Kremlowska propaganda nie przestaje grozić państwom wspierającym Ukrainę, biorąc na swój celownik coraz częściej Polskę. Deputowany do Dumy Federacji Rosyjskiej Andriej Gurulow zamieścił w mediach społecznościowych skandaliczny wpis, w którym zarzucił naszemu krajowi szykowanie się do wojny z Rosją, czego ostatecznym rezultatem ma być bezpośrednie starcie. Polskie władze dementują te kłamliwe doniesienia i ostrzegają, że produkowane przez Moskwę fake newsy to część szeroko zakrojonej kampanii dezinformacyjnej.
Kremlowska propaganda wchodzi na zupełnie nowy poziom i zadziwia swoją kreatywnością. Jak donosi portal Wirtualna Polska, tym razem media w Rosji postanowiły wyprodukować serię filmów, które mają zachęcać mężczyzn do udziału w wojnie w Ukrainie. Nie są to jednak zwykłe spoty, ale mini dzieła z jasnym przesłaniem: prawdziwy Rosjanin zamiast pić, chwyta za broń niczym bohater gry komputerowej, w której ważą się losy narodu.
Władimir Putin wypowiedział się na temat zaanektowanych przez Rosję terytorium na wschodzie Ukrainy. Przyznał, że sytuacja na tych terenach jest "trudna", ale już niedługo służby mają być wyposażone w nowoczesny sprzęt i uzbrojenie.
Stany Zjednoczone oskarżyły sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa o "najwyraźniejsze poddanie się rosyjskim groźbom" i niewysłanie urzędników do Ukrainy w celu sprawdzenia dronów używanych przez Rosję, które według władz USA i innych państw zostały dostarczone przez Iran.
Władimir Putin przybył w poniedziałek 19 grudnia do Mińska. Kamera zarejestrowała dyktatora opuszczającego samolot. Widać, że ma poważne problemy z chodzeniem, co prowokuje kolejne pytania o jego stan zdrowia.
Ukraiński deputowany Ihor Kopytin apeluje do Polski o rezygnację z budowy rządowej łączności na paśmie, które od wielu lat jest zakłócane przez Rosjan. Polityk obawia się, że plany rządu Mateusza Morawieckiego narażą bezpieczeństwo dostaw broni do Ukrainy.Innego zdania jest strona Polska. Minister Janusz Cieszyński zapewnia, że ulokowanie sieci łączności strategicznej na częstotliwościach z zakresu 700 MHz nie stanowi ryzyka dla jej funkcjonowania. Wirtualna Polska jeszcze w marcu alarmowała, że pasmo od wielu lat jest zagłuszane przez Rosję i Białoruś. Teraz podobne obawy przedstawił ukraiński polityk.- Sytuację należy uznać za prawdopodobną i stwarzającą rzeczywiste zagrożenie dla funkcjonowania organów państwa - pisze Wirtualna Polska, powołując się na notatkę jednej ze służb specjalnych. - Zakłócenia przez stronę rosyjską mogą sięgać do połowy Polski. Jak będzie jakiekolwiek zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski, to niestety możemy być skutecznie zagłuszane - dodaje w rozmowie z WP Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający w Fundacji Digital Poland.
Szef Służby Wywiadu i Bezpieczeństwa Mołdawii, Alexandru Musteata, poinformował dziś (19.12), że władze Rosji planują atak na jego państwo, który może nastąpić na początku 2023 roku.
Rosja przygotowuje grunt pod zmianę planu działania podczas wojny w Ukrainie? Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) wyliczył dowody potwierdzające tę tezę. Powodem decyzji Kremla miało być zdanie sobie sprawy, że skuteczna ofensywa "z użyciem sił zmechanizowanych jest wątpliwa".Rosja, na czele z Władimirem Putinem, nie wie jak wyjść z twarzą z wojny w Ukrainie? Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) opublikował najnowszą analizę dotyczącą sensu działań Kremla.Wojna w Ukrainie miała być jedynie trzydniową operacją specjalną. Nie wyszło i zagadką pozostaje czy to efekt bohaterskiej walki Ukraińców, czy ogromnej nieudolności rosyjskiej armii.Władimir Putin, który ostatnio miał ucierpieć w wyniku niefortunnego upadku, zdaje się zmienił pomysł na to, jak prowadzona ma być wojna w Ukrainie. Rosyjskie władze prowadzą obecnie dokładnie zaplanowaną kampanię informacyjną.
