Wrześniowe rozpoczęcie nowego roku szkolnego jest równie pewnie, jak zmieniające się pory roku. Nadchodzące przesilenie i coraz dłuższe wieczory do refleksji skłoniły lidera zespołu Bayer Full, Sławomira Świerzyńskiego. Postanowił on nie tylko zakupić i przeczytać kontrowersyjny podręcznik do nowego przedmiotu „Historia i teraźniejszość”, ale również wydać mu pozytywną rekomendację. Użył zaskakujących argumentów. „Historia i teraźniejszość” ma zastąpić WOS, czyli wiedzę o społeczeństwie. Książka promowana przez Ministra Edukacji, Przemysława Czarnka, jeszcze przed trafieniem na ławki licealistów spotkała się z dużym odzewem czytelników. Kontrowersyjne treści w niej zawarte były krytykowane przez historyków, dziennikarzy, uczniów i nauczycieli. Przyniosło to skutki – większość szkół odmówiła korzystania z dzieła profesora Wojciecha Roszkowskiego. Swoją opinię na jej temat zawczasu postanowił określić Tadeusz Rydzyk. Ojciec Dyrektor już jakiś czas temu dołączył do grona pochlebców podręcznika. Założyciel Radia Maryja uważa „HiT” za lekturę obowiązkową w domu każdego patrioty, rozpoczął również jej sprzedaż w jednej z powiązanych z jego medium księgarni. Redemptorysta w „Gazecie Wyborczej” określił ją jako „świetną”. Duchowny przyznał, że „każdy powinien ją mieć” a ci, którym się ona nie podoba, to „niepolscy Polacy”.
Niecodzienne sceny podczas wizyty ministra edukacji Przemysława Czarnka w szkole podstawowej w Mysłakowicach. Na miejscu gościa powitała grupa nastolatków skandujących hasła krytyczne wobec działań resortu i nowego przedmiotu Historia i teraźniejszość. Polityk nie krył swojego zniesmaczenia, sugerując nawet, że demonstrująca młodzież nie jest "normalna".Wtorkowa wizyta ministra Przemysława Czarnka w szkole podstawowej w Mysłakowicach na Dolnym Śląsku jest chyba najlepszym dowodem na to, jak do działalności polityka odnosi się znaczna część dzisiejszej młodzieży.Wbrew pragnieniom Zjednoczonej Prawicy, młodzi ludzie nie są jedynie podatnymi na manipulację podmiotami, które łatwo zmanipulować za pomocą zideologizowanych podręczników, ale przede wszystkim świadomymi obywatelami, mającymi swoje własne zdanie i potrafiącymi wyciągać wnioski z tego, co dzieje się w ich otoczeniu.Nic więc dziwnego, że w niektórych z nich na samą myśl o polityku będącym źródłem ich zgryzot do głosu dochodzi buntownicza natura. A skoro jest okazja, by wyrazić swój głośny sprzeciw, to trudno z niej nie skorzystać.
Podczas porannej rozmowy z RMF FM, Przemysław Czarnek poczuł się wyjątkowo dotknięty pytaniem dziennikarza, dotyczącym żony ministra edukacji. Polityk PiS nie krył oburzenia i zalecił dziennikarzowi, by ten nie wsadzał nosa w nie swoje sprawy, w przeciwnym wypadku wywiad zostanie przez niego zakończony.
Przemysław Czarnek stał się prawdziwym celebrytą świat polityki. W dniu powrotu dzieci do szkoły udzielił wywiadu, któremu przyświeca myśl, że "nieważne jak mówią... ważne, żeby mówili". Minister edukacji zapowiedział kolejny podręcznik i już teraz oświadczył, że kontrowersje wokół pierwszej części HiT były zaledwie "preludium przed prawdziwą awanturą".Podręcznik do HiT stał się hitem jeszcze zanim ujrzał światło dzienne. Przemysław Czarnek odurzył się "sukcesem" i zapomniał, chyba że nie pracuje w wydawnictwie, a Ministerstwie Edukacji i Nauki.Minister w dniu rozpoczęcia roku szkolnego 2022/2023 rozpoczął bowiem promocję drugiej części podręcznika do przedmiotu "Historia i Teraźniejszość". Przemysław Czarnek zapowiedział, że prawdziwa burza jeszcze przed nami.
Zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany. Na to właśnie liczyć mogą uczniowie, rodzice i nauczyciele, przygotowujący się do rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Ministerstwo edukacji wprowadza od września cały katalog zmian, dotyczących nie tylko programów nauczania, ale też przeprowadzania egzaminów, funkcjonowania szkół i organizacji pracy pedagogów. W gąszczu nowinek nie trudno się pogubić.Rok szkolny 2022/2023 rozpoczyna się już w najbliższy czwartek. Myśl o wybrzmieniu pierwszego dzwonka w tym roku przeraża wyjątkowo, bo nie dość, że oznacza koniec słodkiej laby, to jeszcze zwiastuje istną rewolucję w oświacie, którą pieczołowicie przygotowywał przez ostatni miesiące resort Przemysława Czarnka.
W rozmowie z PAP, minister edukacji odniósł się do obaw, które pojawiają się w związku z trwającą pandemią COVID-19. Według Przemysława Czarnka najbliższy rok szkolny wolny będzie od nauki zdalnej, Minister wyraził swoje przekonanie, iż szkoły wracają do funkcjonowania sprzed okresu wykrycia wirusa.
Podczas audycji w Radiu Maryja, w której gościem był minister Przemysław Czarnek, odebrano telefon sfrustrowanego słuchacza. Mężczyzna nieznający kultury słowa ironicznie podziękował za wydanie podręcznika do Historii i Teraźniejszości.
Aktywiści inicjatywy "Wolna Szkoła' opublikowali interaktywną mapę, wskazującą placówki, które zdecydowały się na korzystanie z innego podręcznika, aniżeli autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. Jak możemy wyczytać w komunikacie organizacji jest to dopiero początkowa baza danych, która będzie stale aktualizowana o kolejne szkoły.
Minister edukacji, Przemysław Czarnek wpadł w poważne tarapaty. Na wniosek przedstawicieli Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa skierował pismo do Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej szefa resortu edukacji. Ma on odpowiadać za zniesławianie osób nieheteronormatywnych.
Tradycyjnie 1 września zabrzmi dzwonek rozpoczynający rok szkolny 2022/2023. Uczniowie, rodzice i nauczyciele muszą przygotować się na "małą" rewolucję. Lista zmian wchodzących w życie nie jest krótka. Inaczej funkcjonować będzie zwalnianie z lekcji wychowania fizycznego, pojawi się nowy przedmiot: "Historia i Teraźniejszość", a dyrektorzy zyskali nową przesłankę do wprowadzenia nauki zdalnej.Szkoła Przemysława Czarnka zapisze się na kartach polskiej edukacji. Obecny minister edukacji i nauki może nie być jednak zadowolony z oceny, jaką wystawią mu przyszłe pokolenia.1 września zbliża się wielkimi krokami. Uczniowie kupują już zeszyty i długopisy, ale mogą nie być gotowi na to, co przywita ich w nowym roku szkolnym 2022/2023. Lista zmian wchodzących w życie jest bardzo długa.
W opublikowanym wpisie Jerzy Owsiak nie szczędził cierpkich słów w związku ze stwierdzeniami, które znalazły się w nowym podręczniku "Historii i teraźniejszości". Prezes WOŚP wyraził swoją dezaprobatę dla sformułowań, których użył autor podręcznika prof. Wojciech Roszkowski.
Nie milkną echa głośnej afery związanej ze skandaliczną treścią podręcznika do Historii i Teraźniejszości. Po tym, jak Donald Tusk skrytykował bulwersujące zapisy przez wielu odczytywane jako stygmatyzowanie dzieci poczętych z in vitro, głos zabrał minister edukacji Przemysław Czarnek. W rozmowie z TVP3 Lublin polityk zapowiedział podjęcie radykalnych kroków wymierzonych w lidera Platformy Obywatelskiej który, jego zdaniem, skłamał podczas spotkania z mieszkańcami Jaktorowa.Czwartkowe spotkanie Donalda Tuska z mieszkańcami mazowieckiej miejscowości Jaktorów obfitowało w skrajne emocje, po których kurz nadal nie zdążył opaść na dobre. Swoje przemówienie lider PO dosłownie naszpikował oskarżeniami pod adresem rządzących, przebijając w tym temacie lipcową konwencję w Radomiu.O to, by były premier miał o czym długo opowiadać zatroszczyli się zresztą sami reprezentanci obozu władzy, którzy w ostatnim czasie dopisali do listy swoich przewinień i afer kilka poważnych pozycji.Jak na obytego w polityce lidera opozycji przystało, Tusk nie zapomniał o żadnej z nich, począwszy od skażenia Odry, kończąc na zaskakujących wątpliwościach co do legalności wyboru Andrzeja Dudy na prezydenta. Jednak tym, co wzbudziło największe poruszenie samego polityka było kontrowersyjne posunięcie resortu edukacji, który lansuje obecnie pełen obrzydliwych tez podręcznik do HiT-u.
