Putin może zadać bolesny cios USA. W grę wchodzą dwa scenariusze
Przedstawiciele amerykańskich władz twierdzą, że Władimir Putin może podjąć agresywne działania wobec USA - podaje CNN. Źródła zbliżone do wywiadu sugerują, że Rosja może zdecydować się na ingerencję w wybory. Miałby to być odwet za popieranie Ukrainy.
Spełnienie tego scenariusza byłoby kolejnym dowodem na to, że Władimir Putin prowadzi wojnę nie tylko z Ukrainą, lecz także z całym Zachodem.
CNN: Putin może podjąć próbę ingerencji w amerykańskie wybory
Stosunki między Waszyngtonem a Moskwą są wyjątkowo napięte. Joe Biden nazwał Władimira Putina zbrodniarzem i rzeźnikiem, ale Kreml nie pozostaje dłużny. Zaledwie wczoraj minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow stwierdził, że "operacja militarna" w Ukrainie ma na celu położenie kresu całkowitej dominacji USA.
Teraz na jaw wychodzą najnowsze ustalenia osób zbliżonych do amerykańskiego wywiadu. Ujawniła je stacja CNN. Z doniesień wynika, że Władimir Putin może planować odwet za poparcie, którego USA udzielają Ukrainie w obliczu rosyjskiej agresji.
Źródła zbliżóne do wywiadu wskazują, że w grę wchodzą m.in. bezpośrednie ataki w systemy, które obsługują wybory. Na razie nie ma konkretnych dowodów na to, że Władimir Putin podjął już próbę takiego działania, ale CNN wskazuje, że takie zagrożenie jest relane.
Jednak amerykański system do rejestracji i przeliczania głosów jest rozproszony i zdecentralizowany, co znacznie utrudnia jego ewentualne zhakowanie. - Jeśli Putin poczuje się zapędzony w kozi róg, może użyć swoich sił cybernetycznych w dowolny sposób - przyznał rozmówca CNN. Wskazał, że urzędnicy są w stanie podwyższonej gotowości.
Rosja ma idealną okazję, aby uderzyć w ostoję demokracji. Informator CNN wskazał, że jeden ze scenariuszy zakłada rosyjską ingerecję w wybory środka kadencji do Kongresu, które zaplanowano na listopad.
Inne źródło powiązane z wywiadem przekazało CNN, że możliwe jest "bezpośrednie zaatakowanie infrastruktury wyborczej". Jego zdaniem ma to wynikać, że zmiany u Putina w skłonności do podejmowania ryzyka, jaką widzieliśmy podczas inwazji na Ukrainę".
Niewykluczony pośredni atak na USA
Urzędnicy z Waszyngtonu twierdzą, że poza bezpośrednim atakiem możliwe jest także wywieranie wpływu na USA w sposób pośredni. W ramach tej strategii Rosja może próbować wzbudzać nieufność co do wyników wyborów i podważać ich legalność.
To również groźny scenariusz. Pracownicy administracji twierdzą bowiem, że samo wywołanie niepewności w USA byłoby sukcesem dla Moskwy - nawet jeśli nie udałoby się zhakować systemu wyborczego.
Przypomnijmy, że o domniemanej ingerencji Rosji mówi się w kontekście wyborów prezydenckich w USA w 2016 r. Z raportu senackiej komisji ds. wywiadu, który ukazał się w sierpniu 2020 r. wynika, że działania Moskwy były ukierunkowane na wspieranie kandydatury Donalda Trumpa.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Bellingcat: Putin ukarał pracowników za porażki w Ukrainie. Z FSB wyrzucono 150 funkcjonariuszy
Szwecja otwiera sobie drogę do NATO. Złowróżbny komentarz rzecznika Kremla
Źródło: Radio ZET, CNN, "Dziennik Gazeta Prawna"