W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać i słychać reakcję rosyjskiego kierowcy tira jadącego przez niemieckie drogi i mijającego kolumnę z amerykańskim sprzętem wojskowym. Rosjanin nie krył swojego oburzenia, a na widok zachodniego sprzętu zmierzającego najpewniej w kierunku Ukrainy zaczął krzyczeć i kląć.
W ciągu ostatnich dni Rosjanie są nękani tajemniczymi połączeniami telefonicznymi, w których mężczyźni przedstawiający się jako pracownicy Ministerstwa Obrony, przestrzegają rodziców, by nie wypuszczali swoich dzieci z domu w godzinach wieczornych. W komunikacie słyszą bowiem ostrzeżenia przed powrotem więźniów z grupy Wagnera, którzy poprzez kontrakt wojskowy otrzymali ułaskawienie.
Radosław Sikorski swoją wypowiedzią zaskoczył wielu rodzimych polityków i publicystów, zarówno znajdujących się po prawej, jak i lewej stronie "barykady". Na antenie Radia ZET zasugerował bowiem, że PiS wahało się ws. "rozbioru Ukrainy" na początku wojny. Uwagę europosłowi zwrócił m.in. premier Mateusz Morawiecki.
Wojna z Ukrainie obnażyła słabość wielu organizacji i instytucji międzynarodowych, na czele z Organizacją Narodów Zjednoczonych. W zrzeszeniu tym Rosja zajmuje szczególne miejsce, które zapewnia jej de facto nietykalność, jest bowiem stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa – organu, który ma za zadanie pilnować międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Co jednak, gdy członkiem tak istotnego gremium jest agresor, który nie tylko ma możliwość zablokowania wszelkich kroków, które można byłoby wobec niego podjąć, ale który swoją pozycją w ONZ właściwie podważa sens istnienia prawa międzynarodowego? Co to świadczy o samej ONZ i podwalinach jej funkcjonowania, i czy można jakoś temu zaradzić?
Anastazja Jełsukowa, znana rosyjska propagandzistka, relacjonowała na żywo działania wojenne w pobliżu miejscowości Solentar w Ukrainie. Nagle dziennikarka została trafiona odłamkiem pocisku artyleryjskiego. Okolicę przeszył głośny krzyk.
Mrożące krew w żyłach wydarzenie w rosyjskim Tomsku, gdzie w czwartek w jednym z liceów konieczna była ewakuacja wszystkich przebywających w budynku osób. Decyzja ta podyktowana była działaniem 14-letniego ucznia, który przyniósł na lekcję z podstaw bezpieczeństwa wyjątkowo niebezpieczny przedmiot. Gdy nauczyciele dowiedzieli się, z czym dokładnie mają do czynienia, dosłownie zamarli.
Nawet rosyjska propaganda, słynąca ze ślepego powtarzania kłamstw i ustaleń płynących prosto z Kremla, zaczyna dopuszczać krytyczny przekaz wobec "specjalnej operacji wojskowej". W jednym z programów nadawanych w publicznej telewizji padły zaskakujące stwierdzenia. Zaproszony gość do studia stwierdził, że konflikt wywołany przez Rosję był "fatalnym błędem".Monolit zaczyna pękać. Nawet najbardziej twardogłowi zaczynają dostrzegać bezsens sytuacji, w której znalazła się Rosja za sprawą Władimira Putina. Podczas transmitowanego w rosyjskiej telewizji jednego z programów publicystycznych, zaproszony ekspert niespodziewanie uderzył w rządzących.- Pewne jest, że odwaga i heroizm rosyjskich żołnierzy i dowódców absolutnie nie usprawiedliwia faktu, że specjalna operacja wojskowa sama w sobie jest fatalnym błędem, a bezsensowna sytuacja prowadzi kraj w ślepy zaułek - oznajmił rosyjski propagandysta.Padły krytyczne wobec władz na kremlu. - Z jednej strony jest odwaga okazywana przez człowieka na froncie, a z drugiej - katastrofalny błąd politycznych liderów - dodawał Rosjanin.Nietypową wypowiedź zamieścił na swoim Twitterze doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko. Warto samemu zobaczyć. The "special military operation" was a disastrous mistake and it is a senseless situation leading the country to a dead end."Are they trying to tell the Russian population something? pic.twitter.com/2BRdRkiUb1— Anton Gerashchenko (@Gerashchenko_en) January 19, 2023
Czym jest okryta złą sławą Grupa Wagnera? W wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę znaczenie, a tym samym popularność "najemników Putina" znacznie wzrosły. Ta w teorii prywatna firma, która w rzeczywistości bardzo blisko powiązana jest z Kremlem, werbuje, szkoli oraz wysyła rosyjskich najemników do stref konfliktów na całym świecie, nieoficjalnie realizując tym samym politykę Władimira Putina. Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa, która jest ściśle powiązana z rosyjskim wywiadem oraz najwyższymi władzami na Kremlu, na czele z Władimirem Putinem. Najemnicy zatrudniani przez tę organizację brali udział w wielu konfliktach na całym świecie, w szczególności w państwach afrykańskich, Syrii, a także w Ukrainie.
