Według danych zgromadzonych przez wywiad amerykański Władimir Putin ma się przygotowywać do dużego uderzeni ofensywnego przełamującego linię frontu. Informacje te zostały przekazane Wołodymyrowi Zełeńskiemu, zaś strona amerykańska miała sugerować przeniesienie siły ukraińskiego natarcia na południe kraju z wykorzystaniem nowoczesnego sprzętu.
Od kilkunastu miesięcy mnożą się pytania odnośnie do zdrowia Władimira Putina. Dyktator ma cierpieć na wiele schorzeń, w tym na raka. Jak ustalił ukraiński wywiad, przywódca Rosji jest leczony przez zachodnich lekarzy. Wiceszef wspomnianej agencji przekazał też, że wśród kremlowskich elit panuje rozłam, a każde kolejne niepowodzenie na froncie przybliża upadek Putina.
Nawet rosyjska propaganda, słynąca ze ślepego powtarzania kłamstw i ustaleń płynących prosto z Kremla, zaczyna dopuszczać krytyczny przekaz wobec "specjalnej operacji wojskowej". W jednym z programów nadawanych w publicznej telewizji padły zaskakujące stwierdzenia. Zaproszony gość do studia stwierdził, że konflikt wywołany przez Rosję był "fatalnym błędem".Monolit zaczyna pękać. Nawet najbardziej twardogłowi zaczynają dostrzegać bezsens sytuacji, w której znalazła się Rosja za sprawą Władimira Putina. Podczas transmitowanego w rosyjskiej telewizji jednego z programów publicystycznych, zaproszony ekspert niespodziewanie uderzył w rządzących.- Pewne jest, że odwaga i heroizm rosyjskich żołnierzy i dowódców absolutnie nie usprawiedliwia faktu, że specjalna operacja wojskowa sama w sobie jest fatalnym błędem, a bezsensowna sytuacja prowadzi kraj w ślepy zaułek - oznajmił rosyjski propagandysta.Padły krytyczne wobec władz na kremlu. - Z jednej strony jest odwaga okazywana przez człowieka na froncie, a z drugiej - katastrofalny błąd politycznych liderów - dodawał Rosjanin.Nietypową wypowiedź zamieścił na swoim Twitterze doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko. Warto samemu zobaczyć. The "special military operation" was a disastrous mistake and it is a senseless situation leading the country to a dead end."Are they trying to tell the Russian population something? pic.twitter.com/2BRdRkiUb1— Anton Gerashchenko (@Gerashchenko_en) January 19, 2023
Podczas odbywającego się w szwajcarskim Davos Forum Ekonomicznego, gościem specjalnym był Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy wygłosił przemówienie przed światowymi dygnitarzami. W trakcie swojego wystąpienia przywódca w pewnym momencie podał w wątpliwość fakt, że jego rosyjski odpowiednik, odpowiedzialny za agresję rosyjskich wojska na Ukrainę, Władimir Putin w ogóle żyje.
Czym jest okryta złą sławą Grupa Wagnera? W wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę znaczenie, a tym samym popularność "najemników Putina" znacznie wzrosły. Ta w teorii prywatna firma, która w rzeczywistości bardzo blisko powiązana jest z Kremlem, werbuje, szkoli oraz wysyła rosyjskich najemników do stref konfliktów na całym świecie, nieoficjalnie realizując tym samym politykę Władimira Putina. Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa, która jest ściśle powiązana z rosyjskim wywiadem oraz najwyższymi władzami na Kremlu, na czele z Władimirem Putinem. Najemnicy zatrudniani przez tę organizację brali udział w wielu konfliktach na całym świecie, w szczególności w państwach afrykańskich, Syrii, a także w Ukrainie.
Dalszy ciąg niekończących się spekulacji dotyczących stanu zdrowia Władimira Putina. Według doniesień administratora profilu "General SVR" na Telegramie, rosyjski dyktator poddawany jest nowej kuracji. Ta ma ponoć przynosić efekty, ale także wywoływać szereg niepożądanych objawów. Przez to przywódca Rosji coraz bardziej się izoluje i zaniedbuje codzienne obowiązki.
