Władimir Putin musi zmierzyć się z kolejnym potężnym ciosem zadanym mu przez Ukraińców. Radio Swoboda i agencja Unian podają, że w walkach pod Izium ranny został szef rosyjskiej armii generał Walerij Gierasimow. To jeden z bliższych współpracowników Putina, wysłany na front zaledwie kilka dni temu. Co ciekawe, inne źródła podają, że Gierasimow miał nawet zginąć, a jeszcze inne - że próbuje obecnie pilnie wydostać się ze strefy walk.Sensacyjna wiadomość obiegła media w niedzielę 1 maja, czyli zaledwie dzień po tym, jak ukraińskie wojsko miało przeprowadzić ostrzał na wysunięte stanowisko dowodzenia 2. Armii Federacji Rosyjskiej w pobliżu Izium w obwodzie charkowskim. W miejscu tym, według kanału Insider Ukraine, znajdował się Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej gen. Walerij Gierasimow.
Dowództwo sił powietrznych Ukrainy zdementowało doniesienia, jakoby "Duchem Kijowa", który zestrzelił kilkadziesiąt samolotów, miał być poległy major Stepan Tarabałka. Takie informacje w oparciu o własne, anonimowe źródła podał brytyjski "The Times". Strona ukraińska przekonuje, że "Duch Kijowa" to zbiorowy obraz pilotów, którzy "chronią niebo nad stolicą"."Prosimy nie wypełniać przestrzeni informacyjnej fake newsami", czytamy w oświadczeniu dementującym tożsamość "Ducha Kijowa", które opublikowało ukraińskie dowództwo na Facebooku.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow stwierdził w rozmowie z saudyjską stacją Al Arabiya, że Zachód, który zawsze był "rusofobiczny" powinien zdyscyplinować swoich "ukraińskich i polskich kolegów". Obecną sytuację określił "niebezpieczną zabawę". Jednak stwierdził, że jeśli Zachód "się opamięta" to niewykluczone, że w przyszłości stosunki z Rosją ulegną poprawie.To już kolejna oburzająca wypowiedź szefa rosyjskiej dyplomacji. O tym, jak przekonywał, że żołnierze wcale nie atakują infrastruktury cywilnej w Ukrainie pisaliśmy w tym artykule.
Ukraińskie ministerstwo obrony nie wyklucza scenariusza, w którym Władimir Putin ogłosi powszechną mobilizację w Rosji. Takie informacje przekazał również brytyjski minister obrony Ben Wallace, który podkreślił, że rosyjski przywódca może wypowiedzieć nową wojnę światowym „nazistom”. Ujawniono konkretną datę. Niezwykle niepokojące wieści przekazało ministerstwo obrony Ukrainy. W oficjalnym komunikacie podkreślono, że Władimir Putin już niebawem może ogłosić powszechną mobilizację. - To, czy prezydent Rosji ogłosi powszechną mobilizację, może zależeć od sytuacji we wschodniej strefie operacyjnej na Ukrainie - zaznaczył rzecznik ukraińskiego resortu obrony Ołeksandr Motuzianyk. Polityk podkreślił, że taki scenariusz jest możliwy do zrealizowania. Podobne informacje przekazał również brytyjski minister obrony, Ben Wallace. Podkreślił on, że Putin może wykorzystać obchody 9 maja, by zmobilizować jak największą liczbę rosyjskich obywateli.
