W Grecji doszło do tragicznej katastrofy kolejowej, a w Rosji do ataków niezidentyfikowanych "sabotażystów". W dzisiejszym Raporcie Gońca ze Świata o tym, a także o ważnych zmianach geopolitycznych zachodzących w Azji Centralnej oraz niepojących doniesieniach z Iranu, który ma być o krok od możliwości stworzenia bomby atomowej.
W ostatnich dniach rosyjski dyktator mógł zaskoczyć wielu współobywateli, bowiem pozostawił szerokie pole do interpretacji w kwestii możliwości przegrania przez Rosję wojny w Ukrainie. Najwyraźniej spowodowało to panikę czołowych prokremlowskich propagandystów. — Tu chodzi o przetrwanie! Nikomu przez myśl nie przejdzie, żeby się poddać! — histeryzowała w swoim programie Olga Skabiejewa, "żelazna lalka Putina".
Kolejny pakiet unijnych sankcji na Rosję, chiński "plan pokojowy" dla Ukrainy, północnokoreańskie testy rakietowe i groźby użycia broni nuklearnej czy eskalacja napięcia pomiędzy Izraelem a Palestyną. Między innymi o tym w kolejnym Raporcie Gońca ze Świata.
Rosja wstrzymała dostawy ropy rurociągiem “Przyjaźń”. Daniel Obajtek potwierdził, że w sobotę 25 lutego doszło do wstrzymania przepływu. Szef Orlenu uspokaja, “jesteśmy w pełni przygotowani”.
Ivan Komarenko mieszka już właściwie głównie w Rosji i niektórzy sądzą, że byłoby lepiej, gdyby do Polski już nigdy nie wracał. Artysta zamieścił zdjęcie, na którym chciał pochwalić się swoim sielskim życiem. Nie zauważył jednak istotnego szczegółu.
Prezydent USA Joe Biden udał się z niespodziewaną wizytą do Kijowa, o której Rosjanie mieli być poinformowani kilka godzin wcześniej. Na Kremlu pojawiły się oczywiście słowa krytyki wobec Amerykanów. Głos zabrał m.in. były przywódca Dmitrij Miedwiediew, który wypowiedział skandaliczne słowa pod adresem Bidena.
Ivan Komarenko od niedawna przebywa w Rosji. Na miejscu zachwala lokalne prawa i wolności, a nawet twierdzi, że w kraju Putina można być bardziej wolnym niż w Polsce. Jego argumenty zieją kremlowską propagandą.
Według doniesień serwisu RBC, Moskwa przygotowuje się do wielkiego wiecu ku "czci" pierwszej rocznicy rosyjskiej napaści na Ukrainę. Jak podają media, wydarzenie zorganizowane na stadionie Łużniki ma przyciągnąć 200 tys. obywateli. Dodatkowo, na arenie ma się pojawić Władimir Putin, który wygłosi przemówienie do "narodu".
W rozmowie z dziennikarzami "Wprost" minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zabrał jasne stanowisko względem imperialnej polityki Federacji Rosyjskiej. Minister przekazał, iż nic nie wskazuje na to, by konflikt mógł prędko się zakończyć, dlatego też rząd intensywnie modernizuje wojsko polskie zdolne do skutecznego odstraszania wroga.
Radosław Sikorski swoją wypowiedzią zaskoczył wielu rodzimych polityków i publicystów, zarówno znajdujących się po prawej, jak i lewej stronie "barykady". Na antenie Radia ZET zasugerował bowiem, że PiS wahało się ws. "rozbioru Ukrainy" na początku wojny. Uwagę europosłowi zwrócił m.in. premier Mateusz Morawiecki.
Mrożące krew w żyłach wydarzenie w rosyjskim Tomsku, gdzie w czwartek w jednym z liceów konieczna była ewakuacja wszystkich przebywających w budynku osób. Decyzja ta podyktowana była działaniem 14-letniego ucznia, który przyniósł na lekcję z podstaw bezpieczeństwa wyjątkowo niebezpieczny przedmiot. Gdy nauczyciele dowiedzieli się, z czym dokładnie mają do czynienia, dosłownie zamarli.
