Wspólny kandydat na prezydenta Warszawy to element umowy koalicyjnej pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością i OdNową RP Marcina Ociepy. Nieoficjalnie wiadomo, że Rafała Trzaskowskiego miałby zastąpić Jakub Banaszek, obecny prezydent Chełmna.Zjednoczona Prawica ma czwartego koalicjanta. Prawo i Sprawiedliwość doszło do porozumienia z OdNową RP Marcina Ociepy. Niedawno zawarta została umowa współpracy, o czym poinformował oficjalnie Jarosław Kaczyński.
We wtorek odbyła się konferencja prasowa w sprawie nowej ustawy o obronie ojczyzny. Ale to nie jej założenia wzbudziły największe zainteresowanie i kontrowersje - tylko prezes PiS-u Jarosław Kaczyński, który na konferencji wyglądał, jakby przysypiał. Od wczoraj media huczą na ten temat, a kolejni politycy prześcigają się w kolejnych pomysłach na skomentowanie tej sprawy.Borys Budka z PO stwierdził, że to zdarzenie to element propagandowej gry i rodzaj PR-u. Z kolei Tomasz Trela z Lewicy postuluje, by "wzorem Stanów Zjednoczonych opinia publiczna i obywatele powinni poznać raport o stanie zdrowia najważniejszej osoby w obozie Prawa i Sprawiedliwości".
W miniony wtorek odbyła się konferencja prasowa wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego i ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, którzy przedstawili założenia projektu nowej ustawy o obronie kraju. Okazuje się, że Andrzej Duda, który jest zwierzchnikiem krajowych sił zbrojnych, dowiedział się o planowanych zmianach wraz z resztą Polaków.– Kluczowy dla obronności naszego kraju projekt ustawy nie trafił wcześniej na biurko prezydenta. Nie był też konsultowany w żaden sposób – miała przekazać w rozmowie z serwisem wp.pl osoba z otoczenia Kancelarii Prezydenta.
Wspólna konferencja szefa Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka i wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego w sprawie ustawy o obronie ojczyzny wywołała ogromne kontrowersje, jednak nie ze względu na swoją tematykę. Uwagę Polaków przykuł zasypiający przy mikrofonie prezes PiS. Maciej Stuhr postanowił sparodiować wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, a nagranie opublikował w sieci.Niekryjący swojej antypatii do obecnie rządzącej partii aktor udawał przed kamerą przysypiającego Kaczyńskiego. Nagranie szybko stało się hitem sieci, jednak pod filmem pojawiły się bardzo skrajne komentarze.
Na wtorkowej konferencji prasowej Jarosław Kaczyński zaliczył aż trzy wpadki. Już sam początek spotkania z dziennikarzami nie należał do udanych - prezesowi PiS zadzwonił telefon. Uwagę zgromadzonych przykuł stary model urządzenia. Jednak ekspert ds. bezpieczeństwa przekonuje, że polityk postępuje słusznie, unikając smartfonów.Wszystko wskazuje na to, że Jarosław Kaczyński nie jest fanem ani iOS, ani Androida. Prezes PiS w kwestiach technologii stawia na sprawdzoną klasykę.
Mariusz Błaszczak jest jednym z najwierniejszych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. Politycy byli związani zawodowo jeszcze w czasach istnienia poprzedniej partii prezesa Prawa i Sprawiedliwości. W kuluarach nie milkną głosy, że już wkrótce Błaszczak może zastąpić Kaczyńskiego na stanowisku wicepremiera. Dwa tygodnie temu Jarosław Kaczyński potwierdził doniesienia o swoim odejściu z rządu. Prezes Prawa i Sprawiedliwości chce skupić się na działaniach partii. Prawdopodobnie funkcję wicepremiera będzie pełnił do początku 2022 roku.
