Całą Polską wstrząsnął dramat rodziny z Kobylej Góry. Ojciec znalazł w domu zwłoki swoich dwóch córek, a jego żona w ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala. Dziennikarze Faktu dotarli do sąsiadów rodziny, którzy twierdzą, że matka dziewczynek od jakiegoś czasu izolowała się.
Dramat rodziny z Kobylej Góry wstrząsnął Polską. Ojciec znalazł w domu zwłoki swoich dwóch córek, a jego żona w ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala. Społeczność szkoły, do której uczęszczały dziewczynki, jest w szoku. Dyrektorka placówki zapewnia, że zapewniono pomoc psychologiczną dla uczniów, nauczycieli i rodziców.
Jak doniosły lokalne media, 27 marca na SOR szczecineckiego szpitala trafiła 15-miesięczna dziewczynka, która na oddziale uzyskała doraźną pomoc. Po 24 godzinach od wypisu zmarła. Rodzina dziecka obwinia lekarzy o błędną diagnozę i niedopełnienie przez nich obowiązków.
W Niedzielę Wielkanocną dwoje dzieci zostało znalezionych martwych w mieszkaniu w Hockenheim w południowo-zachodnich Niemczech. Wiele kwestii pozostaje jawnie niejasnych, ale władze poinformowały, że aresztowano 43-letnią kobietę.
Nowe informacje na temat tragedii w Legnicy. Rodzice czteromiesięcznej dziewczynki wiedzieli, że ich dziecko jest zagrożone, ale mimo to pili alkohol? Szokujące ustalenia prokuratury wobec 28-letniej matki i 31-letniego ojca, którzy w czasie, gdy umarło ich dziecko, mieli ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu.
Do dramatycznego zdarzenia doszło w czwartkowe popołudnie w Malborku (woj. pomorskie), gdzie służby otrzymały zgłoszenie o śmierci 8-letniego dziecka. Przybyli na miejsce śledczy wstępnie wykluczyli udział osób trzecich w dramacie, ale dokładną przyczynę zgonu ma wyjaśnić zaplanowana sekcja zwłok.
W jednym z mieszkań w Legnicy (województwo dolnośląskie) ujawniono zwłoki niemowlęcia. Służby zdecydowały o zatrzymaniu matki i ojca dziecka. Obydwoje znajdowali się pod wpływem alkoholu. Prokuratura poinformowała, że rodzice usłyszą zarzuty w sprawie śmierci czteromiesięcznej dziewczynki.
Przed amerykańskim sądem stanie Tracey Nix, która jest oskarżona o zabójstwo kwalifikowane co najmniej jednego ze swoich wnucząt. Matka zmarłych maluchów nie ma dla kobiety żadnej wyrozumiałości i ma nadzieję, że jej rodzicielkę dosięgnie sprawiedliwość. Babci grożą poważne konsekwencje. Okoliczności śmierci malutkich dzieci są szokujące.
W wyniku powstania osuwiska wczoraj (2.04) we wschodniej części Demokratycznej Republice Konga zginęło co najmniej 20 osób. To przede wszystkim matki z dziećmi, które robiły pranie w pobliżu miejsca, gdzie zeszła lawina błotna.
Krakowski radny Tomasz Daros przekazał w mediach społecznościowych tragiczną wiadomość. Działacz Platformy Obywatelskiej właśnie doświadczył straty swojego cierpiącego na miopatię dziecka. - Nasz mały bohater został zabrany po 9 miesiącach - poinformował polityk. Przy okazji zaapelował o wsparcie dla fundacji działającej na rzecz innych chorych.
W Raciborowicach Dolnych pod Bolesławcem (woj. dolnośląskie), w zalanym wodą pokopalnianym wyrobisku Kamionka odnaleziono ciała 36-letniej kobiety i jej rocznego synka. Ratownicy podjęli czynności reanimacyjne, ale było już na to za późno. Jedną z hipotez stawianych przez śledczych jest rozszerzone samobójstwo.
16-letni Eryk z okolic Zamościa został brutalnie zamordowany przez grupę równieśników. Ojczym nastolatka próbuje "na własną rękę" wyjaśnić szczegóły jego śmierci. Mężczyzna opublikował nagranie, w którym podzielił się szokującymi ustaleniami.
We wtorek w Zamościu (28.02) kilkoro rówieśników pobiło ze skutkiem śmiertelnym 16-letniego Eryka. Chłopak miał być winien agresorom pieniądze za e-papierosa. Zginął w biały dzień, w centrum miasta, pod okiem kamer monitoringu. Matka nastolatka zabrała głos i wspomniała ostatni dzień spędzony z synem.
Magdalena Filiks przekazała tragiczne informacje. Członkini PO pożegnała 16-letniego syna Mikołaja. Posłanka poprosiła o uszanowanie prywatności jej oraz jej rodziny. Pogrzeb zmarłego nastolatka odbędzie się 7 marca.
