Święta Bożego Narodzenia są już tylko przyjemnym wspomnieniem. Wielu Polaków zastanawia się, jak długo można trzymać w domu ozdoby świąteczne i choinkę. Okazuje się, że ostateczny termin mija już w najbliższą środę.Choć Boże Narodzenie już dawno za nami, w wielu domach wciąż można znaleźć zjawiskowe choinki, rozświetlone balkony i wielobarwne stroiki świąteczne. Popularny na TikToku ksiądz Sebastian Picur przypomniał, że termin mija 2 lutego.
Ksiądz Kazimierz Klaban z Elbląga od lat wspiera Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Kapłan wraz ze swoimi wiernymi przekazuje zebrane podczas mszy świętej pieniądze do puszki Orkiestry. Taka postawa wśród księży niestety nie jest powszechna, choć coraz więcej z nich przekonuje się do idei wydarzenia.Polski Kościół, choć mógłby odegrać ważną rolę w nakłanianiu Polaków do wspólnego wzięcia udziału w dobroczynnej akcji Jerzego Owsiaka, od jakiegoś czasu dystansuje się od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Mimo tego, są w Polsce księża i parafie, które nie odbierają imprezy jako konkurencji dla Caritasu i chętnie przyłączają się do zbierania funduszy na szczytne cele. Jedną z pozytywnych postaci jest z pewnością ks. Kazimierz Klaban z Elbląga, który od 5 lat przeznacza pieniądze z tacy na zbiórkę WOŚP.
Szkoła Podstawowa im. Franciszka Tredera w Borzestowie pochwaliła się na Facebooku, że gościła księdza po kolędzie. Duchowny poświęcił szkołę już 28 raz. W sieci pojawiło się mnóstwo krytycznych głosów, więc placówka wyłączyła możliwość komentowania.Dyrekcja szkoły podkreśliła, że kolęda to już tradycja. - Spotyka się ona z akceptacją, a wręcz zadowoleniem rodziców, uczniów i pracowników szkoły - przyznała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Ksiądz Jerzy Burek z parafii pw. św. Floriana w Koprzywnicy (woj. świętokrzyskie) znalazł się na celowniku oszustów. Proboszcz uwierzył, że środki są zagrożone atakiem hakerskim i stracił 600 tys. zł. Sprawę bada policja i prokuratura.Przykład proboszcza dowodzi, że w kontaktach z nieznajomymi należy zachować wzmożoną czujność. Przed atakami nieustannie ostrzegają instytucje m.in. PKO BP. Więcej na temat ostatniej kampanii przestępców można przeczytać tutaj.
Do sieci trafiło zaskakujące nagranie z kolędy, która odbyła się w akademikach Politechniki Bydgoskiej im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich. Ksiądz nie spodziewał się, że w jednym ze studenckich pokoi znajdzie górę wysypujących się z worków puszek po piwach.Diecezjalny Ośrodek Duszpasterstwa Akademickiego "Martyria" z Bydgoszczy zorganizował tegoroczną kolędę w akademikach Politechniki Bydgoskiej pod hasłem "Wake up". Jak tłumaczył inicjator akcji ks. Piotr Wachowski, jest ona odpowiedzią m.in. na przymusową izolację, wywołaną sytuacją pandemiczną na świecie. – Izolacja, złe samopoczucie, brak aktywności, osłabiły nie tylko odporność naszego organizmu, ale również psychiki i ducha. Dlatego, poprzez artystyczne zaangażowanie i radosną ewangelizację, chcemy zaprosić studentów do solidnego, pozbawionego marazmu i apatii, zaangażowania się w twórcze przeżywanie codzienności – tłumaczył ks. Wachowski, cytowany przez serwis eKAI.pl.
