Tragedia z Wawrowa wstrząsnęła całą Polską. 10-letni chłopczyk właśnie miał wyruszyć na długo wyczekiwaną podróż w góry, gdy życie w jedną chwilę odebrał mu kierowca, który pod wpływem narkotyków wjechał w grupę szykująca się do wyjazdu. W sobotę odbył się pogrzeb chłopca. Ksiądz nawet nie krył emocji, jego słowa łamią serce.
W Kobylinie (woj. wielkopolskie) doszło do tragicznego zdarzenia. We wrześniu 2023 roku 1,5 roczny chłopczyk wpadł pod ciągnik, którym po podwórku jechał jego dziadek. Dziecko zmarło. W sprawie zapadł już wyrok. Matka została skazana na 10miesięcy więzienia za niedopilnowanie syna. 28-latka dobrowolnie poddała się karze.
Czteroletni Michałek, który opuścił przedszkole w towarzystwie konkubenta matki i jego kolegi, nie mógł spodziewać się, że idzie na ostatni spacer w swoim krótkim życiu. Mężczyźni, którym ufał, wrzucili go do lodowatej Wisły i patrzyli, jak przed 240 sekund rozpaczliwie walczy o życie. Oprawcy zeznali, że działali na zlecenie matki dziecka.
Tragiczne informacje z Zabrza. Na skutek zatrucia tlenkiem węgla zmarła 10-letnia dziewczynka. Trująca substancja wydzielała się prawdopodobnie z piecyka gazowego w łazience. Według danych służb kryzysowych to już siódma ofiara czadu w woj. śląskim od rozpoczęcia sezonu grzewczego.
Do tragicznego w skutkach pożaru doszło w piątek 5 lutego przed godziną 13.00 w jednym z budynków wielorodzinnych w Siemianowicach Śląskich (woj. śląskie). Nie żyje 4-letnie dziecko.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło na stoku narciarskim w Krynicy-Zdroju. 14-letni chłopiec podczas zjazdu uległ bardzo poważnemu wypadkowi. Został przewieziony do szpitala w stanie krytycznym. W nocy z soboty na niedzielę napłynęła dramatyczna wiadomość.
Tragiczne doniesienia ze wsi Piechanin w powiecie kościańskim (woj. wielkopolskie). Służby otrzymały zgłoszenie o 6-letniej dziewczynce, która nagle zaczęła wymiotować krwią. Na miejsce wysłano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety życia dziecka udało się uratować.
Tragedia w Wielkopolsce. Nie żyje 6-letnia dziewczynka. Na miejscu interweniowali funkcjonariusze straży pożarnej, policji, zespół pogotowia i załoga śmigłowca LPR. Podjęta resuscytacja nie przyniosła oczekiwanego skutku.
Ania, Halinka, Ela, Tereska, Krysia, Halina, OIa, Marysia — to tylko osiem z 21 dziewczynek, które pewnego lipcowego dnia zginęły w największej katastrofie wodnej w Polsce od czasów zatonięcia promu "Jan Heweliusz". Ofiary miały przed sobą całe życie. Najmłodsza z nich miała zaledwie osiem lat. Okoliczności ich śmierci do dziś budzą grozę.
Po ponad pół roku prac prokuratura zakończyła postępowanie ws. śmierci 22-latki i jej dziecka, którego ciało znaleziono w domowej pralce. Sekcja zwłok wykazała, że niemowlę zginęło od obrażeń głowy, zaś kobieta wykrwawiła się. Śledczy przeanalizowali wszystkie dostępne im materiały i opinie biegłych i znają już odpowiedzi na kluczowe pytania. Wiadomo, kto doprowadził do śmierci chłopczyka i jak do niej doszło.
Sąd Okręgowy w Warszawie nie miał litości dla 33-letniej kobiety, która zabiła swoją miesięczną córeczkę i próbowała zamordować dwóch synów. Uratował ich dramatyczny SMS do babci, w którym pisali, że "mama chce ich pozabijać". 5 stycznia zapadł wyrok w sprawie głośnej tragedii, która rozegrała się na warszawskim Wilanowie we wrześniu 2022 roku.
Nie milkną echa tragicznej śmierci dziecka ze Zgorzelca. Niemowlę zostało dotkliwie pogryzione przez domowego bulteriera, po czym, niestety, zmarło. Śledztwo w sprawie dramatu wszczęły policja i prokuratura. W piątek (5 stycznia) opinia publiczna poznała wstępne wyniki sekcji zwłok ofiary.
Całą Polską wstrząsnęły wczorajsze tragiczne doniesienia ze Zgorzelca, gdzie 2-miesięczne niemowlę zmarło zagryzione przez psa. Dziecko trafiło do szpitala, niestety nie przeżyło ataku bulteriera. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie, a "Fakt" dotarł do sąsiadów rodziny.
Dramatyczne zdarzenie w Zgorzelcu na Dolnym Śląsku. Zaledwie siedmiotygodniowa dziewczynka została dotkliwie pogryziona w domu przez psa. Lekarze walczyli o życie dziecka, ale ich wysiłki nie przyniosły zamierzonego efektu. Teraz sprawą zajmuje się prokuratura.
Posłanka PO Magdalena Filiks ujawniła we wtorek 2 stycznia w mediach społecznościowych szokujące kulisy śledztwa w sprawie śmierci jej syna, który w 2023 roku popełnił samobójstwo. Filiks, mimo iż jest stroną poszkodowaną, wciąż nie ma wglądu do akt sprawy. - Wgląd otrzymały pisowskie media i pisowscy aparatczycy - zastraszając mnie publicznie - napisała posłanka.
