Władimir Putin ogłosił stan wojenny. Nie obejmą jednak one Rosji, a nielegalnie anektowane obwody Ukrainy. Prezydent Federacji Rosyjskiej w oświadczeniu oskarżył "kijowski reżim" o wrogie działania.Władimir Putin ogłosił stan wojenny. Potwierdziły się wcześniejsze nieoficjalne doniesienia niezależnych, rosyjskich mediów.
Władimir Putin wprowadzi w Rosji w środę 19 października stan wojenny? Niezależne rosyjskie źródła twierdzą, że tak. Sygnałów przemawiających za tą tezą jest kilka. Jednym z nich jest nagła prośba o to, by deputowani Rady Federacji zostali w pracy po godzinach. Dmitrij Miedwiediew ma przedstawić także specjalny raport.Stan wojenny w Rosji to tylko kwestia kilkunastu godzin? Władimir Putin ma planować ogłoszenie go w środę 19 października.Niezależny rosyjski portal Wiorstka dotarł do wiadomości, które zwiastują wielkie zmiany w taktyce Rosji. Służby prasowe Kremla nie ukrywają, że środa będzie w Moskwie pracowitym dniem.
Aleksandr Łukaszenka nie wyślę swoich żołnierzy na front, by ramię w ramię walczyli w Ukrainie z armią Władimira Putina. Białoruski dyktator dobrze wie, że to Rosja jest przegranym i nie chce ryzykować własną skórą w imię rzekomo nierozerwalnego sojuszu? - Gdyby Łukaszenka miał zaatakować, to już dawno by to zrobił - ocenił w rozmowie z PAP Generał Roman Polko.Aleksander Łukaszenka odwróci się od Władimira Putina i mimo deklaracji o braterstwie Rosjan i Białorusinów nie wspomoże dogorywającego na polu walki sojusznika? Generał Roman Polko wskazał, że Moskwa nie może liczyć na wsparcie Mińska.Jeśli wielka przyjaźń się kończy, to zawsze w okolicznościach wielkiej zdrady i skandalu. Niespodziewanie taki los mogą podzielić najwięksi przyjaciele za wschodnią granicą Polski: Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putin.
Alina Kabajewa nie przejmuje się sankcjami. Przyjaciele Władimira Putina dbają, by najsłynniejsza kochanka nie cierpiała biedy. Była gimnastyczka ma być również na specjalnej liście osób, którym przysługują specjalne bunkry w górach Ural. Centrum Dossier powiązana z Michaiłem Chodorkowskim ujawniła nowe fakty na temat partnerki prezydenta Rosji.Alina Kabajewa nie musi martwić się rosnącymi rachunkami za prąd, wojennymi dramatami ludzkimi, czy nawet sankcjami, które zostały nałożone na nią personalnie. Partnerka Władimir Putina drwi z rzekomych niedogodności.Michaił Chodorkowski mieszka w Londynie i z jego inicjatywy powstało Centrum Dossier. Fakty na temat finansowej sytuacji Aliny Kabajewy są szokiem. Sankcje są jedynie zasłoną dymną i dobrym zabiegiem PR-owym dla Zachodu?
W kazachskiej Astanie doszło do spotkania Władimira Putina z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Wbrew oczekiwaniom wielu obserwatorów z całego świata nie dyskutowano o rozwiązaniu kryzysu związanego z wojną w Ukrainie. Rosyjski dyktator proponował stworzenie "hubu gazowego" w Turcji i stwierdził, że szlak przez ten kraj jest "najbardziej niezawodną drogą" transportu surowca z Rosji do Unii Europejskiej. Spotkanie Erdogana z Putinem odbyło się na marginesie, odbywającego się w stolicy Kazachstanu, szczytu Konferencji na rzecz Interakcji i Środków Budowy Zaufania w Azji. Spotkanie rosyjsko-tureckie tematyką jedynie oscylowało wokół kwestii wojny w Ukrainie. Nie padło ani jedno słowo dotyczące pokojowych rozwiązań konfliktu. Była za to poruszana kwestia m.in. gazu, zboża.