Władimir Putin wydał rozkaz, który jasno pokazuje plany Rosji. Walerij Gierasimow ma do marca zająć Donbas. Wiadomości na temat kolejnych kroków i planów rosyjskiego wojska przekazała Ukraińska Prawda.
26-letni Andriej Miedwiediew, który był dowódcą dywizji najemników z Grupy Wagnera w Ukrainie, przekroczył w piątek (13.01) granicę z Norwegią, po czym został zatrzymany i poprosił o azyl polityczny. Jeden z "najemników Putina" miał zdezerterować po tym, jak był świadkiem rosyjskich zbrodni w Ukrainie. Rosjanin został zatrzymany przez patrol norweskiej straży granicznej i przewieziony do Oslo, gdzie oczekuje na postawienie mu zarzutu nielegalnego wjazdu do Norwegii. Prawnik mężczyzny przekazał, że jego klient opuścił rosyjską grupę paramilitarną po tym, jak był świadkiem wielu zbrodni wojennych dokonywanych przez Rosjan w Ukrainie.
Niepokojące doniesienia napływają z Rosji. Jak podaje amerykański Institute for the Study of War (ISW), rosyjski dyktator Władimir Putin w najbliższych miesiącach planuje znacznie zwiększyć możliwość ofensywne swoich wojsk, by przechylić niekorzystny trend na froncie, który utrzymuje się już od dłuższego czasu.
Rosja. Eksplozja w składzie amunicji w obwodzie biełgorodzkim nieopodal granicy z Ukrainą. Według pierwszych nieoficjalnych informacji nie żyje co najmniej trzech żołnierzy. To jeden z poborowych miał z nieznanych przyczyn odpalić radziecki granat RGD-5. Wybuch doprowadził do reakcji łańcuchowej.
Zaskakujące wieści na temat rzekomego związku Władimira Putina z gimnastyczką Aliną Kabajewą. Choć parze od lat przypisuje się ognisty romans, którego owocem miała być aż czwórka dzieci, najnowsze doniesienia wskazują, że prawda o ich flircie może być zupełnie inna. Osoby z dawnego otoczenia dyktatora twierdzą bowiem, że 39-latka jest jedynie jego przykrywką, mającą oddalić od przywódcy plotki o homoseksualizmie. Tak czy inaczej, to kolejny już rozdział tej miłosnej mody na sukces, którą żyje pół świata.
Władimir Putin, który wyjątkowo rzadko pozwala sobie na spontaniczność w wystąpieniach publicznych, tym razem nie wytrzymał. Rosyjski dyktator, w trakcie transmitowanego na żywo spotkania z członkami rządu, w pewnym momencie uderzył w wicepremiera i zarazem ministra handlu i przemysłu, Denisa Manturowa. - Po co udajesz głupca? - skrytykował polityka.
Władimir Putin ma coraz więcej powodów do niepokoju. Spore problemy rosyjskich wojsk w Ukrainie, zachodnie sankcje uderzające w rosyjską gospodarkę, a teraz jeszcze sojusznicy, którzy pokazują dyktatorowi, że jego kraj traci swoje dotychczasowe wpływy. Wszystko wskazuje na to, że zdominowane przez Rosję "rosyjskie NATO", jak czasami określana jest Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, przestaje mówić jednym głosem. Rosyjski dyktator, który przeliczył się w sprawie szybkiego zwycięstwa rosyjskich wojsk w Ukrainie, musi zmierzyć się z utratą swoich wpływów w Azji Centralnej. Putin, wiedząc, że od rezultatu wojny w Ukrainie zależy przyszłość jego reżimu, rzuca tam wszystkie swoje siły, zarówno militarne, finansowe, jak i polityczne. W związku z tym państwa podporządkowane dotąd Moskwie zaczynają wyczuwać jej słabnącą pozycję.
Władimir Putin powiedział w środę (12.01), że sytuacja na obszarach, zaanektowanych przez Rosję jest "miejscami trudna". Dyktator powiedział jednak, że Rosja ma wszelkie zasoby potrzebne do poprawy życia w czterech regionach, które bezprawnie zagarnęła we wrześniu ubiegłym roku.
