Niedziela jest niespokojna w praktycznie całej Polsce. Burze, grad, silne ulewy i porywy wiatru do 90 km/h pustoszą kolejne województwa, a pierwsze efekty ich niszczycielskich działań można zaobserwować gołym okiem. W sieci krążą pełne grozy nagrania i zdjęcia, które pokazują skalę żywiołu. Ten dał o sobie znać m.in. w wielkopolskiej Słupcy, gdzie ulice zamieniły się w rwące potoki.
Niestety, to koniec pięknej, słonecznej i spokojnej pogody, która cieszyła nas w majówkę. Wraz z powrotem do codziennych obowiązków, wrócą także chmury, deszcz i spadnie temperatura. Pierwsze zwiastuny pogorszenia się aury dostrzeżemy już dzisiaj (5 maja). W wielu miejscach w kraju zagrzmi, popada i mocno powieje. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozesłało alerty.
W niedzielę 5 maja nad Polską pojawiły się wyładowania atmosferyczne. Instytut Meteorologii i Gospodarski Wodnej wydał alerty pierwszego i drugiego stopnia przed burzami. Dotyczą one większości kraju. Ponadto niektóre regiony narażone są także na opady gradu i silny wiatr, nawet do 100 km/h.
Po pięknych, słonecznych i upalnych dniach, nad Polskę nadciągnęły burze. W środę 13 września niebezpiecznie zrobiło się m.in. na Mazowszu, w Wielkopolsce, na Śląsku i Podkarpaciu. Miejscami niebo spektakularnie rozbłysło, pokazując prawdziwą siłę żywiołu. Straż pożarna miała ręce pełne roboty, a w sieci pojawiły się robiące duże wrażenie nagrania i zdjęcia.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega mieszkańców aż 10 województw przed burzami, które mogą nadejść w nocy z 13 na 14 września. Spodziewane są wyładowania, którym towarzyszyć będzie silny wiatr i ulewy do późnych godzin nocnych. Od czwartku zmiana pogody niemal w całym kraju.
Koniec wakacji jest w tym roku wyjątkowo dynamiczny. Przekonać się o tym mogliśmy m.in. we wtorek oraz w nocy z wtorku na środę, kiedy to nad znaczna częścią kraju przetoczył się burzowy front. Strażacy mają ręce pełne pracy, a sieć co rusz obiegają zatrważające zdjęcia i nagrania. Jedno z nich pochodzi z Podkarpacia, gdzie najprawdopodobniej utworzyła się trąba powietrzna.
Zapowiadana przez dłuższy czas przez synoptyków dynamiczna aura zawitała nad Polską. Sobotnie (26.08) popołudnie, wieczór i następująca po nich noc mocno dały się we znaki mieszkańcom naszego kraju i służbom porządkowym. Ulewne deszcze, groźne burze oraz silny wiatr spowodowały wiele szkód i stały się przyczyną tysięcy interwencji. W sieci pojawiły się także budzące grozę nagrania, dokumentujące pogodowe zawirowania. Wiele z nich dotyczy Podkarpacia, gdzie trzeba było nawet ewakuować pacjentów jednego ze szpitali.
Mimo iż dzisiaj (23.08) niemal cała Polska powinna cieszyć się bardzo przyjemną pogodą, bez groźnych zjawisk atmosferycznych, to już od jutra Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej planuje wydawanie alertów pogodowych. Głównie przed upałem i mocnymi burzami z gradem. Ostrzeżenia obejmą cały kraj.
W nocy z 17 na 18 sierpnia nad Warszawą przeszły burze, które doprowadziły do usterki urządzenia sterowania ruchem na Dworcu Zachodnim. Kolejarze uporali się już z ich naprawą, ale skutki awarii są wciąż odczuwalne, a wiele pociągów opóźnionych.