Nie tylko Jarosław Kaczyński przysypia podczas wykonywania swoich politycznych obowiązków. Podczas środowej komisji sejmowej Bartosz Kownacki zasnął na siedząco. Wskazywały na to zamknięte oczy, pochylona głowa oraz zerowa reakcja na kłótnię między politykami.Krzycząca posłanka Kamila Gasiuk-Pichowicz nie zwróciła uwagi posła PiS Bartosza Kownackiego. Podczas transmisji komisji sejmowej uwagę zwróciło zachowanie polityka.Bartosz Kownacki zasnął podczas prac komisji? Takie stwierdzenia padają w komentarzu do zamkniętych oczu i spuszczonej głowy polityka Prawa i Sprawiedliwości. To już kolejna "śpiąca" wpadka obozu rządzącego. We wtorek podczas konferencji prasowej zasnąć miał Jarosław Kaczyński (więcej informacji na ten temat przeczytasz >tutaj<).Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po wczorajszym zaśnięciu Jarosława Kaczyńskiego na konferencji prasowej, Ryszard Terlecki został zapytany o stan zdrowia prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Polityk z uśmiechem na twarzy zapewnił, że wicepremier ma się świetnie, choć opozycja ma w tej sprawie zupełnie inne zdanie.Ryszard Terlecki został złapany przez dziennikarzy na sejmowym korytarzu. Poseł PiS znany jest ze swoich pełnych szczerości wypowiedzi. Ostatnio głośno było o jego słowach dot. Unii Europejskiej, w których sugerował on, że Polacy powinni pójść śladem Brytyjczyków.Tym razem dziennikarze zadali liczne pytania odnośnie afery mailowej oraz wczorajszego zaśnięcia Jarosława Kaczyńskiego na konferencji podczas prezentacji nowej ustawy o obronie ojczyzny.
Jarosław Kaczyński zaliczył trzy wpadki w trakcie jednej konferencji prasowej. Fotoreporter wychwycił, że prezes PiS miał źle założony zegarek. Internauci zwracają uwagę na szczegóły tego błędu.Tej konferencji prasowej Polacy na długo nie zapomną. Część komentatorów twierdzi, że Jarosław Kaczyński, któremu zadzwonił telefon, przysypiał w trakcie wystąpienia szefa MON. Teraz na jaw wychodzi kolejna wpadka prezesa PiS.
Wczoraj doszło do częściowej rekonstrukcji rządu. Wbrew wcześniejszym oczekiwaniom, na stanowisku wicepremiera pozostał Jarosław Kaczyński. Polacy nie mają jednak wątpliwości i zdecydowanie krytycznie podsumowują pracę prezesa Prawa i Sprawiedliwości w gabinecie Mateusza Morawieckiego.Po wczorajszej rekonstrukcji rządu wiemy już, że na swoim stanowisku pozostał wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński. Przy okazji zmian w gabinecie Mateusza Morawieckiego, sondażownia IBRIS, na zlecenie "Rzeczpospolitej", zapytała Polaków o to, jak oceniają pracę prezesa PiS. Wyniki badania z pewnością nie spodobają się byłemu premierowi.
