Podczas rozmowy z mediami minister zdrowia przyznał, że psychiatria dziecięca to obszar systemu ochrony zdrowia, który pilnie potrzebuje wsparcia. Adam Niedzielski zaznaczył, że rozpoczęła się już reforma, dzięki której dzieci i młodzież będą mogły liczyć na lepszą opiekę specjalistyczną.Z relacji ministra zdrowia wynika, że prace nad reformą psychiatrii dziecięcej już się rozpoczęły. Jak przekazał Adam Niedzielski, obecnie „w kraju jest 260 zespołów środowiskowej opieki dla dzieci i młodzieży”. Celem jest utworzenie blisko kolejnych 120 kolejnych.
- Średnia 7-dniowa nowych zakażeń spadła do ok. 4 tys. przypadków - poniżej minimum między II a III falą, które wynosiło ok. 5 tys. Wskaźnik nowych zakażeń na 100 tys. mieszkańców zmniejszył się do 11,4. Od kolejnej soboty będziemy mogli zdjąć już maseczki na zewnątrz - napisał minister zdrowia na swoim Twitterze.Ważne jest, aby pamiętać, że zdjęcie zakazu ma charakter warunkowy. Od 15 maja będziemy mogli nie zasłaniać twarzy na świeżym powietrzu pod warunkiem utrzymania co najmniej 1,5-metrowego dystansu społecznego.
Dr Michał Sutkowski jest Prezesem Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. Podczas epidemii wielokrotnie zabierał już głos w mediach, komentując sytuację oraz przedstawiając swoje przewidywania i rady. Tym razem poruszył kwestię dużej liczby zgonów w Polsce.
Wydaje się, że trzecią falę koronawirusa Polacy mają za sobą. 9 maja Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 3.852 nowych zakażonych, a w poniedziałek 10 maja jest ich już zaledwie 2.032. Dzięki temu przedstawiony ostatnio przez rząd plan luzowania obostrzeń w Polsce nie tylko odbędzie się zgodnie z planem, ale być może zostanie nawet w pewnych punktach przyspieszony.- Dzisiaj jesteśmy na średniej dobowej w granicach 4,1 tys. zakażeń, to już jest bardzo niska średnia. Jeszcze kilka tygodni temu notowaliśmy po 35 tys. zakażeń średnio na dobę - powiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz w rozmowie z Onetem.Tak nagły i drastyczny spadek liczby zakażeń sprawił, że rząd zastanawia się nad tym, czy niektórych branż nie otworzyć wcześniej, niż było to planowane. 8 maja działalność w reżimie sanitarnym i z obłożeniem maksymalnym 50 proc. wolnych miejsc w obiektach wznowiły hotele. Na 15 maja przewidziano otwarcie m.in. ogródków restauracyjnych, a dopiero 2 tygodnie później otworzą się również same lokale wewnątrz. Być może jednak nastąpi to szybciej. Rzecznik MZ dał jasno do zrozumienia, że rząd rozważa taki pomysł.- Jeżeli nadal będziemy szli tym trendem, oczywiście możliwe jest przyśpieszenie pewnych aspektów luzowania. Nie byłbym pewien, czy akurat będzie to dotyczyło branży fitness, więc nie chciałbym obiecywać. Ale na pewno zastanawiamy się nad tym, czy możliwe jest poprzesuwanie niektórych terminów luzowania obostrzeń - przyznał dzisiaj Andrusiewicz.Warto zauważyć, że jedna zmiana już nastąpiła, o czym wielu Polaków nawet nie wiedziało. Początkowo organizowanie wesel i komunii miało być dozwolone dopiero od 15 maja, jednak w oficjalnym rozporządzeniu datę zmieniono na 8 maja, co pozwala zorganizować rodzinne imprezy na świeżym powietrzu tydzień wcześniej niż zakładano.Przy okazji rzecznik resortu zdrowia przyznał, że poza liczbą nowych przypadków zakażeń, ważna jest również liczba hospitalizacji z powodu koronawirusa. Nie można dopuścić do sytuacji, w której służba zdrowia nie nadążałaby z przyjmowaniem chorych pacjentów.Dlatego też pełne znoszenie restrykcji może mieć miejsce dopiero wtedy, gdy liczba chorych na COVID-19 w szpitalnych łóżkach spadnie poniżej 20.000. Na szczęście w niedzielę 9 maja odnotowano 16.156 takich pacjentów, a niski przyrost nowych zakażonych pozwala wierzyć, że trzecia fala koronawirusa naprawdę jest już za nami. Nie żyje były prezydent GdańskaAleksandrów Łódzki: dwie osoby nie żyją, dwie trafiły do szpitala po wypadkuChińska rakieta spadła do Oceanu Indyjskiego
Lekarze nie kryją zaskoczenia propozycją Ministerstwa Zdrowia, które poprosiło ich o działalność popularyzującą szczepienia przeciwko COVID-19. Medycy podkreślili, że w liście od resortu nie ma informacji o tym, kiedy mieliby znaleźć czas na dodatkowe rozmowy z pacjentami.