Dowódca oddziału kadyrowców stracił swoje życie w czasie, gdy relacjonował na Tik Toku zakończenie misji na okupowanym terytorium. Wojskowy został trafiony ukraińskim pociskiem. Film przedstawiający moment zdarzenia został udostępniony przez dziennikarza Wiktora Kowalenkę i od razu ekspresowo obiegł sieć.O tym, że śmierć może nadejść w najmniej oczekiwanym momencie, wiadomo nie od dziś. W dobitny sposób przekonał się o tym czeczeński bojownik, który stracił swoje życie podczas nagrywania materiału na Tik Toku. Żołnierz relacjonował zakończenie misji na froncie, chwaląc się przy tym dokonaniami swojego oddziału. Jak się okazało, za swoją pewność siebie, a także zbyt duże rozluźnienie zapłacił najwyższą cenę.- Zadanie wykonane na piątkę z plusem - mówił dowódca, wskazując, że jego oddział zakończył swoje zadanie. Nagle doszło do niebywałego zdarzenia. Przechwałki kadyrowca zostały przerwane w niezwykle drastyczny sposób. W pewnym momencie na nagraniu słychać potężną eksplozję. Przez ułamek sekundy widzimy również płomień na klatce piersiowej bojownika. Użytkownicy Twittera nie mają najmniejszych złudzeń, że dowódca wojsk Putina stracił życie podczas nagrywania Tik Toka. Nagranie przedstawiające moment zdarzenia został udostępniony przez ukraińskiego dziennikarza Wiktora Kowalenkę.Attention! Graphic video! The Russian unit commander from #Kadyrovites was killed by the shell at the moment of live reporting on social media TikTok that their mission was completed successfully with only one wounded. pic.twitter.com/SugqOFaPZ9— Victor Kovalenko (@MrKovalenko) April 29, 2022 Warto podkreślić, że na początku kwietnia w sieci pojawiły się liczne doniesienia, że platforma Tik Tok jest wykorzystywana przez czeczeńskie oddziały rosyjskiej Gwardii Narodowej. Niestety, ale od początku rosyjskiej inwazji na terytorium Ukrainy, światowe media wielokrotnie informowały o licznych zbrodniach popełnianych przez kadyrowców na ludności cywilnej, m.in. w obwodzie kijowskim i w oblężonym Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Siergiej Ławrow stawia warunki ws. pokoju w Ukrainie. Lista żądań jest długaKraków: Policja poszukuje 42-letniej Marty Dudrak i jej 8-letniej córki JuliiMatura matematyka 2022. Co wziąć ze sobą na egzamin? Przedmioty, bez których cię nie wpuszcząŹródło: Goniec.pl
Ukraińskie media informują, że żołnierze Władimira Putina chcą jak najszybciej powrócić do swoich rodzin oraz domów. Ich desperacja jest tak duża, że są gotowi na samookaleczanie, byle nie trafić na front. Z opublikowanych nagrań jasno wynika, że zdecydowana większość z nich jest zainteresowana jedynie żołdem i bezpiecznym powrotem w rodzinne strony.Już od dwóch miesięcy trwa rosyjska inwazja na terytorium Ukrainy. Każdego dnia można usłyszeć o potwornych czynach, których dopuszczają się żołnierze Federacji Rosyjskiej, skupiając swoje bestialskie działania na bezbronnej ludności cywilnej.Ukraińskie służby opublikowały kolejną rozmowę rosyjskiego żołnierza, która została przechwycona przez tamtejsze służby. Wynika z niej, że rozważa on samookaleczenie. Wszystko, by móc powrócić z okupowanych terytoriów do domu.Żołnierz Władimira Putina otwarcie przyznał, że jest gotów złamać sobie rękę lub wbić młotkiem odłamek w nogę. Wszystko po to, by w skuteczny sposób zamarkować fakt, że został ranny, a w konsekwencji wrócić do domu.Kobieta, z którą rozmawiał, zasugerowała, by ten strzelił sobie w stopę. Żołnierz podkreślił, że takie rozwiązanie byłoby oznaką oczywistego samookaleczenia się. Dodał również, że tak nie wolno, dlatego jego pomysł jest zdecydowanie lepszy. W ostatnim czasie przechwycono wiele podobnych rozmów, które sprowadzały się do pomysłów na ucieczkę z pierwszej linii frontu i powrót do domu. Kilka dni temu udostępniono materiał, na którym wyraźnie słychać "ciekawy" pomysł rosyjskiego żołnierza, by zakończyć swój udział w wojnie z Ukraińcami.Wojskowy zdradził prosty plan, który według niego pomoże mu powrócić do domu w bezpieczny sposób. Poinformował również, co zamierza zrobić po powrocie do kraju. Mężczyzna zaznaczył, że chce sam się zranić, trafić do szpitala, otrzymać żołd z dodatkiem za odniesione "w boju" rany, a następnie kupić za to samochód.
