3-letni Damian zmarł po tym jak nie udzielono mu pomocy w jednym z warszawskich szpitali, pomimo aż trzech prób jego rodziców. - Widzieli, że dziecko na czarno zwymiotowało na ścianę, a oni po prostu wezwali sprzątaczkę - relacjonuje zrozpaczona mama chłopca. Całą sprawę nagłośnili reporterzy programu "Uwaga! TVN".
Bardzo niecodzienna i dramatyczna sytuacja, która nie musiała się wydarzyć. Dwudniowy wcześniak zmarł w szpitalu, po tym jak został przygnieciony przez stojącą obok kobietę, która upadła na niego z powodu zawrotów głowy i chwilowego zasłabnięcia.
Tragedia w podwarszawskich Błoniach. 10-letni chłopiec wjechał rowerem na przejście dla pieszych. Został potrącony przez pędzącą osobówkę. Dziecko nie miało szans na przeżycie.
Tragedia w domu dziecka. Mimo wysiłków lekarzy nie udało się uratować życia 13-letniej Alicji, podopiecznej warszawskiej placówki opiekuńczo-wychowawczej, która podjęła próbę samobójczą. Z placówki zwolniono już dwie opiekunki. Gazeta Wyborcza podaje, że w domu dziecka stosowana była przemoc.
Jak podała Polska Agencja Prasowa, według biegłych, 23-letnia Ukrainka Oksana P. i jej 26-letni konkubent Vitalij S., podejrzani o usiłowanie zabójstwa 2-letniego syna kobiety, jego zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem i znęcanie się nad nim, są poczytalni i mogą odpowiadać przed sądem. Grozi im dożywocie.
7-letni chłopiec zapozował z uśmiechem do zdjęcia, a kilka chwil później był pilnie wieziony do szpitala. Niestety nie udało się uratować dziecka. Lekarze nie mieli wątpliwości, co zabiło Arthura. Każdy rodzic powinien to wiedzieć.
Prawie półtora miesiąca temu 36-letnia Paulina Sz. i jej 7-letni synek Leszek zginęli w otchłani Morza Bałtyckiego, po tym jak znaleźli się za burtą promu do Szwecji. Mimo mijającego czasu, ich ciała dopiero teraz trafiły do Polski, gdzie poddane zostaną sekcji. Po niej przed prokuraturą stanie niełatwe zadanie podjęcia ważnej decyzji dotyczącej biegu śledztwa. Te wszczęte jest w kierunku zabójstwa i samobójstwa.
Znane są kolejne szczegóły dotyczące śmierci 1,5-rocznego chłopca w Zubrzycy Górnej. Po przeprowadzeniu sekcji zwłok wiadomo, że dziecko zmarło na skutek utonięcia w strumyku, do czego, zdaniem prokuratury, doprowadził nieszczęśliwy wypadek. Mimo tego, śledczy zdecydowali o postawieniu zarzutów rodzicom Mikołaja. Co im grozi?
Była specjalistką w swoim fachu i młodą matką. Z boku jej życie wyglądać mogło jak sielanka, jednak wiele wskazuje na to, że wcale nie było tak kolorowo. W sobotę pod domem 40-letniej lekarki ze stanu Nowy Jork dosłownie zaroiło się od służb, które dokonały makabrycznego odkrycia. Kobieta i 4-miesięczna córeczka nie żyją. Policja ma mroczne podejrzenia.
W miejscowości Uniechów (woj. pomorskie) zmarł 12-latek porażony prądem. Do zdarzenia doszło w opuszczonym budynku. Chłopiec najprawdopodobniej dotknął przewodu zasilanego energią elektryczną.
Trwa wyjaśnianie okoliczności tragedii w Redzie, gdzie ojciec najpewniej zabił córkę i psa, a potem popełnił samobójstwo. Prokuratura przekazała, kim był 32-latek. Okazuje się, że był żołnierzem w służbie czynnej.
Spływają nowe informacje odnośnie do tragedii w Redzie. 32-letni mężczyzna najprawdopodobniej zabił swoją córkę, a potem popełnił samobójstwo. Prokuratura przekazała, jak mogło wyglądać tragiczne zdarzenie.
W sobotę (29.07) w Redzie miała miejsce tragedia z udziałem ojca i córki. 32-latek i 6-latka zostali znalezieni martwi przez matkę mężczyzny. W mieszkaniu znaleziono też truchło psa. Prokuratura zleciła w tej sprawie niecodzienną sekcję zwłok.
Sześciomiesięczny Maks został brutalnie zamordowany, a jego starszą o dwa lata siostra przeżyła piekło. Proces matki i jej kochanka, którzy są oskarżeni o pasmo tragedii, toczy się od 4 lat. Widok grobu malca ciśnie łzy do oczu.
Tragiczne doniesienia z Kobylnicy wstrząsnęły we wtorek opinią publiczną. W jednym z domów odnaleziono bowiem ciała kobiety oraz 8-letniego dziecka. Według doniesień medialnych, zwłoki ujawnił mąż i ojciec zmarłych. Teraz milczenie przerwali sąsiedzi rodziny, którzy nie ukrywają, że są w szoku.
Makabryczne znalezisko w Kobylnicy (woj. pomorskie). W jednym z domów ujawniono zwłoki kobiety i dziecka. Na miejscu cały czas pracują policja i prokuratura.