Od kilku miesięcy trwają dyskusje, czy Białoruś zdecyduje się zaangażować w wojnę w Ukrainie. Niedawno rosyjskie media niezależne przekazały, że Aleksandr Łukaszenka rozpoczął nieplanowaną kontrolę gotowości bojowej armii. Gen. prof. Stanisław Koziej, który był rozmówcą portalu Wirtualna Polska, ocenia, że "to się staje realne".Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Białoruś aktywnie wspiera działania Władimira Putina, udostępniając mu swoje terytorium i wspierając Rosję logistycznie. Do tej pory Aleksandr Łukaszenka nie zdecydował się jednak wysłać na front swoich żołnierzy.
- Jak śledzę wydarzenia oraz działania Rosjan i Ukraińców, to widzę w tym II wojnę światową. Jakbyśmy nie chcieli, to od niej daleko odbiec nie możemy. Władimir Putin kopiuje błędy Adolfa Hitlera - ocenił w rozmowie z portalem Wirtualna Polska Bogusław Wołoszański, wybitny historyk i dziennikarz.- Ukraina ma bardzo mądrego przywódcę, który zjednał pomoc Zachodu i państw demokratycznych. Bez tej pomocy dawno byliby podbici. Serce mi się kraje, bo Polsce w 1939 roku państwa zachodnie nie udzieliły żadnej pomocy. A jak statki z uzbrojeniem wypłynęły na Morze Czarne, to 12 września zapadła decyzja, że zawracają, bo po co tracić broń. Obecnie Ukraińcy nie dali zachodnim państwom takiego argumentu, ta broń uratowała ich. Zachodnie i demokratyczne rządy wolą płacić, niż wysyłać swoich obywateli do walki - ocenia ekspert w rozmowie z portalem Wirtualna Polska.
- Armia Putina nieustannie stara się odbudowywać potencjał militarny i w styczniu lub lutym Rosja może rozpocząć w Ukrainie wielką ofensywę - alarmuje szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba. Eksperci z Polski są przekonani, że Władimir Putin może zaatakować Ukrainę z terenu Białorusi. Czego możemy się spodziewać?Dmytro Kułeba przekonuje, że "w styczniu lub w lutym Rosja może rozpocząć w Ukrainie wielką ofensywę". Rosjanie wciąż mają nadzieję, że uda im się odzyskać odbite przez Ukraińców terytoria i przemieścić się w głąb kraju. Szef ukraińskiej dyplomacji podejrzewa, że to właśnie w tym celu prowadzone są transporty broni i mobilizacja rezerwistów.
Jak oceniają analitycy amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną, służby prasowe Kremla zaczęły nagłaśniać aktywność publiczną Władimira Putina, aby ukazać go jako "kompetentnego lidera czasu wojny i przywódcę mającego kontakt ze społeczeństwem". Świadectwem przywództwa bliskiego Rosjanom miało być m.in. otwarcie przez dyktatora fermy drobiu.
Ukraiński generał Andrij Kowalczuk uczulił, że Władimir Putin jest w stanie wezwać do nowej mobilizacji w Rosji, która może objąć miliony osób. Podkreślił też, że Ukraina przygotowuje się na możliwość ponownej inwazji, tym razem z terytorium Białorusi.
Władywostok, Rosja. Kolejny raz na przestrzeni ostatnich tygodni duży obiekt staje w płomieniach. Tym razem w zgliszcza obraca się fabryka wyrobów cukierniczych o powierzchni ponad 1000 metrów kwadratowych. Gęsty dym spowił całe miasto.
