Na jaw wyszły nowe fakty ws. tragedii w Kobylej Górze, gdzie 20 kwietnia zginęły dwie dziewczynki, a ich matka w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Śledczy zainteresowali się właśnie nią, bowiem kilka miesięcy wcześniej kobieta wysłała niepokojący list. Reakcja sądu była jednoznaczna.
Tajemnicze zaginięcie w Wielkopolsce. Piotr Szymoniak i jego 6-letnia córka Nicolle ostatni raz widziani byli dwa tygodnie temu w Mierzyniu, po czym ślad po nich się urwał. Mężczyzny i dziecka intensywnie poszukują liczne służby, które apelują o pomoc w działaniach do postronnych osób. Śledczy mają już także niepokojące przypuszczenia, wskazujące na to, że o odnalezienie zaginionych może być wyjątkowo trudno.
To już ponad 17 lat od kiedy w Polsce funkcjonują tzw. okna życia, czyli miejsca, w których rodzice będący w trudnej sytuacji życiowej mogą bezpiecznie i anonimowo zostawić swoje dzieci. Ich twórcy mieli nadzieję, że okażą się potrzebne jedynie sporadycznie, jednak azyl znalazły w nich już setki maluchów. Ostatni z nich dołączył do tego niemałego grona w miniony piątek. To chłopczyk, którego znaleziono w warszawskim oknie przy ulicy Hożej.
Matka tuż po porodzie ujrzała swoje dziecko po raz pierwszy, jednak oprócz masy matczynych odruchów i obdarzenia malca bezinteresowną miłością, w jej głowie zrodziła się pewna myśl. Kobieta była bowiem bardzo zaskoczona wyglądem swojego dziecka. A zwłaszcza miną, przez którą niemowlę nie wyglądało na zbyt zadowolone. Co wtedy pomyślała?
12-letnia dziewczynka z Ustki nie żyje, a śledczy podejrzewają, że do jej zgonu mógł przyczynić się lekarz. Możliwe, że popełnił on błąd, który kosztował dziecko życie. Dziewczynka mogła żyć?
Ponad rok po tragicznej śmierci 19-miesięcznego Milana prokuratura w Płońsku umorzyła śledztwo. Mama chłopca złożyła zażalenie na to postanowienie. - Biegły od sztuki kamieniarskiej wykazał wady konstrukcyjne. Czyli nagrobek został zbudowany źle. To miało wpływ na to, co się stało - powiedziała dziennikarzom Radia Płońsk.
Całą Polską wstrząsnął dramat rodziny z Kobylej Góry. Ojciec znalazł w domu zwłoki swoich dwóch córek, a jego żona w ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala. Dziennikarze Faktu dotarli do sąsiadów rodziny, którzy twierdzą, że matka dziewczynek od jakiegoś czasu izolowała się.
Reporterzy “Uwagi!” TVN przyjrzeli się sprawie 13-letniego Daniela, który trafił na ponad tydzień do szpitala po tym, jak został pobity przez innego ucznia na szkolnym korytarzu. Pojawiło się pytanie, dlaczego żaden nauczyciel nie udzielił chłopcu pomocy ani nie powiadomił jego rodziców?
Dramat rodziny z Kobylej Góry wstrząsnął Polską. Ojciec znalazł w domu zwłoki swoich dwóch córek, a jego żona w ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala. Społeczność szkoły, do której uczęszczały dziewczynki, jest w szoku. Dyrektorka placówki zapewnia, że zapewniono pomoc psychologiczną dla uczniów, nauczycieli i rodziców.
Przemek ma 11 lat, a jego dług już teraz sięga 40 tys. zł. Biologiczna matka dziecka od lat zadłuża mieszkanie, które dziecku podarowała babcia, a rodzice zastępczy są bezradni. Kolejne instytucje nie chcą pomóc, ale nie widzą problemu w obarczaniu 11-latka kolejnymi karami i wytaczania mu procesów sądowych.
Dramat rodziny z Kobylej Góry wstrząsnął całym krajem. Ojciec znalazł w domu zwłoki swoich dwóch córek. Jego żona w ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala. Prokuratura podała nowe informacje w sprawie. Wszczęto śledztwo w kierunku zabójstwa dziewczynek.
W poniedziałek 17 kwietnia na policję zgłosiła się kobieta, która uważa, że w jednym z krakowskich szpitali medycy dopuścili się błędu w sztuce lekarskiej. Kobieta twierdzi, że do śmierci jej dziecka przyczyniło się niewłaściwe prowadzenie ciąży. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie.
Babcia zaoferowała, że zajmie się wnuczką, ale mama dziewczynki nie wiedziała, że teściowa ma ukryty motyw oferowania pomocy. Dopiero kiedy kobieta wraz z mężem odbierała dziecko, zobaczyła kartkę pełną zapisków. Rodzice nie ukrywali oburzenia i czym prędzej odjechali od emerytki. Co tam się stało?
Zaproszenia na komunię przejęły ostatnio rozmowy Polaków, ale okazuje się, że do nieprzyjemnych incydentów dochodzi również w czasie innych rodzinnych imprez. Jeden z internautów podzielił się wyznaniem na temat momentu wręczenia mu zaproszenia na chrzest. Matka dziecka dodała uwagę, która sprawiła, że mężczyzna zrezygnował z pójścia na imprezę.
