Jak się okazuje, zbrojna agresja Rosji na terytorium Ukrainy obiła się również na prywatnym życiu najstarszej córki Władimira Putina. Maria Woroncowa-Faasen rozstała się ze swoim mężem, a dodatkowo nie jej ambitne plany dotyczące otworzenia wymarzonej kliniki legły w gruzach.Wojna w Ukrainie zbiera krwawe żniwo po obu stronach konfliktu. Szczególnie mocno narażeni są zwykli obywatele Ukrainy, którzy przez zbrodnicze działania Rosji stracili swoje domy oraz bliskich. Jak się okazuje, skutki szaleńczych działań Władimira Putina odczuła jego najstarsza córka Maria Woroncowa-Faasen. Najnowsze informacje dotyczące kobiety opublikował brytyjski Daily Mail.Według informacji przekazanych przez dziennik, córka Putina przeżywa ciężki czas, a jest on efektem wstrząsających działań jej ojca. Warto podkreślić, że tuż przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie, 36-latka rozstała się ze swoim mężem Jorritem Faassenem. Oboje znajdowali się w związku małżeńskim od 2010 roku. Para doczekała się syna.Warto przypomnieć, że w przeszłości małżonkowie mieszkali w holenderskim mieście Voorschoten. Zostali jednak z niego wydaleni, w związku z zestrzeleniem holenderskiego samolotu, do którego doszło na terenie Ukrainy.
Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy ujawnił najnowsze informacje dotyczące rekrutacji do rosyjskiego wojska. Z ustaleń wynika, że Rosjanie próbują werbować Białorusinów i nakłaniają do udziału w wojnie w Ukrainie. W zamian mają proponować pieniądze i darmową edukację wojskową.Ukraiński wywiad wskazuje, że w jednej białoruskiej jednostce odnotowano wiele przypadków nakłaniania do udziału w wojnie po stronie Rosji.
Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew pojawił się w siedzibie Ministerstwa Spraw Zagranicznych w sprawie 45 osób, które miały szpiegować przeciwko Polsce. Po spotkaniu przyznał, że nie ma podstaw, aby wydalić osoby znajdujące się na liście ABW. W rozmowie z dziennikarzami przedstawił własną ocenę sytuacji w Ukrainie, używając propagandowego języka. Jego zdaniem Rosja nie atakuje obiektów cywilnych, a zachodnie media to "wielka maszyna dezinformacyjna".Po spotkaniu w MSZ głos w sprawie osób, które szpiegowały na rzecz Rosji, zabrał minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. "Polska wydala 45 rosyjskich szpiegów udających dyplomatów. Z pełną konsekwencją i determinacją rozbijamy agenturę rosyjskich służb specjalnych w naszym kraju", czytamy na oficjalnym profilu szefa resortu na Twitterze.
Do mocnej wymiany zdań doszło podczas środowych obrad Sejmu. Posłanka KO, Izabela Leszczyna zaatakowała prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Chcemy wiedzieć, kiedy kłamaliście – mówiła w Sejmie posłanka, przywołując słowa Kaczyńskiego. Na odpowiedź wicepremiera nie trzeba było długo czekać.W czasie środowego posiedzenia sejmu doszło do ostrego spięcia pomiędzy posłanką KO a prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Kością niezgody okazało się finansowanie polskiej armii.Izabela Leszczyna postanowiła złożyć formalny wniosek o przerwę, podczas której Mateusz Morawiecki miałby przygotować szczegółowe informacje o "faktycznym stanie finansów państwa". Swoją prośbę argumentowała wypowiedziami premiera, w którego opinii, stan polskich finansów jest naprawdę dobry. - Od sześciu lat słyszymy, że finanse publiczne są w świetnej kondycji, że pieniądze są i będą na wszystko - mówiła posłanka KO.