Czym jest okryta złą sławą Grupa Wagnera? W wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę znaczenie, a tym samym popularność "najemników Putina" znacznie wzrosły. Ta w teorii prywatna firma, która w rzeczywistości bardzo blisko powiązana jest z Kremlem, werbuje, szkoli oraz wysyła rosyjskich najemników do stref konfliktów na całym świecie, nieoficjalnie realizując tym samym politykę Władimira Putina. Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa, która jest ściśle powiązana z rosyjskim wywiadem oraz najwyższymi władzami na Kremlu, na czele z Władimirem Putinem. Najemnicy zatrudniani przez tę organizację brali udział w wielu konfliktach na całym świecie, w szczególności w państwach afrykańskich, Syrii, a także w Ukrainie.
Rosja. Eksplozja w składzie amunicji w obwodzie biełgorodzkim nieopodal granicy z Ukrainą. Według pierwszych nieoficjalnych informacji nie żyje co najmniej trzech żołnierzy. To jeden z poborowych miał z nieznanych przyczyn odpalić radziecki granat RGD-5. Wybuch doprowadził do reakcji łańcuchowej.
Wszystko wskazuje na to, że nawet kosmos przeciwstawił się Rosji. Jak poinformowała rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos, jej statek kosmiczny Sojuz MS-22 został trafiony przez meteoryt. Na skutek kolizji maszyna musi wrócić na ziemię, natomiast po załogę wystartuje specjalna misja ratunkowa.
W 2022 roku świat doświadczył wielu istotnych wydarzeń, a kluczowe procesy polityczne i społeczne przybrały na sile. Jakub Majmurek zwrócił uwagę na najważniejsze z nich, istotne przede wszystkim dla ładu międzynarodowego. Mijający rok będzie kojarzył się głównie z wojną w Ukrainie czy pogłębiającą się katastrofą klimatyczną.
Wojna w Ukrainie wciąż trwa. Nic nie wskazuje na to, że kolejne miesiące przyniosą długo wyczekiwany pokój. Piątek upłynął w atakowanym kraju pod znakiem intensywnych ataków rakietowych. Gen. Bogusław Pacek, który był rozmówcą portalu Wirtualna Polska, uważa, że najgorsze jeszcze przed Ukraińcami.- Pozostały dwa dni tego roku. Być może wróg będzie znów próbował, abyśmy powitali Nowy Rok w ciemnościach. Być może okupanci planują nowe uderzenia na nasze miasta. Ale niezależnie od tego, co planują, wiemy o nas jedno: wytrzymamy. Wypędzimy ich. A oni poniosą karę za tę straszliwą wojnę, najcięższą karę - mówił Wołodymyr Zełenski po atakach rakietowych, do których doszło m.in. w Kijowie w nocy z 29 na 30 grudnia.
W nocy z czwartku 29 grudnia na piątek 30 grudnia w Kijowie doszło do kolejnego rosyjskiego ataku. Gubernator obwodu kijowskiego Ołeksij Kułeba przekazał, że stolica Ukrainy była atakowana przez drony. Rosja nie ustaje w atakach rakietowych, które mają osłabić morale walczących Ukraińców.Wołodymyr Zełenski podczas ostatniego wystąpienia przed kamerami był przekonany, że Rosja jeszcze w tym roku może dokonać ataku rakietowego na dużą skalę, by doprowadzić do sytuacji, w której Ukraińcy powitają Nowy Rok w ciemnościach.- Pozostały dwa dni tego roku. Być może wróg będzie znów próbował, abyśmy powitali Nowy Rok w ciemnościach. Być może okupanci planują nowe uderzenia na nasze miasta. Ale niezależnie od tego, co planują, wiemy o nas jedno: wytrzymamy. Wypędzimy ich. A oni poniosą karę za tę straszliwą wojnę, najcięższą karę - mówił prezydent Ukrainy.
