Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Usłyszeli, jak ugościć księdza podczas kolędy. Mieszkańcy Przegędzy stają w obronie proboszcza
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 22.12.2022 10:39

Usłyszeli, jak ugościć księdza podczas kolędy. Mieszkańcy Przegędzy stają w obronie proboszcza

Usłyszeli, jak ugościć księdza podczas kolędy. Mieszkańcy Przegędzy stają w obronie proboszcza
Pixabay/kisistvan77

Po tym jak w sieci rozgorzała dyskusja na temat osobliwych wymagań księdza z Przegędzy dotyczących ugoszczenia go podczas tzw. kolędy, głos zabrali sami mieszkańcy tej śląskiej wsi. Choć cała Polska oburzała się, piętnując zachowanie duchownego, okazuje się, że większość jego parafian ma na ten temat zupełnie inne zdanie. Ci stają w obronie księdza i mówią o sztucznie rozdmuchanej aferze. "To czysta nagonka", "Bronimy księdza" to tylko niektóre z głosów, jakie pojawiają się w dyskusji z Przegędzianami.

Przegędza. Nagranie z mszy św. hitem sieci

Wystarczyło kilka niby niepozornych słów, wypowiedzianych przez proboszcza podczas jednej z mszy św., aby o Parafii Podwyższenia Krzyża w Przegędzy usłyszała cała Polska.

Ks. Kazimierz, opowiadając o swoich kolędowych wymaganiach, wśród których nie zabrakło instrukcji dot. serwowanych mu posiłków czy też transportu do i z domu parafian, zaskoczył wielu, ale nie wiernych z liczącej nieco ponad 1500 mieszkańców śląskiej wsi, którzy po wybuchu afery stanęli za nim murem.

- Ja nie wiem, po co ta burza. Nie wiem, o co tu chodzi. Nie mam pojęcia, po co wszyscy szukają sensacji. To czysta nagonka! To jest niepojęte! To totalny bezsens! Ja już nie mam słów! To niebywałe! - mówi jedna z osób pytana przez portal natemat.pl o zachowanie kapłana.

- Niech pani napisze, że bronimy księdza! Że bronią go ci, co są naprawdę katolikami. Niech pani napisze, że wszyscy, którzy to rozdmuchali, mają go przeprosić! Bo powiedział to, co się należy! - denerwuje się z kolei mieszkający we wsi mężczyzna.

Proboszcz pod naporem krytyki

Głosów w obronie duchownego we wsi nie brakuje. Choć nie wszyscy są równie wyrozumiali dla nowego proboszcza, obrońcy kapłana stanowią tu większość i z oburzeniem komentują całą sprawę, dając do zrozumienia, że krytyka jest w tym przypadku nieuzasadniona.

- Wszystkich, co robią z tego sensację, ja bym powsadzał do więzienia! Ci, co to rozdmuchali, powinni teraz przeprosić księdza! Mi już słów brakuje dla tych, co zrobili z tego aferę! - oświadcza stanowczo przypadkowo spotkany parafianin.

Mieszkańcy Przegędzy w większości zgadzają co do oceny sytuacji i mają swoją własną teorię dotyczącą tego, kto stoi za internetową akcją. Ich zdaniem, sensację niesłusznie próbują wzbudzić "antyklerykałowie", dewoci lub napływowi.

- Ci, co tylko czekają na jakiś błąd księdza. Żeby wrzucić w internet i żeby było z tego wielkie halo. W całym kraju, i nie tylko, jest nagonka na księży - słychać we wsi.

Mieszkańcy wsi stają w obronie kapłana

Nagranie z pamiętnej mszy św. obiegło całą sieć, od Twittera po Facebooka i Youtube'a, a wśród komentarzy nie brakowało krytycznych słów, mówiących o wyniosłości, pysze czy nawet narcyzmie księdza.

Sam zainteresowany do tej pory nie skomentował zaistniałej sytuacji, zrobiła to natomiast katowicka kuria, która ustami swojego rzecznika próbowała tonować nastroje.

O złych intencjach kapłana nie chcą także myśleć jego parafianie, którzy bardziej niż zażenowanie zachowaniem duchownego, czują wobec niego współczucie i wdzięczność za to, że jasno sprecyzował swoje wymagania.

- Uważam, że nic złego nie zrobił, że coś takiego powiedział. Dobrze, że uprzedził parafian. Od zrobił to dla dobra wszystkich, żeby ludzie nie podawali mu tego, czego nie je. Ja jestem za nim. U nas poczęstunek dla księdza to normalna rzecz - ocenia Tadeusz Koziel, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn w Przegędzy, które prowadzi Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta – Koło Rybnickie.

Z jego wypowiedzi wprost wynika, że ks. Kazimierz cieszy się powszechną sympatią, a mieszkańcy doceniają przede wszystkim jego dobre serce i zaangażowanie.

- Jest super księdzem, przychodzi do nas, odprawia nam msze, pomaga mieszkańcom i w naszym schronisku, motywuje naszych podopiecznych, żeby odstawili alkohol i wzięli się za co innego. Też częstujemy go kawą, ciastem. Od początku, gdy zaczął do nas przychodzić, dowiedzieliśmy się, czego nie może jeść - dodaje.

Inna z mieszkanek Przegędzy ocenia nawet, że śmiałe słowa księdza przyjęła z zadowoleniem i zauważa, że dzięki jasnemu sprecyzowaniu oczekiwań udało się uniknąć niezręcznych sytuacji i urażenia kogokolwiek.

- Powiedział bardzo słusznie. Przecież niemożliwe jest, żeby w każdym domu się częstował, również ze względów fizjologicznych. Tu wypije herbatę, tam kawę, potem trzeba iść do łazienki. A dla księdza to też mało komfortowa sytuacja - stwierdza.

"To nie była żadna lista życzeń!"

Po tym, jak nagranie obiegło internet, a w mediach informowano o "liście życzeń księdza", w Przegędzy wybuchło prawdziwe oburzenie.

- To nie była żadna lista życzeń! Ludzie! Jaka lista życzeń? Proboszcz normalnie, prosto, wytłumaczył ludziom, zwykłym zjadaczom chleba, że mają mu niepotrzebnie nie szykować posiłków w każdym domu, bo przecież tego wszystkiego nie zje. Tym bardziej że jest na diecie. To ludzie mają szykować jedzenie, a on nie będzie jadł? I to jest sensacją? Ja pier****lę, nie wytrzymam! – denerwuje się jeden z rozmówców natemat.pl.

Co nie bez znaczenia, parafia w Przegędzy należy raczej do młodych, a ks. Kazimierz jest w niej proboszczem zaledwie od roku. Mimo tego, podbił już serca Przegędzian, którzy uważają, że w zaistniałej sytuacji są zobowiązani, by go wesprzeć.

Pytani o to, czy słowa księdza podzieliły mieszkańców wsi, odpowiadają bez wahania. - Pani zadaje mi takie pytanie, jak twierdzi opozycja. Czyli jak PO i Tusk mówią, że PiS dzieli Polaków na pół. A jest wręcz odwrotnie. Nie zrobiło się przez to nerwowo. Nikt na nikogo nie najeżdża - puentuje jeden z rozmówców.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: natemat.pl