowiska były... groźby ze strony ukraińskiej.Absurdalne i groźne oświadczenie Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej. Resort kierowany przez Siergieja Szojgu, o którego absencji w ostatnim czasie mówił cały świat, postanowił zagrozić atakiem na Kijów.
Nie tylko Andrzej Duda podzielił się mocnych i krytycznym wobec Rosji stanowiskiem. Swoją opinię na temat wojny w Ukrainie zaprezentowała przed żołnierzami, strażakami i pogranicznikami w Lublinie pierwsza dama. Z ust Agaty Dudy rzadko padają tak ostre słowa.W środę Andrzej Duda przebywał z oficjalną wizyta w Kijowie. Małżonka prezydenta również skupiła się na wykonywaniu swoich obowiązków w roli pierwszej damy.Agata Duda pojawiła się w Lublinie w Litewsko–Polsko–Ukraińskiej Brygadzie im. Wielkiego Hetmana Konstantego Ostrogskiego. Chociaż podkreślała, że część słów to efekt prośby Andrzeja Dudy o przekazanie informacji funkcjonariuszom, to jedna z wypowiedzi pierwszej damy pokazała jej stosunek do wojny w Ukrainie.Rosjanie nie mogą liczyć na litość Agaty Dudy. Pierwsza dama nie ukrywała, że nie jest w stanie zgodzić się na to, co dzieje się za wschodnią granicą Polski.
Brytyjski wywiad wskazuje, że kolejnym celem wojsk Władimira Putina będą duże miasta w obwodzie donieckim. Z informacji służb wynika, że nowa ofensywa może skoncentrować się na Kramatorsku i Konstantynówce. Jedno z tych miast już zostało brutalnie zaatakowane przez Rosjan.Tymczasem strona ukraińska ostrzega, że ofensywa może rozpocząć się w ciągu najbliższych dni. Podobnego zdania jest mjr rez. dr inż. pil. Michał Fiszer, z którym portal goniec.pl rozmawiał o możliwym przebiegu i rezultacie ataku na Donbas.
Wszyscy Ukraińcy, którzy zgodnie z przepisami mogą zasilić szeregi rodzimego wojska, będą musieli wrócić do kraju? Stanie się tak, gdy w Ukrainie przyjęta zostanie procedowana właśnie nowa ustawa. W przypadku zignorowania nowych przepisów grozi kara więzienia do nawet 10 lat. Polski rynek pracy czeka ogromny cios?W odpowiednio polskiego parlamentu w Ukrainie trwają prace nad nowymi przepisami, które dla wielu osób zatrudniających obywateli Ukrainy jest widmem stracenia pracowników z dnia na dzień. Wszyscy objęci obowiązkiem mobilizacji zostaną przepisami zobligowani do tego, by wrócić do kraju i bronić ojczyzny. Nie będzie możliwości na odłożenie tej decyzji w czasie, nowa ustawa jest bardzo dokładna. Politycy chcą, by kara za brak powrotu do Ukrainy była dotkliwa.
Ukraina twierdzi, że w środę 13 kwietnia rosyjski krążownik Moskwa przewrócił się i zaczął tonąć w wyniku ostrzału. Natomiast Rosja przekonuje, że doszło do wybuchu amunicji, a okręt "utrzymuje się na powierzchni". Kreml potwierdza, że Władimir Putin został poinformowany o incydencie z udziałem dumy rosyjskiej marynarki. Krążownik Moskwa brał czynny udział w inwazji na Ukrainę od pierwszych jej dni. To właśnie on dokonał słynnego, brutalnego ataku na Wyspę Węży. Później był mniej aktywny, ponieważ jest przeznaczony do walki z innymi okrętami pływającymi. W związku z tym zaczął koordynować działania Rosji na Morzu Czarnym.
Tuż przed rozmowami w Kijowie doszło do emocjonalnego przywitania Wołodymyra Zełenskiego z Andrzejem Dudą. Ukraiński przywódca zaskoczył wielu, padając w ramiona swojego polskiego odpowiednika i serdecznie go ściskając. Relację fotograficzną ze spotkania udostępniła na swoich stronach Kancelaria Prezydenta RP.Andrzej Duda wraz z prezydentami Litwy, Łotwy i Estonii wybrał się niespodziewanie w podróż na Ukrainę. Środowa wyprawa miała być dowodem na silne więzi między państwami i sygnałem ogromnego wsparcia Ukraińców w wojnie toczonej z rosyjskim agresorem.Jeszcze tego samego dnia Kancelaria Prezydenta RP opublikowała na swojej oficjalnej stronie internetowej fotorelację z wydarzenia. Uwagę mediów przykuło zwłaszcza jedno zdjęcie, uchylające rąbka tajemnicy na temat atmosfery, jaka panowała za kulisami spotkania.
Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa ostrzega, że Moskwa będzie reagowała "adekwatnie" na "każdy nieprzyjazny krok Warszawy". W ten sposób nawiązała do przejęcia przez warszawski ratusz budynków, które należały do radzieckich dyplomatów. Skrytykowała też ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua.Maria Zacharowa konsekwentnie brnie w rosyjską propagandę. O tym, co mówiła o celach "operacji specjalnej" w Ukrainie, pisaliśmy w tym artykule.
Dzieci, które są przymusowe deportowane z Ukrainy do Rosji, mogą być nielegalnie adoptowane - ostrzega ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Obawy budzą przede wszystkim umowy dotyczące tej kwestii, które Moskwa planuje zawrzeć z separatystycznymi Doniecką i Ługańską Republiką Ludową.Sytuacja ukraińskich dzieci wciąż jest trudna. - W ciągu zaledwie sześciu tygodni prawie dwie trzecie wszystkich ukraińskich dzieci zostało przesiedlonych. Zostały one zmuszone do opuszczenia wszystkiego: domów, szkół, a często także rodzin - oświadczył Manuel Fontaine, dyrektor UNICEF ds. programów humanitarnych. “In just 6 weeks, nearly two-thirds of all #UkraineChildren have been displaced. They have been forced to leave everything behind: schools, homes, often family members” - @UNICEFEMOPS Director @Manuel_Fontaine on the humanitarian situation in #Ukraine https://t.co/BiH7zf2qTp pic.twitter.com/IVlhtDTboO— UNICEF Ukraine (@UNICEF_UA) April 12, 2022
Rosja przygotowała specjalne nagrody dla swoich żołnierzy za zniszczenie ukraińskiego sprzętu. W mediach społecznościowych krąży zdjęcie listy, z której wynika, ile mogą otrzymać żołnierze. Najwyższą nagrodę przewidziano za zlikwidowanie samolotu.Zdjęcie spisu nagród udostępnił m.in. współtwórca podcastu The OSINT Bunker. To program o obronności i bezpieczeństwie, który jest tworzony we współpracy z serwisem UK Defence Journal.
Prezydenci czterech europejskich państw, w tym Polski, opowiedzieli o konkluzjach płynących z ich wczorajszej wizyty w Ukrainie. W tym kontekście po raz kolejny zapewnili o solidarności z okupowanym krajem i w stanowczych słowach mówili o konieczności rozliczenia zbrodniarzy wojennych oraz dostarczania pomocy finansowej i militarnej dla Ukraińców.Prezydent Andrzej Duda pojawił się na terenie Portu Lotniczego Rzeszów-Jasionka wraz z prezydentami Estonii, Łotwy i Litwy. Politycy w czwartek rano powrócili jednym pociągiem z wizyty w Ukrainie, gdzie spotkali się z Wołodymyrem Zełenskim.
Zastępca szefa prokuratury obwodu kijowskiego Ołeh Tkałenko opowiedział ze szczegółami o zbrodniach, których dopuszczają się rosyjscy żołnierze w Ukrainie. Ich bestialstwo nie zna granic.Rosjanie wycofali się z obwodu kijowskiego na początku kwietnia. Od tamtej pory na tym terenie odkryto kilka masowych grobów, a łącznie odnaleziono 765 ciał cywilów, z czego 30 ciał dzieci. Ołeh Tkałenko uważa jednak, że liczba ta w kolejnych tygodniach z pewnością drastycznie wzrośnie.- Odpowiednie udokumentowanie każdego przypadku wymaga czasu i wysiłku. Ale musimy to zrobić, aby zebrać dowody, i aby nie było więcej opowieści o tym, że te zdarzenia zostały sfabrykowane - powiedział.Najgorsze w tym jednak jest nie tylko liczba ofiar wśród cywilów, chociaż może ona przerażać i stoi w opozycji do tego, co od początku wojny twierdzą rosyjskie władze, czyli tego, że ich wojska nie atakują budynków cywilnych, a to, jak Rosjanie traktują Ukraińców i ich ciała. Obecnie ukraińska prokuratura bada zbrodnie we wsi Dymer, gdzie według wstępnych szacunków zginęło ok. 40 osób. Kijowski prokurator twierdzi, że Rosjanie kazali swoim ofiarom kopać własne groby, złamali im palce, a na koniec powiesili wszystkich. Równie tragiczna historia miała mieć miejsce w klubie golfowym niedaleko Makarowa. Rosjanie przetrzymywali tam grupę miejscowych, których zmuszono do kopania własnych grobów, a gdy to zrobili, zostali pobici i pogrzebani żywcem.Prokurator potwierdził również, że liczba gwałtów, która miała miejsce w samym tylko obwodzie kijowski, liczona jest w dziesiątkach. Rosjanie nie oszczędzają nikogo niezależnie od wieku i ich ofiarami padają zarówno dzieci, jak i kobiety w mocno podeszłym wieku.