Po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony w nocy z 9 na 10 września 2025 roku Polska zainicjowała nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia podkreślił, że incydent ten stanowi test jedności NATO i oczekuje zdecydowanej reakcji społeczności międzynarodowej.Najważniejsze informacje:Polska zainicjowała nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w reakcji na naruszenie swojej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony.Marszałek Sejmu Szymon Hołownia podkreślił, że atak dronów jest prowokacją wymierzoną w cały Sojusz Północnoatlantycki, testując jego jedność i zdolność do reakcji.Rosja obserwuje odpowiedzi państw na swoje działania, sprawdzając, które kraje będą reagować zdecydowanie, a które jedynie deklaratywnie.W posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ Polskę reprezentować będzie wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki.Polski wniosek o nadzwyczajne posiedzenie poparły europejskie kraje, a sprawa naruszenia przestrzeni powietrznej przez Rosję będzie omawiana na forum międzynarodowym.
Nocny atak rosyjskich dronów na Polskę z 9 na 10 września przyniósł dramatyczne skutki w województwie lubelskim. W miejscowości Wyryki szczątki jednego z bezzałogowców uszkodziły dom mieszkalny i stojący obok samochód. Choć nikt nie ucierpiał, lokalne władze natychmiast podjęły działania kryzysowe i zaapelowały do mieszkańców o zachowanie spokoju.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow skomentował ostatnie wypowiedzi Donalda Tuska dotyczące rosyjskich dronów naruszających polską przestrzeń powietrzną. Padły mocne słowa.
W odpowiedzi na naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony Polska wystąpiła o pilne zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jak podkreślono, wydarzenia ostatnich dni pokazują, że wojna na Ukrainie coraz wyraźniej oddziałuje na cały region, a ryzyko jej rozszerzenia staje się realne.
Polska przestrzeń powietrzna znów stała się celem rosyjskiego ataku. Służby potwierdzają odkrycie kolejnych bezzałogowców, tym razem na Mazowszu. Skala incydentu rośnie z każdą godziną, a władze podejmują działania na poziomie krajowym i międzynarodowym.
Nocny nalot rosyjskich dronów na Polskę wywołał międzynarodowy odzew. Warszawa zdecydowała się uruchomić Artykuł 4. NATO, a w Waszyngtonie sytuację monitoruje sam prezydent Donald Trump. Jeszcze dziś ma on odbyć rozmowę z Karolem Nawrockim. O czym będą rozmawiać przywódcy?
Sekretarz Generalny NATO potwierdził, że w minioną noc rosyjskie drony wielokrotnie naruszyły polską przestrzeń powietrzną. W odpowiedzi aktywowano obronę powietrzną i zaangażowano sojusznicze siły - włącznie z polskimi F-16, holenderskimi F-35 i włoskimi T-Rexami.Najważniejsze informacje:Rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną, a NATO natychmiast aktywowało obronę powietrzną, angażując polskie F-16, holenderskie F-35, włoskie T-Rexy i niemieckie systemy.Rada Północnoatlantycka zebrała się w trybie pilnym na wniosek Polski w ramach artykułu 4, wyrażając solidarność z Warszawą i potępiając działania Rosji.Sekretarz Generalny NATO podkreślił konieczność wzmacniania obrony i produkcji militarnej, a także dalszego wsparcia dla Ukrainy, której bezpieczeństwo powiązane jest z bezpieczeństwem sojuszu.NATO uznało incydent za element szerszej eskalacji, zapowiadając utrzymanie pełnej gotowości obrony przeciwlotniczej na wschodniej flance i zdecydowaną odpowiedź na agresję Rosji.
Rzecznik rządu Adam Szłapka przekazał na antenie Polsat News, że NATO uruchomiło art. 4. Paktu Północnoatlantyckiego. Procedurę wszczęto po ataku rosyjskich dronów na terytorium Polski.
Atak rosyjskich dronów na terytorium Polski wywołał pilne reakcje władz. Zdecydowane działania podjęło m.in. Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Właśnie ujawniono decyzję resortu.
W trakcie nocnego ataku Federacji Rosyjskiej wykonującej uderzenia na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy, Polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Część maszyn została zestrzelona, a ich fragmenty znajdywane są w kolejnych miejscowościach.
W nocy z wtorku na środę, w wyniku nocnego ataku Rosji na Ukrainę, polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. W efekcie jeden z nich spadł na budynek mieszkalny we wsi Wyryki Wola, niedaleko Włodawy, w województwie lubelskim. Do sieci trafiły właśnie szokujące zdjęcia.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że "co najmniej osiem dronów uderzeniowych było wymierzonych w Polskę". Te słowa niosą ze sobą poważne ostrzeżenie - ocenił to jako "skrajnie niebezpieczny precedens dla Europy" i wezwał, że "Rosja musi odczuć konsekwencje".