Ukraiński portal "Defence Express" donosi, że na froncie walk w mieście Izjum pojawił się szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji generał Walerij Gierasimow, który ma przejąć nadzór nad trwającą ofensywą w Donbasie. Eksperci są zdania, że jest to osobista zemsta Władimira Putina za dotychczasowe niepowodzenia armii rosyjskiej w Ukrainie i dowód na niezwykłą determinację dyktatora w walce o wschodnią część okupowanego kraju.Od początku kwietnia w rejonie Donbasu trwają krwawe walki pomiędzy stronami ukraińską i rosyjską. Kreml skupia się na opanowaniu okupowanego terytorium, wierząc, że zdobycie go może okazać się kluczem do dalszego pomyślnego dla niego rozwoju sytuacji.Dodatkowo, Rosjanie obrali za cel południowe obwody, głównie chersoński i zaporoski, w których mogą chcieć zorganizować pseudoreferenda, aby utworzyć tam samozwańcze republiki, a następnie zaanektować te tereny i stworzyć lądowy korytarz na Krym.Idealnym scenariuszem dla Moskwy byłoby osiągnięcie tych celów do Dnia Zwycięstwa, w którym Władimir Putin mógłby ogłosić sukces "operacji specjalnej". Inna wersja mówi o tym, że podczas corocznej parady rosyjski dyktator wezwie naród rosyjski do wielkiej mobilizacji.
Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow zabrał głos w sprawie negocjacji pokojowych z Ukrainą. Jak sam stwierdził, "nie idą one dobrze", ale są codziennie kontynuowane za pośrednictwem wideokonferencji. Polityk podał także ewentualne warunki, jakich spełnienia domaga się strona rosyjska, aby zatrzymać działania w Ukrainie.Trwa ofensywa wojsk rosyjskich na Donbas. Jednocześnie obserwujemy niezwykłą brutalizację działań armii Władimira Putina i ponowny atak chociażby na Kijów. Trudno więc uwierzyć w zapewnienia Rosjan o chęci jakiegokolwiek porozumienia się z ukraińskimi władzami. Kreml jednak wciąż wodzi Zachód za nos, utrzymując, że chce pokoju i wysuwa kolejne, daleko idące żądania.
Sekretarz obrony Wielkiej Brytanii udzielił niepokojącego wywiadu. Zdaniem Bena Wallace'a, Władimir Putin może dokonać zmiany narracji i ogłosić walkę ze światowym nazizmem przy użyciu zakazanej broni. Możliwe, że deklaracja ta padnie z ust dyktatora już 9 maja podczas rosyjskich obchodów Dnia Zwycięstwa.Władimir Putin nie zamierza cofać się z obranego kursu i kontynuuje brutalną inwazję na Ukrainę. Obecnie celem jego wojska stały się głównie wschód i południe sąsiedniego kraju, o które toczą się zacięte walki.Sytuacji nie ułatwia fakt, że za rosyjskim dyktatorem twardo stoi jego własne społeczeństwo, które ogłupił wszechobecną propagandą, choć i ono powoli nuży się trwającą od ponad dwóch miesięcy wojną.Kreml cały czas utrzymuje jednak konfrontacyjny ton i ustami swojego rzecznika Dmitrija Pieskowa oraz szefa MSZ Siergieja Ławrowa grozi Zachodowi. I choć wiele z tych gróźb można traktować z przymrużeniem oka, zdaniem sekretarza obrony Wlk. Brytanii Moskwy wciąż nie należy bagatelizować.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy po raz kolejny obnaża postawę Rosjan wobec wojny rozpoczętej przez Władimira Putina. Ukraiński wywiad opublikował rozmowę rosyjskiego żołnierza z "elitarnej" jednostki. - Musimy zabić wszystkich, dzieci i kobiety - powiedział matce mężczyzna. Służby wskazują, że "denazyfikujący" Ukrainę wojskowy ma zdjęcia z nazistowskimi emblematami.To już kolejna prywatna rozmowa Rosjan walczących w Ukrainie ujawniona publicznie w internecie. Ponownie wiadomości dostarczone przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) szokują.Niedawno świat nie dowierzał w doniesienia, iż rosyjscy żołnierze są odgórnie zachęcani do dokonywania zbrodni wojennych. Najnowsze nagranie opublikowane przez SBU potwierdza, że w szeregach armii Władimira Putina znajdują się osoby, które chętnie skorzystają z możliwości zabijania. Iwan Klimenko zadzwonił do swojej matki. Kobieta, której syn walczy - zgodnie z rosyjską propagandą - za "wolność" Ukraińców, wyznał jej, że będzie zabijał dosłownie wszystkich. Nie oszczędzi nawet dzieci.
