Nietypowe wymagania księdza dot. kolędy. Parafianin nie krył oburzenia
Tradycyjna kolęda, czyli wizyty duszpasterskie w domach wiernych, wzbudza coraz więcej kontrowersji i wcale nie chodzi tu tylko i wyłącznie o jej finansowy wymiar. Jeden z mężczyzn nie krył swojego oburzenia wymaganiami, jakie postawili przed przyjmującymi ich parafianami księża z Czudca na Podkarpaciu. - Nie wierzę, że księża z Czudca mają na celu braterską rozmowę z parafianami - skarżył się w liście wysłanym do redakcji "Gazety Wyborczej".
"Kolęda" dzieli wiernych
Wizyty duszpasterskie, nazywane potocznie "kolędą", są istotnym punktem w kalendarzu każdego chrześcijanina, choć nie da się ukryć, że w ostatnim czasie mocno straciły na popularności, wywołując niekiedy nawet niechęć i złość parafian.
Zwłaszcza w czasach galopującej inflacji wierni zaczęli zastanawiać się, czy przyjmować do swoich domów księży, którzy, zdaniem niektórych, liczą jedynie na wręczenie im koperty z datkiem i sami traktują odwiedziny jako przykrą konieczność.
Chętnych do goszczenia kapłanów nie przybywa także dzięki wywołującym skrajne emocje wypowiedziom niektórych duchownych, stawiających niebotyczne wymagania związane z "kolędą", poczynając od uwag dotyczących serwowanych posiłków po kwestie związane z transportem duszpasterzy.
Nic więc dziwnego, że niektórym, na samo wspomnienie o długiej liście preferencji księży robi się gorąco i puszczają nerwy, tak, jak miało to miejsce w przypadku parafianina z Czudca na Podkarpaciu.
Wizyta z wymaganiami. Parafianin nie wytrzymał
Zdegustowanie i mocna irytacja dosłownie biją z listu, jaki do redakcji "Gazety Wyborczej" wysłał mężczyzna należący do parafii w Czudcu, skarżący się na szokujące oczekiwania tamtejszych księży.
Jak się okazało, duchowni zażyczyli sobie w tym roku, aby w goszczących ich domach panowała umiarkowana temperatura, a wierni na początek każdego dnia kolędy przyjechali po księdza, zaś pod koniec - odwieźli go z powrotem na plebanię.
- Może w przyszłym roku proboszcz zażyczy sobie, aby w domach rozpylano na czas kolędy np. olejek lawendowy? - spytał ironicznie autor skargi.
W dalszej części listu także nie zabrakło dosadnych słów, w których nadawca zaznaczył, że taka kolęda kojarzy mu się "nie z odwiedzinami duszpasterza, ale z wizytą poborcy podatkowego, którego na tę wizytę trzeba przywieźć, zapewnić mu odpowiednią temperaturę powietrza, a następnie odwieźć".
- Nie wierzę, że księża z Czudca mają na celu braterską rozmowę z parafianami - stwierdził z żalem.
Księżą odpierają zarzuty
Mężczyzna, który zdecydował się na wysłanie listu, jasno zasugerował, że w jego mniemaniu, cel kolędy jest jeden - pełna koperta. Jak przypomniał, ostatnie spotkania z parafianami nie odbyły się z uwagi na pandemię koronawirusa.
Na jego skargę postanowili zatem odpowiedzieć sami anty-bohaterowie tej przykrej opowieści, czyli księża z Czudca. Tamtejszy proboszcz stanął w obronie swojego stanowiska, zapewniając, że przedstawione wymagania nie są wcale tak wygórowane, jakby mogły być.
- Myślę, że to nie są szczególne wymagania. Mam doświadczenie z poprzednich parafii, czasem dom był przegrzany. Zdarzało się, że później chorowałem, zresztą nie tylko ja. Dlatego poprosiliśmy, żeby nie było za gorąco w domach - tłumaczył ks. Stanisław Grzyb, proboszcz parafii pw. Świętej Trójcy w Czudcu.
Zdaniem duchownego, zapewnienie transportu dla księży to powszechna praktyka w tym regionie, stosowana przez lata. Przypomnijmy zatem, że podobną prośbę wystosował niedawno ksiądz proboszcz z Przegędzy na Śląsku, wywołując równie duże poruszenie.
I choć katowicka kuria sama stwierdziła, że komunikat mógł spowodować niemałe oburzenie, mieszkańcy wsi stanęli murem za kapłanem. Jak więc widać, nie tylko co kraj, to obyczaj.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Ksiądz się nie hamował, zwrócił się do jednej z parafianek. Z jego ust padły ostre słowa
Niepokojące doniesienia o stanie zdrowia Jarosława Kaczyńskiego. Prezes ciężko zniósł drugą operację
Zaginął 29-letni Maciej Romanowski z Bałdowa. W Wigilię nagle wyszedł z domu bez kurtki i butów
Źródło: Gazeta Wyborcza, Goniec.pl