- Nie wierzę, aby po 10 miesiącach sankcji rosyjski przemysł miał potencjał, aby wyprodukować 200 nowych czołgów T-90. To, co pokazywano w rosyjskich materiałach, to mogą być czołgi odkupione przez Rosję z kraju, które je wcześniej nabył - mówi w rozmowie z portalem Wirtualna Polska gen. Waldemar Skrzypczak.Rosja i Ukraina przygotowują się do kolejnej fazy wojny. Gen. Waldemar Skrzypczak, który analizuje wydarzenia na froncie, uważa, że największym zagrożeniem dla strony ukraińskiej są wojska Władimira Putina koncentrowane w rejonie miast Woroneż, Kursk i Briańsk. Przygotowania nowych rekrutów mogą zacząć się w połowie stycznia.
- Najbliższe pół roku będzie decydujące - oznajmił Wołodymyr Zełenski, przewidując, ile jeszcze potrwa wojna w Ukrainie. Również gen. prof. Stanisław Koziej, który był rozmówcą portalu Wirtualna Polska, przewiduje, że konflikt nie skończy się w najbliższych tygodniach.Gen. prof. Stanisław Koziej twierdzi, że konflikt będzie trwał jeszcze przynajmniej przez tegoroczną zimę i wiosnę przyszłego roku. O ile zima będzie raczej walką o przetrwanie, wiosna może przynieść kolejne gwałtowne natarcie ze strony Rosjan.
Reporterzy Financial Times napisali w piątek (16.12), że miesiąc przed inwazją na Ukrainę najważniejsi urzędnicy finansowi w Rosji ostrzegali Władimira Putina przed skutkami zachodnich sankcji, które cofnęłyby rozwój Rosji o kilkadziesiąt lat. Dyktator nie wziął sobie do serca słów ekspertów.
- Jeszcze przed procesem funkcjonariusze rosyjskiej służby bezpieczeństwa mówili, że chcą doprowadzić do wymiany swoich ludzi zatrzymanych w Polsce na mnie. Jestem więc politycznym zakładnikiem i siedzę tu pod zmyślonymi zarzutami. Sądzę, że Polska o mnie zapomniała - relacjonuje dla portalu Wirtualna Polska Marian Radzajewski. Białostocki przedsiębiorca został uznany przez Rosjan za "polskiego szpiega".Marian Radzejewski odsiaduje w rosyjskiej kolonii karnej wyrok za szpiegostwo na rzecz Polski. Informator portalu Wirtualna Polska nie przyznaje się do winy. Niedawno minęły mu cztery z czternastu lat zasądzonego wyroku. Przedsiębiorca jest przekonany, że został wrobiony. Jego sytuacja znacznie pogorszyła się po wybuchu wojny w Ukrainie.
Jak podaje "europejskie źródło" Polskiej Agencji Prasowej, ambasadorowie państw członkowskich przy Unii Europejskiej porozumieli się dziś (15.12) w Brukseli w sprawie przyjęcia dziewiątego pakietu sankcji wobec Rosji za jej agresję na Ukrainę.
- Zachód musi przemyśleć, co jest gotów zrobić, jak chronić sojuszników i państwa członkowskie oraz jak dać gwarancje bezpieczeństwa Rosji w dniu jej powrotu do stołu negocjacyjnego - mówił Emmanuel Macron w wywiadzie dla francuskiej stacji telewizyjnej TF1. Zdaniem niektórych ekspertów, słowa prezydenta Francji są wyjątkowo szkodliwe.Emmanuel Macron udzielił wywiadu na temat sytuacji w Ukrainie podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych. Polityk zapowiadał, że Europa powinna przygotować swoją przyszłą architekturę bezpieczeństwa.- Oznacza to, że jednym z zasadniczych punktów, którymi musimy się zająć – jak zawsze powtarzał prezydent Putin – jest jego obawa, że NATO zbliży się do drzwi Rosji i rozmieści tam zagrażającą jej broń - mówił prezydent Francji. Jego zdaniem temat ten z pewnością będzie częścią rozmów pokojowych, dlatego Zachód powinien przemyśleć, jakie działania gotowy jest podjąć, by "chronić sojuszników i państwa członkowskie" i jakie gwarancje bezpieczeństwa jest w stanie zaoferować Rosjanom.