- Niedobory towarów i ograniczony dostęp do usług zmieniają codzienne życie Rosjan, czasami w zaskakujący sposób. Zamiast czekolady będą jeść wyroby czekoladopodobne. Muszą też używać wolniejszego internetu czy jeździć samochodami bez ABS-ów i pisać na szarym papierze. Braki zachodnich dóbr Rosja uzupełnia jednak przemytem, szacowanym na miliardy dolarów - pisze Wirtualna Polska.Od wybuchu wojny w Ukrainie Rosję mogło opuścić nawet 600 tys. obywateli. Jak donosi Wirtualna Polska, w większości są to osoby wykształcone i zamożne, które chcą uniknąć powszechnej mobilizacji. Nie bez znaczenia są też bieda i braki w zaopatrzeniu.- Rosjanie, którzy nauczeni są radzić sobie w każdych warunkach, muszą teraz bardzo kombinować i przemycać - mówi w rozmowie z portalem Wirtualna Polska prof. Wiktor Ross, wykładowca akademicki Uniwersytetu Warszawskiego, rosjoznawca i były dyplomata w Moskwie. Bolesnego zderzenia z rzeczywistością nie jest w stanie ukoić propaganda.
W nocy z czwartku 29 grudnia na piątek 30 grudnia w Kijowie zawyły alarmy przeciwlotnicze, a mieszkańcy miasta zostali wezwani do ukrycia się w schronach. Gubernator obwodu kijowskiego Ołeksij Kułeba przekazał, że stolica Ukrainy była atakowana przez drony. Jeden z nich miał trafić w budynek administracyjny znajdujący się w dzielnicy Hołosijiwskiej, powodując duże szkody. Zdaniem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, atak był preludium kolejnych fatalnych wydarzeń.Według Ukraińców, Kijów został zaatakowany przez pięć rosyjskich dronów bojowych. Wszystkie zostały strącone przez systemy ochrony powietrznej. Nie ma doniesień o rannych ani ofiarach śmiertelnych. W mieście działają służby ratunkowe.
Benjamin Netanjahu został ponownie zaprzysiężony na premiera Izraela. - Nowy-stary premier Izraela będzie dążył do zablokowania procesu korupcyjnego, który toczy się w jego sprawie - twierdzą eksperci. Polityk nie wyklucza konfrontacji militarnej z Iranem. Nowe porządki mogą nieść za sobą konsekwencje geopolityczne dla całego świata. Co więcej, Netanjahu ma zamiar "odmrozić" stosunki z Rosją.
Grzegorz Braun ponownie stał się bohaterem rosyjskiej telewizji publicznej. Działania polityka Konfederacji zostały użyte do do uwiarygodnienia szeregu narracji propagandowych. - Działania takich postaci pozwalają Rosjanom na deformowanie obrazu rzeczywistości, co sprowadza się do demonizacji i dehumanizacji Ukraińców oraz deprecjonowania obrazu proukraińskich środowisk politycznych państw NATO - ocenia w rozmowie z WP Michał Marek, ekspert w dziedzinie dezinformacji.Michał Marek, autor monografii "Operacja Ukraina" i ekspert w dziedzinie dezinformacji, w rozmowie z portalem Wirtualna Polska przekazał, że ostatnim czasie wypowiedzi Grzegorza Brauna ponownie zostały pokazane w rosyjskiej telewizji. Wykorzystano m.in. frazę "stop ukrainizacji Polski" i "stop depolonizacji Polski".
Na terenie rosyjskiej bazy wojskowej Engels w nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do eksplozji. Kreml twierdzi, że zginęli trzej wojskowi z personelu technicznego bazy, na których rzekomo spadły odłamki ukraińskiego drona. - To potężna strata i cios dla Rosji - ocenia w rozmowie z portalem Wirtualna Polska gen. Tomasz Drewniak.We wtorek ukraiński dziennikarz Wołodymyr Żółkin poinformował, że podczas uderzenia w rosyjską bazę zginąć miało nie trzech, a aż 17 żołnierzy. Redaktor powoływał się na prywatne źródła informacji. Zniszczeniu ulec miało także pięć strategicznych bombowców Tu-95 oraz wieża kontroli lotów. Przypomnijmy, że baza Engels jest wykorzystywana przez Rosjan do atakowania celów cywilnych w Ukrainie. Co ważne, pięć bombowców Tu-95 to około 10 proc. rosyjskiej floty. Utrata ich byłaby ciosem dla Władimira Putina.