Komentarze po wtorkowej konferencji Jarosława Kaczyńskiego nie milkną. Do osób krytykujących prezesa Prawa i Sprawiedliwości, który wyglądał jakby przysypiał, dołączył dziennikarz Tomasz Lis. Zadrwił on z antykomunistycznej działalności wicepremiera.O nietypowym zachowaniu prezesa PiS na konferencji przeczytać możecie w naszym serwisie (więcej na ten temat dowiesz się >tutaj<). W dyskusje na temat tego, co właściwie stało się podczas prezentacji planu obrony ojczyzny, włączyli się nie tylko internauci.Wideo z Jarosławem Kaczyńskim wyglądającym, jakby przysypiał, stało się już hitem internetu. - PiS czy możecie obudzić prezesa Kaczyńskiego? - przeczytać można pod nagraniem. Krytykujący partię rządzącą Tomasz Lis również zdecydował się na odniesienie do wtorkowego zdarzenia. - Na konferencji o obronności Kaczyński zasnął - zaczął dziennikarz. W dalszej części postu odniósł się w kpiącym tonie do antykomunistycznej działalności prezesa PiS.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Wtorkowa konferencja prasowa, na której wystąpił Jarosław Kaczyński w towarzystwie Mariusza Błaszczaka była nie lada wydarzeniem. Nie zawsze bowiem dziennikarze mają możliwość zadania pytań prezesowi Prawa i Sprawiedliwości. Chwilę po zakończeniu konferencji jeden z dziennikarzy przekonał się, że nie warto zasypywać nimi prezesa PiS.Prezes PiS wystąpił we wtorek na konferencji prasowej obok szefa Ministerstwa Obrony Narodowej, Mariusza Błaszczaka. Fakt, że tego typu szansę dziennikarze mają nieczęsto, doprowadził do sytuacji, w której prezesa PiS zasypało gradobicie pytań.Szczególnie dał się we znaki prezesowi Prawa i Sprawiedliwości jeden z dziennikarzy, który w kółko pytał się go o zadłużenie Polski. Pytaniom o polskie długi nie było końca nawet w momencie, gdy prowadząca spotkanie ogłosiła, że konferencja została zakończona.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości pracują nad projektami zapowiadanych przez Jarosława Kaczyńskiego reformach w sądownictwie. Nowe przepisy przewidują likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, a także ograniczenie liczby wszystkich sędziów Sądu Najwyższego i zmianę struktury sądów.Jak tłumaczył niedawno na antenie RMF FM Jarosław Kaczyński, to niezbędne zmiany, które jego zdaniem powinny zostać wprowadzone jak najszybciej. Na razie jednak projekt nie trafił pod obrady i jak zapowiedział w rozmowie Wirtualną Polską Marek Ast, szef sejmowej komisji sprawiedliwości, nie stanie się to w przeciągu najbliższego tygodnia.– Według najnowszych ustaleń projekt dotyczący sądów powszechnych zostanie złożony przez rząd. Planowane zmiany są tak szerokie, że skonsultowanie ich będzie konieczne – miała z kolei usłyszeć od informatora z rządu redakcja serwisu wp.pl.
Przed chwilą zakończyła się konferencja wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego i szefa MON Mariusza Błaszczaka, którzy prezentują założenia nowej ustawy o obronie ojczyzny. Internauci zauważyli jednak, że prezes PiS wyglądał jakby... zasnął.. Internauci nie zostawili suchej nitki na Jarosławie Kaczyńskim.We wtorek 26 października br. Jarosław Kaczyński i Mariusz Błaszczak przedstawili założenia nowej ustawy o obronie ojczyzny. W czasie trwania konferencji prasowej zapowiedziano m.in. radykalne umocnienie sił zbrojnych oraz uporządkowanie obecnych przepisów.- Chcemy, by Polska była państwem, biorąc pod uwagę całe NATO, militarnie silnym. Taki jest nasz cel. To nie wynika z ambicji, ale z położenia geopolitycznego. Jest naszym świętym obowiązkiem, aby to zostało zrealizowane. Tego typu działania napotykają na opory, stąd moja obecność w rządzie. Mam nadzieję, że po stworzeniu podstaw do jego realizacji oraz kilku innych moja misja zostanie zakończona - grzmiał Jarosław Kaczyński.
To wiadomość, na którą czekali niemal wszyscy Polacy. Na dzisiejszej konferencji Jarosława Kaczyńskiego oraz Mariusza Błaszczaka poznaliśmy wreszcie odpowiedź na pytanie, czy powróci obowiązkowa służba wojskowa. Podczas konferencji najpierw przemawiał Jarosław Kaczyński, który przekonywał, że armia musi być nie tylko dobrze uzbrojona, ale i duża. Nie podał jednak wielu konkretów. Wtedy pałeczkę przejął Mariusz Błaszczak.