Kolejne doniesienia o nieludzkich praktykach rosyjskich wojsk. Na tymczasowo okupowanych terenach obwodu ługańskiego i donieckiego armia Władimira Putina zmuszać ma studentów do oddawania krwi dla jej rannych żołnierzy. Takich praktyk wprost zakazują konwencje genewskie.Szokujące informacje przekazała w mediach społecznościowych ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa. Jak podała, do tej pory wie ona o 700 przypadkach przymusowego oddawania krwi w uczelniach na terenie okupowanych obwodów.
Wołodymyr Zełenski skierował do Polaków niezwykle ważne słowa. Podziękował za zaoferowaną pomoc, a także podkreślił, że Ukraińcy niezwykle dobrze czują się w naszym kraju. - Jedynie w domu możemy czuć się "jak w domu", ale Polacy robią wszystko, by Ukraińcy tak właśnie czuli się w Polsce - przekazał w piątek polskim mediom prezydent Ukrainy.Przywódca okupowanego kraju już wielokrotnie dziękował za pomoc, którą nasz kraj oferuje jego rodakom. Podkreślał również, że działania sporego grona Polaków mają niezwykłą wartość, a naród ukraiński nigdy nie zapomni tego aktu solidarności.W piątek w rozmowie z polskimi mediami polityk po raz kolejny wyraził swoją wdzięczność. - Chcę podziękować Polsce i polskiemu narodowi za bezprecedensową pomoc niesioną Ukrainie i Ukraińcom - przekazał Zełenski podczas organizowanego w Kijowie briefingu dla przedstawicieli polskich mediów. Przywódca Ukrainy zaznaczył, że swoją "cegiełkę" w procesie pomocy dla Ukrainy dołożył również Andrzej Duda, a także jego małżonka Agata Kornhauser Duda.- Chcę osobiście podziękować Andrzejowi Dudzie i jego żonie, którzy faktycznie zrobili mnóstwo dla Ukrainy - poinformował Zełenski.Zaznaczył, że uciekinierzy z okupowanej Ukrainy bardzo dobrze czują się w Polsce. - Jedynie w domu możemy czuć się "jak w domu", ale Polacy robią wszystko, by Ukraińcy tak właśnie czuli się w Polsce. Po prostu jestem wdzięczny. Oni musieli wyjechać, a Polska robi wszystko, żeby nie czuli się oni jak uchodźcy - podkreślił prezydent.
Kolejny sukces strony ukraińskiej w walce z rosyjskim wojskiem. Tym razem Służba Bezpieczeństwa Ukrainy odkryła tajny magazyn z amunicją i komponentami sprzętu wojskowego. Wartość znaleziska szacowana jest na 200 mln dolarów. Teraz trafi ono do ukraińskich sił zbrojnych.Rosjanie wciąż ponoszą dotkliwe straty w Ukrainie, konsekwentnie próbując zająć wschód i południe kraju. Jak trzy dni temu informowała strona ukraińska, od początku wojny wojska rosyjskie straciły już ok. 22,1 tys. żołnierzy oraz potężną ilość sprzętu.Choć ludzkie życie i utrata kolejnych wojskowych nie przejmują zapewne zbytnio Władimira Putina, w ostatnim czasie na jego armię spadł wyjątkowy cios. Prężnie działająca Służba Bezpieczeństwa Ukrainy odkryła w obwodzie charkowskim tajny magazyn, a w nim prezenty, o których istnieniu miała się nigdy nie dowiedzieć.
Poparcie Rosjan dla wojny w Ukrainie spadło w ciągu miesiąca o 8 punktów procentowych - wynika z badania przeprowadzonego przez niezależny rosyjski ośrodek Centrum Lewady. Mimo tego, odsetek obywateli Rosji entuzjastycznie podchodzących do agresywnych działań Kremla wciąż jest wysoki i widocznie przekłada się na wrogość wobec narodu ukraińskiego, co może niepokoić Zachód.Niezależna organizacja Centrum Lewady od lat działa w Rosji i skupia się na rzetelnych badaniach opinii publicznej. Choć wyniki sondaży przeprowadzanych przez ośrodek często różnią się od zmanipulowanych statystyk rządowych, inaczej jest w przypadku wojny w Ukrainie. Tę wciąż jawnie popiera ponad 70 proc. Rosjan.