W poniedziałek 10 maja szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk przekazał Polakom dobre wieści. Czas oczekiwania na drugą dawkę szczepionki uległ skróceniu z 42 do 35 dni w przypadku Moderny i Pfizera, a z aż 84 do 35 dni w przypadku AstraZeneki.Dworczyk poinformował również, że osoby rejestrowane na szczepienia po 17 maja automatycznie otrzymają termin drugiego zastrzyku 35 dni później. Takiej możliwości nie mają jednak osoby, które są już po pierwszej dawce szczepionek, a tych w Polsce jest już ok. 10 mln.Wywołało to wielkie oburzenie, które we wtorek 11 maja Michał Dworczyk musiał uspokoić. Według jego słów wszyscy, również osoby, które otrzymały już pierwszą dawkę szczepionki, będą mogły starać się o szybszy termin podania drugiej dawki. Po tych zapewnieniach Polacy rzucili się do telefonów, a w punktach szczepień nastąpił totalny chaos. Telefony urywają się, ponieważ wszyscy chcą zapewnić sobie szybsze szczepienie, natomiast praktycznie każdy odprawiany jest z kwitkiem.Chodzi bowiem o to, że punkty szczepień w tej chwili nie mogą skracać terminów, ponieważ oficjalne rozporządzenie nie weszło jeszcze w życie. Dopiero, gdy to się stanie i punkty otrzymają konkretne zalecenia, będzie można zapisywać szczepionych pierwszą dawką pacjentów na nowe, szybsze terminy.Ty jednak też wciąż jest wielka niewiadoma i problemy. Wszystko zależeć będzie od konkretnych punktów szczepień. Te muszą mieć odpowiedni termin, ale także dostępność danej szczepionki. A jak wiadomo, z jednym i z drugim w wielu punktach w całej Polsce już teraz są problemy.Oznacza to, że na pewno nie każdy będzie mógł skrócić sobie czas oczekiwania na drugą dawkę szczepionki. Wiele punktów nie będzie w stanie zaoferować tej możliwości z prostej przyczyny: nie mają do tego odpowiednich środków, a przecież stale rejestrować trzeba nowe osoby.- Powtarzamy to od samego rana. Teraz nie ma możliwości przesunięcia terminu. Będzie to możliwe dopiero po 17 maja, kiedy będziemy mieć rozporządzenie i oficjalne wytyczne. Pytanie, jaka będzie dostępność szczepionek. Termin to jedno, a dostarczona liczba dawek drugie - mówi rejestratorka w katowickim punkcie szczepień Zespołu Wojewódzkich Przychodni Specjalistycznych.Nie żyje były prezydent GdańskaAleksandrów Łódzki: dwie osoby nie żyją, dwie trafiły do szpitala po wypadkuChińska rakieta spadła do Oceanu Indyjskiego
Premier w pierwszej kolejności poinformował, że cały czas optuje za tym, aby patenty szczepionkowe były uwolnione. Oznaczałoby to łatwiejszy dostęp do preparatów chroniących przed ciężkim przejściem COVID-19.Premier potwierdził również, że już niedługo w szczepieniach będą mogły wziąć udział osoby niepełnoletnie. Trwają obecnie konsultacje ws. szczepienia osób, które ukończyły już 16 lat.Mateusz Morawiecki ogłosił zmianę w planie zdejmowania obostrzeń. Przyspieszone zostaje otwarcie instytucji kultury o dokładnie 8 dni, tj. będą one otwarte od 21 maja.- Zdecydowaliśmy się dokonać pewnych drobnych korekt w planie na maj. Przyspieszamy otwarcie kin, teatrów, filharmonii tak, by można było te działy życia uruchamiać w reżimie sanitarnym - zakomunikował szef rządu.Branża fitness będzie również otwarta wcześniej, ale tylko o jeden dzień. Oznacza to, że będzie można korzystać z nich od dokładnie 28 maja.
