Dyrektor wywiadu USA wydała komunikat ws. Rosji. Chodzi o atak na kolejne kraje
Nowa Dyrektor Wywiadu Narodowego USA, Tulsi Gabbard, wywołała szerokie poruszenie swoim najnowszym wpisem w serwisie X. W oficjalnym komunikacie szefowa amerykańskich służb oświadczyła, że według aktualnych ocen wywiadowczych Rosja nie posiada zdolności militarnych do podboju i okupacji Ukrainy, a tym bardziej do napaści na kraje europejskie. Stanowisko to jest bezpośrednią odpowiedzią na medialne doniesienia sugerujące, że Władimir Putin planuje dalszą ekspansję na terytoria państw NATO.
- Podważenie rosyjskiego potencjału militarnego
- Gabbard uderza w „podżegaczy wojennych”
- Kongresmen Quigley punktuje zagrożenie
- Strach w Polsce i krajach bałtyckich
Podważenie rosyjskiego potencjału militarnego
W swoim oświadczeniu Tulsi Gabbard jednoznacznie odrzuciła tezę o bezpośrednim zagrożeniu rosyjską inwazją na kraje NATO. Szefowa wywiadu argumentuje, że zasoby Kremla są obecnie na tyle wyczerpane przedłużającym się konfliktem, iż scenariusz dalszej ekspansji na Zachód jest nierealny. Według Gabbard, amerykańska społeczność wywiadowcza ocenia teraz, że Rosja „nie ma zdolności nawet do pełnej okupacji Ukrainy”. Ta narracja ma stanowić fundament dla nowej polityki zagranicznej Donalda Trumpa, dążącej do szybkiego deeskalowania konfliktu.
Gabbard uderza w „podżegaczy wojennych”
Wpis Dyrektor Wywiadu był bezpośrednią odpowiedzią na raport agencji Reuters, który sugerował, że Władimir Putin wciąż marzy o odbudowie imperium i zajęciu państw byłego bloku sowieckiego. Gabbard ostro skrytykowała te doniesienia, nazywając je „propagandą podżegaczy wojennych” oraz próbą manipulacji ze strony tzw. deep state. Jej zdaniem niektóre struktury wewnątrz amerykańskiego aparatu bezpieczeństwa celowo wyolbrzymiają zagrożenie, aby storpedować plany pokojowe nowej administracji i utrzymać wysokie wydatki na zbrojenia.
Kongresmen Quigley punktuje zagrożenie
Jak donosi PAP, zupełnie inny obraz sytuacji maluje jednak Mike Quigley, kongresmen Demokratów zasiadający w komisji ds. wywiadu Izby Reprezentantów, który podkreśla, że historyczne dane wywiadowcze mówią co innego. - Wywiad zawsze wskazywał, że Putin chce więcej - powiedział Quigley w rozmowie z agencją, odnosząc się do długofalowych ambicji Kremla. Polityk zaznaczył, że bagatelizowanie sił Rosji ignoruje realne obawy państw graniczących z agresorem, które nie podzielają optymizmu Tulsi Gabbard co do rzekomej słabości Moskwy.
Strach w Polsce i krajach bałtyckich
Wypowiedzi Gabbard budzą szczególny niepokój na wschodniej flance NATO, co otwarcie punktuje kongresmen Quigley. — Europejczycy są o tym przekonani. Polacy są całkowicie o tym przekonani. Bałtowie myślą, że będą pierwsi — dodał polityk, wskazując na głęboki rozdźwięk między nowym komunikatem szefowej wywiadu a poczuciem bezpieczeństwa w regionie. Dla Warszawy, Tallinna czy Wilna rosyjskie ambicje pozostają egzystencjalnym zagrożeniem, a zmiana tonu w Waszyngtonie jest postrzegana jako niebezpieczny sygnał, który może zachęcić Kreml do dalszych prowokacji.