Zaledwie kilka dni temu grupa Rosjan, w geście protestu przeciwko działaniom prowadzonym przez Władimira Putina, zostawiła na grobie jego rodziców wymowny list. Tego typu wiadomość znowu znalazła się na rodzinnej mogile rosyjskiego dyktatora. Tym razem sprawczyni została pojmana i grozi jej do pięciu lat więzienia za rzekome zbezczeszczenie grobu. Część Rosjan najwidoczniej nie zgadza się ze strategią obraną przez Władimira Putina i bandyckim atakiem na suwerenny kraj, jakim jest Ukraina. Za publiczne wyrażanie swojego sprzeciwu wobec reżimu, mieszkańcom Federacji Rosyjskiej grożą surowe kary, od tych pieniężnych, po pozbawienie wolności. Metody zastraszania własnego społeczeństwa zdają egzamin, bo uliczne protesty wybuchają niezwykle rzadko na przestrzeni ostatnich miesięcy. Obywatele Rosji starają się szukać różnych metod na okazanie swojego niezadowolenia wobec działań ich kraju na terenie Ukrainy.
W kontekście tureckiej inicjatywy, dotyczącej nowej tury rozmów pokojowych pomiędzy Federacją Rosyjską a szeroko pojętym Zachodem w kwestii Ukrainy, wypowiedział się Siergiej Ławrow. - Moskwa jest gotowa wysłuchać wszelkich propozycji [...] Jesteśmy gotowi wysłuchać każdego - oznajmił minister spraw zagranicznych Rosji. Informacje o wypowiedziach Ławrowa pojawiają się dzień po barbarzyńskich atakach rosyjskich na liczne miasta na terenie Ukrainy, w których śmierć poniosło co najmniej 19 osób.Cały świat oczekuje kresu wojny wywołanej przez Władimira Putina na terytorium Ukrainy. Konflikt pochłania coraz więcej ofiar. Pojawiły się doniesienia o tureckiej inicjatywie wznowienia rozmów pokojowych pomiędzy zaangażowanymi krajami Zachodu a Rosją.
Mateusz Morawiecki musi wstydzić się za swoich przyjaciół i tym razem nie chodzi o rodzimych znajomych premiera. Platforma Obywatelska wypuściła nowy spot, gdzie szef rządu rozliczany jest z zażyłości z "przyjaciółmi Putina". - Mateusz Morawiecki bredzi na zlocie proputinowskich partii - zagrzmiał oburzony Donald Tusk.Mateusz Morawiecki stał się głównym antybohaterem najnowszego spotu Platformy Obywatelskiej. Premier nie ma dobrej passy, a jego wizyta w Hiszpanii nie pomogła zatrzeć niesmaku związanego ze zbieżnością poglądów ze skrajną prawicą na Węgrzech, czy we Francji.Mateusz Morawiecki trafił na celownik PO. Wszystkie oczy zostały zwrócone na jego międzynarodowe znajomości. Politycy Donalda Tuska twierdzą, że sznurki towarzyskie szefa rządu PiS prowadzą wprost do Władimira Putina.
Białoruski dyktator w porozumieniu ze swoim rosyjskim odpowiednikiem podjął decyzję o utworzeniu białorusko-rosyjskiej jednostki wojskowej. Padły jednocześnie oskarżenia w stosunku do Ukrainy o planowanie wraz z państwami NATO ataku na Białoruś. Łukaszenka poinformował o tym na naradzie w sprawie bezpieczeństwa Białorusi.- W związku z zaostrzeniem się sytuacji na zachodnich granicach Państwa Związkowego zgodziliśmy się na rozmieszczenie regionalnego ugrupowania Federacji Rosyjskiej i Republiki Białorusi - przekazał w poniedziałek Aleksander Łukaszenka. Zdaniem samozwańczego białoruskiego prezydenta ma to być odpowiedź na Ukraiński plan, który wraz z państwami NATO, zakłada atak na Białoruś. Dlatego zdecydował się utworzyć białorusko-rosyjskie jednostki wojskowe.
Upokorzony kolejny raz Władimir Putin, skierował swoją złość na ukraińskich cywilów. Ostrzał miast trwa od lutego br. jednak po sobotniej eksplozji na Moście Krymskim, rosyjski dyktator wyjątkowo zintensyfikował działania, odpowiadając gradem rakiet zrzucanych na oślep na Kijów oraz inne miejscowości. Od rana na terenie całej Ukrainy wyją syreny alarmowe. Obrona przeciwpowietrzna intensywnie pracuje w wielu miejscach. Pojawiły się informacje na temat zabitych oraz rannych na terenie ukraińskiej stolicy.8 osób zginęło, a 24 zostało rannych - podał Rostisław Smirnow, doradca szefa MSW Ukrainy. To wstępne szacunki ofiar po stronie cywilnej z porannego ostrzału Kijowa przez wojska Rosyjskie. Rosyjski dyktator kolejny raz robi to, co potrafi najlepiej - zabija cywilów. Z całej Ukrainy dobiegają nas informacje o eksplozjach. Wybuchy odnotowano w obwodach żytomierskim, lwowskim, chmielnickim, odeskim, winnickim.