50-letni ksiądz z diecezji włocławskiej, w listopadzie 2021 roku został zatrzymany podczas jazdy pod wpływem alkoholu. Sprawa bulwersuje jeszcze bardziej, gdyż kapłan jest terapeutą uzależnień i duszpasterzem trzeźwości. Teraz ksiądz Paweł Ś. ma poważne kłopoty i grozi mu kara pozbawienia wolności.Do wypadku doszło 10 listopada 2021 roku w gminie Brześć Kujawski pod Włocławkiem. Jak poinformowali strażacy z OSP Sokołowo, którzy byli na miejscu zdarzenia, samochód osobowy prowadzony przez ks. Pawła Ś. nie dostosował prędkości do warunków jazdy, uderzył w bariery i dachował po wypadnięciu z drogi.
Sieć obiegło przezabawne nagranie z ceremonii ślubnej, która odbyła się w plenerze. Para młoda pragnęła wyznać sobie wieczną miłość w pięknym miejscu, jednak w trakcie uroczystości doszło do wielkiej wpadki. Film ze ślubu skomentował ks. Sebastian Picur, który aktywnie udziela się na TikToku. Młodzi zaplanowali swoją ceremonię ślubną z wielką starannością, przysięgę mieli złożyć przy plenerowym ołtarzu, który ustawiono na brzegu pięknego basenu. W trakcie przysięgi doszło jednak do niefortunnego zdarzenia, a nagranie wpadki obiegło sieć i szybko stało się hitem.
Kontrowersyjny kapłan z Poznania po raz kolejny zabrał głos. Ksiądz Daniel Wachowiak, znany ze swoich antyszczepionkowych poglądów, zagroził tym razem, że jeśli władze zdecydują o wprowadzeniu powszechnego obowiązku sprawdzania paszportów covidowych, jest gotów wyjść i protestować na ulicy.Ksiądz Daniel Wachowiak zasłynął wśród internautów swoimi śmiałymi komentarzami na Twitterze, na którym ma prawie 29 tys. obserwujących. Trzy lata temu abp Stanisław Gądecki zabronił mu na jakiś czas wypowiadać się w mediach, ale wtedy duchowny znalazł sposób, by szerzyć swoje kontrowersyjne poglądy w sieci.W uciszeniu kapłana nie pomogła nawet zsyłka z Poznania do małej wsi Piłka w Puszczy Noteckiej, a wybuch pandemii tylko zintensyfikował działania księdza Wachowiaka. Duchowny zaczął głosić antyszczepionkowe teorie, czym zyskał przychylność skrajnej prawicy.
Nie żyje ksiądz Andrzej Jedynak. Emerytowany proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej w Gromniku zmarł w trakcie pielgrzymki w Bośni i Hercegowinie. Miał 75 lat.Informację o śmierci duchownego przekazała gmina Dębno. Urzędnicy dotarli także do wstępnych ustaleń w sprawie przyczyn zgonu.
Ksiądz Sebastian Picur, który regularnie publikuje filmiki na TikToku, stanął przed pytaniem o wizyty duszpasterskie. Jeden z internautów zapytał go, co stałoby się, gdyby wierni przestali wręczać duchownym koperty z pieniędzmi. Duchowny wytłumaczył, że cel wizyt jest zupełnie inny.Na nagranie zareagowali inni użytkownicy TikToka. Podzielili się swoimi poglądami i doświadczeniami z poprzednich wizyt duszpasterskich.
Brutalny atak na księdza w Bardejowie na Słowacji. Podczas odprawiania mszy świętej 26-letniego kapłana zaatakował nieznany sprawca. Zdarzenie zarejestrowały kamery. Policja udostępniła zdjęcie z nagrań i szuka napastnika, któremu grożą trzy lata więzienia.Do tego szokującego zdarzenia doszło 1 stycznia w Bardejowie w północno-wschodniej części Słowacji. Skandaliczne sceny, jakie rozegrały się w greckokatolickiej cerkwi, towarzyszyły noworocznej mszy odprawianej przez młodego księdza.
