Nagła decyzja ws. Kamilka z Częstochowy. Prokuratura zabrała głos. "Będzie zmiana zarzutów"
Polacy są zszokowani i poruszeni śmiercią 8-latka, któremu od kilku tygodni wszyscy kibicowaliśmy w dzielnej walce o życie. Kat Kamilka z Częstochowy oraz bierna wobec całej sytuacji matka chłopca usłyszą zmienione zarzuty. Zbigniew Ziobro zapowiedział, że będzie dążył do wymierzenia jak najsurowszej kary wobec oprawców.
8-letni Kamilek z Częstochowy nie żyje
Tragedią 8-letniego Kamilka od wielu tygodni żyje cała Polska. Chłopiec został skatowany przez ojczyma na początku kwietnia. Dawidowi B. prokurator zarzucił, że usiłował pozbawić życia 8-latka, polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym. Zatrzymano też biernych wobec tego bestialstwa: matkę 8-latka, Magdalenę B., ciotkę skatowanego dziecka, Anetę J., która nie zaalarmowała nikogo, kiedy Kamilkowi działa się krzywda, a także jej męża, Wojciech J., który nie udzielił pomocy chłopcu.
Skatowanie, którego doświadczył, nie było jednorazową sytuacją . Kamil przez pewien czas chodził do szkoły ze złamaną ręką. Wiadomo, że to Dawid B. połamał chłopcu rękę i pozostałe kończyny i przypalał go papierosami.
Niestety, 8 maja po tygodniach ciężkiej walki o życie, Kamilek zmarł. Ceremonia pogrzebowa odbędzie się w najbliższą sobotę 13 maja na cmentarzu w Częstochowie.
Zdradził, co czeka w więzieniu na kata Kamilka z Częstochowy. Matka chłopca będzie miała jeszcze gorzejNie żyje 8-letni Kamilek. Zbigniew Ziobro interweniował
Dawid B. może spodziewać się surowszej kary. Prokurator generalny zapowiedział, że zostanie zmieniona kwalifikacja czynu. - Wydałem polecenie, by zmieniono kwalifikację czynu z usiłowania zabójstwa i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem na zabójstwo ośmiolatka z Częstochowy przez ojczyma. Będziemy dążyć do najsurowszego wymiaru kary dla sprawcy - powiedział kilka dni temu Zbigniew Ziobro.
Matka Kamilka usłyszała na razie zarzuty narażanie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenie pomocy mężowi w znęcaniu się nad chłopcem. W sprawie podejrzane jest także wujostwo dziecka. Wojciech i Aneta J. usłyszeli zarzuty nieudzielenia chłopcu pomocy. Kwalifikacja czynu Magdaleny B. ma także ulec zmianie.
Dawid B. usłyszy zarzut zabójstwa 8-letniego Kamilka ze szczególnym okrucieństwem
Prokuratura podjęła ostateczną decyzję ws. zmiany kwalifikacji czynu po opublikowaniu wyników sekcji zwłok Kamilka, o których poinformował dziś (10.05) na konferencji prasowej zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak. Potwierdził, że dojdzie do formalnej zmiany zarzutów wobec ojczyma i matki skatowanego dziecka, którą zapowiedział wcześniej Zbigniew Ziobro. - Ustalenia i wnioski po sekcji zwłok jednoznacznie pozwalają na zmianę zarzutów podejrzanym: wobec ojczyma na zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, a wobec matki dziecka rozważany jest zarzut o pomocnictwo do zabójstwa - przekazał Sierak.
- Biegli stwierdzili, iż przyczyną śmierci Kamila były rozległe oparzenia ciała, w wyniku których doszło do wstrząsu pooparzeniowego i infekcji ogólnoustrojowej, a ostatecznie do niewydolności wielonarządowej - relacjonował prok. Sierak, dodając, że "bezsprzecznie ustalono, że 29 marca ojczym Dawid B. siłą zabrał dziecko pod prysznic, rozebrał i polewał je wrzącą wodą".
Powód bestialskiego zachowania jest arcyszokujący. - Mężczyzna rzucał też chłopcem na podłogę, uderzał prysznicem, a następnie zabrał do kuchni, gdzie rzucił o rozgrzany piec węglowy. Powodem tego agresywnego zachowania było zrzucenie przez dziecko telefonu sprawcy ze stołu na podłogę - przekazał szokujące szczegóły prokurator. Podkreślił, że przez pięć dni nikt nie udzielił 8-latkowi pomocy.
Źródło: Konferencja prasowa prok. Krzysztofa Sieraka z dn. 10.05.2023