Jarosław Kaczyński zaliczył potężną wpadkę podczas konferencji na temat nowej ustawy o obronie ojczyzny. Były premier zapomniał wyciszyć telefon i wszyscy byli świadkami, jak nerwowo łapie się za kieszeń, gdy na sali rozbrzmiał dźwięk telefonicznego dzwonka. Takiej wpadki prezes na długo nie zapomni.Dziś o godzinie 13 rozpoczęła się konferencja wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego i szefa MON Mariusza Błaszczaka. Podczas prezentowania założeń nowej ustawy o obronie ojczyzny doszło jednak do niebywałej wpadki, która skompromitowała przezsa PiS.
Jarosław Kaczyński i Mariusz Błaszczak przedstawili właśnie założenia nowej ustawy o obronie ojczyzny. Już przed oficjalnym spotkaniem do mediów trafiło wiele przecieków odnośnie do tego, jakie zapisy mają się znaleźć w nowym prawie. Które z nich znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości?Jarosław Kaczyński potwierdził, że nowa ustawa zniesie aż 14 dotychczas obowiązujących ustaw. Główny nacisk zostanie położony na modernizację polskich sił zbrojnych. Zmianie ulegnie m.in. system finansowania nowych zakupów. Były premier oznajmił również, że armia otrzyma nowe możliwości rekrutowania jednostek. Prezes Prawa i Sprawiedliwości dodał, że najpewniej odejdzie z obecnie piastowanego stanowiska w momencie, kiedy owa modernizacja wejdzie w życie. Więcej szczegółów przekazał Mariusz Błaszczak.
W poniedziałek Jarosław Kaczyński pojawił się na budowie przekopu Mierzei Wiślanej. Prezes PiS postanowił upamiętnić posła Jerzego Wilka. Most Południowy zyskał imię zmarłego polityka i prezydenta Elbląga. Wicepremier podzielił się kilkoma osobistymi uwagami na temat Jerzego Wilka. W opinii prezesa PiS jego zwycięstwo w wyborach w Elblągu było zapowiedzią rozpoczynających się zmian.Ubrany w czarny płaszcz Jarosław Kaczyński stanął w poniedziałek po południu przed kamerami. Wicepremier brał udział w uroczystości nadania imienia Mostowi Południowego.Wybrany patron to Jerzy Wilk, któremu Jarosław Kaczyński nie szczędził miłych słów. - Swoją aktywnością zapowiedział to wszystko, co będzie się działo w naszym kraju po roku 2015 - mówił prezes PiS.
- To jest dla mnie psychopata. To dla mnie nie jest normalny człowiek - powiedziała walcząca w Powstaniu Warszawskim Wanda Traczyk-Stawska o Jarosławie Kaczyńskim. Podczas wywiadu dla "Newsweeka" podzieliła się również tajemnicą ojca Lecha i Jarosława, Rajmunda Kaczyńskiego. Zdradził ją Hannie Stadnik, z którą walczył w PW.O Wandzie Traczyk-Stawskiej głośno zrobiło się w związku z jej okrzykiem skierowanym do Roberta Bąkiewicza, który zagłuszał wypowiedź żołnierki walczącej w Powstaniu Warszawskim. Wtedy zasłużona dla Polski kobieta krzyknęła do lidera Marszu Niepodległości "milcz głupi chłopie! Milcz chamie skończony" (więcej na ten temat przeczytasz >tutaj<).W "Newsweeku" pojawił się wywiad z Wandą Traczyk-Stawską. W rozmowie ze Zbigniewem Hołdysem wyjawiła, co myśli na temat Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS nie może liczyć na miłe słowa ze strony walczącej w Powstaniu Warszawskim kobiety.
Resort obrony właśnie poinformował, że jutro dojdzie do przedstawienia przez wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego oraz szefa Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka założeń nowej ustawy o obronie ojczyzny. Celem ustawy jest uporządkowanie przepisów odnoszących się do Sił Zbrojnych. Obecnie jest to kilkanaście aktów prawnych, które mają zostać skupione w jednym dokumencie. O pomyśle na projekt informował w wywiadzie dla PAP we wrześniu sam Jarosław Kaczyński.