Zakaz zapraszania i przyjmowania małoletnich w mieszkaniach kapłanów, czy podwożenia ich własnym samochodem bez wiedzy i zgody rodziców. To nowe zasady, które od 1 stycznia obowiązują kapłanów archidiecezji krakowskiej. Decyzję podjął abp Marek Jędraszewski.Nowe zasady kontaktów księży z dziećmi, osobami małoletnimi oraz osobami bezradnymi. Archidiecezja krakowska przekazała informacje, że abp Marek Jędraszewski przyjął dekret.15 grudnia arcybiskup zatwierdził "Regułę poszanowania godności i dóbr osobistych bliźniego, szczególnie dzieci i młodzieży oraz osób bezradnych, w Archidiecezji Krakowskiej". Zacznie obowiązywać od 1 stycznia. Do jakich zasad stosować będą musieli się duchowni?
Polacy coraz częściej odwracają się od Kościoła, ale nadal w miarę chętnie przyjmują księdza po kolędzie, któremu wręczają kopertę z pieniędzmi. Choć kwoty zbierane podczas wizyt duszpasterskich robią wrażenie, nie oznacza to jednak, że księża opływają z tego powodu w luksusy. Większość z podarowanych im funduszy muszą oddać, w ostateczności więc pozostaje im zaledwie ułamek tego, co inkasuje cała parafia.Choć w tym roku tradycyjna kolęda w wielu miejscach została odwołana, są parafie, w których księża odwiedzą swoich wiernych, czasem na ich specjalne zaproszenie. Wizyta taka nie może odbyć się bez poświęcenia domu i modlitwy za domowników, ale również bez tzw. koperty, w której ofiarowujemy datki.Większość z nas wyobraża sobie, że pieniądze dane księdzu trafiają wprost do jego kieszeni, co oznaczałoby, że duchowni co roku mają potężny zastrzyk gotówki od przyjmujących ich w swoich domach parafian. Nie jest to jednak prawda, gdyż znaczną część z uzyskanych darowizn kapłan musi oddać.
Rozpoczyna się okres kolędy 2021 po Bożym Narodzeniu. Księża ujawniają, że w domach, do których wchodzą, bardzo często czeka ich sporo niespodzianek i nie zawsze są one miłe. - Ubrały się bardzo wyzywająco i próbowały flirtować - opowiedział o jednej ze swoich kolęd ksiądz Krzysztof. O co chodzi?Tegoroczna kolęda nie wszędzie przebiegać będzie w tradycyjnej formie z racji pandemii koronawriusa. Część parafii zdecydowała się na odwołanie wizyty duszpasterskiej, ale dla przykładu Diecezja Rzeszowska zastrzegła, że ksiądz może przyjść do domów na wyraźne życzenie wiernego.Nie zawsze kolęda wygląda tak samo. Przekonali się o tym niektórzy księża, którzy zapukali do domów Polaków. Ksiądz Krzysztof z archidiecezji krakowskiej opowiedział o swoich przeżyciach w domu pewnych studentek.
- To była moja pierwsza kolęda w nowej parafii. Wchodzę do domu, a tam widzę mojego byłego parafianina z miłą panią. Kobieta mówi, że są parą, a ja wiem, że ten mężczyzna ma żonę. Strasznie patowa sytuacja - wspomina duchowny. Ksiądz jednak zachował się bardzo "profesjonalnie" i nie chciał wnikać w osobistą sytuację zainteresowanych stron. Okazało się jednak, że już po wizycie duszpasterskiej miał okazję ponownie porozmawiać z wiernym.Dziennikarze Onetu zdecydowali się przepytać księży z Małopolski w temacie najdziwniejszych wspomnień związanych z wizytami duszpasterskimi. Jeden z duchownych przyznał, że po przenosinach do nowej parafii przyłapał parafianina na zdradzie żony.Ksiądz Andrzej na pewnym etapie swojego życia musiał zmienić parafię. W końcu przyszedł czas pierwszych wizyt duszpasterskich, które przyniosły jedno z niezapomnianych spotkań.