Od tragicznej śmierci małego Kamilka z Częstochowy minęły już ponad dwa miesiące. Chłopczyk spoczywa na cmentarzu Kule w Częstochowie. Dzięki przyjacielowi chłopca Piotrowi Kucharczykowi oraz wielu darczyńcom, którzy wpłacali pieniądze na zorganizowaną przez mężczyznę zbiórkę, udało się stworzyć projekt nagrobka dla dziecka. W ciągu zaledwie 27 godzin udało się uzbierać całą potrzebną kwotę.
5 lipca na przejeździe kolejowym w miejscowości Borkowice (woj. zachodniopomorskie) doszło do tragicznego wypadku. Pociąg zderzył się z samochodem osobowym, którym podróżowała 6-osobowa rodzina. Kierowca zginął na miejscu, a jego żona i czwórka dzieci trafiły do szpitala. W sieci trwa zbiórka na rzecz rodziny. Mężczyzna osierocił czworo małych dzieci i pozostawił małżonkę.
Policja w Nidzicy wyjaśnia szczegóły tragicznego zdarzenia na jeziorze Bujackim (woj. warmińsko-mazurskie), do którego doszło w piątkowe przedpołudnie. Dwie pływające łódką osoby wpadły do wody i zaczęły się topić. Na ratunek im jako pierwsi ruszyli miejscowi funkcjonariusz oraz strażak Ochotniczej Straży Pożarnej. O ile nastoletniemu chłopcu udało się wyjść z opresji cało, jego 55-letni wujek utonął.
Sąd skazał Karolinę Cz. oraz Damiana G. na karę 25 lat pozbawienia wolności za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad córką, oraz zagłodzenie małej Elizy. Rodzice mieli nie dawać dziecku leków, ani jedzenia. Sąd Najwyższy oddalił kasacje obrońców, którzy chcieli łagodniejszych kar.
Dwaj kuzyni: Olek i Michał zginęli w wyniku tragicznego wypadku na moście Dębnickim w Krakowie. Ich pogrzeb rozpoczął się w środę 19 lipca o godz. 11.00 w kościele w Wieliczce. Ołtarz został zasypany wieńcami z białych róż. - Znowu odwiedziła nas śmierć. Znowu znienacka. Znowu nieproszona. - powiedział ksiądz prowadzący uroczystość.
Do dramatycznej sytuacji doszło w Hiszpanii, niedaleko miejscowości Ponteverdra, gdzie 3-letnie dziecko zmarło po sześciu godzinach męki w nagrzanym samochodzie. Matka zapomniała o nim i jak gdyby nigdy nic poszła do pracy. Całą sprawę opisały hiszpańskie media.
Wszyscy liczyli na inny finał groźnego wypadku na wysokości Bogaczewa. Lekarze przekazali najgorszą możliwą wiadomość na temat stanu 10-letniego chłopca. Dziecko znajdowało się aucie wraz z dwójką innych dzieci.
To już istna czarna seria na polskich drogach. Kolejne smutne doniesienia płyną tym razem z Brodnicy Górnej w powiecie kartuskim. Jadąca drogą wojewódzką nr 228 kobieta straciła panowanie nad samochodem, uderzyła w drzewo i dachowała. W pojeździe były łącznie cztery osoby. Jednej z nich, 10-latka, nie udało się uratować.
Tragedia w żłobku numer 9 w Rzeszowie wstrząsnęła wieloma osobami. Podczas posiłku 3-letni chłopczyk miał zadławić się winogronem, w wyniku czego konieczna była jego reanimacja, a ta zakończyła się niepowodzeniem. Podczas gdy prokuratura prowadzi śledztwo ws. śmierci dziecka, jego rodzice, dalsza rodzina oraz mnóstwo poruszonych dramatem mieszkańców Rzeszowa odprowadziło Jeremiego na miejsce wiecznego spoczynku. W tym smutnym dniu na grobie malca zaroiło się od kwiatów i zniczy, ale najbardziej poruszające wydają się być inne pozostawione przez żałobników przedmioty.
Matka z Dąbrowy Górniczej zadzwoniła pod numer alarmowy 112. Szukała pomocy dla swojego trzymiesięcznego dziecka, które spało razem z nią w łóżku. Maluszek nie oddychał, a ustalenia śledczych wskazują, że tragedii można było uniknąć. Kobieta usłyszała już zarzuty.
Wydawać by się mogło, że kwestia przyjęcia nowelizacji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, zwanej również ustawą Kamilka, będzie poza wszelkimi sporami politycznymi, jednak w czwartek w Sejmie znów było gorąco. Przeciwko projektowi zagłosowali bowiem posłowie Konfederacji i Wolnościowcy, których tłumaczenia wywołały oburzenie. Emocje sięgnęły zenitu zwłaszcza wtedy, gdy na mównicy pojawił się Janusz Korwin-Mikke. Jego argumentacja miała dowieść, że przyjmowane przepisy nie mają żadnego sensu, a przemoc nie jest potrzebna tam, gdzie dzieci boją się swoich rodziców.
Nie żyje 5-letnia dziewczynka z Czech, która przebywała razem z rodzicami na wakacjach w Chorwacji. Dziecko miało w ostatnich dniach skarżyć się na bóle brzucha. Trafiło do szpitala, jednak po badaniach zostało odesłane do domu. Następnego dnia jej stan się pogorszył. Wezwano pogotowie, ale było już za późno. Teraz przyczynę śmierci będą wyjaśniać służby.