Wołodymyr Zełenski poinformował, że zaprosił papieża Franciszka do złożenia wizyty na terenie okupowanej Ukrainy. W jednym z nagrań, które zostało opublikowane w nocy z wtorku na środę, podkreślił, że ma żywą nadzieję na to, iż uda mu się zorganizować to niezwykle ważne wydarzenie. Na materiał wideo opublikowany przez prezydenta Ukrainy bardzo szybko zareagował watykański sekretarz stanu Pietro Parolin, który przekazał, że nie jest w stanie odpowiedzieć, czy w ogóle dojdzie do takiej wizyty.Już od niemal miesiąca na terenie Ukrainy trwają krwawe i wyczerpujące walki, a Wołodymyr Zełenski szuka niezbędnego wsparcia na wszelkie możliwe sposoby. W nocy z wtorku na środę poinformował, że rozmawiał z papieżem Franciszkiem. - We wtorek rano rozmawiałem z Jego Świątobliwością Papieżem Franciszkiem o poszukiwaniu pokoju dla Ukrainy, dla naszego państwa, o okrucieństwach okupanta, a także korytarzach humanitarnych dla oblężonych miast - zakomunikował ukraiński przywódca w swoim wystąpieniu.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow skomentował propozycję Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą wysłania misji pokojowej do Ukrainy. Jego zdaniem taki krok "może doprowadzić do bezpośredniej konfrontacji Rosji z NATO".Na razie pomysł Jarosława Kaczyńskiego nie ma zbyt wielu zwolenników. Misja pokojowa ma być przedmiotem rozmów na czwartkowym szczycie NATO, w którym będzie uczestniczył osobiście prezydent USA Joe Biden.
Prezydent USA Joe Biden już dzisiaj wyruszy do Europy. W sobotę spotka się z prezydentem Polski Andrzejem Dudą. Jeszcze przed wylotem zdradził, że przedmiotem rozmów w Warszawie będzie wspólna odpowiedź na "kryzys humanitarny i kryzys praw człowieka", który wywołała Rosja.To pierwsza wizyta Joe Bidena w Polsce, odkąd w ubiegłym roku został zaprzysiężony na prezydenta USA. Na początku marca z Andrzejem Dudą spotkała się wiceprezydent USA Kamala Harris, o czym pisaliśmy tutaj.
Ukraińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że we wtorek doszło do kolejnego zatrzymania rosyjskiego dywersanta, działającego na terenie Kijowa. Wiceszef resortu, Jehwen Jenin przekazał, że spiskowiec odgrywał nietypową rolę. - Wróg wykorzystuje różnorodne przykrywki - podkreślił polityk, cytowany przez portal Suspilne.Informacje na temat zatrzymania kolejnego, rosyjskiego agenta przekazał wiceszef ministerstwa spraw wewnętrznych Ukrainy, Jehwen Jenin. Podkreślił, że do zdarzenia doszło we wtorek w stolicy kraju, Kijowie.Jak się okazało, rosyjski agent podawał się za mnicha, chcąc skutecznie odepchnąć od swojej osoby wszelkie oskarżenia. - 41-letni złoczyńca, który podawał się za mnicha jednej ze świątyń, został zatrzymany przez funkcjonariuszy Wydziału Kryminalnego Policji Narodowej Ukrainy na jednej ze stacji metra - poinformowała na swojej stronie ukraińska policja.У Києві поліцейські затримали прихильника «руського міра» за підозрою у розвідувально-диверсійній діяльності З’ясувалося, що затриманий підтримував дії російської армії на території України, пропагував ідеї «руського міра» та співпрацював із ворогом. https://t.co/e4QCIEJBtY pic.twitter.com/sdZhAenOjd— Національна Поліція (@NPU_GOV_UA) March 22, 2022
Doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowicz ujawnił najnowsze stanowisko ukraińskich władz. Ich zdaniem wojsko białoruskie nie dołączy teraz do wojny w Ukrainie po stronie Rosji. Jeszcze w weekend ukraińskie służby ostrzegały, że Białoruś może wesprzeć sojusznika w ciągu najbliższych kilku dni.Wypowiedź doradcy prezydenta Ukrainy zacytowała we wtorkowy wieczór agencja Unian. Zaledwie dzień wcześniej minął termin spełnienia obietnicy, którą Aleksandr Łukaszenka złożył Władimirowi Putinowi.
Były minister kultury Białorusi ostrzega przed prowokacją tuż przy granicy z Ukrainą. Pawieł Łatuszka w jednoznacznych słowach ocenia na wysokie szanse na to, iż Aleksandr Łukaszenka zdecyduje się na dołączenie do Rosji w wojnie w Ukrainie.Były ambasador Białorusi w Polsce odniósł się do krążących doniesień na temat możliwej interwencji zbrojnej w Ukrainie. Władimir Putin dopnie swego i wciągnie Aleksandra Łukaszenka w wojnę?