Według nieoficjalnych informacji przekazanych przez amerykański Instytut Studiów nad Wojną, Siergiej Szojgu i Walerij Gierasimow zostali odsunięci od pełnienia dotychczasowych stanowisk na Kremlu. Instytut powołał się na doniesienia rosyjskich blogerów współpracujących z grupą Wagnera. Jak dotąd rosyjski minister obrony narodowej wraz z szefem Sztabu Generalnego byli nienaruszalni. Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.
Wszyscy wspierający ukraińską suwerenność zapewne mieli dzisiejszego poranka uśmiech na twarzy. Most Krymski zapłonął. Potężna eksplozja, poruszającej się mostem ciężarówki, uszkodziła częściowo konstrukcję strategicznej przeprawy dla rosyjskich wojsk oraz wszystkich odwiedzających, okupowany od 2014 Krym. W reakcji na poranne wydarzenia Władimir Putin wydał polecenia co do dalszych kroków Federacji Rosyjskiej.Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach. W kierunku Ukrainy padły oskarżenia ze strony Narodowego Komitetu Antyterrorystycznego Federacji Rosyjskiej, oskarżył stronę ukraińską o celowe podpalenie mostu. Władimir Putin zażądał, aby utworzono specjalną komisję rządową, która ma zbadać i ustalić dokładnie przyczyn oraz przebieg porannych wydarzeń.
Ogromny pożar strawił część Mostu Krymskiego, będącego symbolem rosyjskiego ucisku. Cysterna przewożona przez pociąg nagle eksplodowała, wywołując wielką kulę ognia, po której część jezdni runęła do wody, zaś sama konstrukcja mostu została poważnie uszkodzona. Sprawę skomentował doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak. Specjalne śledztwo nakazał Władimir Putin, zaś w sieci zawrzało od komentarzy mówiących o "fajerwerkach" z okazji wczorajszych urodzin prezydenta Rosji.Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.
Jak przekazał ambasador Indonezji w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, zaproszenie na listopadowe posiedzenie grupy G20 przyjęli zarówno Władimir Putin jak i Wołodymyr Zełenski. Jeśli rewelacje te okazałby się prawdziwe, a dyktator Rosji po raz kolejny nie stchórzy, byłoby to pierwsze spotkanie prezydentów od momentu napadu Federacji Rosyjskiej na Ukrainę.Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.
Z okazji Dnia Nauczyciela, Władimir Putin Rosyjski spotkał się z pracownikami rosyjskiej oświaty. W czasie wideokonferencji twierdził, że jest zaskoczony wynikami fikcyjnych referendów w Ukrainie. Z ust dyktatora padło absurdalne stwierdzenie, że darzy Ukraińców i ich kulturę "ogromnym szacunkiem".Zdaniem wielu obserwatorów, Władimir Putin zachowuje się w ostatnim czasie nieobliczalnie, co niestety nie jest dobrym prognostykiem, szczególnie w kontekście rzucanych przez dyktatora gróźb co do użycia broni jądrowej. Na opublikowane nagraniu, władca Rosji wypowiada zaskakujące słowa na temat szacunku co do Ukraińców. Co dokładnie powiedział Putin?
W przemówieniu wygłoszonym podczas szczytu nowo powołanej Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Pradze, Wołodymyr Zełenski zwrócił się do przedstawicieli starego kontynentu z apelem o nie zaprzestanie dalszego militarnego wsparcia państwa Ukraińskiego. Jednym z głównych argumentów była przestroga traktująca sprawę polską, czeską i finlandzką w ujęciu Rosjan, dążących do przywrócenia umarłej strefy wpływów z czasów ZSRR. Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w dwóch niezależnych źródłach.