Nie milkną echa piątkowej wizyty Władimira Putina w cerkwi, który uczestniczył w bożonarodzeniowej mszy. Dziennikarze zwracają uwagę na samotność prezydenta Rosji oraz wytykają mu jego hipokryzję związaną z rzekomym świątecznym zawieszeniem broni.
W nocy z czwartku 29 grudnia na piątek 30 grudnia w Kijowie doszło do kolejnego rosyjskiego ataku. Gubernator obwodu kijowskiego Ołeksij Kułeba przekazał, że stolica Ukrainy była atakowana przez drony. Rosja nie ustaje w atakach rakietowych, które mają osłabić morale walczących Ukraińców.Wołodymyr Zełenski podczas ostatniego wystąpienia przed kamerami był przekonany, że Rosja jeszcze w tym roku może dokonać ataku rakietowego na dużą skalę, by doprowadzić do sytuacji, w której Ukraińcy powitają Nowy Rok w ciemnościach.- Pozostały dwa dni tego roku. Być może wróg będzie znów próbował, abyśmy powitali Nowy Rok w ciemnościach. Być może okupanci planują nowe uderzenia na nasze miasta. Ale niezależnie od tego, co planują, wiemy o nas jedno: wytrzymamy. Wypędzimy ich. A oni poniosą karę za tę straszliwą wojnę, najcięższą karę - mówił prezydent Ukrainy.
- Niedobory towarów i ograniczony dostęp do usług zmieniają codzienne życie Rosjan, czasami w zaskakujący sposób. Zamiast czekolady będą jeść wyroby czekoladopodobne. Muszą też używać wolniejszego internetu czy jeździć samochodami bez ABS-ów i pisać na szarym papierze. Braki zachodnich dóbr Rosja uzupełnia jednak przemytem, szacowanym na miliardy dolarów - pisze Wirtualna Polska.Od wybuchu wojny w Ukrainie Rosję mogło opuścić nawet 600 tys. obywateli. Jak donosi Wirtualna Polska, w większości są to osoby wykształcone i zamożne, które chcą uniknąć powszechnej mobilizacji. Nie bez znaczenia są też bieda i braki w zaopatrzeniu.- Rosjanie, którzy nauczeni są radzić sobie w każdych warunkach, muszą teraz bardzo kombinować i przemycać - mówi w rozmowie z portalem Wirtualna Polska prof. Wiktor Ross, wykładowca akademicki Uniwersytetu Warszawskiego, rosjoznawca i były dyplomata w Moskwie. Bolesnego zderzenia z rzeczywistością nie jest w stanie ukoić propaganda.
Czwartek 29 grudnia upłynął Ukraińcom pod znakiem zmasowanych ataków. Od rana w całym kraju wyły syreny alarmowe, a w rejonie Odessy, Białogrodu nad Dniestrem, Żytomierza i we Lwowie słyszalne były eksplozje. Rosjanie wystrzelili łącznie 69 pocisków. Obrona przeciwrakietowa unicestwiła 54 z nich.- Dzień ostrzału Ukrainy nie jest przypadkowy. Rosjanie przed Nowym Rokiem próbują po raz kolejny obniżyć morale Ukraińców - ocenia w rozmowie z portalem Wirtualna Polska prof. Daniel Boćkowski, ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego z Uniwersytetu w Białymstoku. - Jeżeli realnie było tylko 69 pocisków, to świadczy albo o niedoborze sprzętu, albo że ostrzał lotniska Engels utrudnił całą operację - dodaje.
Na terenie rosyjskiej bazy wojskowej Engels w nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do eksplozji. Kreml twierdzi, że zginęli trzej wojskowi z personelu technicznego bazy, na których rzekomo spadły odłamki ukraińskiego drona. - To potężna strata i cios dla Rosji - ocenia w rozmowie z portalem Wirtualna Polska gen. Tomasz Drewniak.We wtorek ukraiński dziennikarz Wołodymyr Żółkin poinformował, że podczas uderzenia w rosyjską bazę zginąć miało nie trzech, a aż 17 żołnierzy. Redaktor powoływał się na prywatne źródła informacji. Zniszczeniu ulec miało także pięć strategicznych bombowców Tu-95 oraz wieża kontroli lotów. Przypomnijmy, że baza Engels jest wykorzystywana przez Rosjan do atakowania celów cywilnych w Ukrainie. Co ważne, pięć bombowców Tu-95 to około 10 proc. rosyjskiej floty. Utrata ich byłaby ciosem dla Władimira Putina.
