W związku z przegranym procesem sądowym Jarosław Kaczyński musi zapłacić Radosławowi Sikorskiemu ponad 700 tys. zł. Jak wyznał prezes PiS, aby uregulować zobowiązanie, być może będzie musiał sprzedać dom. Potencjalni kupcy już składają oferty. Jeden z nich zapowiedział, że gdy kupi dom, otworzy w nim sklep monopolowy, klinikę in vitro lub... klub dla osób LGBT.
Borys Budka nie pozostawił suchej nitki na Jarosławie Kaczyńskim i jego pomyśle, by niemieckie Patrioty trafiły do objętej działaniami wojennymi Ukrainy. W swojej wypowiedzi polityk PO zwracał w szczególności uwagę na antyniemiecką narrację prezesa PiS, która w momencie zaproponowanej pomocy przez rząd Niemiecki została obnażona.
Jarosław Kaczyński znalazł się w nie lada tarapatach finansowych, a wszystko przez swoją głośno manifestowaną niechęć do politycznych oponentów. Jak podaje Wirtualna Polska, zgodnie z wyrokiem sądu, prezes Prawa i Sprawiedliwości jest zobowiązany do zapłacenia ponad 700 tys. złotych na pokrycie kosztów opublikowania przeprosin dla byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Sęk w tym, że lider Zjednoczonej Prawicy ponoć nie operuje taką kwotą, przez co, jak twierdzi, może zostać zmuszony do sprzedaży ukochanego domu.
Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek podał niepokojące informacje na temat prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego. Polityk potwierdził, że lider Zjednoczonej Prawicy przebywa w szpitalu, jednak, jak zapewnił, jest to związane z zaplanowaną wcześniej wizytą. Tymczasem, jak podaje RMF FM, hospitalizacja spowodowana jest problemami z kolanem, jakich od wielu lat doświadcza były premier.
Wraz ze zbliżającymi się małymi krokami wyborami parlamentarnymi, atmosfera w ugrupowaniu rządzącym coraz bardziej gęstnieje. Napięcie da się wyczuć nawet u samego Jarosława Kaczyńskiego, który udzielił wywiadu "Gazecie Polskiej", nie szczędząc przy tym krytycznych słów pod adresem swoich podwładnych. - Największym wyzwaniem, z którym musimy się zmierzyć, jest brak wiary części naszego środowiska w zwycięstwo i utrzymanie rządów - ocenił, dodając, że za tym przeświadczenie stać ma całkowicie "irracjonalna" przesłanka.
Jarosław Kaczyński, choć sam nie ma dzieci ani wnuków, może poczuć się dziadkiem. Tak do prezesa PiS odnoszą się dzieci Marty Kaczyńskiej, bratanicy lidera partii rządzącej. Jak wiadomo, ich prawdziwy dziadek zginął tragicznie pod Smoleńskiem w 2010 roku.
Wirtualna Polska donosi, że "utrzymanie na stanowisku Komendanta Głównego Policji gen. Jarosława Szymczyka i funkcja nowego wojewody mazowieckiego dla dyrektora gabinetu politycznego szefa MSWiA to najważniejsze personalne cele ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego". Z informacji portalu wynika, że bardzo trudno będzie osiągnąć obydwa cele równocześnie. - Szef MSWiA Mariusz Kamiński walczy o zachowanie funkcji przez gen. Jarosława Szymczyka. Jak wynika z naszych informacji, dymisja szefa polskiej policji - mimo że domaga się jej nie tylko opozycja, ale także część polityków obozu władzy - nie jest przesądzona. Kluczowe decyzje jeszcze przed kierownictwem partii - pisze Wirtualna Polska, powołując się na informatorów wewnątrz PiS.
Jarosław Kaczyński zdaje się nie trafiać z przekazem o dobrobycie do swoich wyborców. Wirtualna Polska przeprowadziła sondaż, z którego wynika, że choć PiS nadal jest liderem wśród Polaków, notowania partii są znacznie gorsze niż dwa tygodnie temu. Gdyby znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości, PiS nie mógłby dalej rządzić.- Partia Jarosława Kaczyńskiego znalazła się po raz kolejny na pierwszym miejscu w sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski z poparciem 31,8 proc. badanych. Jest to jednak wynik gorszy niż w badaniu sprzed dwóch tygodni, kiedy chęć oddania głosu na to ugrupowanie deklarowało 33,6 proc. Polaków - donosi Wirtualna Polska.
