Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Awantura podczas wizyty Jarosława Kaczyńskiego w Pabianicach, głośne krzyki zagłuszały spotkanie. "Zginiecie jak psy"
Eryk Błaszak
Eryk Błaszak 21.10.2022 09:31

Awantura podczas wizyty Jarosława Kaczyńskiego w Pabianicach, głośne krzyki zagłuszały spotkanie. "Zginiecie jak psy"

Z okazji wizyty Jarosława Kaczyńskiego w Pabianicach doszło do starcia pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami prezesa.
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Z okazji wizyty Jarosława Kaczyńskiego w Pabianicach doszło do starcia pomiędzy jego zwolennikami a przeciwnikami. Niezadowoleni oponenci wznosili liczne okrzyki dezaprobaty względem prezesa PiS, na co reagowali obecni na miejscu członkowie Klubu Gazety Polskiej oraz oddani prezesowi lokalni obywatele. Kiedy pierwsi krzyczeli "hańba!", wśród drugich można było usłyszeć "Zginiecie jak psy!".

Wielka awantura w Pabianicach

Dziennikarz "Super Expressu" przybył do Pabianic, by zdać relację ze spotkania Jarosława Kaczyńskiego z tamtejszymi obywatelami. Zważywszy, iż wystąpienia te są przeznaczone dla elitarnego grona, a uściślając, jedynie dla zaproszonych, część przybyłych gości miała sposobność zderzyć się ze zgromadzonymi przed remizą strażacką (tam też było wystąpienie prezesa) obywatelami wyrażającymi swoje niezadowolenie w związku z polityką uprawianą przez Jarosława Kaczyńskiego.

- Podam mu rękę, jeśli ochrona pozwoli i powiem - dziękuję, co dla Polski robi - mówił jeden ze zwolenników Jarosława Kaczyńskiego, który za pomocą skutera pofatygował się na spotkanie z prezesem wraz ze swoją lepszą połową, która siedziała tuż za nim. - Ja akurat prawą rękę mam złamaną - odpowiadała z kolei małżonka szanownego obywatela. - Ci, co krzyczą, to nie wiedzą, co robią. Niech krzyczą. Ja też ich kocham - dodawał ochoczo wyborca PiS.

Jak się jednak chwilę później okazało, od słów do czynów droga nie jest taka prosta, jak mogłoby się wydawać. - Fioły mają w głowie! Oni są kłamcy! Serce mi pęka! To jest patriota? - mówił chwilę później ten sam obywatel, który udał się w kierunku pabianickiej remizy strażackiej, gdzie gościł szanowny Jarosław Kaczyński.

Ostre starcie przed remizą w Pabianicach

- My jesteśmy miłośnikami drobiu - mówił dość poważnie jeden z przybyłych na miejsce zatroskanych obywateli, stojących nieopodal transparentu prezentującego słodką kaczuszkę namalowaną na mapie Polski. Obrazek ten jednak nie przypadł do gustu jednemu z obecnych wyborców PiS, który postanowił wziąć sprawę we własne ręce. - Kto was tu w ogóle wpuścił? - mówił - Proszę pana, Putin jak pan wie! - odparł przytomnie jeden z oponentów prezesa - Putin? Putina popieracie? No i Tuska, tak? Popierajcie dalej! Zginiecie jak psy! - wyrzekł złowieszczo zwolennik PiS. - Nie chce, żeby był Tusk, bo on chce wszystko zlikwidować. Rozumie pan? Renty, wszystko, "czternastki" - motywował swoje zachowanie w rozmowie z reporterem "SE" tenże zwolennik. - Wierzy pan Tuskowi? Temu dziadowi? Temu ch*****? Ja nie wierzę temu dziadowi. On się z ruskimi skumał i chce ruskim pomagać, a nie Polsce - dodawał obrazowo, jakby zapomniał, iż przecież Donald Tusk jest już nazywany przez swoich politycznych oponentów "niemieckim agentem".

Konfrontacja

Pośród wielu prezentowanych transparentów można było zauważyć m.in. napisy takie jak "PiS na wodę", "Analfabeton! Król miernot!" czy "Jarku, wszyscy wiedzą, jaki z ciebie ch**". Nie małą popularnością cieszyły się również okrzyki: "Precz z kaczorem dyktatorem!", "Złodzieje!", "PiS przeminie, wstyd zostanie!" i klasyczna "hańba!".

Niektórzy nawet przygotowali jajka i "zgniłe pyry" dla prezesa, który to przecież wie co nieco o kartoflach i jajach. Pierwsze być może ku pamięci tych wszystkich, którzy swego czasu musieli wygrzebywać kartofle zakopane w lesie dla dzików przez leśników, drugie z kolei ku czci "męczeńskiego żywota" Jarosława Kaczyńskiego, który to po zaznaniu kilku jajek w Gnieźnie poczuł się jak bł. ks. Jerzy Popiełuszko.

- PiS walczy o Polskę i Polaków - mówił prowadzący spotkanie z prezesem - Przede wszystkim o Polaków, wszystkich, nawet tych, którzy nas nie lubią. Nawet tych, którzy tam krzyczą - wskazał dzielnie palcem prezes. A w tle można było usłyszeć pieszczotliwe "Będziesz siedział!".

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: se.pl