Nie żyje proboszcz parafii w Dzietrzkowicach ks. Rafał Kowalczyk. Ciało 42-letniego duchownego znalazła w niedzielę rano parafianka, która przyszła na mszę świętą. Okoliczności śmierci kapłana wyjaśniają policja i prokuratura.Śmierć ks. Rafała Kowalczyka to wstrząs dla okolicznej ludności. W Dzietrzkowicach w gminie Łubnice proboszcza znali wszyscy wierni z parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Duchowny odszedł dziś rano w wieku zaledwie 42 lat.
Biskup Jacek Jezierski z Elbląga wpadł na pomysł, jak zorganizować tradycyjną kolędę w czasach koronawirusa. Hierarcha zarządził, że odwiedzający parafian księża będą musieli zachować reżim sanitarny i na prośbę przyjmującego okazać paszport covidowy. Takie rozwiązanie spodobało się wiernym z całej Polski.Tegoroczna tradycyjna kolęda w wielu parafiach została odwołana, a zamiast niej wiernym zaproponowano wspólne spotkania w kościołach. To wynik obawy przed rozprzestrzenianiem się szalejącej pandemii koronawirusa. Są jednak miejsca w Polsce, w których ksiądz zawita do mieszkań parafian pod specjalnymi warunkami. Tak jest np. w Elblągu, gdzie kapłan będzie musiał zachować odpowiedni reżim sanitarny.
Znany z kontrowersyjnych wypowiedzi na temat pandemii ksiądz Daniel Galus z kościoła w Czatachowej zniechęca swoich parafian do przyjęcia szczepionki przeciw koronawirusowi. Zdaniem kapłana, szczepionki mogą zatruć nasz naród na pokolenia, a Kościół próbuje się wmieszać w szczepionkową propagandę.Choć coraz mniej Polaków uczęszcza na msze św. do swoich parafialnych kościołów, o czym świadczą najnowsze dane statystyczne, księża wciąż mają duży wpływ na opinię społeczną. Stąd też, gdy przyszła pandemia koronawirusa, władze liczyły na to, że Kościół przyczyni się do propagowania szczepień przeciwko koronawirusowi.Choć większość duchownych w trosce o dobro wiernych rzeczywiście sama zachowuje zasady epidemiczne, odwołując np. tradycyjne kolędy, a także przekonuje do przyjęcia preparatu, są też i tacy, którzy negują jego skuteczność. Jednym z nich jest ojciec Daniel Galus z kościoła pw. Zesłania Ducha Świętego w Czatachowej (woj. śląskie).
Kolęda 2021 odwoływana jest w kolejnych parafiach. - Wizyta duszpasterska, tak zwana kolęda nie odbędzie się w tradycyjnej formie - przekazała Kuria Diecezji Rzeszowskiej. Księża nie będą chodzić po domach, ale wierni otrzymali możliwość obejścia tej decyzji.Kolejna diecezja rezygnuje z tradycyjnej kolędy. W 2021 roku księża nie odwiedzą wiernych w domach w diecezji rzeszowskiej. Powodem pandemia koronawirusa.- W miejsce kolędy proboszczowie mogą zorganizować spotkania dla grup wiernych w kościele - informuje diecezja. Kuria wskazała, że podobnie duchowni powinni podobnie, jak w zeszłym roku zaprosić wiernych do świątyń. Postanowienia na temat kolędy 2021 nie są jednak tak surowe. Okazuje się, że do niektórych dom ksiądz będzie mógł przyjść po Bożym Narodzeniu z wizytą duszpasterską.