Tragiczne sceny rozegrały się w niedzielę wieczorem w Choroszczy (woj.podlaskie). W wyniku pożaru domu zginęła trójka dzieci. Nie żyje także ich ojciec, odpowiedzialny najprawdopodobniej za podpalenie budynku. Mieszkańcy miasta są wstrząśnięci dramatycznymi wydarzeniami. Poruszające słowa padły z ust mężczyzny obecnego na miejscu zdarzenia.
Dramatyczne fakty wychodzą na światło dzienne po pożarze, do jakiego doszło w Choroszczy pod Białymstokiem. W płomieniach zginęło tam troje dzieci i dorosły mężczyzna. Jak się okazuje, tuż przed tragedią matka dzieci zadzwoniła na policję z prośbą o interwencję w związku z domową awanturą. Rodzina miała w przeszłości także założoną niebieską kartę.
Do brutalnej zbrodni doszło w samym sercu Niemiec - Berlinie. Na skraju jednego z parków przypadkowy przechodzień znalazł poważnie ranną czterolatkę. Mimo interwencji służb medycznych, życia dziewczynki nie udało się uratować. Według doniesień medialnych, dziecko miało polsko-niemiecko-tureckie korzenie.
W Linden w New Jersey doszło do ogromnej tragedii. W wyniku strzelaniny w jednym z domów jednorodzinnych zmarła polska rodzina. Okoliczności makabrycznego zdarzenia bada policja.
Na początku lutego na DK 19 doszło do tragicznego wypadku spowodowanego przez 42-latkę. W wyniku zderzenia śmierć na miejscu poniósł jej 3,5-letni syn. Jak się później okazało, kobieta prowadziła samochód pod wpływem alkoholu. Chłopiec spoczął na cmentarzu w Boćkach (woj. podlaskie). Widok grobu, który utonął w białych kwiatach, wyciska łzy.
11-latek skręcił kostkę podczas biegu na bieżni. Niedługo później umarł, a rodzina nie mogła uwierzyć w diagnozę. - Gdybyśmy byli bardziej świadomi, może wyłapalibyśmy to wcześniej - powiedziała kuzynka chłopca. Wszystkiemu winna jest bakteria.
Tragiczne wieści napłynęły z Krakowa. Nie żyje jedno z pięcioraczków, które przyszły na świat 12 lutego. Mały Henry zmarł po zaledwie czterech dniach od urodzenia. Jego rodzice opublikowali wzruszające oświadczenie.
Smutna wiadomość napłynęła z Gryfina. Dzielny 6-latek, Marcel Sularz, który walczył z potworną chorobą nowotworową nie żyje. O jego powrót do zdrowia od miesięcy walczyli najbliżsi i cała lokalna społeczność. Ostatnie pożegnanie chłopca odbędzie się w sobotę 18 lutego.
W Komorowie w powiecie rawskim (woj. mazowieckie) w czwartek 9 lutego miało miejsce śmiertelne pogryzienie 8-latka przez psa. Służby prowadzą czynności, zmierzające do wyjaśnienia okoliczności tragicznego zdarzenia. Pojawiają się nowe informacje w sprawie.
W Komorowie w powiecie rawskim (woj. mazowieckie) doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia. 8-letni chłopiec pogryziony został przez psa. W wyniku odniesionych obrażeń zmarł.
Na drodze wojewódzkiej nr 414, w pobliżu miejscowości Biała (woj.opolskie), doszło do tragicznego wypadku. Samochód osobowy, którym podróżowały trzy osoby, zderzył się z busem. Są dwie ofiary śmiertelne.
W Strumianach w powiecie grodziskim (woj.mazowieckie) miało miejsce tragiczne w skutkach zdarzenie. 3-letni chłopczyk wylądował pod kołami samochodu. Lekarze stoczyli walkę o jego życie. Niestety maluch zmarł. Policja prowadząca śledztwo w tej sprawie prosi o pomoc świadków wypadku.
2 lutego w miejscowości Osiek nad Notecią (woj. wielkopolskie) doszło do tragicznego zdarzenia. Ciężarna 21-latka niespodziewanie straciła przytomność na ulicy. Pomimo szybko udzielonej pomocy nie udało się uratować życia kobiety oraz jej nienarodzonego dziecka. Znane są już wyniki przeprowadzonej sekcji zwłok.
Bardzo smutne wieści napłynęły we wtorek z Rudy Śląskiej. Jak poinformował tamtejszy Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, nie żyje 6-letni Olafek. Chłopiec dzielnie walczył ze śmiertelną chorobą, ale ta ostatecznie go zabrała. Jeszcze w grudniu MOSiR zorganizował mikołajkowy bieg charytatywny, podczas którego zebrano środki na spełnienie marzenia Olafa.