Głównym tematem obrad Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego było rozszerzenie obostrzeń sanitarnych na dwa kolejne województwa, które podzielą los Warmii i Mazur.
Podczas konferencji prasowej, która odbyła się dzisiaj Adam Niedzielski poinformował o aktualnych obostrzeniach. Zdradził też informacje o tym, co czeka nas na Wielkanoc. Niestety, nie miał dobrych informacji. Pojawiło się jednak światełko nadziei. Chodzi o luzowanie obostrzeń już po świętach.
W poniedziałek 8 marca w późnych godzinach wieczornych Narodowy Fundusz Zdrowia wysłał ważny komunikat do wszystkich podległych placówek. Centrala zaleciła ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo.
Pandemia koronawirusa w Polsce nie zwalnia tempa. Ministerstwo Zdrowia każdego dnia informuje o rosnącej liczbie przypadków zakażeń koronawirusem. Tak jak zapowiadał Adam Niedzielski, Polacy zbliżają się do szczytu trzeciej fali pandemii.
Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję o zaostrzeniu obostrzeń w związku z dużą liczbą nowych przypadków zakażeń koronawirusem w kolejnych województwach. Do woj. warmińsko-mazurskiego i pomorskiego od poniedziałku 15 marca dołącza woj. lubuskie oraz mazowieckie.
Nieoficjalne informacje, do jakich dotarli dziennikarze Wirtualnej Polski wskazują, że dziś podczas popołudniowej konferencji prasowej Adam Niedzielski, minister zdrowia ma ogłosić całkowity lockdown kraju. Czy to koniec z regionalnymi obostrzeniami, a zaostrzone restrykcje obejmą cały kraj? Sprawdzamy najnowsze informacje.
Mamy najgorszą sytuację od lat. Tylko dziś padł tegoroczny rekord dziennej liczby zakażeń - 25 052 nowych przypadków zakażeń koronawirusem w Polsce. Przypomnijmy, że rekord dziennej liczby padł podczas II fali padł 8 listopada 2020 roku, wówczas stwierdzono 27 321 przypadków. Różnica wynosi zatem zaledwie 2 tysiące przypadków. Lockdown podczas II fali został wprowadzony przy dziennej liczbie 13 tys. przypadków.
Minister Zdrowia Adam Niedzielski wydał pilny apel do wszystkich pracodawców w Polsce. Przedstawiciel rządu prosi ich, aby w miarę możliwości zapewnili swoim pracownikom możliwość pracy zdalnej. Rozwiązanie ma pomóc w opanowaniu trudnej sytuacji epidemicznej.
Wiadomość od rządu dotarła dziś do wielu milionów Polaków, którzy otrzymali jej w formie SMS-a. Zawiera bardzo ważne informacje na temat nowych zasad bezpieczeństwa, które będą obowiązywać od jutra do przynajmniej 9 kwietnia w zależności od rozwoju epidemii koronawirusa, która ostatnio nabrała niebezpiecznego rozpędu.
Polski rząd po wprowadzeniu w ostatnim tygodniu nowego zestawu obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa rozpoczął monitorowanie tego, jak restrykcje wpływają na liczbę nowych przypadków zakażeń. Na razie nie ma decyzji odnośnie kolejnych ograniczeń, ale jeśli obecnie nie przyniosą efektu, podjęte zostaną nowe decyzje.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska pojawił się w poniedziałek, 22 marca w Telewizji Republika. Podczas rozmowy poinformował o tym, że w Polsce pojawia się coraz więcej pacjentów-dzieci, które przybywają do szpitali z zakażeniem COVID-19.
