Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Ekspert ostrzega przed Rosją. Stawką jest bezpieczeństwo Polski
Wojciech Mulik
Wojciech Mulik 22.12.2025 11:15

Ekspert ostrzega przed Rosją. Stawką jest bezpieczeństwo Polski

Ekspert ostrzega przed Rosją. Stawką jest bezpieczeństwo Polski
Niepokojący scenariusz dla Europy. Ekspert o długiej grze Rosji Fot. Canva, Goniec

Globalny porządek bezpieczeństwa pęka, choć nie towarzyszy temu ani huk, ani dramatyczne deklaracje. Raczej cisza gabinetów, półoficjalne sygnały i zmiana języka. Zamiast obrony „ładu międzynarodowego opartego na zasadach” coraz częściej słychać słowa o interesach, kosztach i strefach wpływów. 

To w tej nowej rzeczywistości Ukraina i państwa wschodniej flanki NATO – w tym Polska – zaczynają tracić podmiotowość, stając się elementami większej układanki.

Jak podkreśla w rozmowie z Gońcem w programie Punkty Zapalne” analityk Marek Budzisz ze Strategy&Future, polityka międzynarodowa rządzi się logiką pozbawioną sentymentów: – Państwa nie mają przyjaciół, państwa mają interesy – i ten interes jest realizowany w polityce międzynarodowej.

Koniec Pax Americana

Porządek, który wyłonił się po 1945 roku, a następnie został wzmocniony po upadku ZSRR, opierał się na założeniu, że amerykańska potęga wojskowa i polityczna gwarantuje stabilność sojusznikom. Dziś to założenie przestaje obowiązywać. W Waszyngtonie – zwłaszcza w perspektywie możliwego powrotu Donalda Trumpa – coraz wyraźniej dominuje przekonanie, że Europa powinna sama płacić za swoje bezpieczeństwo.

Nie oznacza to otwartego zerwania sojuszy, lecz ich głęboką redefinicję. Zamiast solidarności pojawia się rachunek zysków i strat. W tym kontekście Ukraina przestaje być symbolem walki o wartości, a staje się problemem do „zarządzania”. Jak zauważa Budzisz, „to nie jest projekt pokoju – to jest projekt zarządzania wojną cudzym kosztem”.

W tle tej zmiany znajduje się globalna rywalizacja z Chinami. Dla Stanów Zjednoczonych kluczowe staje się niedopuszczenie do trwałego zacieśnienia relacji Moskwy i Pekinu. 

– Stany Zjednoczone są gotowe, nawet kosztem interesów państw europejskich czy takiego państwa, jakim jest Ukraina, osiągnąć pewnego rodzaju porozumienie po to, żeby zahamować ten proces – mówi Gońcowi Budzisz, odnosząc się do strategicznego lęku Waszyngtonu przed konsolidacją bloku euroazjatyckiego.

Ukraina na granicy wyczerpania

Najbardziej dramatyczne skutki tej zmiany odczuwa Ukraina. Wojna trwa już trzeci rok, a jej ciężar coraz wyraźniej przesuwa się z pola bitwy do budżetu. Dług publiczny sięga 100 proc. PKB, niemal 30 proc. gospodarki pochłaniają wydatki na obronność, a państwo funkcjonuje dzięki zewnętrznemu finansowaniu.

– Ukraina w najbliższym czasie, w najbliższych nawet miesiącach, będzie miała coraz większe problemy z finansowaniem swojego wysiłku zbrojeniowego – ostrzega Budzisz.

Bez utrzymania pomocy na poziomie około 40 miliardów dolarów rocznie Kijów stanie przed dramatycznym wyborem: albo zgoda na polityczne ustępstwa, albo wewnętrzne załamanie państwa.

Szczególnie niebezpieczne byłyby propozycje oddania Donbasu. 

– Ten ufortyfikowany pas jest dla Ukrainy ostatnią realną barierą przed kolejną ofensywą. Jeżeli Ukraina go odda, traci czas reakcji, głębię obrony i zdolność odstraszania – podkreśla analityk w rozmowie z Gońcem. 

Taki „pokój” nie zamykałby wojny, lecz zapraszał do jej kolejnej odsłony.

Wojna przyszłości dzieje się dziś

Równolegle konflikt na Ukrainie stał się poligonem nowej epoki wojskowości. Przewagę uzyskują nie tylko ci, którzy dysponują większą liczbą żołnierzy, lecz przede wszystkim państwa potrafiące wykorzystać sztuczną inteligencję i analizę wielkich zbiorów danych.

 – To państwo, które osiągnie przewagę na tym polu nowoczesnych technologii, będzie miało znacząco większe możliwości również wojskowe – a bezpośrednio przekłada się to na większą zdolność wywierania presji o charakterze politycznym – zauważa Budzisz.

USA chcą zachować dominację w tym obszarze, jednocześnie ograniczając własne koszty i przenosząc ciężar ryzyka na sojuszników. To kolejny element świata coraz bardziej transakcyjnego.

Polska bliżej linii frontu

Jeśli Ukraina zostanie zmuszona do ustępstw i trwale osłabiona, linia napięcia przesunie się na granice NATO. 

– Jeżeli Ukraina zostanie osłabiona i częściowo zdemilitaryzowana, to Polska staje się pierwszą realną barierą między Rosją a resztą kontynentu. Nie drugą – pierwszą – ostrzega Budzisz.

W takim układzie bezpieczeństwo Polski przestaje być wyłącznie funkcją sojuszniczych deklaracji, a staje się testem realnych zdolności odstraszania. Historia uczy, że w momentach przełomu rachunek zawsze płacą najsłabsi. 

– Gdy wielcy zarządzają ryzykiem, mali płacą za to swoim terytorium, bezpieczeństwem albo przyszłością – podsumowuje Budzisz.

Świat Pax Americana nie kończy się z dnia na dzień. Raczej cichnie, wycofuje się krok po kroku, zostawiając Europę – i Polskę – z pytaniem, czy są gotowe samodzielnie gasić pożar, który dotąd wydawał się cudzym problemem.

Źródło: Goniec

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News