Choć w tym roku święta Bożego Narodzenia zostały nieco przysłonięte tragedią dziejącą się na naszych oczach w Ukrainie, okazuje się, że władze tzw. Donieckiej Republiki Ludowej nie zapomniały o tradycyjnym obdarowywaniu prezentami. Ten wątpliwy "zaszczyt" spotkał wdowy po poległych zmobilizowanych żołnierzach, które w ramach rekompensaty za utratę mężów otrzymały osobliwe podarunki. Wśród darów znalazły się bowiem takie mecyje, jak kasze, konserwy mięsne i płyny do mycia naczyń. Jakby tego było mało, wszystko opakowane zostało stosownie do intencji darczyńców, czyli... w worki na śmieci.
Gen. Siergiej Kuzłow przez zaledwie miesiąc pełnił funkcję dowódcy Zachodniego Okręgu Wojskowego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Zastąpił go gen. Jewgienij Nikiforow. Zdaniem ekspertów, ciągłe rotacje nie są dobrym objawem.Gen. Nikiforow jest kojarzony z ministrem obrony Siergiejem Szojgu i szefem sztabu Walerijem Gierasimowem. Tymczasem ma być bliższy duetowi Jewgienij Prigożyn - Siergiej Surowikin. Jego poprzednikowi zarzucono podobno złe przygotowanie wojsk rosyjskich do ofensywy na kierunku łymańskim. Wspomniany Jewgienij Prigożyn to z kolei twórca niesławnej grupy Wagnera, która ma rozszerzać wpływy na Kremlu.
- Wielu z nas słyszało historię o Ukraince, która dostała się do lekarza bez kolejki. Albo pogardziła pracą, bo otrzymuje wysokie świadczenia. Jeszcze inna odbiła Polce męża. Opowieści te wzbudzają silne emocje, bo uderzają w nasze najczulsze punkty. Ale nie wierzcie w nie bezkrytycznie i nie przekazujcie dalej - alarmuje Wirtualna Polska, która przeprowadziła wywiad z Magdą Szpecht, która została Cyber Elfem.Zadaniem Cyber Elfów jest przeciwdziałanie rosyjskiemu trollingowi w sieci. Kim są rosyjskie trolle? - To osoby, które piszą złośliwe posty mające na celu skłócenie czy wkurzenie ludzi. Ich zadaniem jest sianie zamętu i dezinformacji - relacjonuje dla WP Magda Szpecht.
Rosja, Kemerowo. Kolejny pożar na terenie Federacji Rosyjskiej. Tym razem w płomieniach zginęły 22 osoby, pensjonariuszy nielegalnie działającego domu spokojnej starości. Jak informuje Reuters, przyczyną mogły być zaniedbania w kwestii przepisów przeciwpożarowych.
Stany Zjednoczone oskarżyły sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa o "najwyraźniejsze poddanie się rosyjskim groźbom" i niewysłanie urzędników do Ukrainy w celu sprawdzenia dronów używanych przez Rosję, które według władz USA i innych państw zostały dostarczone przez Iran.
Ukraiński deputowany Ihor Kopytin apeluje do Polski o rezygnację z budowy rządowej łączności na paśmie, które od wielu lat jest zakłócane przez Rosjan. Polityk obawia się, że plany rządu Mateusza Morawieckiego narażą bezpieczeństwo dostaw broni do Ukrainy.Innego zdania jest strona Polska. Minister Janusz Cieszyński zapewnia, że ulokowanie sieci łączności strategicznej na częstotliwościach z zakresu 700 MHz nie stanowi ryzyka dla jej funkcjonowania. Wirtualna Polska jeszcze w marcu alarmowała, że pasmo od wielu lat jest zagłuszane przez Rosję i Białoruś. Teraz podobne obawy przedstawił ukraiński polityk.- Sytuację należy uznać za prawdopodobną i stwarzającą rzeczywiste zagrożenie dla funkcjonowania organów państwa - pisze Wirtualna Polska, powołując się na notatkę jednej ze służb specjalnych. - Zakłócenia przez stronę rosyjską mogą sięgać do połowy Polski. Jak będzie jakiekolwiek zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski, to niestety możemy być skutecznie zagłuszane - dodaje w rozmowie z WP Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający w Fundacji Digital Poland.