- Uchwalenie ustawy o Sądzie Najwyższym mogłoby być skrajnie destrukcyjne dla Polski - stwierdził Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Gazety Polskiej". Słowa prezesa PiS nie spotkały się z ciepłym przyjęciem ze strony członków partii, gdyż to właśnie Kaczyński miał dać zielone światło realizacji założeń niezbędnych do uzyskania funduszy z KPO. Jarosław Kaczyński w wywiadzie z Tomaszem Sakiewiczem oznajmił, że jego partia zaproponowała projekt ustawy, który może doprowadzić do destrukcji "całego aparatu państwowego". Odmienne niż przed kilkoma dniami zdanie prezesa PiS na temat kamieni milowych miało być spowodowane faktem, że "zmieniły się okoliczności". - Wystąpienie prezydenta zmieniło naprawdę bardzo wiele - mówi w rozmowie z portalem Wirtualna Polska jeden z polityków partii rządzącej.
Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu Gazecie Polskiej. Prezes Prawa i Sprawiedliwości wypowiedział się m.in. na temat omawianego obecnie projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Mimo iż propozycja zmian wyszła z jego partii w odpowiedzi na blokadę funduszy z KPO, Jarosław Kaczyński uznał, że ich przyjęcie "mogłoby być skrajnie destrukcyjne dla Polski".
Poniedziałkowe wydanie "Dzień dobry TVN" prowadził kobiecy duet – Ewa Drzyzga i Agnieszka Szulim-Badziak-Woźniak-Starak. Tematyka oscylowała wobec praw zwierząt i ich problematycznej sytuacji w części gospodarstw rolniczych. W pewnym momencie padła propozycja poparcia ogólnopolskiej petycji w ich sprawie i wówczas doszło do dość niespodziewanego apelu, którego inicjatorką była Ewa Drzyzga. Co dokładnie wydarzyło się w studiu i jak na ten impulsywny występek zareagowała jej koleżanka po fachu?
Jarosław Kaczyński przyznał, że rząd już wcześniej wiedział o ataku na Ukrainie. Początkowo istniały podejrzenia, że to mogła być maskowana operacja, a prawdziwy kierunek ataku był na północy. Sam prezes PiS mówi jednak, że z czasem sytuacja stała się jednoznaczna.
- Chłopi są pazerni, daje im się parę złotych przed wyborami i na nas zagłosują - miał, zdaniem byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego w rządzie PiS, powiedzieć Jarosław Kaczyński. Mimo że rzecznik PiS Rafał Bochenek twierdzi, że takie słowa nigdy nie padły, Ardanowski nie zamierza się wycofywać.W ubiegłą niedzielę Prawo i Sprawiedliwość, podczas Zgromadzenia Polskiej Wsi, podsumowało dokonania w rolnictwie ostatnich siedmiu lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Zapowiedziano również nowy program dla rolników.
Donald Tusk i Jarosław Kaczyński. Można o nich powiedzieć bardzo wiele, ale na pewno nie można im odmówić tego, że to właśnie oni kreują polską politykę od wielu lat. Różni ich wiele, łączy to, że obaj sprawowali funkcję premiera i obaj stoją za wszelkimi krokami dwóch największych partii politycznych w Polsce. W przyszłym roku czeka nas kolejna odsłona starcia pomiędzy tymi wytrawnymi politykami - może ostatnia ze względu na wiek prezesa PiS. Fakt zadał pytanie Polakom, za rządów którego żyło się lepiej.
Wirtualna Polska donosi, że "Zjednoczona Prawica z dnia na dzień coraz bardziej przypomina nową federację freakfightową". Czołowi politycy coraz częściej skaczą sobie do gardeł. Najwięcej wrogów zdaje się mieć Mateusz Morawiecki, mimo że na pozór wszyscy grają w tej samej drużynie co premier.Główną bolączką Mateusza Morawieckiego jest Zbigniew Ziobro i jego Solidarna Polska. Nieoczekiwanie jednak zaczęli "podgryzać" go także Andrzej Duda, Przemysław Czarnek i Beata Szydło, która ostatnio wyrasta na faworytkę Jarosława Kaczyńskiego. Na ten moment premier może liczyć na wsparcie prezesa PiS.
Jarosław Kaczyński wygrał sprawę sądową przeciwko Waldemarowi Kuczyńskiemu. Przedmiotem sprawy była ochrona dóbr osobistych Lecha Kaczyńskiego związana z wpisami byłego ministra na portalu twitter.com. Sąd zobligował polityka do przeprosin. Waldemar Kuczyński deklaruje sprzeciw wobec postanowienia.
Jarosław Kaczyński ponownie został ukarany przez Komisję Etyki Poselskiej. To pokłosie słów, jakie prezes partii rządzącej skierował pod adresem młodych, bezdzietnych kobiet, które, jego zdaniem, nie są matkami, ponieważ nadużywają alkoholu. Wniosek o nałożenie na lidera Zjednoczonej Prawicy kary złożyła Lewica i to właśnie jej posłanka poinformowała o jego powodzeniu.
