"Czarnek, zgłoś nieprzygotowanie". Uczniowie z Mysłakowic oprotestowali wizytę ministra edukacji
Niecodzienne sceny podczas wizyty ministra edukacji Przemysława Czarnka w szkole podstawowej w Mysłakowicach. Na miejscu gościa powitała grupa nastolatków skandujących hasła krytyczne wobec działań resortu i nowego przedmiotu Historia i teraźniejszość. Polityk nie krył swojego zniesmaczenia, sugerując nawet, że demonstrująca młodzież nie jest "normalna".
Wtorkowa wizyta ministra Przemysława Czarnka w szkole podstawowej w Mysłakowicach na Dolnym Śląsku jest chyba najlepszym dowodem na to, jak do działalności polityka odnosi się znaczna część dzisiejszej młodzieży.
Wbrew pragnieniom Zjednoczonej Prawicy, młodzi ludzie nie są jedynie podatnymi na manipulację podmiotami, które łatwo zmanipulować za pomocą zideologizowanych podręczników, ale przede wszystkim świadomymi obywatelami, mającymi swoje własne zdanie i potrafiącymi wyciągać wnioski z tego, co dzieje się w ich otoczeniu.
Nic więc dziwnego, że w niektórych z nich na samą myśl o polityku będącym źródłem ich zgryzot do głosu dochodzi buntownicza natura. A skoro jest okazja, by wyrazić swój głośny sprzeciw, to trudno z niej nie skorzystać.
Wizyta ministra edukacji zbojkotowana przez uczniów
- "Hit to sh*it", "edukacja, nie manipulacja" czy "szkoła dla ludzi, nie dla polityki" - to tylko niektóre z haseł, jakie skandowali nastolatkowie zgromadzeni przed budynkiem szkoły podstawowej w Mysłakowicach.
Uczniowie nie kryli swojej krytycznej postawy wobec podręcznika do HiT-u autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego, który wywołał liczne kontrowersje i masę sprzeciwu. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że, jak zapowiedział Czarnek, "dzieło" doczeka się kontynuacji. Czy w świetle tych wydarzeń można dziwić się desperacji młodzieży?
Ta, wyraźnie poirytowana, doskonale przygotowała się na spotkanie z goszczącym w jej progach ministrem edukacji, dzierżąc w dłoniach transparenty z hasłami brzmiącymi m.in. "Czarnek, zgłoś nieprzygotowanie", "uczniowie i ryby mają głos" oraz "Czarnek nie ma essy (czegoś pozytywnego - red.). Ku nieszczęściu Czarnka, w tłumie powiewały także działające na niego jak płachta na byka tęczowe flagi, będące symbolem środowisk LGBT+.
- Próbujemy pokazać, że jesteśmy przeciwko temu, co od 2015 roku robi PiS wobec osób LGBT. Jak je szykanuje, demonizuje i próbuje wmówić im chorobę psychiczną - tłumaczył w rozmowie z TVN24 jeden z protestujących uczniów.
Przemysław Czarnek piętnuje protestującą młodzież
Choć widać było, że młodzi ludzie włożyli dużo pracy w przygotowania do wizyty kontrowersyjnego gościa, pokaźnych rozmiarów komitet powitalny nie zdołał zadowolić Czarnka, który nie krył swojej niechęci.
Wyraźnie podrażniony minister edukacji został wyraźnie zbity z tropu, przez co kompletnie zapomniał o jakiejkolwiek powściągliwości i wprost powiedział, co myśli o zgromadzonej przed szkołą grupie buntowników.
- Gdybyście mogli nagrać, jak zachowuje się tęczowa młodzież, a jak zachowuje się normalna młodzież, to bylibyśmy wdzięczni - zwrócił się do reportera TVN24, wskazując najpierw na osoby protestujące, a później na uczniów zebranych przed budynkiem szkoły.
Pytany o to, czy dopuszcza możliwość, że demonstrujący nastolatkowie mogą mieć własne zdanie, odparł jedynie, że "tu jest szkoła, tu są dzieci".
Komentując reakcję polityka, moglibyśmy napisać zatem o skandalicznych słowach, dzielących dzieci na "normalne" i "nienormalne", a także o piętnowaniu czy stygmatyzowaniu, jednakże mając w pamięci jego wcześniejsze wypowiedzi o "ludziach, którzy nie są równi ludziom normalnym" nie oczekujemy zbyt wiele.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Kpiny z Jacka Kurskiego na antenie TVN24. Reporter ledwo powstrzymywał śmiech
Jarosław Kaczyński powoła własną "armię". W ten sposób prezes PiS chce wygrać wybory parlamentarne
Dramat w Lublinie. 22-latka przyszła na rozmowę kwalifikacyjną i została zgwałcona
Źródło: TVN24, Goniec.pl