Sobotnia aura mocno dała się we znaki wielu mieszkańcom Polski. W licznych regionach mierzyliśmy się nie tylko z ulewnymi opadami deszczu, ale też gwałtownymi burzami i gradem. Niebezpieczne zjawiska atmosferyczne spowodowały także potężne szkody, a gdzieniegdzie stały się przyczyną prawdziwych tragedii. W związku z tym od wczoraj sieć zalewają dramatyczne relacje internautów, które wręcz jeżą włosy na głowie. Goniec.pl wie, czy to koniec złych, pogodowych wiadomości.
Wtorek 25 lipca nie będzie dobrze zapamiętany przez mieszkańców Podkarpacia. Tego dnia nad regionem przeszły groźne burze z ulewami, gradem, a także trąby powietrzne. Te ostatnie pojawiły się m.in. w Wierzawicach, gdzie wyrządziły znaczne szkody. W sieci krąży nagranie z tego nietypowego zajścia.
Niech nie zwiedzie nikogo wysoka temperatura i pogodne niebo. W kilku miejscach w Polsce spokojną środę zakłóciły intensywne gradobicia z kulami lodu o średnicy do 4 cm. Kolejne superkomórki burzowe cały czas tworzą się na południu kraju, a to oznacza, że dynamicznych zjawisk może być jeszcze więcej. Te, które już dały o sobie znać, zostały uwiecznione na spektakularnych nagraniach przez internautów.
Burze i ulewy przeszły wczoraj niemal nad całą Polską. Od Mazowsza, przez województwa łódzkie, świętokrzyskie, śląskie, małopolskie, podkarpackie czy lubelskie. Mieszkańcy odczuwają skutki gwałtownego załamania pogody. W przedszkole na Ursynowie uderzył piorun, w Wieliczce pod wodą znalazł się parking, również nad Radomiem wystąpiło mocne oberwanie chmury. Strażacy w całym kraju wyjeżdżali już ponad 350 razy do interwencji.
Fatalne wiadomości pogodowe. Środa, 12 lipca, w praktycznie całym kraju będzie bardzo niespokojna i niebezpieczna. Przez wiele miejsc przetoczą się gwałtowne fronty burzowe, które będą niosły ze sobą silny wiatr, intensywne ulewy, a nawet grad. W związku z tym Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alerty I stopnia dla aż 13 województw.
Najpierw parno i wyjątkowo duszno, a później bardzo niebezpiecznie. W niedzielę nad znacznym obszarem Polski przechodzą gwałtowne burze, z których pada nie tylko ulewny deszcz, ale i grad. W wielu miejscach doszło do lokalnych podtopień garaży, piwnic, ulic i tuneli. Niestety, to jeszcze nie koniec groźnej aury.
To już kolejny przypadek trąby powietrznej na terenie naszego kraju. Tym razem lej pojawił się niedaleko Gniezna w Wielkopolsce, konkretnie w miejscowości Goranin. Zjawisko atmosferyczne zauważono w czwartkowe południe. Poinformował o tym „Łowca Burz”.
Pomimo tego, iż majówka była w praktycznie całym kraju piękna i słoneczna, a ostatnie dni również rozpieszczają nas fantastyczną pogodą, to w ciągu kilku najbliższych dni niestety taka pogoda może ulec gwałtownej zmianie. Czekają nas obfite opady deszczów, a niekiedy nawet burze.
Przed nami prawdziwe zawirowania w prognozie pogody. Początek wiosny będzie niezwykle dynamiczny, ale nie wszystkim przypadnie to do gustu. Już w środę przez Europę mogą przetoczyć się silne burze. Po nich z kolei przewidywany jest nagły wzrost temperatury, także w Polsce.