Rosja. Eksplozja w składzie amunicji w obwodzie biełgorodzkim nieopodal granicy z Ukrainą. Według pierwszych nieoficjalnych informacji nie żyje co najmniej trzech żołnierzy. To jeden z poborowych miał z nieznanych przyczyn odpalić radziecki granat RGD-5. Wybuch doprowadził do reakcji łańcuchowej.
Władimir Putin, który wyjątkowo rzadko pozwala sobie na spontaniczność w wystąpieniach publicznych, tym razem nie wytrzymał. Rosyjski dyktator, w trakcie transmitowanego na żywo spotkania z członkami rządu, w pewnym momencie uderzył w wicepremiera i zarazem ministra handlu i przemysłu, Denisa Manturowa. - Po co udajesz głupca? - skrytykował polityka.
Władimir Putin ma coraz więcej powodów do niepokoju. Spore problemy rosyjskich wojsk w Ukrainie, zachodnie sankcje uderzające w rosyjską gospodarkę, a teraz jeszcze sojusznicy, którzy pokazują dyktatorowi, że jego kraj traci swoje dotychczasowe wpływy. Wszystko wskazuje na to, że zdominowane przez Rosję "rosyjskie NATO", jak czasami określana jest Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, przestaje mówić jednym głosem. Rosyjski dyktator, który przeliczył się w sprawie szybkiego zwycięstwa rosyjskich wojsk w Ukrainie, musi zmierzyć się z utratą swoich wpływów w Azji Centralnej. Putin, wiedząc, że od rezultatu wojny w Ukrainie zależy przyszłość jego reżimu, rzuca tam wszystkie swoje siły, zarówno militarne, finansowe, jak i polityczne. W związku z tym państwa podporządkowane dotąd Moskwie zaczynają wyczuwać jej słabnącą pozycję.
Wszystko wskazuje na to, że nawet kosmos przeciwstawił się Rosji. Jak poinformowała rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos, jej statek kosmiczny Sojuz MS-22 został trafiony przez meteoryt. Na skutek kolizji maszyna musi wrócić na ziemię, natomiast po załogę wystartuje specjalna misja ratunkowa.
Wojna w Ukrainie trwa już od ponad 10 miesięcy i niestety nic nie wskazuje na to, że szybko się zakończy. W związku z groźbą kolejnej rosyjskiej ofensywy Ukraina stara się do niej przygotować, a kraje Zachodu ogłaszają dostawy broni, które mają pomóc Ukraińcom odeprzeć ataki rosyjskich najeźdźców. Pojawia się coraz więcej doniesień wskazujących, że Rosjanie mobilizują swoje siły i przygotowują się do przeprowadzenia kluczowej ofensywy, która miałaby zmusić władze w Kijowie do ustępstw. W związku z tym władze zachodnich państw, na czele z Amerykanami, ogłaszają dostawy broni, która może dać Ukraińcom szanse na zwycięstwo.
Szokujące doniesienia ws. rosyjskiego okupanta. W niedzielę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że Rosyjska Gwardia Narodowa (Rosgwardia) miała rozstrzelać sześciu rosyjskich żołnierzy, którzy planowali oddać się w ręce strony ukraińskiej.
Władimir Putin polecił ministrowi obrony Rosji Siergiejowi Szojgu wprowadzić tymczasowe zawieszenie broni w Ukrainie w związku z prawosławnymi Świętami Bożego Narodzenia. Jak podaje biuro prasowe Kremla, chodzi o termin od 12:00 czasu moskiewskiego 6 stycznia do północy 7 stycznia.
W 2022 roku świat doświadczył wielu istotnych wydarzeń, a kluczowe procesy polityczne i społeczne przybrały na sile. Jakub Majmurek zwrócił uwagę na najważniejsze z nich, istotne przede wszystkim dla ładu międzynarodowego. Mijający rok będzie kojarzył się głównie z wojną w Ukrainie czy pogłębiającą się katastrofą klimatyczną.