Druzgocące informacje przekazało w piątek rano ukraińskie Radio Swoboda. Rozgłośnia poinformowała o śmierci swojej dziennikarki Wiery Girycz, która zginęła w czwartkowym ataku rakietowym przeprowadzonym przez rosyjskie siły. Pociski uderzyły zarówno w obiekt wojskowy, jak i budynek mieszkalny.Niezwykle smutne wieści zostały przekazane w piątek, 29 kwietnia w godzinach porannych. Radio Swoboda poinformowało, że dziennikarka ich stacji Wiera Girycz zginęła wskutek uderzenia rosyjskiego pocisku.Warto podkreślić, że Girycz była znaną i cenioną dziennikarką, która pracowała w Radiu Swoboda od lutego 2018 roku. - Wszyscy jesteśmy oszołomieni tą stratą. Vera pracowała w Radiu Wolność od 2018 roku, wcześniej pracowała na czołowych ukraińskich kanałach telewizyjnych - napisała jedna z ukraińskich dziennikarek.- Była wspaniałym profesjonalistą, [...] koordynowała pracę redakcyjną, była bardzo przyjazną, miłą i bystrą osobą - dodała. Ciało kobiety zostały znalezione w piątek nad ranem. O tym, że na miejscu tragedii odkryto zwłoki, poinformował wcześniej mer Kijowa, Witalij Kliczko.- W dzielnicy szewczenkowskiej w Kijowie, gdzie doszło do ataku, trwa akcja służb ratunkowych. Pod gruzami ostrzelanego budynku znaleziono ciało zabitej osoby - przekazał polityk.
- Jeśli sytuacja wojenna się nie zmieni, to ceny produktów spożywczych pochodzących bezpośrednio ze zbóż, albo pośrednio, na pewno będą rosły - powiedział w Polskim Radiu minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk. Powodem niepokojącego trendu jest oczywiście wojna w Ukrainie i przerwane łańcuchy dostaw, a także niepewność co do dalszych zasiewów pól.Wojna w Ukrainie trwa już od ponad dwóch miesięcy, a jej skutki rozlewają się na kolejne sfery życia. Jednym z palących problemów coraz bardziej staje się bezpieczeństwo żywnościowe nie tylko zaatakowanego kraju, ale i znacznej części świata, dla której nasi wschodni sąsiedzi są głównym eksporterem zbóż.
Rzecznik rządu Piotr Muller poinformował, że premier Mateusz Morawiecki wydał decyzję gwarantującą zabezpieczenie dostaw gazu do miejsc, które korzystały z dostaw od firm objętych sankcjami. Jak przekazał, spółki skarbu państwa niezwłocznie podjęły działania w celu szybkiej realizacji tej decyzji. To pokłosie afery dotyczącej odcięcia dostaw gazu do kilku gmin na terenie Polski.Rosja spełniła swoje groźby i podjęła decyzję o wstrzymaniu dostaw gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. W środę o godzinie 8 rano błękitne paliwo przestało płynąć gazociągiem, co wywołało zrozumiały niepokój wśród mieszkańców naszego kraju.Jak tłumaczył Gazprom, powodem decyzji stał się sprzeciw polskich władz wobec płacenia za surowiec w rublach. Mimo tego, rząd Mateusza Morawieckiego zapewniał, że nasze magazyny wypełnione są gazem do ok. 3/4 całkowitej pojemności.
Ukrainiec, który przez dłuższy czas znajdował się w rosyjskiej niewoli, opowiedział, jak żołnierze Putina traktują jeńców. Jego relacja dosłownie jeży włos na głowie. Poinformował, że okupanci traktowali pojmanych jak zwierzęta. Upokarzanie, tortury, zakaz patrzenia w oczy to zaledwie kilka z wykorzystywanych metod. Nie jest żadną tajemnicą, że Rosjanie w żaden sposób nie respektują prawa międzynarodowego, prześladując nie tylko ludność cywilną, ale również jeńców. Jeden z pojmanych Ukraińców opowiedział o torturach wykorzystywanych przez siły Władimira Putina. - Traktowali nas jak zwierzęta - przekazał Wołodymyr Chropun, który jakiś czas temu został pojmany na terenie obwodu kijowskiego i wywieziony początkowo na Białoruś, do Rosji, na anektowany Krym i przez okupowaną część obwodu zaporoskiego linię frontu do miejsca wymiany jeńców.Wolontariusz Czerwonego Krzyża zdał wstrząsającą relację odnoszącą się do działań rosyjskich wojskowych względem ukraińskich jeńców. - Uderzano nas karabinami, pięściami i nogami. Zawiązano mi oczy i związano ręce. Rosjanie używali paralizatorów i nieustannie prosili o informacje o wojsku. Byliśmy upokarzani, zmuszani do klęczenia i przyjmowania niewygodnych pozycji. Kiedy patrzyliśmy oprawcom w oczy, byliśmy bici - przekazał jeniec.