Jarosław Kaczyński przeżył w niedzielę prawdziwe chwile grozy. Auto wiozące wicepremiera na mszę świętą napotkało na swej drodze na czarny pojazd, który zatrzymał się tuż przed maską limuzyny i zablokował jej przejazd. Na szczęście okazało się, że za kierownicą siedzą tylko zagubieni turyści.Jarosław Kaczyński znany jest ze swojej pobożności. Co niedzielę opuszcza swoją willę na Żoliborzu, by udać się do zaprzyjaźnionego kościoła rektoralnego św. Benona, który prowadzą bliscy sercu wicepremiera redemptoryści. Nie inaczej było wczoraj, kiedy to prezes PiS wybrał się na mszę świętą. Zanim jednak dotarł do świątyni, porządnie najadł się strachu.
19 października br. w Parlamencie Europejskim odbyła się debata pt. „Kryzys praworządności w Polsce a prymat prawa unijnego”, dotycząca wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej ws. prymatu konstytucji nad prawem unijnym. W czasie posiedzenia głos zabrał polski premier Mateusz Morawiecki, a jego wystąpienie wywołało spore kontrowersje. Okazuje się, że postawa szefa rządu została niezbyt dobrze oceniona przez współpracowników, w tym szefa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego.– Nie zgadzam się, by politycy straszyli i szantażowali Polskę. Jesteśmy dumnym krajem. Nie zgadzam się, by szantaż był metodą uprawiania polityki – grzmiał Mateusz Morawiecki na forum Parlamentu Europejskiego.
Lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia odpowiedział na słowa krytyki ze strony prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego. Wiceprezes Rady Ministrów stwierdził w jednym z wywiadów, że „jeśli można sobie wyobrazić jakieś jeszcze gorsze siły niż te, które stoją za Platformą, to są to te, które stoją za Szymonem Hołownią”.Jarosław Kaczyński od jakiegoś czasu otwarcie uderza w przedstawicieli ruchu Polska 2050, na którego czele stoi Szymon Hołownia. Między partiami w Sejmie wrze. Jak podkreśliła w rozmowie z serwisem natemat.pl rzeczniczka prasowa Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska, świadczy to o strachu PiS, które jest świadome tego, że traci wyborców na rzecz ruchu reprezentowanego przez byłego prezentera TVN.
Dziesięć lat temu Jarosław Kaczyński pokazał rachunek ze sklepu, aby zwrócić uwagę na drożyznę. Dziś, gdy inflacja bije kolejne rekordy, ten sam „koszyk Kaczyńskiego” jest jeszcze droższy. Sąsiadka prezesa Prawa i Sprawiedliwości stwierdziła, że „jest dużo gorzej niż 10 lat temu”.Ceny rosną w ekspresowym tempie. Z najnowszych wyliczeń GUS wynika, że we wrześniu towary i usługi podrożały o 5,9 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem w roku ubiegłym.
Jak informuje "Onet", osoby z partii rządzącej miały przekazać informację o dyrektywie wydanej przez Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS miał wprowadzić swoisty zakaz obniżania podatków, aby możliwe było sfinansowanie założeń Polskiego Ładu.Polski Ład jest oczkiem w głowie Jarosława Kaczyńskiego, który wierzy, że pakiet zmian pozwoli PiS-owi przedłużyć swoje rządy o kolejne kilka lat. A żeby tak się stało, to wpływy do budżetu muszą być utrzymane na odpowiednim poziomie.Dlatego też prezes partii rządzącej, wspólnie z premierem Mateuszem Morawieckim, doszli do porozumienia w kwestii podatków. Na ten moment nie ma mowy o ich obniżce, a co więcej, w nowym roku Polacy muszą się przygotować na kolejne daniny.Taki "front" znajduje odzwierciedlenie w wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego udzielonej przed kilkoma dniami w radiu RMF FM. Wówczas otrzymał pytanie o to, czy rząd planuje obniżenie akcyzy na paliwo.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo- Nie uważam, żeby akurat ta metoda w tym momencie była najlepsza. Po prostu dlatego, że dla dokonania w Polsce zmian, pozytywnych zmian dla ogromnej większości społeczeństwa, a w gruncie rzeczy dla całego społeczeństwa, wymaga to pieniędzy, więc ja bym dochodów państwa nie obniżał - powiedział prezes PiS goszcząc w programie Krzysztofa Ziemca.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Jak wyglądała relacja Kaczyńskiego z Kiszczakiem?Andrzej Duda podpisał nowelę ustawy zaostrzającą zakaz handluOliwia Bieniuk rozpłakała się w "Tańcu z Gwiazdami". Na parkiet wbiegł jej ojciecJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Onet
W tym tygodniu na Żoliborzu ruszyły prace modernizacyjne. Przy ulicy Mickiewicza, tuż przed domem prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, pojawiły się słupki. Mieszkańcy uskarżają się na problemy, ponieważ szereg dodatkowych filarów umieszczono na środku jezdni.Sprawę postanowiła zbadać "Gazeta Wyborcza". Komunikat przekazany przez Zarząd Dróg Miejskich nie zadowoli zmotoryzowanych warszawiaków.