Kuriozalna sytuacja na Kremlu. Władimir Putin coraz bardziej odcina się od świata w obawie o swoje zdrowie i życie, ale nie zamierza rezygnować z miłych obowiązków. We wtorek dyktator dokonał np. otwarcia świeżo wyremontowanych dróg w Rosji. Zrobił to jednak siedząc w wygodnym i ciepłym bunkrze, podczas gdy jego urzędnicy zmuszeni byli do stawienia się na miejscu podczas siarczystych mrozów, na co uwagę zwrócił niezależny kanał NEXTA.
Recep Tayyip Erdoğan przyznał, że Rosja otrzymała propozycję prowadzenia wspólnych działań w Syrii. Turcja chce uderzyć w Rożawę, w tym celu sojusznikiem ma być nawet sam Władimir Putin. Współpraca militarna państwa członkowskiego NATO z agresorem w wojnie w Ukrainie odbija się cieniem na sojuszu.
Władimir Putin zamierza się poddać? Wojna w Ukrainie, która trwa niemal od dziesięciu miesięcy, nie przynosi dyktatorowi oczekiwanych korzyści. Eksperci podkreślają, że sytuacja rosyjskich żołnierzy na ukraińskim froncie jest coraz trudniejsza.
Kolejny potężny pożar w samym centrum Rosji. W poniedziałek rano w płomieniach stanęło centrum handlowe na przedmieściach Moskwy. W sieci ukazały się materiały ukazujące skalę oddziaływania żywiołu. Akcja gaszenia ognia trwa.
Władimir Putin przed kilkoma dniami oznajmił, że na ten moment nie przewiduje zakończenia "operacji specjalnej" w Ukrainie. Co ciekawe, dodał, że nie widzi sensu mobilizowania kolejnych żołnierzy. Czy to zapowiedź rychłej porażki Rosjan? A może dyktator ma nowy plan działania?- Jeśli chodzi o czas trwania "specjalnej operacji wojskowej", to oczywiście może to być długi proces - mówił Władimir Putin podczas transmitowanego w telewizji dorocznego posiedzenia Prezydenckiej Rady ds. Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka. Dyktator zapewniał, że Rosjanie "będą się bronić wszelkimi dostępnymi nam środkami", ale "nie ma powodu do drugiej mobilizacji w tym momencie".
W dzisiejszym (11.12) wpisie opublikowanym na Telegramie, były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew wymienił miejsca, gdzie "okopali się" wrogowie Kremla. - Dlatego zwiększamy produkcję najpotężniejszych środków zniszczenia - skonkludował.
Rosjanie przenieśli wyrzutnie rakietowe na teren zaporoskiej elektrowni atomowej. Jak poinformował na stronie internetowej operator ukraińskich elektrowni, broń została ustawiona w bezpośrednim sąsiedztwie reaktora.Rosjanie przenieśli wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet Grad obok bloku energetycznego numer 6, który znajduje się bezpośrednio przy magazynie zużytego paliwa jądrowego. Enerhoatom przewiduje, że wojska Putina przygotowują prowokację, która miałaby polegać na ostrzale przeciwległego brzegu Dniepru, w tym Nikopola i Marganca.
Władimir Putin planuje ucieczkę z Rosji? Od kilku dni w mediach pojawiają się doniesienia, jakoby dyktator snuł plany na wypadek przegranej w Ukrainie. Jego celem miałaby być Ameryka Południowa. Eksperci, z którymi rozmawiał portal Wirtualna Polska, nie wierzą jednak, że kiedykolwiek dojdzie do realizacji kontrowersyjnego planu.Abbas Galiamow, rosyjski politolog, który niegdyś pisał przemówienia dla Władimira Putina, kilka dni temu ujawnił, że dyktator i jego współpracownicy pracują nad projektem o nieoficjalnej nazwie "Arka Noego". Jego celem ma być "znalezienie nowej krainy, do której będą mogli się udać, jeśli przegrają wojnę i stracą władzę". Ekspert domniemywał, że prezydent Federacji Rosyjskiej mógłby zdecydować się na Wenezuelę lub Argentynę.- Projekt przeniesienia do Wenezueli nadzoruje szef Rosnieftu Igor Sieczin. Ma dobre osobiste relacje z Nicolasem Maduro, prezydentem Wenezueli, a teraz odpowiadającym za projekt ewakuacji - mówił były współpracownik Putina w telewizji Dożd.