Rosjanie kontynuują swoją brutalną kampanię przeciwko Ukrainie ukierunkowaną na wyniszczenie okupawanego terytorium. Po doniesieniach o wykradaniu z zajętych domów sprzętu AGD i RTV i rabowaniu samochodów, przyszedł czas na zbrodnicze plądrowanie upraw. Zdaniem Ukraińców, którzy są jednym z głównych światowych eksporterów zbóż, działania te wprost zmierzają do pogłębienia światowego ubóstwa i głodu.Rosyjscy żołnierze walczący w Ukrainie zasłynęli już swoją bezwzględnością i brutalnością. Gwałty, tortury, nękanie psychiczne i w końcu drastyczne egzekucje stały się codziennością na okupowanych terenach i sposobem na złamanie ducha Ukraińców.W światowych mediach krążą także przykre doniesienia o tym, że wkraczająca do wiosek i miasteczek armia Putina wykrada z zajętych domów wszystko, co tylko da się spieniężyć. Łupem padają również samochody, które wysyłane są m.in. na Białoruś.Zbrodnicze działania Rosjan szokują, a na tym niestety nie koniec. Komisarz Rady Najwyższej ds. praw człowieka Ludmiła Denisowa kilkakrotnie informowała już, że rosyjscy najeźdźcy wywożą zboże i żywność z zajmowanych terenów. Problem z dnia na dzień staje się coraz poważniejszy.
Ukraińcom, którzy uciekli do Polski przed wojną, ZUS wypłaci nie tylko 500 plus, lecz także Rodzinny Kapitał Opiekuńczy. To świadczenie rzędu 12 tys. zł, które jest przyznawane w Polsce od tego roku. ZUS wyjaśnia, jakie dokumenty należy złożyć, aby otrzymać pieniądze na dziecko.- Możliwość składania wniosków przez uchodźców pojawiła się w momencie udostepnienia przez nas wniosków języku ukraińskim. Do tej pory Ukraińcy wnioskowali jedynie o wypłatę z programu 500 plus - tłumaczy Iwona Kowalska-Matis, regionalny rzecznik prasowy ZUS na Dolnym Śląsku.
Szef rosyjskiego wywiadu zagranicznego Siergiej Naryszkin twierdzi, że Polska i USA przygotowały "tajny plan". Jego zdaniem Warszawa i Waszyngton chcą przejąć kontrole nad częścią Ukrainy. To całkowicie zaprzecza postawie, którą Polska prezentuje od początku rosyjskiej inwazji.Wypowiedź szefa rosyjskiego wywiadu zagranicznego cytuje agencja RIA Novosti. Warto jednak pamiętać, że może to być kolejna odsłona wojny informacyjnej, którą Rosja prowadzi z Zachodem.
W środę w polskich restauracjach McDonald's pojawiła się nowa pozycja - Ukraiński Burger. Sieć deklaruje, że 3 zł od zakupu każdej kanapki przekaże na pomoc humanitarną dla Ukrainy. Redakcja goniec.pl postanowiła sprawdzić, ile kosztuje i jak smakuje nowość.Na początku wojny w Ukrainie McDonald's był bojkotowany z powodu zwłoki w wycofaniu się z Rosji. Jednak 8 marca zapadła decyzja o zamknięciu wszystkich restauracji w tym państwie.