W obliczu serii porażek na froncie, nieustającej zachodniej pomocy dla Ukrainy oraz braku reakcji na groźby okupowanego kraju, jak i jego sojuszników, Władimir Putin rzekomo za wszelką cenę chcieć włączyć Białoruś w aktywny konflikt. Według "Dziennika Gazety Prawnej" rosyjski dyktator miał grozić Aleksandrowi Łukaszence, który, jak dotąd, podobno jedynie pozorował współpracę z Federacją Rosyjską.- Były pułkownik łukaszenkowskiego MSW przekonywał, ze Rosja nie pyta Mińska o zgodę na prowadzenie wojny z terenu Białorusi. Dziś, wraz z porażkami na froncie południowym i wschodnim, Kreml żąda jej udziału w inwazji. Pretekst łatwo znaleźć: skoro Moskwa uznała okupowane terytoria Ukrainy za własne, może się odwołać do zasad Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym i wezwać Mińsk do wysłania wojsk do „odparcia ukraińskich ataków” - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Rosyjska propaganda nie ustaje w zmyślnych atakach na Polskę. Jak przekazał Stanisław Żaryn, pełniący obowiązki pełnomocnika rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP, władze kremlowskie wykorzystują każdą sposobność do uderzenia w wizerunek naszego kraju na świecie. Wśród wielu agresywnych informacji, sekretarz stanu zwrócił uwagę na sylwetkę amerykańskiego pułkownika Douglasa Macgregora, którego antypolskie wypowiedzi z lubością cytują tamtejsze media.Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.
Władimir Putin podpisał dekret zalecający przejęcie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej pod zwierzchnictwo Federacji Rosyjskiej. Akt ten jest kolejnym manewrem, związanym z bezprawnym anektowaniem czterech obwodów ukraińskich, z których jednym są terytoria Zaporoża. Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w pięciu niezależnych źródłach.
Władimir Putin rzekomo skierował "nuklearny pociąg" na granicę z Ukrainą. Jak donosi "The Times", przywódca rosyjski w ten sposób chce okazać gotowość do znacznej eskalacji niesprawiedliwego konfliktu na ziemi Ukraińskiej. Uważa się, że NATO ostrzegło swoich członków o niepokojących ruchach na terenie Rosji. Media społecznościowe obiegło nagranie dużego pociągu transportowego w ruchu. Dziennik "The Times, powołując się na opinię polskiego eksperta, Konrada Muzykę, podaje, że skład podlega 12. Dyrektoriatowi Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, odpowiedzialnemu za pociski nuklearne - ich przechowywanie, konserwację, transport i wydawanie jednostkom.
Władimir Putin powoli traci poparcie nawet wśród własnych propagandzistów? - Fala krytyki pod adresem rosyjskiego dowództwa po ogłoszeniu "częściowej mobilizacji" i wycofaniu wojsk z Łymanu w Donbasie podważa narrację Kremla na temat wojny w Ukrainie i pośrednio uderza w prezydenta - ocenia Instytut Studiów nad Wojną (ISW).- Porażka w Łymanie i obwodzie charkowskim, w połączeniu z błędami w ogłoszonej wcześniej przymusowej mobilizacji, wywołały "dramatyczne zmiany" w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej - napisano w specjalnym wydaniu raportu waszyngtońskiego think tanku.
Wieczorne wydanie "Wiadomości" TVP za sprawą materiału na temat Władimira Putina przypadło do gustu nawet zagorzałym krytykom programu. Pozytywnie została oceniona nawet praca "paskowego", odpowiedzialnego za mocne i trafne słowa opisującego rosyjskiego prezydenta.Na temat "Wiadomości" TVP powiedziano wiele. Jawne popieranie rządzących, brak obiektywizmu, agresywna krytyka opozycji, to tylko niektóre zarzuty wobec twórców głównego programu informacyjnego polskiej telewizji publicznej. Program na przestrzeni ostatnich lat stał się obiektem drwin i dużej niechęci polskich widzów. Tym razem, dzięki materiałowi poświęconemu nielegalnej aneksji okupowanych terytoriów ukraińskich przez Federację Rosyjską, słowa uznania padły nawet ze strony zwyczajowych krytyków "Wiadomości".
Władimir Putin ma być poważnie chory. Doniesienia o pogarszającym się stanie zdrowia dyktatora pojawiają się w mediach od kilku miesięcy. Nawet sceptykom trudno przegapić opuchliznę i wyraźne zmęczenie na jego twarzy. Ukraiński wywiad donosi, że prezydent Federacji Rosyjskiej doraźnie korzysta z usług przynajmniej trzech sobowtórów.Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.Władimir Putin w najbliższy piątek będzie obchodził 70. urodziny. Można podejrzewać, że dojrzały już wiek ma odzwierciedlenie w kondycji psychicznej i fizycznej dyktatora. Media regularnie dzielą się spostrzeżeniami na temat mankamentów w jego wyglądzie. Patrząc na wystąpienia publiczne, trudno nie zauważyć opuchlizny na twarzy i dłoniach prezydenta Federacji Rosyjskiej. Nie zabrakło głosów, że jest ona spowodowana terapią sterydową.