Spekulacje na temat stanu zdrowia Władimira Putina nie ustają. Tym bardziej że dzisiaj mało kto dobrze życzy przywódcy Federacji Rosyjskiej, której wojska od ponad 10 miesięcy okupują terytorium niepodległej Ukrainy. Zdaniem Walerija Sołowieja, rosyjskiego politologa i historyka, rosyjski dyktator swoje ciągłe panowanie zawdzięcza przede wszystkim zachodnim lekarzom. Jego zdaniem są oni "zbyt skuteczni".
Władimir Putin od wielu tygodni otwarcie mówi o gotowości negocjacji z Ukrainą. Sygnały wysyłane przez stronę rosyjską są jednak wyjątkowo niespójne. W opinii generała Stanisław Koziej takie działanie to najpewniej tylko próba grania na czas.
Przywódcy państw zrzeszonych we Wspólnocie Niepodległych Państw otrzymali od Władimira Putina pamiątkowe pierścienie. Można dopatrywać się analogii do "Władcy Pierścieni", ale przedstawiciele Służby Bezpieczeństwa Ukrainy przekazali, że "przeczytali Tolkiena i mają dla Putina złe wiadomości".
Gen. Siergiej Kuzłow przez zaledwie miesiąc pełnił funkcję dowódcy Zachodniego Okręgu Wojskowego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Zastąpił go gen. Jewgienij Nikiforow. Zdaniem ekspertów, ciągłe rotacje nie są dobrym objawem.Gen. Nikiforow jest kojarzony z ministrem obrony Siergiejem Szojgu i szefem sztabu Walerijem Gierasimowem. Tymczasem ma być bliższy duetowi Jewgienij Prigożyn - Siergiej Surowikin. Jego poprzednikowi zarzucono podobno złe przygotowanie wojsk rosyjskich do ofensywy na kierunku łymańskim. Wspomniany Jewgienij Prigożyn to z kolei twórca niesławnej grupy Wagnera, która ma rozszerzać wpływy na Kremlu.
Katolickie Boże Narodzenie już na ostatniej prostej, natomiast prawosławni dopiero przygotowują się do świętowania. W związku z tym w Rosji przygotowano film, którego autorzy przedstawili Władimira Putina jako Świętego Mikołaja, który wyzwala błagające go o pomoc dziecko od wpływów "zepsutego" Zachodu.
Władimir Putin nie ma najmniejszego zamiaru decydować się na bożonarodzeniowe zawieszenie broni. Rosja ostrzeliwuje Chersoń w dzień Wigilii, celami są głównie obiekty cywilne. Liczba rannych cały czas rośnie, co najmniej osiem osób nie żyje.
Władimir Putin - jak wynika z doniesień medialnych - ma zmagać się ze śmiertelną chorobą. Nie brakuje również plotek o możliwym spisku, odejściu lub o zastąpieniu dyktatora przez innego polityka. Zdaniem ekspertów, taki scenariusz nie jest możliwy.Media sugerują, że Władimir Putin miałby zostać zastąpiony przez Nikołaja Patruszewa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i byłego szefa Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Specjaliści uważają jednak, że to wątpliwy scenariusz.
Ukraińskie służby udaremniły zamachy, jakie Władimir Putin miał planować na szefa ukraińskiego wywiadu Kyryłę Budanowa oraz ministra obrony Ołeksija Reznikowa. Informację tę przekazała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.
Za pośrednictwem mediów społecznościowych doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak, podzielił się swoją refleksją związaną z wartościami, jakie niosą ze sobą prezydentury Wołodymyra Zełenskiego oraz Władimira Putina. Kiedy ukraiński przywódca walczy niestrudzenie z okupantem, rosyjski dyktator "zabija, niszczy i gwałci".