Magda Mołek pochodzi z bardzo religijnej rodziny, jednak po latach dziennikarka zdecydowała się odejść od Kościoła Katolickiego. W jednym z wywiadów prezenterka zdradziła, co spotkało ją w czasie spowiedzi na pielgrzymce szkolnej w Częstochowie. Do dziś pamięta skandaliczne zachowanie księdza.Dziennikarka opowiedziała o swojej spowiedzi na pielgrzymce w rozmowie z Adamem Nowakiem, którą opublikowano na portalu braci Sekielskich. Magda Mołek nie ukrywa, że to jedna z wielu sytuacji, która zniechęciła ją do instytucji Kościoła.– Pamiętam swoje przerażenie. Musiałam kombinować, bo wiedziałam, że nie mam sobie nic do zarzucenia. Byłam normalnym dzieckiem, można się było ze mną dogadać. Wymyślałam jakieś pierdoły, żeby mieć cokolwiek do powiedzenia – wspominała Mołek.
Finanse Kościoła niezmiennie budzą kontrowersje wśród Polaków. Wiele osób zastanawia się, na co przeznaczane są pieniądze, które wierni składają na niedzielnej tacy. Okazuje się, że gotówka nie zasila portfeli księży. Datki pokrywają bieżące potrzeby parafii.Księża z polskich parafii wskazują, że pieniądze otrzymywane od wiernych przeznaczane są na remonty, wynagrodzenia dla pracowników świeckich i uiszczanie bieżących rachunków. Tyle wierni dają na tacę- Co pół roku z elektrowni przychodzi rachunek na pięć, siedem tysięcy złotych. Zimą trzeba zapłacić jeszcze za ogrzewanie kościoła. Ofiary z tacy idą na większe i mniejsze remonty - mówił w rozmowie z Dziennikiem Łódzkim proboszcz parafii na łódzkiej Dąbrowie.Na ten cel pożytkowana jest także większość środków zbieranych "po kolędzie". Zgodnie z diecezjalnymi statutami w archidiecezji łódzkiej księża chodzący po kolędzie otrzymują zaledwie 20 procent zebranej sumy. Reszta trafia do parafialnej kasy.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo- Trzeba pamiętać, że pieniądze zebrane na tacy nie są przeznaczane tylko na wydatki bieżące parafii. Wydawane są też na cele diecezjalne czy ogólnopolskie - przypominają duchowni.W rozmowie z Onetem jeden z księży z tarnowskiej parafii wyznał, że wierni wrzucają też coraz mniej pieniędzy "na tacę". W mniejszych parafiach datki sięgają zaledwie czterech lub pięciu złotych na osobę w ciągu miesiąca.Według statystyk CBOS statystyczny katolik miesięcznie przeznacza na tacę 23 złote i 15 groszy. Krakowskie parafie mogą zarobić nawet 16 tysięcy złotych miesięcznie. Mniejsze dostają od trzech do sześciu tysięcy miesięcznie. Część pieniędzy dostają kurie.- Co miesiąc parafie przekazują pieniądze na rzecz kurii. Nie ma jednej ustalonej procedury dla wszystkich diecezji. Większość parafii przekazuje kurii składki zebrane podczas pierwszej niedzieli miesiąca. W niektórych diecezjach ustala się tak zwany ryczałt, czyli w praktyce stawka za jednego wiernego - tłumaczą dziennikarze Onetu.
Tegoroczne wizyty duszpasterskie będą wyglądały zupełnie inaczej niż dotychczas. Wszystko z powodu pandemii. Pierwsze wytyczne dotyczące odwiedzin duchownych zaprezentował m.in. wikariusz diecezji gliwickiej. W komunikacie odradza tradycyjne wizyty w domach wiernych.Odwiedziny są dopuszczalne tylko w niektórych przypadkach. Wówczas na duchownym i domownikach spoczywają dodatkowe obowiązki.