Trzecia fala pandemii koronawirusa nie zwalnia, a rząd, pomimo wprowadzenia w ostatnią sobotę nowych obostrzeń, zastanawia się, jak walczyć epidemią. Z powodu ciągle rosnącej liczby nowych dziennych zakażeń planowane jest kolejne zaostrzenie lockdownu. Tym razem pod lupę idą przedszkola i żłobki.
Obecnie większość sklepów i punktów usługowych funkcjonuje w trybie zaostrzonego rygoru sanitarnego. Niestety, wszystko może zmienić się już w najbliższy weekend. Z nieoficjalnych informacji wynika, że rząd chce jak najmocniej ograniczyć działalność wielu podmiotów.
Waldemar Kraska pojawił się w piątek, 26 marca w Polskim Radiu 24, a podczas rozmowy pytany był m.in. o najnowsze dane dot. zakażonych, a także oto, kiedy nadejść powinien szczyt trzeciej fali pandemii. W tym tygodniu ministerstwa zdrowia podaje rekordowe wyniki nowych dziennych przypadków.W czwartek było ich 34 151, a w piątek padł kolejny rekord pandemii - 35 143 przypadków. Najgorzej sytuacja wygląda w woj. mazowieckim, śląskim oraz wielkopolskim.Mamy 35 143 nowe i potwierdzone przypadki zakażenia #koronawirus z województw: mazowieckiego (5264), śląskiego (5095), wielkopolskiego (4141), dolnośląskiego (2876), małopolskiego (2826), pomorskiego (2625), kujawsko-pomorskiego (1940), łódzkiego (1872), podkarpackiego (1716),— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) March 26, 2021
Trzecia fala koronawirusa, o której się już oficjalnie mówi, sprawiła, że wielu rodziców straciło nadzieję na to, że ich dzieci wrócą do nauki stacjonarnej jeszcze w tym roku szkolnym. Minister Zdrowia zdradził, jakie są jego przewidywania oraz plany rządu w tej kwestii.
Sytuacja epidemiologiczna w Polsce pogarsza się coraz bardziej. Oczy wszystkich są zwrócone w stronę województwa śląskiego, a na Mazowszu, w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku również nie wygląda to dobrze. W ciągu doby na Śląsku przybyło aż 6092 nowych przypadków zakażeń. Konieczne było podjęcie decyzji, która ma ograniczyć transfer koronawirusa.
Nowe obostrzenia, które weszły w życie w sobotę 27 marca będą obowiązywać do piątku 9 kwietnia. Rząd zdecydował między innymi o zamknięciu punktów usługowych, żłobków i przedszkoli. Wprowadzono także limity osób w kościołach i sklepach.
Adam Niedzielski, minister zdrowia poinformował, że zamieszanie związane ze szczepieniami przeciwko koronawirusowi dla osób z grupy wiekowej 40-60 lat, na które można było się zapisywać w nocy ze środy na czwartek, a które zostało anulowane we czwartek nie było „błędem systemu”, jak początkowo tłumaczono się z sytuacji. Niedzielski wskazuje, że przyczyną chaosu był brak konsultacji.
Chociaż najnowsze dane związane z zarażeniami koronawirusem mogą napawać optymizmem, innego zdania jest minister zdrowia. Adam Niedzielski w rozmowie z mediami nie dawał wielkich nadziei na powrót do normalnych czasów, jakie znamy sprzed wybuchu pandemii SARS-CoV-2. Szef resortu stąpa twardo po ziemi.W poniedziałek 5 kwietnia minister zdrowia potwierdził 9902 nowych przypadków koronawirusa. Ta liczba oznacza ogromny spadek w porównaniu do danych sprzed Wielkanocy. Adam Niedzielski jednak powstrzymuje się przed optymizmem. Jego ostatnie przesłanie trudno odebrać jako pozytywne.
Minister zdrowia, Adam Niedzielski cały czas dzieli się aktualnymi statystykami dotyczącymi trwającej pandemii koronawirusa. W jego mediach społecznościowych pojawiają się dane i statystyki dotyczące obecnej sytuacji w całym kraju oraz podejmowanych działań.
W Niedzielę Wielkanocną w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie) zaszczepiono 597 osób. W ten dzień w całym kraju podano 3103 dawek, co oznacza, że miasto odpowiedzialne było za 20 procent wszystkich szczepień w Polsce. A to dopiero początek.