Kamilek z Częstochowy nie jest jedynym dzieckiem przeżywającym dramat. Maks z Krakowa również miał stać się ofiarą swojego ojczyma. Przedszkolak przeżywał prawdziwe tortury, a mężczyzna i 21-letnia matka chłopca chciała wyłudzić pieniądze za obrażenia będące wynikiem katowania dziecka.
Wielka tragedia 2,5-latka z Krakowa. Śledczy ustalili, że chłopczyk był ofiarą przemocy ze strony partnera jego matki. W sprawie zatrzymano dwie osoby, a policjanci przekazali dziecko pod opiekę jego biologicznemu ojcu.
Są nowe informacji ws. tragedii Kamilka z Częstochowy. Do zatrzymanych Magdaleny B. i Dawida B., czyli matki i ojczyma chłopca, a także Anety J., ciotki skatowanego dziecka, która nie zaalarmowała nikogo, kiedy Kamilkowi działa się krzywda, dołączyła kolejna osoba. To Wojciech J., mąż Anety, który nie udzielił pomocy chłopcu.
Do dramatycznych scen doszło w niedzielę, 16 kwietnia br. na stacji kolejowej Łódź Fabryczna. Funkcjonariusze miejscowej Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei zauważyli na peronie leżącą kobietę. Obok niej stał przerażony, 6-letni chłopiec. Natychmiast ruszyli z pomocą.
8-latek z Częstochowy walczy o życie i zdrowie. Po skatowaniu, którego doświadczył z rąk ojczyma, przechodzi szereg zabiegów i cały czas pozostaje na oddziale intensywnej terapii. Przedstawiciele szpitala właśnie przekazali najnowsze informacje na temat stanu zdrowia Kamilka.
W internecie pojawiło się oburzający filmik nagrany w Stanach Zjednoczonych, który wstrząsnął komentującymi z całego świata. Można na nim zobaczyć, jak pielęgniarka rzuca o łóżko noworodkiem. Została zatrzymana, przeciwko niej toczy się postępowanie.
Ojciec Tadeusz Rydzyk wypuścił serię propozycji na komunijny prezent dla każdego 9-latka. Obdarzony smykałką do interesów kapłan w tym roku wyjątkowo poszedł z duchem czasu i zaprezentował nie tylko tradycyjne podarki, ale też te nieco bardziej niekonwencjonalne. Co więcej, widać wyraźnie, że swoje nowatorskie idee zakonnik ceni sobie naprawdę wysoko. Wątpliwe pozostaje jednak to, czy jego oferta ma w ogóle szansę przebić się wśród popularnych trendów.
Po tragicznych doniesieniach z Częstochowy, gdzie matka i ojczym mieli skatować 8-letniego Kamila, niepokojące wieści napływają z Białegostoku. W tamtejszym Szpitalu Klinicznym przebywa właśnie czteromiesięczna dziewczynka, która trafiła tam z licznymi obrażeniami ciała. Prokuratura postawiła zarzuty rodzicom dziecka. Na razie grozi im areszt tymczasowy, później nawet osiem lat więzienia.
Do szpitala w Proszowicach (woj. małopolskie) w poniedziałek trafił 6-letni chłopiec. Dziecko początkowo skarżyło się na ból brzucha. Kilka godzin później zmarło. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie jego śmierci. Służby będą ustalać, czy do zgonu 6-latka nie przyczyniły się błędy leżące po stronie lekarzy.
Cała Polska śledzi sprawę 8-letniego Kamilka z Częstochowy, który był poddawany torturom i katowany przez ojczyma. Okazuje się, że Dawid B. miał kryminalną przeszłość. W 2003 roku, jako 7-latek, stanął przed sądem rodzinnym w związku z utopieniem koleżanki. Był też wielokrotnie karany za kradzieże i rozboje.
Policjanci z Bytowa interweniowali z powodu mężczyzny, który w jednej z restauracji krzyczał na swojego 6-letniego wnuka. Agresja dziadka wynikała z nadmiernej ilości spożytego alkoholu. Mundurowi zabrali dziecko do domu. Po dotarciu na miejsce przywitała ich pijana babcia. Kobieta "opiekowała się" jeszcze trójką innych dzieci.
Dramat pobitego i poparzonego Kamilka z Częstochowy wciąż trwa. Podczas gdy dziecko walczy o życie w szpitalu, na jaw wychodzą kolejne, wstrząsające szczegóły jego gehenny. Światło dzienne właśnie ujrzały SMS-y, jakie matka chłopczyka wysyłała do biologicznego ojca 8-latka i jego partnerki. Kobieta od początku kłamała i manipulowała.
W Częstochowie doszło do wstrząsających wydarzeń, które obiegły całą Polskę. Na katowicki OIOM z poważnymi obrażeniami ciała trafił 8-letni Kamil, skatowany przez swojego ojczyma oraz matkę. Stan chłopczyka jest ciężki. Lekarze wciąż walczą o jego życie. Do sprawy odniosła się przyrodnia siostra 8-latka, przekazując kolejne, przerażające doniesienia.
68-letnia aktorka Ana Obregon kolejny raz zazna uroków macierzyństwa. Sam fakt, że kobieta zdecydowała się na matczyne obowiązki podczas jesieni życia, nie dziwi hiszpańskich mediów tak bardzo jak to, że biologicznym ojcem nowo narodzonego dziecka jest jej zmarły syn. Ana Obregon ujawniła, jak doszło do poczęcia. Przedstawiła także pobudki, jakimi kierowała się podczas podejmowania tej decyzji. Hiszpanie są podzieleni.