Przemysław Czarnek walczy z falą śmiechu, jaka przetacza się przez sieć w związku z podręcznikiem do jego autorskiego przedmiotu, Historii i Teraźniejszości, pióra prof. Roszkowskiego. Książka okazała się takim hitem, że swojej zdanie na jej temat wygłosił również Donald Tusk, który prześmiewczo zrecenzował najnowsze "dzieło" resortu edukacji. Jego szef wytoczył najtęższe działa i stwierdził, że takiej zniewagi nie przepuści. Przemysław Czarnek chce przeprosin od Donalda Tuska. Zdaje się jednak, że niewiele osób jest się w stanie za nim wstawić. Podręcznik do nowego przedmiotu jest zrealizowany absolutnie okropnie, co stwierdzili również znawcy tematu - całość przeczytał m.in. naukowiec i historyczny bloger Sigillum Authenticum, który z przerażeniem patrzył na niektóre rozdziały dzieła, z którego dzieci będą uczyć się już od pierwszego dnia września.
Radio Maryja świętuje w najlepsze. Niecały miesiąc temu na Jasnej Górze sympatycy rozgłośni spotkali się w ramach XXXI Pielgrzymki Rodzin Radia Maryja, a w sobotę 6 lipca odbyła się kolejna feta z okazji 14. pikniku dla słuchaczy. Wśród tłumów bawił się m.in. minister edukacji Przemysław Czarnek, który wygłosił płomienną przemowę.14. już piknik Radia Maryja był świetną okazją dla o. Tadeusza Rydzyka do zapomnienia, choć na chwilę, o problemach, jakie trapiły go w ostatnim czasie. Duchowny mógł w spokoju świętować kolejne wielkie wydarzenie zorganizowane przez swoją rozgłośnię, które w toruńskim amfiteatrze zgromadziło tłumy słuchaczy i znamienitych gości.
W miniony czwartek redakcja "Super Expressu" przytoczyła na swoich łamach rzekomą wypowiedź ministra Przemysława Czarnka, który zdaniem dziennikarzy miał radzić Polakom, by w obliczu galopującej inflacji "mniej jedli". Szef MEiN stanowczo zaprzeczył tym doniesieniom i publicznie domaga się sprostowania.- Czasami coś będziemy pichcić, znajomi zaproszą na obiady, ale bez przesady, drożyzna nie oznacza, że nie można jeść. Można jeść trochę mniej i trochę taniej - miał powiedzieć Przemysław Czarnek w rozmowie z "SE".
Koronawirus ponownie atakuje kolejne kraje na świecie, powodując poważne niepokoje wśród spoleczeństw i polityków. To, co martwi władze innych państw, nie jest jednak problemem dla polskich decydentów, którzy o COVID-19 dawno z chęcią zapomnieli. Przemysław Czarnek oświadczył więc, że nie przygotowuje się na ekstraordynaryjny tryb nauczania w szkołach, burząc marzenia niektórych uczniów o nauce zdalnej. Plany ministra edukacji i nauki może jednak pokrzyżować nieprzewidywalna pandemia.Rok szkolny spędzony za biurkiem w domu przed ekranem komputera dla jednych był prawdziwym wybawieniem, a dla drugich istną katorgą. Uczniowie doceniali wygodę takiego rozwiązania, jednak często skarżyli się także na jakość nauczania i wyrażali obawy związane z ewaluacją ich procesu edukacyjnego.Krytycznie na temat nauki zdalnej wypowiadali się tymczasem eksperci, twierdzący, że system wymuszony pandemią koronawirusa brutalnie uwypuklił wszystkie defekty polskiej oświaty, a także przyczynił się do pogłębienia problemów ze zdrowiem fizycznym i przede wszystkim psychicznym najmłodszych.Fanem nauki w domu od początku nie był również minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Polityk tak bardzo unikał tego tematu, że najpierw z trudem podjął decyzję o zamknięciu szkół, a później eksperymentował, usadzając w ławkach uczniów tylko niektórych klas lub biorąc pod uwagę opcję z jedynie wybranymi miejscowościami.