Podczas konferencji z prezydentem Bułgarii Andrzej Duda postanowił nie przebierać w słowach. Prezydent RP w wyjątkowo obrazowy sposób odniósł się do zbrodni i działań armii Władimira Putina. Padło odwołanie do brutalnego i pełnego okrucieństwa okresu w historii.Intensywny czas dyplomatycznych działań Andrzeja Dudy trwa, ale w czasie kolejnych wizyt prezydent RP nie zapomniał o obietnicy złożonej Wołodymyrowi Zełenskiemu. Nieustannie wskazuje, że Rosja musi zostać mocno potępiona za atak na Ukrainę.W czasie wtorkowej wizyty w Bułgarii Andrzej Duda nie tylko ponownie publicznie skrytykował i nagłośnił działania Władimira Putina. Tym razem zdecydował się mocne słowa i nawiązanie do działań III Rzeszy.
W niedzielę 20 marca stacja TVN zorganizowała charytatywny koncert "Razem z Ukrainą". Na scenie łódzkiej Atlas Areny pojawili się między innymi Vito Bambino i Stanisław Soyka, którzy wspólnie wykonali utwór "Tolerancja". Internauci skrytykowali nie sam występ, ale ubiór młodszego wykonawcy.Na scenie koncertu zorganizowanego na rzecz Ukrainy, która od 24 lutego broni się przed rosyjską agresją, pojawiło się wiele gwiazd. Widzowie TVN mogli zobaczyć takich wykonawców, jak Kayah, Daria Zawiałow, Krzysztof Zalewski, Igo, Natalia Szroeder, Anita Lipnicka, Natalia Przybysz, Kuba Badach, Maciej Musiałowski, Tomasz Ziętek, Natalia Kukulska, a także wspomniani już Stanisław Soyka i Vito Bambino.
Wołodymyr Zełenski wystąpił we wtorek we włoskim parlamencie. Prezydent Ukrainy ostrzegł przed ekspansywnym działaniem Rosji, która przez jego kraj chce wkroczyć do Europy, a także kryzysem żywnościowym w wielu państwach wywołanym wojną. Jego przemówienie nagrodzone zostało owacją na stojąco.Wołodymyr Zełenski kontynuuje zapoczątkowaną jakiś czas temu serię przemówień w zagranicznych parlamentach. 22 marca prezydent Ukrainy spotkał się za pośrednictwem łącza internetowego z włoskimi deputowanymi, których ostrzegł przed poważnymi konsekwencjami wojny dla całej Europy.
Biskupi Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego zajęli wspólne stanowisko w sprawie inwazji na Ukrainę. Hierarchowie wystosowali oświadczenie, potępiające działania wojenne i wzywające władze Federacji Rosyjskiej do ich zakończenia. Podziękowali także duchowieństwu i wiernym za pomoc okazywaną uchodźcom z Ukrainy.Oświadczenie soboru biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego opublikował we wtorek 22 marca portal cerkiew.pl.Wcześniej stanowiska zajęli już poszczególni ordynariusze diecezji, którzy apelowali także o pomoc Ukraińcom przybywającym do Polski, a niedawno media poinformowały o liście, który zwierzchnik Cerkwi w Polsce metropolita Sawa wysłał do patriarchy moskiewskiego Cyryla.
Doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko uważa, że bliscy współpracownicy Władimira Putina przygotowują plan siłowego odsunięcia Aleksandra Łukaszenki do władzy. Jego zdaniem ma to być odpowiedź na zbyt długą zwłokę z przyłączeniem się do wojny w Ukrainie po stronie Rosji.Anton Heraszczenko podzielił się swoimi spostrzeżeniami za pośrednictwem komunikatora Telegram. Nie ma wątpliwości, że Aleksandr Łukaszenka "ponownie oszukał Putina".
Władimir Putin próbował zbudować samowystarczalną gospodarkę, aby zminimalizować skutki zachodnich sankcji. Jednak zdaniem komentatorów planu zbudowania "twierdzy Rosji" nie udało się zrealizować. Największe problemy i silne uzależnienie od importu widać w branży motoryzacyjnej.Analizę sytuacji gospodarczej Rosji w obliczu dotkliwych zachodnich sankcji przeprowadziła amerykańska gazeta "Wall Street Journal". W niedzielnym wydaniu dziennikarze ujawnili, z jak ogromnymi problemami zmaga się obecnie Rosja, choć wskazują, że jest to wynik długotrwałej polityki Kremla.
