Szpital przekazał nowe informacje ws. zdrowia Kamilka z Częstochowy. Konieczna była pilna interwencja
8-latek z Częstochowy walczy o życie i zdrowie. Po skatowaniu, którego doświadczył z rąk ojczyma, przechodzi szereg zabiegów i cały czas pozostaje na oddziale intensywnej terapii. Przedstawiciele szpitala właśnie przekazali najnowsze informacje na temat stanu zdrowia Kamilka.
8-latek z Częstochowy został skatowany przez ojczyma
Do druzgoczących scen doszło 3 kwietnia w Częstochowie. Policjanci zostali zaalarmowani przez ojca 8-latka, który twierdził, że jego syn z obrażeniami ciała leży w łóżku. Kamilek w ciężkim trafił do szpitala. W sprawie zatrzymano matkę dziecka i ojczyma.
Dawidowi B. prokurator zarzucił, że 29 marca br. usiłował pozbawić życia swojego pasierba, polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym. W ten sposób spowodował ciężkie obrażenia ciała - oparzenia głowy, klatki piersiowej i kończyn.
Okazuje się, że skatowanie, którego doświadczył chłopiec, nie było jednorazową sytuacją. Choć Kamil przez pewien czas chodził do szkoły ze złamaną ręką, przedstawiciele placówki zaufali matce, która twierdziła, że chłopiec się przewrócił. Sąd, ośrodki pomocowe i szkoła twierdzą, że nie było sygnałów o przemocy w tej rodzinie. Dyrektorka szkoły przekazała, że rozmawiała o bólu ręki z matką Kamilka, ale Magdalena B. powiedziała, że to był wypadek. Wiadomo jednak, że to Dawid B. połamał chłopcu rękę i pozostałe kończyny i przypalał go papierosami.
Grób gwiazdora "Znachora" jest w opłakanym stanie, mogiła została kompletnie zdewastowana. Wyjątkowo przykry widokKamilek walczy o życie i zdrowie
Chłopiec przebywa w śpiączce farmakologicznej. Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach wprowadzili go w taki stan, by nie cierpiał z bólu od oparzeń i innych obrażeń. 8-latek poddawany jest zabiegom, które mają na celu usunięcie martwiczych tkanek z poparzonych części ciała dziecka: m.in. z klatki piersiowej, pleców, głowy i rąk.
Medycy w dalszym ciągu walczą o życie Kamilka. - Dzięki wysiłkom lekarzy udało się usunąć tkanki martwicze oraz położyć przeszczepy skóry na rany oparzeniowe. Niestety, nadal problemem jest choroba oparzeniowa, czyli reakcja zapalna organizmu na uraz oparzeniowy - napisano w piątek (14.04) na profilu GCZD na Facebooku. Dzielny chłopiec wymaga teraz dalszego leczenia w Oddziale Intensywnej Terapii w celu przywrócenia prawidłowego działania organizmu. Czy jego stan poprawił się przez weekend?
Stan chłopca się nie poprawia
Przedstawiciele szpitala właśnie przekazali na swoim profilu na Facebooku nowe informacje na temat zdrowia Kamilka. - Niestety, stan zdrowia Kamilka przez weekend się nie poprawił. Wczoraj chłopczyk musiał przejść kolejny zabieg chirurgiczny - czytamy. Zaznczono, że 8-latek jeszcze przez dłuższy czas pozostanie w śpiączce i będzie pacjentem Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii.
Źródło: Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II/Facebook