W poniedziałek 18 października Jarosław Kaczyński wraz z innymi członkami rządu pojechał do Krakowa, by odwiedzić grób brata na Wawelu. Wizytę zakłócili demonstranci, którzy trzymali banery i skandowali antyrządowe hasła. Manifestacja została zorganizowana w sprawie migrantów znajdujących się na granicy polsko-białoruskiej. Niedawno sytuację skomentował ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zalewski, który potępił postawę zgromadzonych.Jak tylko protestujący zobaczyli rządowe samochody z Jarosławem Kaczyńskim, wznieśli banery z takimi hasłami jak „Nie pomogą modły, gdy człowiek jest podły” oraz „Ręce precz od Polski”. Uczestnicy zgromadzenia próbowali też zablokować kolumnę z politykami Prawa i Sprawiedliwości, ale zostali powstrzymani przez zabezpieczających miejsce funkcjonariuszy.Na łamach serwisu Super Express na temat sytuacji dotyczącej wizyty Jarosława Kaczyńskiego w Krakowie wypowiedział się ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zalewski. Duchowny skrytykował zachowanie protestujących i podkreślił, że każdy powinien być równy według prawa.– Nawet jeśli ci demonstranci mają pretensje do Kaczyńskiego, że przyjeżdża na Wawel, to powinni sobie odpuścić takie skandaliczne zachowania. Każdy powinien przestrzegać prawa – powiedział kapłan.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jarosław Kaczyński rzadko zabiera głoś w bezpośrednich wywiadach, dlatego też wszystkie tego typu wydarzenia zawsze wzbudzają wzmożone zainteresowanie. Nie inaczej było tym razem, gdy prezes Prawa i Sprawiedliwości udzielił odpowiedzi na pytania stawiane mu przez prorządowe medium. Szczególnie jedno zdanie zaskoczyło nie tylko czytelników "Gazety Polskiej".Prezes PiS był przepytywany przez "Gazetę Polską" przede wszystkim o kwestie dotyczące bezpieczeństwa Polski w kontekście kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, ale także i o sprawy polityki bieżącej. Kaczyński zapewniał, że determinacja obozu rządzącego jest ogromna, niezależnie od dążeń opozycji.Polityk ocenił, że opozycja, której zarzuca "totalność" w swoim zacietrzewieniu miała stać się siłą szkodzącą Polsce. Jarosław Kaczyński bez ogródek wskazał, że "totalność wepchnęła ją we wspieranie agresji przeciwko Polsce". Dał także do zrozumienia, że rząd Morawieckiego nie cofnie się nawet o pół kroku w tył w kwestii obrony granicy.- W tej sprawie nie ma mowy o nawet połowie kroku w tył. Jeśli trzeba będzie zwiększyć liczbę służb czy wojska, zwiększymy. Jesteśmy zdeterminowani na arcystanowczą obronę - podkreślił prezes partii rządzącej.