We wtorek wieczorem nad Wielkopolską przeszła potężna burza, której towarzyszyły ulewne deszcze. Mieszkańcy regionu wielokrotnie wzywali na pomoc strażaków, którzy pomagali wypompowywać wodę z zalanych garaży, piwnic i budynków. W rwące potoki zamieniły się także drogi. Największe szkody odnotowano w Ostrowie Wielkopolskim.Noc z wtorku na środę była dla strażaków z województwa wielkopolskiego wyjątkowo pracowita. Już wieczorem nad regionem zaczął intensywnie padać deszcz, a z godziny na godzinę sytuacja tylko się pogarszała.Pierwsze zgłoszenia od potrzebujących wsparcia w zmierzeniu się ze skutkami nawałnic mieszkańców Wielkopolski zaczęły spływać do strażaków około godziny 19. Jak informowała nad ranem na antenie Polsat News mł. bryg. Lucyna Rudzińska z wielkopolskiej komendy wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej, do godziny 6 w środę odnotowano ponad 250 interwencji.- Przede wszystkim nasze działania polegały na wypompowaniu wody z zalanych piwnic, garaży. Zalane były także drogi - mówiła.Wiele wyjazdów odbyło się w rejony powiatów ostrzeszowskiego i tureckiego (ok. 30), jednak prawdziwym rekordzistą okazał się być powiat ostrowski, gdzie udano się ponad 170 razy. Jego stolica, Ostrów Wielkopolski, została najbardziej dotknięta skutkami nawałnic, których usunięcie potrwa jeszcze bardzo długo.
Nad Małopolską przeszły gwałtowne burze. Ulice zamieniły się w rwące rzeki, a piwnice kolejnych budynków napełniły się wodą. Opady wyrzuciły na jezdnie kamienie i czasowo zablokowały drogi. Podtopione zostały Krupówki w Zakopanem. IMGW nie ukrywa: doszło do zjawiska "flash flood". Polscy Łowcy Burz dodają: nad Podhale przeszły "training storms".Sobota i noc z 20 na 21 sierpnia nie była spokojna dla mieszkańców Małopolski. Strażacy nieustannie wyjeżdżali ze swoich strażnic z powodu podtopień i utrudnień wywołanych przez gwałtowne wyładowania oraz opady.- W Małopolsce mieliśmy do czynienia z kumulacją opadu burzowego dochodzącego do prawie 15 mm/10 min na stacji Nowe Bystre. Obserwowaliśmy zjawiska "flash flood", czyli powodzi błyskawicznych, powodujące lokalne podtopienia - informowało w sobotę po południu IMGW. Wieczorem sytuacja nie uległa dużej poprawie.17:35 #IMGWliveW Małopolsce mieliśmy do czynienia z kumulacją opadu burzowego dochodzącego do prawie 15 mm/10 min na stacji Nowe Bystre. Obserwowaliśmy zjawiska "flash flood", czyli powodzi błyskawicznych, powodujące lokalne podtopienia. https://t.co/05IyaBzD9y— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) August 20, 2022
Pogoda w piątek była daleka od idealnej. Po południu przez wiele regionów przetoczyły się intensywne burze, które skutkowały uszkodzeniem budynków, przerwami w dostawach prądu i lokalnymi podtopieniami. Strażacy mieli pełne ręce roboty m.in. na Śląsku i Opolszczyźnie. Niestety, dziś również nie będzie spokojnie.Spełniły się pesymistyczne przewidywania synoptyków, którzy od piątkowego ranka ostrzegali przed niebezpieczną pogodą. Niepokojące alerty do mieszkańców jedenastu województw pilnie rozesłało wczoraj także Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, przypominając, że w przypadkach poważnego zagrożenia należy niezwłocznie informować straż pożarną. Z rady tej skorzystać musieli zwłaszcza mieszkańcy woj. śląskiego i opolskiego, gdzie odnotowano poważne straty.
Niebezpieczne zjawiska pogodowe nie chcą opuścić terytorium Polski. Kolejne zagrożenie pojawi się na niektórych obszarach jeszcze dzisiaj. Synoptycy prognozują, że w sobotę i niedzielę znów będzie upalnie, ale wystąpią też burze z gradem, ulewy i porywisty wiatr. Najlepiej więc będzie, gdy pozostaniemy w swoich domach.Ostatnie dni wyjątkowo obfitują w ostrzeżenia wydawane przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej odnoszących się do dynamicznej aury. Dopiero co we wtorek informowaliśmy o tym, że na mapie Polski dosłownie zaroiło się od pomarańczowych i żółtych stref, a synoptycy znów zalewają nas niepokojącymi prognozami na najbliższe godziny.
