Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Księdzu nie podobają się dzieci biegające po kościele. "Młodzi nie traktują Kościoła poważnie"
Jan Jałowczyk
Jan Jałowczyk 29.12.2022 16:37

Księdzu nie podobają się dzieci biegające po kościele. "Młodzi nie traktują Kościoła poważnie"

kościół
Pixabay/ kisistvan77

Popularnemu w mediach społecznościowych księdzu Danielowi Wachowiakowi nie spodobał się pomysł zabierania dzieci do kościoła na odbywające się tam liturgie. Proboszcz Parafii pw. NMP Wniebowziętej w Piłce odniósł się krytycznie na swoim Twitterze do słów innego duchownego, biskupa Mariana Buczka, który kilka dni temu zachęcał, aby na msze św. zabierać już małe dzieci, mimo tego, że biegają i krzyczą w kościele.

Księdzu nie podobają się dzieci biegające po kościele

Kilka dni temu, biskup Marian Buczek przewodniczył w Kolegiacie Bożego Ciała w Jarosławiu, mszy świętej w intencji małżeństw, które w mijającym roku obchodziły swoje jubileusze. W trakcie nabożeństwa duchowny zachęcał wszystkich rodziców, by ci na msze św. zabierali małe dzieci, pomimo tego, że biegają i krzyczą w kościele.

"Dziecko musi się przyzwyczaić" - podkreślał biskup. Jego zdaniem błędem jest czekanie aż dziecko dorośnie, ponieważ w kościele nie ma "ani dzieci, ani młodzieży, ani małżeństw". Dostojnik kościelny tłumaczył, że "dziecko wie, że to nie jest sala sportowa, wie, że tu trzeba się inaczej zachować. Naśladuje dorosłych, chociaż mu nie wychodzi, ale idzie dalej według tego rytmu z Panem Bogiem".

Do słów biskupa Mariana Buczka odniósł się ks. Daniel Wachowiak. - Bzdura. Jest dokładnie odwrotnie. Bieganie w czasie Liturgii, "róbta, co chceta" doprowadziła przez lata do infantylizacji odbioru Ofiary Mszy. Młodzi nie traktują Kościoła poważnie, gdyż przekaz Ewangelii na "Mszach dla dzieci" to poziom Kopciuszka, a nie nauka wiary i Sacrum - nie krył krytycznych słów duszpasterz.

Ks. Wachowiak, który jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych i często komentuje sprawy bieżące, podkreślał, że istotne jest samo podejście duszpasterza.

- Tam, gdzie w czasie kazania/homilii nie ma się do przekazania trudniejszych treści wymagających skupienia, rozważenia, przemyślenia, tam nie ma przestrzeni słuchania i przepowiadania. Wówczas można przeszkadzać i biegać. Wszyscy się nudzą i czekają na koniec - komentował duchowny.

- Tam, gdzie duszpasterz ma "COŚ do powiedzenia" nie da się tego przekazać, jeśli ważniejszy jest plac zabaw w nawie kościoła. Coś za coś. "Wiara rodzi się ze słuchania", a wiadomo, że słuchanie jest ciszą. Twórczą ciszą. Kto choć raz przemawiał mądrze, ten wie, że to trudne - podkreślał proboszcz parafii w Piłce.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Twitter