Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Otworzyła księdzu w koronkowym stroju i nożem w ręku. Chwilę później goniła go korytarzem
Jan Jałowczyk
Jan Jałowczyk 06.01.2023 15:13

Otworzyła księdzu w koronkowym stroju i nożem w ręku. Chwilę później goniła go korytarzem

kolęda
Marek BAZAK/East News

Wizyty duszpasterskie w parafialnych domostwach, czyli tzw. kolęda to coroczna okazja dla duchownych, by zamienić kilka słów ze społecznością wiernych. Jak się okazuje, noworoczne wizyty księży u swoich parafian to także niespodziewane wydarzenia, które na długo zostają w pamięci zarówno domownika, jak i kapłana.

Ksiądz chodził po kolędzie. Szybko jednak uciekł

Spotkania księży z parafianami w ich własnych domostwach to zawsze kopalnia anegdot. Jedną z takich historii wspomina w rozmowie z portalem WP Kobieta, wspomina pani Justyna. Jej koleżanka odwiedziła kiedyś chłopaka mieszkającego w innym mieście. Mężczyzna przed wyjściem z domu miał jedynie wspomnieć swojej gościni, że tego dnia po kolędzie chodzi ksiądz i żeby ta nie otwierała mu drzwi.

Tego dnia koleżanka pani Justyny postanowiła przygotować barszcz z buraków. Dziewczyna kroiła warzywo, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Zaskoczona wrzuciła trzymanego buraka do miski, a wtedy bordowy sok chlusnął na wszystkie strony, obficie oblewając kucharkę, która pitrasiła w białym podkoszulku. - Dodam, że dolną część jej garderoby stanowiły jedynie bardzo kuse, koronkowe szorty - opowiada portalowi pani Justyna.

Nie wiedząc co zrobić, kobieta poszła otworzyć drzwi, z roztargnienia nie odkładając nawet noża, który trzymała w dłoni. Jak się okazało, za drzwiami stał ksiądz. - Wpuściła go, bo głupio było jej nie otworzyć, przeprosiła, że nic nie jest przygotowane i nie przyznała się nawet, że tam nie mieszka. Ksiądz mimo wszystko brnął dalej z tematem, chociaż nie wiedział, gdzie podziać oczy, gdy pies chłopaka zaczął bardzo intensywnie molestować mu nogę. Koleżanka chciała odciągnąć psa, ale miała z tym problemy suczka sąsiadów z dołu miała cieczkę i pies prawdopodobnie czuł jej zapach na księdzu - relacjonuje rozbawiona Justyna.

Ksiądz chciał szybko uciec

Kompletnie oszołomiony całą sytuacja ksiądz prawdopodobnie zwątpił w sens całego spotkania. Duchowny szybko machnął kropidłem, zmówił modlitwę i zaczął uciekać przed nachalnym psem.

Kuriozalna sytuacja miała swój dalszy ciąg. - Już po jego wyjściu koleżanka przypomniała sobie, że zapomniała dać "co łaska", wyciągnęła z portfela plik dziesięciozłotówek i zaczęła gonić księdza po schodach, krzycząc, żeby poczekał - oczywiście dalej w tym kusym stroju. Nie zamknęła za sobą drzwi, więc pies też postanowił gonić księdza, podciął jej nogi i zjechała na tyłku ze schodów, robiąc wielki hałas i rozsypując wokół siebie te pieniądze - podkreśla rozmówczyni portalu.

- Sąsiedzi, którzy wyszli z mieszkań, musieli mieć cudowny widok. Ksiądz podnosi z ziemi jakąś roznegliżowaną, wymachującą nożem dziewczynę, pokrytą przypominającą krew mazią, wszędzie leżą pieniądze, a u nogi księdza uwieszony jest napalony owczarek - kończy tragikomiczną historię pani Justyna.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: kobieta.wp.pl