Wojna w Ukrainie wciąż trwa. Nic nie wskazuje na to, że kolejne miesiące przyniosą długo wyczekiwany pokój. Piątek upłynął w atakowanym kraju pod znakiem intensywnych ataków rakietowych. Gen. Bogusław Pacek, który był rozmówcą portalu Wirtualna Polska, uważa, że najgorsze jeszcze przed Ukraińcami.- Pozostały dwa dni tego roku. Być może wróg będzie znów próbował, abyśmy powitali Nowy Rok w ciemnościach. Być może okupanci planują nowe uderzenia na nasze miasta. Ale niezależnie od tego, co planują, wiemy o nas jedno: wytrzymamy. Wypędzimy ich. A oni poniosą karę za tę straszliwą wojnę, najcięższą karę - mówił Wołodymyr Zełenski po atakach rakietowych, do których doszło m.in. w Kijowie w nocy z 29 na 30 grudnia.
W nocy z czwartku 29 grudnia na piątek 30 grudnia w Kijowie doszło do kolejnego rosyjskiego ataku. Gubernator obwodu kijowskiego Ołeksij Kułeba przekazał, że stolica Ukrainy była atakowana przez drony. Rosja nie ustaje w atakach rakietowych, które mają osłabić morale walczących Ukraińców.Wołodymyr Zełenski podczas ostatniego wystąpienia przed kamerami był przekonany, że Rosja jeszcze w tym roku może dokonać ataku rakietowego na dużą skalę, by doprowadzić do sytuacji, w której Ukraińcy powitają Nowy Rok w ciemnościach.- Pozostały dwa dni tego roku. Być może wróg będzie znów próbował, abyśmy powitali Nowy Rok w ciemnościach. Być może okupanci planują nowe uderzenia na nasze miasta. Ale niezależnie od tego, co planują, wiemy o nas jedno: wytrzymamy. Wypędzimy ich. A oni poniosą karę za tę straszliwą wojnę, najcięższą karę - mówił prezydent Ukrainy.
- Niedobory towarów i ograniczony dostęp do usług zmieniają codzienne życie Rosjan, czasami w zaskakujący sposób. Zamiast czekolady będą jeść wyroby czekoladopodobne. Muszą też używać wolniejszego internetu czy jeździć samochodami bez ABS-ów i pisać na szarym papierze. Braki zachodnich dóbr Rosja uzupełnia jednak przemytem, szacowanym na miliardy dolarów - pisze Wirtualna Polska.Od wybuchu wojny w Ukrainie Rosję mogło opuścić nawet 600 tys. obywateli. Jak donosi Wirtualna Polska, w większości są to osoby wykształcone i zamożne, które chcą uniknąć powszechnej mobilizacji. Nie bez znaczenia są też bieda i braki w zaopatrzeniu.- Rosjanie, którzy nauczeni są radzić sobie w każdych warunkach, muszą teraz bardzo kombinować i przemycać - mówi w rozmowie z portalem Wirtualna Polska prof. Wiktor Ross, wykładowca akademicki Uniwersytetu Warszawskiego, rosjoznawca i były dyplomata w Moskwie. Bolesnego zderzenia z rzeczywistością nie jest w stanie ukoić propaganda.
W nocy z czwartku 29 grudnia na piątek 30 grudnia w Kijowie zawyły alarmy przeciwlotnicze, a mieszkańcy miasta zostali wezwani do ukrycia się w schronach. Gubernator obwodu kijowskiego Ołeksij Kułeba przekazał, że stolica Ukrainy była atakowana przez drony. Jeden z nich miał trafić w budynek administracyjny znajdujący się w dzielnicy Hołosijiwskiej, powodując duże szkody. Zdaniem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, atak był preludium kolejnych fatalnych wydarzeń.Według Ukraińców, Kijów został zaatakowany przez pięć rosyjskich dronów bojowych. Wszystkie zostały strącone przez systemy ochrony powietrznej. Nie ma doniesień o rannych ani ofiarach śmiertelnych. W mieście działają służby ratunkowe.
Benjamin Netanjahu został ponownie zaprzysiężony na premiera Izraela. - Nowy-stary premier Izraela będzie dążył do zablokowania procesu korupcyjnego, który toczy się w jego sprawie - twierdzą eksperci. Polityk nie wyklucza konfrontacji militarnej z Iranem. Nowe porządki mogą nieść za sobą konsekwencje geopolityczne dla całego świata. Co więcej, Netanjahu ma zamiar "odmrozić" stosunki z Rosją.