Donald Tusk zabrał głos w sprawie propozycji zmiany konstytucji. Poprzez modyfikacje rząd PiS chce umożliwić konfiskatę majątków rosyjskich oligarchów. W tym kontekście lider Platformy Obywatelskiej uderzył w premiera Mateusza Morawieckiego i wypomniał mu przepisywanie majątku na żonę. Wskazał również, jakie rozwiązanie przyniosłoby znacznie lepsze rezultaty.Propozycja zmiany konstytucji RP padła w trakcie poniedziałkowego spotkania premiera z liderami ugrupowań opozycyjnych. Tematem rozmów była reakcja Polski na trwającą wojnę w Ukrainie.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy ujawnił na Facebooku, że Rosjanom kończą się zapasy. Z pozyskanych informacji wynika, że żołnierzom wystarczy amunicji, żywności i paliwa na maksymalnie trzy dni. Zabezpieczenie wojsk jest utrudnione, ponieważ Rosja nie zorganizowała niezbędnej infrastruktury, która zaspokajałby stale rosnące potrzeby.Sztab przekazuje, że nie odnotował znaczących zmian w położeniu wojsk rosyjskich i charakterze ich działań. Tylko minionej doby zginęło około 300 Rosjan.
Prezydent USA Joe Biden stwierdził, że rosyjskie ostrzeżenia w sprawie ewentualnego użycia broni chemicznej przez Ukrainę mogą świadczyć o tym, że Kreml sam przygotowuje się do zastosowania takich środków przeciwko sąsiadowi. Zaapelował o "bardzo ostrożne podejście" w sprawie tych "fałszywych sygnałów". Wskazał również, że istnieje ryzyko ataków hakerskich na amerykańskie firmy.Prezydent USA zabrał głos w trakcie konferencji prasowej. Wcześniej uczestniczył w spotkaniu dyrektorów generalnych Okrągłego Stołu Biznesu.
Córka rzecznika Kremla, Jelizawieta Pieskowa, krytykuje sankcje nałożone na jej ojca i nią samą, gdyż zablokowało jej to możliwość odwiedzania między innymi Nowego Jorku. - Jestem zdenerwowana - powiedziała dziennikarzom. Liza, jak nazywana jest córka Dmitrija Pieskowa, nie ukrywa, że uważa za niesprawiedliwe karanie "dzieci za grzechy ojców". Odniosła się również do swojej "krytyki" wojny.- Jestem zdenerwowana, ponieważ chciałabym podróżować i kocham różne kultury - wyznała oburzona objęciem jej sankcjami w związku z wojną w Ukrainie Jelizawieta Pieskowa.Córka oligarchy i jednocześnie rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa mieszka obecnie w Paryżu, ale mimo zaledwie 24 lata pochwalić się może nie tylko luksusowym życiem, ale także bogatym doświadczeniem zawodowym na najwyższym szczeblu. Teraz Jelizawieta Pieskowa postanowiła otwarcie poskarżyć się na swoją sytuację.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden przyleci w piątek 25 marca do Polski. Daniel Fried, były ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, w rozmowie z TVN24 przyznał, że "to jest niezaprzeczalnie ważna chwila dla Zachodu, dla obrony wolności". Jednocześnie zapewnił, że Polska - mimo agresji ze strony Władimira Putina w Ukrainie - jest bezpieczna, bo "Amerykanie nie wycofują się ze swoich zobowiązań na świecie".W niedzielę Biały Dom poinformował, że Joe Biden zawita do Warszawy. Na sobotę 26 marca zaplanowano spotkanie prezydenta Stanów Zjednoczonych z Andrzejem Dudą. Jednym z tematów rozmów ma być kryzys humanitarny wywołany przez rosyjską agresję w Ukrainie.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji poinformowało w poniedziałek, że wezwało do siebie ambasadora USA w Moskwie Johna Sullivana. Przyczyną tej decyzji było nazwanie Władimira Putina przez prezydenta Bidena "zbrodniarzem wojennym". Jak przekazała agencja Reutersa, stosunki pomiędzy Moskwą a Waszyngtonem są na krawędzi zerwania.Prezydent USA po napaści Rosji na Ukrainę, nazwał Władimira Putina ''zbrodniarzem wojennym'' i ''morderczym dyktatorem''. Wezwanie ambasadora Sullivana do MSZ Rosji to następstwo słów prezydenta Bidena, które według Kremla są odbierane w kategorii ''osobistych obelg''.
Maryla Rodowicz nie ma wątpliwości, że za tragiczne wydarzenia w Ukrainie winę ponosi prezydent Rosji Władimir Putin. Wiele lat temu gwiazda polskiej estrady poznała rosyjskiego przywódcę, który nie zrobił na niej dobrego wrażenia. Piosenkarka w rozmowie z "Faktem" bez ogródek nazwała Putina "szaleńcem".24 lutego 2022 roku wojska rosyjskie wkroczyły na teren Ukrainy i od tego dnia prowadza krwawą wojnę z naszymi wschodnimi sąsiadami. Wszystko wskazuje na to, że póki co wojska Władimira Putina nie zamierzają zaprzestać ostrzału ukraińskich miast i granic, co powoduje stały wzrost liczby ofiar walk, również wśród cywilów.