W nocy z 9 na 10 września nad Polskę nadleciało kilkanaście rosyjskich dronów. Polskie i sojusznicze lotnictwo poderwano do działań, a część obiektów została zestrzelona. W związku z zagrożeniem zwołano pilne posiedzenie rządu.
W nocy z wtorku na środę polska przestrzeń powietrzna nad wschodnią częścią kraju została kilkukrotnie naruszona przez rosyjskie drony. Szybka reakcja wojska pozwoliła na ich zestrzelenie i obecnie trwają poszukiwania szczątków. Głos w sprawie zabrał były dowódca GROM, gen. Roman Polko.
W związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej Polski oraz prowadzeniem naziemnych działań poszukiwawczo-ratowniczych, Wojska Obrony Terytorialnej (WOT) ogłosiły alert gotowości.
Polsat News właśnie poinformował, że jeden z rosyjskich dronów, które w nocy naruszyły polską przestrzeń powietrzną, uderzył w dom mieszkalny.
W nocy z 9 na 10 września polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez rosyjskie drony w związku z atakiem Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Wojsko, wspierane przez systemy NATO, skutecznie zareagowało, zestrzeliwując część z nich. Służby apelują do mieszkańców o ostrożność i zgłaszanie odnalezionych szczątków. To pierwszy taki przypadek bezpośredniego zagrożenia ze strony Rosji na terytorium naszego kraju.
W nocy z 9 na 10 września polska przestrzeń powietrzna została naruszona przez rosyjskie drony, które pojawiły się w związku z trwającym atakiem na Ukrainę. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w odpowiedzi natychmiast uruchomiono wszystkie procedury mające na celu identyfikację i neutralizację zagrożenia. Komunikat ws. sytuacji wydał już prezydent Karol Nawrocki.
W nocy z 9 na 10 września polska armia rozpoczęła operację neutralizacji niezidentyfikowanych obiektów, które naruszyły teren kraju od wschodu. Poderwano myśliwce, a cztery lotniska cywilne zamknięto. To efekt zmasowanego ataku Rosji na Ukrainę. - Zostańcie w domach - zaapelowało do Polaków dowództwo armii.
"Trwa operacja związana z wielokrotnym naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej. Przeciwko obiektom wojsko użyło uzbrojenia. Jestem w stałym kontakcie z Prezydentem i Ministrem Obrony. Odebrałem bezpośredni meldunek od dowódcy operacyjnego" - poinformował chwilę po godz. 4 rano premier Donald Tusk.
“Ukraińskie siły powietrzne ostrzegły w nocy z wtorku na środę, że rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną” - informuje agencja Reuters. Jak informowaliśmy wcześniej, cztery polskie lotniska zostały czasowo zamknięte w związku z “nieplanowaną aktywnością wojskową”.
Manewry wojskowe Zapad-2025 przyciągają uwagę całej Europy. Wkrótce kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy Rosji i Białorusi weźmie udział w ćwiczeniach, które obserwuje NATO. Choć Moskwa i Mińsk zapewniają, że manewry mają charakter defensywny, Zachód pozostaje czujny.
Niespodziewana wizyta Marka Rutte w Kijowie odbiła się szerokim echem nie tylko w Ukrainie, ale i w Polsce. Sekretarz generalny NATO odniósł się do głośnego incydentu w Osinach, podkreślając, że Warszawa nie może pozostać bierna na zaistniałą sytuację.
Nocne komunikaty Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych zelektryzowały opinię publiczną. W obliczu nasilonej aktywności rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu, w tym użycia rakiet hipersonicznych, Polska musiała błyskawicznie reagować.
Nocny wybuch w niewielkiej miejscowości na Lubelszczyźnie wstrząsnął opinią publiczną. Minister obrony narodowej potwierdził, że mamy do czynienia z rosyjskim dronem. Czy to przypadkowy incydent, czy kolejny element większej prowokacji wobec NATO?
Najnowsze zdjęcia satelitarne z bazy w Niżnym Tagile wywołały falę komentarzy wśród ekspertów. Analitycy twierdzą, że te obrazy mówią znacznie więcej o stanie rosyjskiej armii, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Oto szczegóły.
Niepokojące doniesienia z Norwegii. Tamtejsze służby ostrzegają przed powtarzającymi się cyberatakami, które mogą zagrozić kluczowej infrastrukturze energetycznej. Eksperci nie mają wątpliwości, kto stoi za tym procederem.
W czwartek oficjalnie zakończyła działalność komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich. To efekt decyzji premiera Donalda Tuska, która – jak zaznaczył minister Maciej Berek, była „z góry założonym etapem prac komisji”. Co oznacza rozwiązanie tego gremium i co stanie się z jego raportami?