Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Ukraina. Rosjanie prowadzą przymusową mobilizację mężczyzn do swojej armii
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 10.04.2022 16:10

Ukraina. Rosjanie prowadzą przymusową mobilizację mężczyzn do swojej armii

Putin
AFP/EAST NEWS

Komisarz Rady Najwyższej Ukrainy ds. Praw Człowieka Ludmyła Denisowa poinformowała, że na terenach czasowo okupowanych przez Rosjan dochodzi do przymusowego wcielania mężczyzn do armii Władimira Putina. Tak jest m.in. w Melitopolu, Wasylówce i Heniczesku. Oprócz tego, rosyjskie wojska dopuszczają się także innych, szokujących naruszeń praw człowieka i międzynarodowych konwencji.

Niepokojące doniesienia z terenów znajdujących się czasowo pod kontrolą Rosjan. Wojska Władimira Putina próbują złamać miejscową ludność, dopuszczając się okrutnych zbrodni wojennych i niszcząc morale Ukraińców.

Niemogąca osiągnąć założonych celów rosyjska armia jest coraz bardziej sfrustrowana, co prowadzi do brutalizacji działań, a znaczne straty w ludziach pchają ją do szokujących procederów. Jeden z nich ujawniła dziś ukraińska komisarz ds. praw człowieka, Ludmyła Denisowa.

Rosjanie stosują przymusową mobilizację

- Na terenach czasowo okupowanych obywatele Ukrainy są mobilizowani do działań wojennych po stronie państwa-agresora - poinformowała w niedzielę Denisowa.

Jej zdaniem, Rosjanie próbują stworzyć tzw. milicję ludową, której szeregi mają zasilać ukraińscy mężczyźni okresowo przetrzymywani np. w punkcie kontrolnym w Wasylówce w obwodzie zaporoskim. - Dysponujemy listą przetrzymywanych - dodała.

Taki proceder ma miejsce nie tylko przy wjeździe do Melitopola, ale także w Heniczesku w obwodzie chersońskim. Co gorsza, w Ukrainie odnotowano przypadki kolaboracji z wrogiem, która polegać ma na dostarczaniu okupantowi wykazów mieszkań zajmowanych przez mężczyzn.

Rosyjskie zbrodnie wojenne

- Przymusowa mobilizacja na terytoriach okupowanych stanowi naruszenie art. 51 Konwencji Genewskiej dot. ochrony osób cywilnych w czasie wojny. Surowo zabrania państwu okupującemu zmuszania osób znajdujących się pod ochroną, tj. znajdujących się pod kontrolą strony konfliktu lub państwa okupującego, którego nie są obywatelami, do służby w jego siłach zbrojnych lub pomocniczych - przypomniała Denisowa.

W związku z licznymi przypadkami łamania międzynarodowych umów, praw człowieka i popełnianiem zbrodni wojennych, zaapelowała ona do Komisji ONZ ds. badania naruszeń praw człowieka podczas rosyjskiej inwazji wojskowej na Ukrainę oraz do misji eksperckiej utworzonej przez państwa uczestniczące w OBWE w ramach Mechanizmu Moskiewskiego, aby uwzględniły te fakty w swoim śledztwie.

W ostatnich dniach coraz częściej dochodzi do ujawniania szokujących zbrodni rosyjskich w Ukrainie. Wojska okupanta dokonują rzezi okolicznych mieszkańców, których grzebią lub nie w masowych grobach, a także torturują ludność i gwałcą kobiety oraz dzieci.

Fatalna sytuacja w Mariupolu

Zaledwie 7 kwietnia Denisowa informowała, że okupanci przymusowo mobilizowali mężczyzn na obrzeżach tymczasowo kontrolowanego przez Rosjan Mariupola. Pozyskanych bojowników mają wykorzystywać jako mięso armatnie do krwawych walk na ulicach i osłonę dla swoich sił.

Ukraina domaga się międzynarodowego dochodzenia w tej sprawie. Tymczasem prezydent kraju, Wołodymyr Zełenski, podał, że w mieście liczącym przed wojną ok. 450 tys. mieszkańców, pozostało obecnie ok. 100 tys. osób. 90 proc. infrastruktury ma być zniszczone.

Dokładna liczba ofiar śmiertelnych nie jest znana, ale władze Mariupola twierdzą, że mogą być to nawet dziesiątki tysięcy. Cały czas odkrywane są bowiem nowe ciała osób, które leżą pod gruzami lub zmarły z powodu katastrofy humanitarnej.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: PAP, Polsat News