- Trudno jest powiedzieć, co dzieje się w ich głowach, jednak zakładałbym, że rosyjska armia składa się z ludzi, których nie stać było na udzielenie łapówki, aby uniknąć poboru. Oni ukradli nawet bojlery - podsumował zachowanie rosyjskich wojsk Tkałenko.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Ofensywa w Donbasie "w ciągu kilku dni". Ekspert o możliwych scenariuszach na zwycięstwoUkraińcy pokazali, jak Rosjanie zniszczyli ich dobytek. Realia rosyjskiej okupacjiPutin może zadać bolesny cios USA. W grę wchodzą dwa scenariuszeŹródło: RMF
Prezydent Andrzej Duda zakończył swoją podróż do Ukrainy i powrócił do Polski. W Przemyślu spotkał się dziennikarzami, którym opowiedział o tym, jak wielkie wrażenie zrobiła na nim wizyta w okupowanym kraju. - To na pewno jedna z tych wizyt zagranicznych, którą zapamiętam do końca życia - stwierdził.Wizyta prezydentów Polski, Litwy, Łotwy i Estonii w Ukrainie z pewnością była ważnym i potrzebnym gestem w opowiedzeniu się po właściwej stronie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Niemniej, odbiła ona wyraźne piętno na Andrzeju Dudzie, który wysiadajac z pociągu w Przemyślu długo milczał, a na jego twarzy malowały się widoczne zatroskanie i nostalgia.
Zakończyło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy i Wołodomyra Zełenskiego w Kijowie. - Widzieliśmy dzisiaj dwa oblicza tej wojny - powiedział prezydent Polski. Prezydent Ukrainy również zdecydował się na szczere słowa.- To jest terroryzm - powiedział stanowczo Andrzej Duda po tym, jak po spotkaniu z Wołodomyrem Zełenskim zabrał głos. Mocnych słów w Kijowie padło zdecydowanie więcej.
Potężny cios w Emmanuela Macorna, który od początku wojny w Ukrainie usiłuje przekonać, iż aktywnie działa na rzecz zakończenia inwazji Rosji. "Ukraińcy żartują sobie" z prezydenta Francji i wprowadzili do potocznego języka zupełnie nowy czasownik: "macronować".Prowadzący kampanię wyborczą Emmanuel Macron nie może liczyć na bezkrytyczne uznanie ze strony Ukrainy. Prezydent Francji stał się obiektem żartów i mowa nie tylko szydzenia z jego częstych próśb o rozmowę telefoniczną z Władimirem Putinem.W środę "Le Parisien" opublikował artykuł, gdzie pojawiła się informacja, iż Ukraińcy drwiąc z fasadowych działań Emmanuela Macrona, posługują się wyjątkowo szyderczym neologizmem, który wywodzi się bezpośrednio od prezydenta Francji.- Czasownik ten zyskał popularność na komunikatorze Telegram, a Ukraińcy żartują sobie z sesji zdjęciowej prezydenta Emmanuela Macrona w Pałacu Elizejskim, kiedy to stylizował się na Wołodymyra Zełenskiego - przeczytać można w środowym wydaniu "Le Parisien".
Andrzej Duda spotkał się w środę z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Jednym z punktów programu wizyty prezydenta Polski u naszych wschodnich sąsiadów były odwiedziny w zniszczonej wojną Borodiance. Przejmujące zdjęcia pojawiły się w sieci.Andrzej Duda na Ukrainę nie pojechał sam. Towarzyszyli mu prezydenci Litwy - Gitanas Nauseda, Łotwy - Egils Levits oraz Estonii - Alar Karis. Cała czwórka spotkała się w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, ale przed spotkaniem odwiedzili podkijowską Borodiankę.
