Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Kontrowersyjna zapowiedź ministra Czarnka. "Trzeba będzie to upowszechniać teraz w szkołach"
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 10.09.2022 10:59

Kontrowersyjna zapowiedź ministra Czarnka. "Trzeba będzie to upowszechniać teraz w szkołach"

Przemysław Czarnek
Piotr Molecki/East News

Kolejny głos "wybitnego eksperta" ws. polskiego raportu dotyczącego reparacji wojennych. Tym razem na temat ustaleń komisji powołanej przez PiS wypowiedział się minister Przemysław Czarnek. Szef resortu edukacji ocenił fakt zrzeczenia się przez Polskę przed laty roszczeń do odszkodowań jako "bzdurę" i oświadczył, że przygotowany przez zespół posła Mularczyka dokument trzeba będzie "upowszechnić w szkołach".

Im bliżej wyborów, tym rząd Zjednoczonej Prawicy coraz głośniej krzyczy o należnych Polsce reparacjach wojennych, które mieliby wypłacić nam po prawie 80 latach od zakończenia wojny Niemcy.

Sygnał do rozpoczęcia kolejnej dyplomatycznej wojny dał sam prezes PiS Jarosław Kaczyński, który 1 września ogłosił, że rząd wystąpi z finansowymi roszczeniami do Berlina, gdyż jest to "polskim obowiązkiem", uprzedzając jednak, że sukces "nie będzie szybki".

Na żądania błyskawicznie odpowiedziało niemieckie MSZ, które uważa, że kwestia wypłaty odszkodowań jest zamknięta, bowiem w 1953 r. Polska zrzekła się dalszych reparacji i kilkakrotnie potwierdzała to zrzeczenie. To jednak tylko rozjuszyło polityków obozu władzy i sprawiło, że do debaty dołączyły kolejne głosy.

Polsko-niemieckie "pojednanie" za 6 bilionów złotych

Pierwszym orędownikiem dokręcenia śruby Niemcom tuż po oświadczeniu Jarosława Kaczyńskiego okazał się być premier Mateusz Morawiecki, co nie dziwi, biorąc pod uwagę fakt, że walczy on o swoje przetrwanie i robi wszystko, by zapunktować u wszechmocnego zwierzchnika, który traci do niego cierpliwość.

W związku z tym, szef polskiego rządu już 5 września zapowiedział, że w najbliższym czasie do naszych zachodnich sąsiadów zostanie wysłana nota dyplomatyczna, zawierająca dokładne analizy, mające uwiarygadniać bajońskie sumy, na które liczy polski rząd.

To jednak nie wszystko, bo Morawiecki postanowił osobiście interweniować także w niemieckiej prasie, dając wywiad dla tamtejszego "Spiegla". Na łamach gazety powtórzył argumenty dotyczące niesłuszności niemieckich analiz prawnych i zapowiedział, że zamierza wmieszać w spór kolejny kraj.

- Chcemy prowadzić rozmowy w Berlinie, a także zaprosić do nich przedstawicieli Izraela, gdyż połowa polskich ofiar to obywatele pochodzenia żydowskiego. Niewykluczone, że później zwrócimy się z naszymi żądaniami do sądów międzynarodowych - oznajmił.

Przemysław Czarnek o raporcie ws. reparacji: "Trzeba go będzie upowszechniać w szkołach"

Wizja wypłaty Polsce ponad 6 bilionów złotych rozpaliła wyobraźnię nie tylko nieudolnego w wynegocjowaniu o wiele mniejszych pieniędzy z KPO premiera, ale też zaostrzyła apetyt innego "eksperta" od wszystkiego, czyli ministra Przemysława Czarnka.

Szef resortu edukacji porzucił na chwilę swoje ulubione tematy związane ze społecznością LGBT+, etyką i rolą kobiet i zagłębił się w rozważania na temat dokumentu przygotowanego przez PiS-owską komisję.

- To, że zespół ekspertów opracował całościowy bilans strat materialnych i osobowych i przedstawił to w cyfrach jako te 6 bilionów zł, pokazując niebywały ogrom zniszczeń, jakich Polska doznała ze strony Niemiec i pokazując Polskę, jako największą ofiarę II wojny światowej [...] to jest efekt, który już został osiągnięty. Niewątpliwe stało się to nie tylko dla polskiej opinii publicznej, ale także dla światowej - powiedział w Telewizji Republika.

Co więcej, Czarnek jest pod tak wielkim wrażeniem profesjonalizmu zespołu przygotowującego raport, że nie zamierza dopuścić do tego, by dokument marnował się na półkach archiwów i chce "upowszechniać go w szkołach".

- Będziemy współpracować w tym względzie z Instytutem Strat Wojennych - zapowiedział minister.

Minister edukacji uderza w Niemców

Minister edukacji i nauki, oprócz wygłaszania pieśni pochwalnych na temat kolejnego dokonania rządu Zjednoczonej Prawicy, miał także do przekazania klika "ciepłych" słów na temat samych Niemców.

- Niemcy, pomimo tego, że zgłaszamy i pokazujemy, jakie były straty, mówią, że gdzieś tam ktoś tam zrezygnował z tego - bzdura, bajka. Zachowują się niehonorowo - stwierdził.

Nie wiadomo, czym poparł swoje wnioski, ale wyraził też przekonanie, że dokument "wywarł ogromne wrażenie na opinii światowej publicznej, nie tylko niemieckiej".

- Wywołał wiele kontrreakcji, często bardzo bezczelnych, idiotycznych ze strony elit niemieckich - jak choćby ta reakcja „Bilda” chyba, gdzie czytamy, że przecież Niemcy też byli poszkodowani przez Polaków. Trzeba być naprawdę bezczelnym do samego dna, żeby oskarżać Polaków o sprawstwo nieszczęść na Niemcach, którzy wywołali II wojnę światową, którzy zaatakowali Polaków 1 września i dokonali niebywałych zniszczeń materialnych i osobowych - powiedział.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Telewizja Republika, Interia