Rosyjscy aktywiści z grupy o nazwie "Partia Umarłych" postanowili złożyć symboliczny list na grobie rodziców Władimira Putina. Akt ten jest wyrazem sprzeciwu wobec prowadzonej "specjalnej operacji wojskowej" i ogłoszonej przez niego niedawno "częściowej mobilizacji".Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.
Piątkowe przemówienie Władimira Putina, traktujące głównie o barbarzyńskiej aneksji ziem Ukrainy, dotyczyło również szeroko pojmowanej wojny z Zachodem, w tym ze środowiskami LGBT, pojmowanymi jako śmiertelne zagrożenie. Te śmiałe sformułowania wywołały w sieci istną burzę i nasunęły internautom na myśl ciekawe skojarzenia. Użytkownicy sieci stwierdzili bowiem, że wywód dyktatora łudząco przypomina narrację jednego z polskich polityków.Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w dwóch niezależnych źródłach.Życie osób należących do społeczności LGBT jest w Rosji istnym utrapieniem. Pod panowaniem Putina zmianie uległa choćby Konstytucja, która zakazuje zawierania małżeństw przez osoby tej samej płci i adoptowania dzieci przez osoby transpłciowe.Rosyjscy parlamentarzyści chcą także rozszerzenia zakazu promowania "nietradycyjnych" związków seksualnych na nieletnich, tak, aby obejmował też osoby dorosłe. Wszystko to w imię obrony tradycyjnej moralności przed wypaczeniami płynącymi ze zgniłego Zachodu. Czytając te słowa nie można oprzeć się wrażeniu, że podobne sformułowania nie są nam obce i już gdzieś je słyszeliśmy, choć widzami rosyjskiej telewizji nie jesteśmy. Nic więc dziwnego, że gdy Putin znów poruszył temat osób LGBT, w sieci zaroiło się od sugestywnych porównań.
Władimir Putin w piątek 30 września podpisał umowy przyłączające obwód chersoński i zaporoski oraz Doniecką i Ługańską Republikę Ludową do Rosji. Działania dyktatora spotkały się ze sprzeciwem polskiego rządu. Głos zabrali między innymi Andrzej Duda, rzecznik rządu Piotr Müller i szef gabinetu prezydenta RP Paweł Szrot.Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach. Dziś na Kremlu odbyła się oficjalna "ceremonia", podczas której Władimir Putin ogłosił wyniki pseudoreferendów, które odbyły się w minionych dniach. Dyktator przekonywał, że "mieszkańcy dokonali jednoznacznego wyboru" i wyraził nadzieję, że zgromadzenie federalne poprze aneksję ukraińskich terytoriów.
Władimir Putin anektował kolejne regiony Ukrainy. W piątek 30 września, podczas specjalnej "ceremonii" podpisał umowy przyłączające obwód chersoński i zaporoski oraz Doniecką i Ługańską Republikę Ludową do Rosji. Osoby zebrane na sali, a także sam dyktator, uczcili to okrzykami "Rossija!".Władimir Putin wygłosił oburzające przemówienie, w którym od samego początku nawiązywał do wyników pseudoreferendów przeprowadzonych na okupowanych terenach Ukrainy, przekonując, że "mieszkańcy dokonali jednoznacznego wyboru". Wyraził również nadzieję, że zgromadzenie federalne poprze aneksję ukraińskich terytoriów.
Władimir Putin dopiął swego i podpisał dekrety ws. aneksji Chersonia i Zaporoża, uznając ich niepodległość. W piątek na Kremlu ma się odbyć natomiast oficjalna ceremonia, podczas której dyktator włączy w granice swojego państwa cztery okupowane ukraińskie obwody, w których przeprowadzono pseudoreferenda. Uwieńczeniem barbarzyńskiego spektaklu będzie zatwierdzenie decyzji przez rosyjski parlament.Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.Władimir Putin po raz kolejny według własnego widzimisię przestawia granice państw i tworzy własną mapę świata. Rosyjski przywódca nic nie robi sobie z międzynarodowych umów i bezprawnie bierze to, co akurat znajduje się w sferze jego pożądania.Tak było już w 2014 roku, kiedy to bezczelnie zaanektował ukraiński Krym, gwałcąc Memorandum budapesztańskie i tak jest też teraz. Mroczna historia powtarza się na naszych oczach, a świat bezsilnie patrzy na kolejne posunięcia dyktatora, dyplomatycznie traktując tego, który rozumie jedynie język siły.