W czwartkowe popołudnie doszło do kolejnego ataku rakietowego w okolicy Kijowa. Ze wstępnych informacji wynika, że słyszano dwa wybuchy, a w mieście wciąż trwa alarm przeciwlotniczy. Mamy zdjęcia z miejsca zdarzenia.Od 24 lutego 2022 roku trwa wojna w Ukrainie, która została zaatakowana przez wojska rosyjskie. Armia Władimira Putina od początku swoich działań próbuje zdobyć Kijów, jednak mieszkańcy miasta skutecznie stawiają opór najeźdźcy.W czwartkowe popołudnie pojawiły się doniesienia o kolejnym ataku rakietowym w okolicy stolicy Ukrainy. Jak podano w głównym wydaniu "Wiadomości" na antenie TVP, obecnie w mieście cały czas trwa "alarm przeciwlotniczy".Ze wstępnych doniesień wynika, że pociski spadły niedaleko centrum stolicy, a mieszkańcy Kijowa mieli usłyszeć dwa wybuchy. Tuż po ataku nad miastem pojawiła się chmura ciemnego dymu. fot. Jan Kietliński/Goniec.plfot. Jan Kietliński/Goniec.plfot. Jan Kietliński/Goniec.plDo eksplozji doszło w rejonie szewczenkiwskim w centralno-zachodniej części miasta. W Kijowie przebywa obecnie sekretarz generalny ONZ António Guterres, który spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.Doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko przekazał, że dzisiaj doszło również do ataku rakietowego na Odessę. trzy pociski miały uderzyć także w miejscowość Fastów w obwodzie kijowskim. ❗️Rocket strikes in #Odesa and #Kyiv ❗️#UkraineUnderAttack— Anton Gerashchenko (@Gerashchenko_en) April 28, 2022 Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Andrzej Duda uderzył w Unię Europejską. Smutne słowa o uchodźcach z UkrainyPAŻP zawarło porozumienie z kontrolerami lotów. Ruch nad Polską pozostaje bez zmianMatura WOS 2022. Ile trwa matura z WOS?Źródło: goniec.pl
Andrzej Duda wziął udział w Marszu Żywych i wygłosił przemówienie z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Nawiązał w nim do ludzi, którzy giną w wojnie w Ukrainie. Zaznaczył, że "absolutnie nie ma zgody na bezkarne zabijanie narodu ukraińskiego", ponieważ "każdy naród ma święte prawo do życia".Tegoroczny Marsz Żywych został zorganizowany pierwszy raz po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią. Organizatorzy podkreślili, że odbywa się w cieniu wojny w Ukrainie.
Władimir Putin przemawiał na posiedzeniu Rady Ustawodawców, ale tym razem to nie jego słowa wzbudziły największe zainteresowanie. Prezydent Rosji jąkał się, a jego twarz była opuchnięta. Wywołało to kolejną falę domysłów, jakoby miał problemy ze zdrowiem.Już wcześniej w mediach pojawiły się informacje, że Władimir Putin może chorować na raka tarczycy. Dziennik Proekt ujawnił, że w ostatnich latach Jewgienij Seliwanow, chirurg onkologiczny specjalizujący się w raku tarczycy, odwiedził Władimira Putina aż 35 razy.
Niemiecka gazeta "Bild" poinformowała, że Alina Kabajewa ma ogłosić zwycięstwo Władimira Putina w wojnie z Ukrainą - poznaliśmy nawet możliwą datę takiego zdarzenia. - Najbardziej niesmaczny występ Aliny Kabajewej jest jeszcze przed nami - podkreślił dziennik.Związek Aliny Kabajewy i Władimira Putina od lat pozostaje pilnie strzeżoną tajemnicą. Kilka lat temu światowe media donosiły, że para stanęła na ślubnym kobiercu. Wkrótce po tym zdarzeniu, w ich życiu miała pojawić się trójka pociech, w tym bliźnięta. Mimo upływu lat, Kreml nie potwierdził tych informacji.O Alinie Kabajewej znów zrobiło się głośno, po niezwykle interesującej publikacji niemieckiego dziennika "Bild". Gazeta poinformowała, że kochanka Putina może ogłosić jego zwycięstwo w wojnie z Ukrainą. - Wstęga świętego Jerzego i symbol "Z" tworzą razem dewiacyjną propagandę. W ten sposób Kreml i była gimnastyczka utożsamiają zwycięstwo nad nazistowskimi Niemcami z inwazją na Ukrainę - można przeczytać na łamach gazety w odniesieniu do niedawnego wystąpienia byłej gimnastyczki. Kobieta rosyjskiego dyktatora bardzo długo unikała publicznych występów, co zrodziło wiele spekulacji. Kilka tygodni temu, media na całym świecie informowały, że Kabajewa wraz z dziećmi Putina przebywa w luksusowej willi położonej w Szwajcarii. Ostatnio jednak domniemana kochanka Putina pojawiła się w roli honorowego gościa na festiwalu sportowym swojego imienia, który odbył się w Moskwie w dniach 23-24 kwietnia. Kabajewa wzięła również udział w próbie młodych gimnastyczek.- Przez długi czas uważano ją za zaginioną, odizolowaną w szwajcarskich górach. Aktualnie kochanka Putina wróciła i znów bije w propagandowy bęben dla swojego kremlowskiego dyktatora - przekazał Bild.W czasie festiwalu Kabajewa pozowała na tle "ścianki" z zawierającej widoczne litery "Z", które od czasu zbrodniczej inwazji na Ukrainę, są symbolem bestialstwa i barbarzyńska rosyjskich wojsk, jak i samego prezydenta.