Grzegorz Braun ponownie stał się bohaterem rosyjskiej telewizji publicznej. Działania polityka Konfederacji zostały użyte do do uwiarygodnienia szeregu narracji propagandowych. - Działania takich postaci pozwalają Rosjanom na deformowanie obrazu rzeczywistości, co sprowadza się do demonizacji i dehumanizacji Ukraińców oraz deprecjonowania obrazu proukraińskich środowisk politycznych państw NATO - ocenia w rozmowie z WP Michał Marek, ekspert w dziedzinie dezinformacji.Michał Marek, autor monografii "Operacja Ukraina" i ekspert w dziedzinie dezinformacji, w rozmowie z portalem Wirtualna Polska przekazał, że ostatnim czasie wypowiedzi Grzegorza Brauna ponownie zostały pokazane w rosyjskiej telewizji. Wykorzystano m.in. frazę "stop ukrainizacji Polski" i "stop depolonizacji Polski".
Na terenie rosyjskiej bazy wojskowej Engels w nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do eksplozji. Kreml twierdzi, że zginęli trzej wojskowi z personelu technicznego bazy, na których rzekomo spadły odłamki ukraińskiego drona. - To potężna strata i cios dla Rosji - ocenia w rozmowie z portalem Wirtualna Polska gen. Tomasz Drewniak.We wtorek ukraiński dziennikarz Wołodymyr Żółkin poinformował, że podczas uderzenia w rosyjską bazę zginąć miało nie trzech, a aż 17 żołnierzy. Redaktor powoływał się na prywatne źródła informacji. Zniszczeniu ulec miało także pięć strategicznych bombowców Tu-95 oraz wieża kontroli lotów. Przypomnijmy, że baza Engels jest wykorzystywana przez Rosjan do atakowania celów cywilnych w Ukrainie. Co ważne, pięć bombowców Tu-95 to około 10 proc. rosyjskiej floty. Utrata ich byłaby ciosem dla Władimira Putina.
Kolejny słowny atak Siergieja Ławrowa przypuszczony bezpośrednio na Polskę. Tym razem naszej ojczyźnie oberwało się za przewodnictwo Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w 2022 roku. Zdaniem szefa rosyjskiej dyplomacji, Polsce "udało się tylko jedno - zredukować skuteczność OBWE do zera".
Choć w tym roku święta Bożego Narodzenia zostały nieco przysłonięte tragedią dziejącą się na naszych oczach w Ukrainie, okazuje się, że władze tzw. Donieckiej Republiki Ludowej nie zapomniały o tradycyjnym obdarowywaniu prezentami. Ten wątpliwy "zaszczyt" spotkał wdowy po poległych zmobilizowanych żołnierzach, które w ramach rekompensaty za utratę mężów otrzymały osobliwe podarunki. Wśród darów znalazły się bowiem takie mecyje, jak kasze, konserwy mięsne i płyny do mycia naczyń. Jakby tego było mało, wszystko opakowane zostało stosownie do intencji darczyńców, czyli... w worki na śmieci.
Gen. Siergiej Kuzłow przez zaledwie miesiąc pełnił funkcję dowódcy Zachodniego Okręgu Wojskowego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Zastąpił go gen. Jewgienij Nikiforow. Zdaniem ekspertów, ciągłe rotacje nie są dobrym objawem.Gen. Nikiforow jest kojarzony z ministrem obrony Siergiejem Szojgu i szefem sztabu Walerijem Gierasimowem. Tymczasem ma być bliższy duetowi Jewgienij Prigożyn - Siergiej Surowikin. Jego poprzednikowi zarzucono podobno złe przygotowanie wojsk rosyjskich do ofensywy na kierunku łymańskim. Wspomniany Jewgienij Prigożyn to z kolei twórca niesławnej grupy Wagnera, która ma rozszerzać wpływy na Kremlu.
- Wielu z nas słyszało historię o Ukraince, która dostała się do lekarza bez kolejki. Albo pogardziła pracą, bo otrzymuje wysokie świadczenia. Jeszcze inna odbiła Polce męża. Opowieści te wzbudzają silne emocje, bo uderzają w nasze najczulsze punkty. Ale nie wierzcie w nie bezkrytycznie i nie przekazujcie dalej - alarmuje Wirtualna Polska, która przeprowadziła wywiad z Magdą Szpecht, która została Cyber Elfem.Zadaniem Cyber Elfów jest przeciwdziałanie rosyjskiemu trollingowi w sieci. Kim są rosyjskie trolle? - To osoby, które piszą złośliwe posty mające na celu skłócenie czy wkurzenie ludzi. Ich zadaniem jest sianie zamętu i dezinformacji - relacjonuje dla WP Magda Szpecht.
Rosja, Kemerowo. Kolejny pożar na terenie Federacji Rosyjskiej. Tym razem w płomieniach zginęły 22 osoby, pensjonariuszy nielegalnie działającego domu spokojnej starości. Jak informuje Reuters, przyczyną mogły być zaniedbania w kwestii przepisów przeciwpożarowych.