Rosjanie chcą wyprawić w Mariupolu paradę, według ukraińskiej strony padła konkretna data i w centrum obleganego miasta na wschodnie zaczęły się przygotowania do wydarzenia. Doradca mera Mariupola Petr Andriuszczenko ujawnił szczegóły.Na Telegramie pojawił się wpis doradcy mera Mariupola, który ujawnił, co obecnie robią Rosjanie okupujący miasto. Rozpoczęły się specjalne przygotowania. Armia Władimira Putina otrzymała specjalne polecenia? W oblężonym Mariupolu wojna toczy się nie tylko w otwartych walkach, ale również na polu politycznym. W mieście bowiem władzę uzurpuje sobie Kostiantyn Iwaszczenko. Prokremlowski i samozwańczy mer Mariupola współpracuje z Rosjanami i wypełnia ich polecenie, a te w ostatnim czasie są bardzo dokładne.
W środę rano Wołodymyr Zełenski ogłosił niespodziewaną wiadomość. Prezydent Ukrainy z dumą zaprezentował słynny już cytat z bitwy o Wyspę Węży... wydany na specjalnym znaczku pocztowym. Swoje ogłoszenie okrasił wiele mówiącym stwierdzeniem.Oficjalnie pierwszy znaczek pocztowy wydany w stanie wojennym w czasie wojny w Ukrainie będzie bezpośrednio związany z wydarzeniami na froncie. Wołodymyr Zełenski pokazał jego szkic, wielu będzie zachwyconych.- Używaj i pamiętaj, że „rosyjski okręt wojenny” zawsze ma tylko jeden kierunek - czytamy pod zdjęciem prezydenta Ukrainy dzierżącego w rękach klaser ze specjalnym znaczkiem pocztowym. Znamy historię jego powstania.
Kilka dni temu media obiegły wstrząsające doniesienia o rosyjskim żołnierzu, którzy miał wykorzystywać seksualnie niemowlę. W trakcie przemówienia do litewskich parlamentarzystów prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wspomniał nazwisko sprawcy i nazwał go "dzikusem". Z ustaleń mediów wynika, że 25-latek służy w obwodzie pskowskim.Z ustaleń portalu Vot Tak wynika, że rosyjski wojskowy, który miał wykorzystywać seksualnie niemowlę, został zatrzymany na terenie swojego kraju. Serwis wskazuje, że spadochroniarz z elitarnych sił przeciwdesantowych miał służyć w jednostce wojskowej nr 64044 w obwodzie pskowskim.
W Bykowie rosyjscy żołnierze ukradli perfumy, komputery i pralkę, zabili prosiaka, a tego, czego nie udało im się zabrać - zniszczyli. We wsi Zaworyczi wyrzucili mieszkańców i nocowali w ich domu. We wsi Andrijiwka rozkradali żywność i zniszczyli sprzęt rolniczy. Tak wygląda prawdziwy obraz rosyjskiej okupacji, a tego typu historii jest znacznie więcej.Niektóre zrabowane przedmioty żołnierze próbują też sprzedać. Mustafa Dżemilew, jeden z liderów Tatarów krymskich, przyznał w rozmowie z serwisem Ukraińska Prawda, że "na anektowanym Krymie rosyjscy szabrownicy sprzedają skradzione na Ukrainie samochody i różnego rodzaju sprzęt".
Rosjanie szykują się do ofensywy w Donbasie. Mjr rez. dr inż. pil. Michał Fiszer, były pilot i wykładowca Collegium Civitas, prognozuje w rozmowie z portalem goniec.pl, że atak rozpocznie się już za kilka dni, ale walki będą trwały dłużej. Zwycięstwo Ukrainy i podpisanie rozejmu oddającego choćby centymetr ukraińskiej ziemi wcale nie położy kresu cierpieniu ludzi, ponieważ na zajętych terenach Rosjanie "będą robili to, co w Buczy". Zdaniem Michała Fiszera Moskwa nie odpuści ataku na Donbas… "chyba, że ktoś obali Putina".Donbas był kiedyś wielkim terenem przemysłowym, choć dziś ten przemysł został praktycznie unicestwiony przez korupcję, kradzieże i brak właściwego zarządzania. Te tereny zamieszkuje ludność, która w części sprzyja Rosjanom, a więc najłatwiej było tam stworzyć nurty separatystyczne. Dzięki zajęciu tych terenów Rosjanie mogliby ustanowić połączenie z Krymem, który jest dla nich szczególnie ważny z uwagi na bazy umożliwiające wyjście na Morze Śródziemne czy Bliski Wschód.