Według wstępnych prognoz resortu zdrowia, już w lipcu możemy spodziewać się wzrostu zakażeń koronawirusem. Co więcej, eksperci nie wykluczają, że jesienią będziemy musieli zmierzyć się z kolejną falą COVID-19. Jednak najwidoczniej szef MEiN Przemysław Czarnek powrotu pandemii w się "nie boi", i śmiało przedstawił swój plan funkcjonowania szkół po wakacjach.
- To nie są proste czasy, to nie jest czas pokoju i sielanki - powiedział w Sicienku (Kujawsko-Pomorskie) minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Polityk również nie szczędził w słowach, krytykując postawę członków Parlamentu Europejskiego i polskich samorządowców. "To są głupcy skończeni".Po wielomiesięcznych negocjacjach Komisja Europejska ogłosiła akceptację polskiego Krajowego Planu Odbudowy, dając tym samym zielone światło na wypłacenie środków należnych Polsce w ramach unijnego Funduszu Odbudowy. Jednak, żeby środki mogły popłynąć do Polski, muszą zostać spełnione tzw. "kamienie milowe". Te najistotniejsze dotyczą "zapewnienia w Polsce niezależności sądownictwa".
Nowy przedmiot Historia i Teraźniejszość jeszcze na dobre nie zagościł w planach lekcji, a już wywołuje liczne kontrowersje. Poza szeroko krytykowaną podstawą programową, wątpliwości budzą też doniesienia dziennikarzy portalu TVN24, którzy twierdzą, że wiedza z HiT-u ma być sprawdzana na maturze z wiedzy o społeczeństwie. Pytani o komentarz nauczyciele nie kryją zdumienia .Zagadnienia omawiane na historii i teraźniejszości mają pojawić się na maturze rozszerzonej z WOS-u już od 2026 roku. Tvn24.pl zauważa, że byłoby to bezprecedensowe rozwiązanie, gdyż w żadnym innym przypadku egzamin maturalny nie obejmuje materiału z dwóch przedmiotów, które dodatkowo mogą być nauczane przez różnych nauczycieli.- W przypadku egzaminu maturalnego z przedmiotu wiedza o społeczeństwie wskazano, że egzamin maturalny z tego przedmiotu obejmuje określony w podstawie programowej kształcenia ogólnego zakres podstawowy dla przedmiotu historia i teraźniejszość oraz zakres rozszerzony dla przedmiotu wiedza o społeczeństwie - napisano.
Przemysław Czarnek ma kolejny pomysł na zmiany w polskich szkołach. Minister edukacji przygotowuje pakiet zmian, które mają zacząć obowiązywać już od 1 września. MEiN już zaprezentowało projekt, gdzie rozszerzeniu uległa podstawa programowa przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa, to jednak nie wszystkie zmiany. Dotyczą one również nauczania języka niemieckiego.Uczniowie i rodzice muszą przygotować się na kolejne zmiany od nowego roku szkolnego 2022/2023. Przemysław Czarnek i jego resort ogłosili projekt modyfikacji podstawy programowej.
W trakcie wtorkowej konferencji prasowej minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek prezentował rozwiązania systemowe przygotowane dla uczniów z Ukrainy. Jedno z pytań zadane przez dziennikarza TVN24 wytrąciło szefa resortu z równowagi. Minister poprosił go, aby "zadawał poważne pytania".Minister Czarnek słynie z ciętego języka. Tym razem przekonał się o tym dziennikarz TVN24 Artur Molenda, który chciał dopytać Przemysława Czarnka o ocenianie ukraińskich uczniów w polskich szkołach.