Najpierw słychać było pisk opon i ryk silnika, chwilę później doszło do niewyobrażalnej tragedii. Międzyzdroje cały czas nie mogą otrząsnąć się po wypadku, do którego doszło na ul. Dąbrówki w przededniu Wigilii. Zginęły w nim trzy osoby, w tym 7-letnie dziecko, które w jednej chwili zmiótł z chodnika 35-latek pod wpływem narkotyków. Dziennikarze “Faktu” dotarli do nowych, szokujących ustaleń na temat zarówno mężczyzny, jak i jego niewinnych ofiar.
Tragiczne sceny rozegrały się w święta w centrum Łodzi. 15-latek spotkał się ze swoją dziewczyną, chwilę potem zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Śledczy badają monitoring i wyjaśniają szczegóły tajemniczej sprawy. Przekazano wstępne ustalenia.
Jest reakcja władz Międzyzdrojów na tragedie, jakie w ostatnich dniach dotknęły całe miasto. Burmistrz Mateusz Bobek podjął poruszającą decyzję po tym, jak w sobotę i niedzielę (23 oraz 24 grudnia) na ulicach miejscowości doszło do dramatycznych wypadków. W ich wyniku zmarły aż cztery osoby, w tym 7-letnie dziecko. 12-latka wciąż walczy o życie w szpitalu.
Ogromna tragedia w Międzyzdrojach (woj. zachodniopomorskie). Kierowca samochodu osobowego wjechał w pieszych i uciekł z miejsca zdarzenia, nie udzielając im pomocy. Śmierć poniosły trzy osoby, w tym 7-letnia dziewczynka. Po obławie na mężczyznę, w której udział brali wszyscy policjanci z jednostki, sprawca został zatrzymany.
Tragiczny wypadek w Jastrzębiu (woj. kujawsko-pomorskie) w powiecie lipnowskim. W poniedziałek 11 grudnia około godz. 18.10 samochód osobowy potrącił dwie nastolatki w wieku 16 i 12 lat. Jedna z dziewczyn zmarła.
Dramatyczne doniesienia z Dęblina (woj. lubelskie). Podczas zabawy nad Wisłą, dwaj młodzi chłopcy zauważyli, jak do wody wpadł 14-latek. Świadkowie wypadku, widząc, że nastolatek macha rękami i prosi o pomoc, natychmiast wezwali na miejsce służby ratunkowe. Niestety, akcja miała tragiczny finał.
Wstrząsające sceny w Inwałdzie (woj. małopolskie). Pomimo szybkiej reakcji ratowników medycznych, nie udało się uratować życia półrocznego niemowlęcia. Przyczyny śmierci dziecka są wyjaśniane. Sprawa budzie kontrowersje, bowiem policja o całym zdarzeniu dowiedziała się… z mediów.
Choć zima dopiero przed nami, w statystykach już odnotowano jej pierwsze ofiary. Jedną z nich jest 16-letni Robert z Bochotnicy, pod którym w poniedziałek załamał się skuwający rzekę lód. Na ratunek chłopcu ruszył jego własny ojciec, ale on sam nieomal przypłacił to życiem. Portal Interia rozmawiał o tragedii z sąsiadką zmarłego nastolatka, której relacje są wyjątkowo dramatyczne.
Śmierć 14-letniej Natalii z Andrychowa jeszcze długo nie będzie dawała spokoju wielu osobom poruszonym jej tragiczną historią. Dziewczynka spoczęła już na cmentarzu w rodzinnym grobie, ale rany, jakie spowodowało jej odejście, tak szybko się nie zabliźnią. Jak wiadomo, dramat jest o tyle wielki, że rodzina nastolatki zaledwie kilka lat temu doświadczyła innej, ogromnej tragedii. Właśnie dlatego Natalkę pochowano tuż obok jej zmarłej przedwcześnie mamy.
Śmierć 14-letniej Natalki z Andrychowa wstrząsnęła całą Polską. Dziewczynka spędziła na mrozie kilka godzin. Nikt z przechodniów nie zainteresował się jej losem. 14-latka zmarła w szpitalu. We wtorek 5 grudnia odbył się pogrzeb dziewczynki. Podczas ceremonii ze strony księdza padły wzruszające słowa.
Tragiczna śmierć 14-letniej Natalii z Andrychowa wstrząsnęła całą Polską. Komendant Wojewódzki Policji w Krakowie poinformował we wtorek 5 grudnia o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec czterech andrychowskich policjantów.
Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek 4 grudnia w Bochotnicy (woj. lubelskie). 15-letni chłopiec po południu wybrał się na ryby, długo nie wracał. Powiadomiono służby. Strażacy, którzy pojawili się na miejscu, zauważyli wykuty przerębel i połamany lód.
Trwa wyjaśnianie sprawy śmierci 14-letniej Natalii z Andrychowa. Dziewczynka zmarła w szpitalu po tym, jak została znaleziona w głębokiej hipotermii pod jednym z miejskich marketów. Wcześniej zgłaszała tacie, że źle się czuje i nie wie, gdzie jest. Śledczy badają teraz, czy policja dochowała wszelkich koniecznych procedur, aby zapobiec tragedii. Zdaniem eksperta i byłego funkcjonariusza Macieja Karczyńskiego, oczywistym jest, że za dramat “ktoś musi odpowiedzieć”.