Jarosław Kaczyński miał zezwolić ministrom na realizację kamieni milowych narzuconych Polsce przez Komisję Europejską. Tylko te działania mogą zapewnić naszemu państwu wypłatę unijnych środków z Krajowego Planu Odbudowy. W rozmowie z portalem Wirtualna Polska głos w tej sprawie zabrał Radosław Fogiel z PiS.
Dużo wskazuje na to, że Jarosław Kaczyński w najbliższym czasie odpuszcza dalszy objazd po Polsce. Ma to związek z okresem świątecznym. Jednak jak donosi Wirtualna Polska, na aktywność prezesa PiS duży wpływa mają partyjni działacze, którzy powołując się na fikcyjne badania, sondaże, utwierdzają rzekomo doświadczonego polityka, w słuszności krajowego touru, który tak wiele w ostatnich miesiącach dostarcza emocji.
Podczas przemówienia z okazji wydarzenia organizowanego przez Prawo i Sprawiedliwość w Przysusze Jarosław Kaczyński zapowiedział, że chciałby, aby poziom życia na wsi i w małych miastach był taki jak w centrum stolicy. Na te słowa postanowił odpowiedzieć były wicepremier w jego rządzie, a obecnie krytyk władzy mecenas Roman Giertych. Takiej riposty prezes z pewnością się nie spodziewał.
Podczas trwającego w Przysusze (woj. mazowieckie) "Zgromadzenia Polskiej Wsi", Jarosław Kaczyński nie szczędził pochwał wiejskim gospodarzom oraz rolnikom, którzy wykazali się niezwykłą sprawnością podczas ostatnich kryzysów, z którymi zmagało się państwo polskie. Lider PiS zwrócił również uwagę na zdarzające się miejscami konflikty na linii miasto-wieś.
Portal Wirtualna Polska zlecił specjalny sondaż, w którym Polacy mogli wyrazić zdanie na temat motywacji prezesa Prawa i Sprawiedliwości. W myśl wyników badania Jarosław Kaczyński kieruje się przede wszystkim antyniemiecką fobią.
Znane są najnowsze wyniki sondaży przeprowadzonych dla rp.pl oraz Onetu. W badaniach zapytano Polaków o to, kogo widzieliby a miejscu lidera Zjednoczonej Prawicy po odejściu Jarosława Kaczyńskiego, a także czy w ogóle dalej można by mówić o istnieniu koalicji rządzącej. Przy okazji okazało się też, jakie są jej notowania, a także jak na jej tle wypadają partie opozycyjne. Pełne rezultaty prezentujemy poniżej.
Życie uczuciowe Jarosława Kaczyńskiego od zawsze owiane było wielką tajemnicą. Prezes Prawa i Sprawiedliwości deklaruje, że sam wybrał życie samotnika, jednak z niektórych źródeł dowiedzieć się można, że był niegdyś zaangażowany w pewną relację. Po słowach o "dawaniu w szyję" przez młode kobiety wokół polityka rozpętała się burza, a opozycja zaczęła zarzucać mu, że nienawidzi kobiet i nimi gardzi. Jaka jest prawda? Rąbka tajemnicy w tej sprawie uchyliła posłanka PiS Małgorzata Wassermann.
Jacek Kurski rozpoczął w tym miesiącu pracę w Grupie Banku Światowego. Jak się okazuje, były prezes TVP bardzo chciał wrócić do polskiej polityki. Lista jego żądań była jednak nie do zaakceptowania przez jego byłego zwierzchnika, Jarosława Kaczyńskiego.
Czy sztuczna inteligencja mogłaby wygrać pojedynek retoryczny z Jarosławem Kaczyńskim? Takie pytanie nie powinno dziwić nikogo, kto usłyszał wypowiedź algorytmu poświęconego problemowi niskiej dzietności w Polsce. Jeden z internautów przy użyciu popularnego w ostatnim czasie "ChatuGPT" poprosił system o komentarz w tej sprawie. Sztuczna inteligencja odpowiedziała jako prezes PiS.
Jarosław Kaczyński przegrał w sądzie z Radosławem Sikorskim, a teraz media obiegły doniesienia, że będzie musiał zapłacić ponad 700 tys. złotych na pokrycie kosztów opublikowania przeprosin byłego szef MSZ w Onecie. Oburzony prezes PiS odniósł się do sprawy w rozmowie z TVP3 Gdańsk. - To rzecz zupełnie niebywała i skandaliczna - ocenił.
- Słów prezesa nie interpretowałbym dosłownie - tak rzecznik Prawa i Sprawiedliwości skomentował kontrowersyjną wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, która padła na spotkaniu z wyborcami w Chojnicach. Lider Zjednoczonej Prawicy mówił wówczas o potrzebie budowania "silnego państwa" i "zniszczenia tych ludzi", odnosząc się do swoich oponentów. Po tych słowach w politycznym środowisku, nie bez przyczyny, wybuchła prawdziwa burza.