Państwowe firmy w Rosji nakazują swoim pracownikom, by ci brali udział w wiecach poparcia dla "operacji specjalnej" w Ukrainie. Rosjanie zmuszani są do przeprowadzania tzw. flash mobów i ustawiania się w kształt litery "Z". Kremlowska propaganda przynosi niestety efekty, o czym świadczy fakt, że oficjalnie większość obywateli Rosji popiera działania armii Putina. Szczegółów dowiadujemy się z pisma wydanego przez państwową agencję "Lotniska Północy".O ile wojska rosyjskie nie odnotowują większych sukcesów w Ukrainie, o tyle Kreml do perfekcji opanował sztukę szerzenia propagandy. Indoktrynacja trwa w Rosji od najmłodszego, ale dotyka także tych starszych, którymi manipuluje się poprzez kłamliwe oficjalne komunikaty i państwowe media. Okazuje się jednak, że to jeszcze nie szczyt możliwości rosyjskich władz.
– Nie bądźcie sponsorami rosyjskiej machiny wojennej. Ani jednego euro dla okupantów! - zaapelował do niemieckiego rządu Wołodymyr Zełenski. Polityk po raz kolejny uderzył w gabinet Olafa Scholza, oskarżając go o bierność w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę i wzywając do podjęcia konkretnych działań.Wołodymyr Zełenski nie ukrywa swojego rozczarowania postawą Zachodu, a zwłaszcza Niemiec. Ostatnio wygłosił przemówienie w Bundestagu, w którym nie szczędził wyjątkowo gorzkich słów pod adresem naszych sąsiadów zza Odry.Polityk nie zamierza jednak na tym poprzestać i chce dalej wywierać presję na gabinecie Olafa Scholza, aż ten ugnie się pod ciężarem zarzutów i doprowadzi do realnych zmian w swojej polityce wobec rosyjskiego reżimu.
Rzecznik rządu Piotr Mueller zapowiedział, że premier Mateusz Morawiecki zaproponuje dziś pakiet wymagający zmian w konstytucji RP. Dzięki reformom wyłączone z reguły finansowej mają zostać wydatki na armię, a także możliwa będzie konfiskata majątków rosyjskich oligarchów i podmiotów.Na poniedziałek premier Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński zaplanowali udział w spotkaniu z przedstawicielami parlamentarnej opozycji. Tematem zmiany, jakie rząd zamierza zaproponować w związku z rosyjską agresją na Ukrainę.
Od kiedy Wołodymyr Zełenski ogłosił rozpoczęcie naboru do legionu cudzoziemskiego, na Ukrainę przyjechało już około 20 tysięcy ochotników z różnych krajów świata. Wśród nich znajdują się m.in. wybitni weterani, którzy przyglądając się działaniom rosyjskiej armii, bez ogródek krytykują nieporadność żołnierzy Putina, wskazując liczne błędy w ich taktyce.Nie jest tajemnicą, że rosyjskie wojsko nie radzi sobie najlepiej w starciach z ukraińską armią. Według szacunków Amerykanów Rosjanie stracili od początku wojny już około 7 tysięcy swoich wojskowych, w tym wielu poważanych generałów. Szacunki Ukraińskiego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych mówią aż o ponad 14 tysiącach ofiar po stronie agresora.Choć Ukraińcom nie można odmówić wielkiego poświęcenia i determinacji, eksperci coraz częściej wyrażają przekonanie, że klęski Rosji to wynik głównie nieporadności armii Władimira Putina.Zdanie to podziela m.in. wytrawny brytyjski snajper, który przybył na Ukrainę, by pomóc w szkoleniu cywilów zapisany do wojsk obrony terytorialnej.
Rosjanie chcą wysłać do udziału w wojnie w Ukrianie nieletnich członków młodzieżowej organizacji "Junarmia". Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu wydał już w tej sprawie specjalne rozporządzenie. Do jego treści dotarł ukraiński wywiad.Dokument, którego tytuł brzmi "O zaangażowaniu członków wojskowo-patriotycznego ruchu 'Junarmia' w specjalnej operacji na terenie Ukrainy" pojawił się na oficjalnym Twitterze służb wywiadowczych Ukrainy. Jego treść rzuca nowe światło na plany Rosjan wobec naszego wschodniego sąsiada.