Ksiądz Sebastian Picur wyjaśnił na TikToku, co najlepiej kupić dziecku z okazji chrztu i ile kosztuje zorganizowanie w kościele takiej uroczystości. Okazało się, że jego odpowiedzi zaskoczyły wielu internautów. Picur od kilku lat działa aktywnie w mediach społecznościowych. Parafia, w której teraz służy, Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krośnie, chętnie korzysta z otwartości kapłana i jego metod ewangelizacyjnych. Na swoim koncie na TikToku, Picur zgromadził 160 tys. obserwujących go osób. Jego wypowiedzi często stają się viralami. Na kanale tłumaczy prosto różne zagadnienia religijne i zajmuje się kwestiami Kościoła.
Wierni modlący się w Kościele Zielonoświątkowym Misji Światła w Nashville w Stanach Zjednoczonych przeżyli chwilę grozy. W trakcie nabożeństwa mężczyzna wszedł na ołtarz i wyciągnął broń. Na ziemię powalił go bohaterski duchowny.Do niebezpiecznej sytuacji w świątyni doszło 7 listopada br. Wierni modlący się w kościele zostali zaatakowani przez uzbrojonego mężczyznę. Wszystko nagrały kamery monitoringu, a film trafił do sieci.
Kolejne problemy z Piotrem Natankiem. Suspendowany ksiądz trafi pod lupę Powiatowego Nadzoru Budowlanego. Skargę na działania Natanka złożyli jego sąsiedzi z powiatu suskiego. Mimo braku zgody były duchowny chce budować dom pielgrzyma na terenach osuwiskowych.- Ten człowiek niszczy wszystkie okoliczne tereny zielony, lasy i góry. Są to nawet miejsca chronione, jednak jako teren zielony już nie istnieją - wyznają sąsiedzi księdza Natanka.Gazeta Krakowska informuje, że w Zawoi Bielasach (powiat suski) ksiądz Natanek chce postawić dom pielgrzyma. Na budowę nie zgodził się starosta suski. Powodem jest niebezpieczny teren osuwiskowy. To zagrażałoby nie tylko samej budowli, ale i późniejszym gościom.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kuria diecezji radomskiej wystosowała proekologiczny apel do wiernych. Hierarchowie poprosili mieszkańców, by w tym roku zrezygnowali z plastikowych zniczy i sztucznych wiązanek. Przypomnieli, że wystarczy jeden lampion i szczera modlitwa.Wielkimi krokami zbliża się dzień Wszystkich Świętych. Z tej okazji niemal wszyscy Polacy pojawią się na cmentarzach, by oddać hołd zmarłym krewnym. Wiele osób już dawno zaopatrzyło się w plastikowe znicze i wielobarwne, sztuczne wiązanki.
"Jak powinien postąpić papież Franciszek w obliczu ujawnionych afer pedofilskich w polskim Kościele i przypadkami ich tuszowania przez biskupów?" - to pytanie podzieliło Polaków. Najnowszy sondaż potwierdza, że polski Kościół nie ma wśród swoich wiernych dobrej opinii. Połowa badanych chce dymisji Episkopatu.Pracownia Kantar na zlecenie "Faktów" TVN oraz TVN24 zapytała Polaków o ich odczucia w związku z reakcją polskiego kościoła na ujawniane skandale pedofilskie wśród księży.Odpowiedzi nie stanowią na korzyść duchowieństwa. Polacy w większości negatywnie odnoszą się do działań hierarchów. Dodatkowo domagają się konkretnych działań.
Pani Aneta chciała zawrzeć związek małżeński, jednak ksiądz nie mógł uwierzyć w to, że kobieta staje na ślubnym kobiercu z miłości. Mieszkanka Mazowsza była bowiem w ciąży, a kapłan nie szczędził jej kąśliwych uwag.Kościół Katolicki uznaje współżycie przedmałżeńskie za grzech, choć w dzisiejszych czasach jest to codzienność wielu par, które jeszcze nie zdecydowały się stanąć na ślubnym kobiercu. Redakcja serwisu kobieta.wp.pl przedstawiła na swoich łamach historię pani Anety, która stanęła przed ołtarzem będąc w zaawansowanej ciąży.