W wyniku wojny w Ukrainie wielu ludzi opuściło swoje domy - niektórzy wyjechali zupełnie niespodziewanie, zostawiając wszystko, co mieli. W wielu mieszkaniach pozostawione zostały zwierzęta, które nie mają jak same o siebie zadbać. Z pomocą przyszedł ukraiński Zoopatrol, który znalazł sposób na to, jak uratować porzucone zwierzęta przed śmiercią głodową. Zoopatrol podzielił się również instrukcją, która pomaga w podobnych sytuacjach - pomóc może każdy, a w całej Ukrainie bez opieki pozostawiono tysiące zwierząt.
Do niebywałego incydentu doszło na jednej z ulic Sztokholmu. Ukrainka, zamieszkująca stolicę Szwecji, została zaatakowana przez starszą Rosjankę. Agresywna kobieta w perfidny sposób ubliżała autorce nagrania, podkreślając, że jest nazistką, prostytutką, że jej ubrania są tanie, a także że wkrótce umrze. Poszkodowana kobieta zamieściła swój materiał w sieci. Jak się okazało, wywołał on niemałe poruszenie.Zdarzenie miało miejsce kilka dni temu tuż przed ambasadą Rosji w Sztokholmie. Helga Kajda, obywatelka Ukrainy, która na co dzień mieszka w Szwecji, padła ofiarą bezczelnego ataku starszej kobiety. Jak poinformowała Ukraińska Prawda, poszkodowana zareagowała w chwili, gdy starsza kobieta deptała ukraińską flagę. Bez chwili zawahania zwróciła jej uwagę, a także wplątała się w bardzo nieprzyjemną dyskusję.Niestety, ale starsza kobieta zareagowała bardzo agresywnie, ponieważ zaczęła obrażać Ukrainkę, a także źle wyrażać się o ukraińskich symbolach oraz kobietach z tego kraju. - Podeszła i zaczęła mnie werbalnie atakować. Włączyłam kamerę w telefonie i zapytałam, dlaczego to robi. Odpowiedź była taka, że jestem nazistką, prostytutką, brzydko wyglądam, a moje ubrania są tanie i wkrótce umrę - poinformowała Helga Kajda, autorka nagrania.Starsza kobieta w mocnych słowach wypowiadała się na temat Ukraińców, a także stwierdziła, że flaga narodowa tego kraju jest faszystowskim symbolem. Na domiar złego, jawnie groziła dziewczynie, że ją spoliczkuje, a także skrytykowała jej ubiór.- Nosisz tanie buty i spodnie za 150 koron. A ja mam płaszcz, który kosztował 25 tysięcy koron - wyśmiewała się Rosjanka.Oczywiście Helga zgłosiła sprawę na lokalną policję, która niezwłocznie zajęła się sprawą. Bardzo szybko ustalono tożsamość kobiety, a także poinformowano, że firma rekrutacyjna, w której pracowała, bez chwili zawahania zwolniła bezczelną Rosjankę.Incydent oburzył również przedstawicieli ambasady Ukrainy w Szwecji. Byli oni wstrząśnięci zachowaniem kobiety, która w otwarty sposób atakowała ich kraj. - Ambasada zwróciła się do szwedzkich organów ścigania o przeprowadzenie oceny prawnej incydentu i poczynienie stosownych kroków - poinformowano.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Kontrwywiad zatrzymał obywateli Rosji i Białorusi. Są podejrzani o szpiegowanie przeciwko PolscePięciu żołnierzy Putina zgwałciło 14-latkę. Ukraińcy ujawnili wstrząsające informacjeMatura biologia 2022. Wymagania na maturę z biologii. Co musisz wiedzieć, żeby zdać? Źródło: Pravda.ua / Goniec.pl