Zmarł Waldemar Paruch, wybitny naukowiec, działacz społeczny i były szef rządowego Centrum Analiz Strategicznych. Miał 57 lat. Tragiczną wiadomość o jego śmierci przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych Przemysław Czarnek.- Prof. dr hab. Waldemar Paruch odszedł do Wieczności dziś wieczorem. Żegnamy wielkiego Polaka, politologa i polityka, ogromnie zasłużonego dla Polski. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie - napisał minister edukacji na Twitterze w niedzielę.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek chce, aby od września do szkół powróciły zajęcia z przysposobienia obronnego. Uczniowie mieliby uczyć się na nich strzelania z broni, pierwszej pomocy i reagowania na możliwe zagrożenia. Opozycja w dużej mierze przychyla się do tego pomysłu.Wybuch wojny w Ukrainie na nowo ożywił dyskusję na temat przywrócenia do szkół zajęć z przysposobienia obronnego. Pomysł ten już jakiś czas temu chciał pilotażowo wprowadzić do szkół minister Przemysław Czarnek, jednak do momentu agresji rosyjskiej na naszych wschodnich sąsiadów nie znajdował on wielu zwolenników.Wszystko zmieniło się po 24 lutego, gdy Rosjanie pokazali swoją prawdziwą twarz i rozpoczęli realizację planu ekspansji. W związku z tym szef resortu edukacji i nauki podjął decyzję o rewolucyjnych zmianach w przedmiocie Edukacja dla bezpieczeństwa, które wejdą w życie od nowego roku szkolnego.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek poinformował, że polskie szkoły są przygotowane na przyjęcie uczniów z Ukrainy. Jak dodał, Polska jest otwarta na pomoc uchodźcom zza wschodniej granicy i posiada już plan ich ewentualnego wspierania.Podczas gdy konflikt na Ukrainie eskaluje i inwazja Rosji zdaje się być coraz bardziej prawdopodobna, władze polskie przygotowują się na możliwy ogromny napływ uchodźców.Wśród osób, które mogą poszukiwać schronienia na naszym terytorium z pewnością mogą się znaleźć dzieci w wieku szkolnym, które będą potrzebowały zapewnienia kontynuacji procesu edukacyjnego. Zdaniem ministra edukacji i nauki nasz kraj jest na to gotowy.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek został nagrodzony tytułem Człowieka roku 2021 Klubów "Gazety Polskiej". Nagroda przyznawana jest co roku osobom, które w szczególności zasłużyły się dla Polski. Sam laureat zdążył już skomentować swój sukces za pośrednictwem Twittera.Przemysław Czarnek od października 2020 roku sprawuje funkcję ministra edukacji i nauki w rządzie Mateusza Morawieckiego. To z pewnością jeden z najbardziej kontrowersyjnych polityków o wyraźnych, skrajnie prawicowych poglądach, co podoba się dużej części elektoratu PiS.Działalność Czarnka doceniają wyjątkowo także prorządowe media, choć akurat ostatnio "Wiadomości" zupełnie pominęły sukces ministra, jakim było odrzucenie senackiego weta do "lex Czarnek". Mimo tego, poseł cieszy się dużą popularnością, a jego osiągnięcia właśnie zostały uhonorowane prestiżowym w środowisku PiS tytułem.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Przemysława Czarnka, 21 lutego uczniowie wszystkich szkół powrócą do nauki zdalnej. Rozporządzenie zostało już opublikowane przez Ministerstwo Edukacji. Czy sytuacja pandemiczna jest już na tyle unormowana, by wznowić naukę stacjonarną? Zdaniem Przemysława Czarnka, zdecydowanie tak.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek spotka się dziś z Adamem Niedzielskim w sprawie szybszego powrotu uczniów do szkół. Podczas konsultacji może zapaść decyzja o skróceniu nauki zdalnej dla dzieci i młodzieży, którzy jako pierwsi wypoczywali w ramach ferii zimowych.Mimo iż wskaźnik zakażeń w Polsce wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie, w ostatnich dniach obserwujemy znaczące spadki, co daje nadzieję na to, że szczyt piątej fali może być już za nami.Rząd uważnie przygląda się statystykom i nie wyklucza, że wkrótce mogą zostać podjęte decyzje o modyfikacji niektórych restrykcji. Jedna z pierwszych spodziewanych zmian, dotycząca szkół, zapaść może jeszcze dzisiaj po spotkaniu ministra zdrowia z Przemysławem Czarnkiem.
W tym tygodniu Przemysław Czarnek ogłosi ważną dla nauczycieli wiadomość. Wcześniejsze zapewnienia rządu się nie spełnią, nie będzie zmian w Karcie Nauczyciela. Minister edukacji i nauki miał przekazać złe wiadomości podczas spotkania z kuratorami. Niesie to ze sobą rozwianie nadziei na znaczne podwyżki nauczycielskich pensji.Niedawne założenia rządu wskazywały, że od września 2022 r. pensja zasadnicza nauczyciela stażysty wzrosłaby o 130 zł brutto. Nauczyciel dyplomowany już za kilka miesięcy miał dostać o 178 zł brutto więcej.Przemysław Czarnek nie będzie miał dla pedagogów dobrych wiadomości. W tym tygodniu przekaże informacje, iż podwyżki przestały być scenariuszem leżącym na rządowym stole.