Kto myślał, że tegoroczne lato w Polsce będzie miłe, znośne i przyjemne, szybko i boleśnie mógł zweryfikować swoje nadzieje. Upały sięgające 40 stopni, groźne burze i ulewy to w zasadzie codzienność. Sobota 30 lipca okazała się wyjątkowo niefortunna. Wielu rodaków pozbawionych jest prądu. RCB wydało pilne ostrzeżenia.
Wczoraj nad całą Polską przeszły intensywne burze z porywistym wiatrem. Dziś wiemy, że byłe tragiczne w skutkach - spowodowały wiele wypadków, uszkodzeń, a nawet dwa zgony.
Wiatr kładł drzewa, a ulice zamieniły się w potoki. Kraków i cała Małopolska zmaga się z przechodzącym frontem burzowym. Tylko do godziny 19 strażacy interweniowali aż 900 razy, z czego aż ponad 500 interwencji dotyczy Krakowa i powiatu krakowskiego. W stolicy Małopolski stanęli tramwaje, a nagrania umieszczane w sieci pokazują, że żywioł nie zwracał uwagi, co stoi na jego drodze.Prognoza pogody IMGW oraz wydane ostrzeżenia przed burzami stały się rzeczywistością. Przez Małopolskę przeszedł prawdziwy żywioł. Drzewa niemal kładły się pod naporem wiatru i ulewnego deszczu.Kraków nie uchronił się przed morderczą siłą burzy. - Najpierw silny wiatr, który przewracał parasole restauracyjne oraz stoliki, a teraz ulewa nad tarnowskim Rynkiem. Po upałach przez Małopolskę przechodzą burze. Uważajcie! - napisał na Twitterze Bartłomiej Maziarz, dziennikarz Radia Kraków.Najpierw silny wiatr, który przewracał parasole restauracyjne oraz stoliki, a teraz ulewa nad tarnowskim Rynkiem. Po upałach przez Małopolskę przechodzą burze. Uważajcie! @RadioKrakow pic.twitter.com/Ya7r1Bxkge— Bartłomiej Maziarz (@BartMaziarz) July 23, 2022
Gwałtowne burze z ulewnym deszczem, a czasem gradem, przechodzą nad całą Polską. Jednak dzisiaj z ekstremalnymi warunkami pogodowymi zmagają się w szczególności mieszkańcy Mazowsza. Opady deszczu w Wołominie były na tyle rzęsiste, że w niektórych miejscach ulice dosłownie zamieniły się z potoki.
Prognoza pogody na pewno nie napawa dziś optymizmem. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed silnym deszczem z burzami! Miejscami suma opadu wyniesie nawet 30-50 litrów wody na metr kwadratowy. Gdzie obowiązują wydane alerty? Czego jeszcze powinniśmy się spodziewać?
Po tym, jak w piątek nad Polską przetoczyły się ulewne deszcze i gwałtowne nawałnice, sieć zalały dramatyczne zdjęcia i nagrania dokumentujące skalę żywiołu. Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło na ulicach Świdwina na Pomorzu Zachodnim, gdzie pod samochodem wystrzeliła niespodziewanie studzienka kanalizacyjna. Auto na moment znalazło się tuż nad ziemią, a kierująca pojazdem kobieta przeżyła chwile grozy.Niespokojny dzień, wieczór i noc przeżyli mieszkańcy wielu regionów Polski, w tym Pomorza Zachodniego. Płytki i wolno przemieszczający się niż przyniósł obfite opady deszczu i nawałnice, które spowodowały wiele szkód i postawiły służby w stan najwyższej gotowości.