Trwa proces byłej posłanki. Halina Sz-R. została oskarżona o namawianie pracownic do symulowania ciąży i przechodzenia na zwolnienia lekarskie. Do tych incydentów miało dojść na początku pandemii koronawirusa. Podczas ostatniej rozprawy doszło do zaskakującego zdarzenia. Jeden ze świadków przyznał się, że złożył fałszywe zeznania przed sądem. Miał to zrobić na prośby oskarżonej, której grozi osiem lat pozbawienia wolności.Była posłanka Halina Sz-R., która w latach 2011-2015 zasiadała w sejmie Rzeczypospolitej Polskiej, najpierw należała do Ruchu Palikota, następnie dołączyła do Polskiego Stronnictwa Ludowego. Oprócz tego polityk jest lekarzem ginekologiem oraz właścicielką hotelu. Pod koniec 2020 roku kobieta popadła w tarapaty związane z oszustwem.Z relacji mediów wynika, że była posłanka miała namawiać swoje pracownice do symulowania ciąży. Właścicielka obiektu wypoczynkowego w Dzierżonowie miała stosować takie praktyki w kwietniu ubiegłego roku, czyli na samym początku pandemii SARS-CoV-2. Halina Sz-R. miała wówczas zapewnić zatrudnionym kobietom, że wystawi im zwolnienia lekarskie w związku z ciążą. Dzięki temu miałyby utrzymać miejsca pracy w hotelu.
Rząd przewiduje dopłaty do prądu dla najuboższych Polaków. Dofinansowania mają wynieść od 1115 zł do 1563 zł. Wsparcie ma trafić do osób, które są najbardziej narażone na ubóstwo energetyczne. Polska w 2022 roku ma przeznaczyć na ten cel łącznie 1,5 mld zł.Polska Agencja Prasowa dotarła do informacji, z której wynika, że rząd planuje przeznaczyć na dopłaty do prądu ogromne pieniądze. Wspomniane rozwiązanie zapowiadało przed kilkoma dniami Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Najpierw zakaz handlu w niedzielę, a teraz skrócone godziny otwarcia sklepów w dni powszednie. Taki pomysł wysuwa szef sekcji handlowej NSZZ Solidarność, Alfred Bujara. Jak tłumaczy, Polska powinna pójść śladem krajów Europy zachodniej, jednak Polacy chcieliby swobodnie robić zakupy przez siedem dni w tygodniu.Alfred Bujara dał się poznać jako pomysłodawca wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę. Choć początkowo wydawał się być ukontentowany obowiązującymi przepisami, teraz chce iść o krok dalej i nakazać sklepom skrócenie godzin otwarcia w dni powszednie.
Jarosław Kaczyński ogłosił podczas posiedzenia klubu parlamentarnego PiS, że odchodzi z rządu. Wiadomo już, że jego decyzja spowodowana jest skupieniem się na partii, która ostatnio ponownie przechodzi przez trudny okres. Jego odejście z rządu na rzecz partii zapowiadano już od kilku miesięcy. - Prezes wskazywał, że ze względu na funkcję wicepremiera w siedzibie partii pojawia się raz na tydzień i że jest to niewystarczające - mówił jeden z polityków PiS w rozmowie z PAP. Zmiany mają nastąpić na początku przyszłego roku.
Decyzja Trybunały Konstytucyjnego z 7 października wywołała duży niepokój wśród Polaków. Trzy dni później na ulice wyszli mieszkańcy, którzy zamanifestowali poparcie dla członkostwa naszego kraju w Unii Europejskiej. Z sondażu przeprowadzonego dla polskich mediów wynika, że niemal 40 proc. respondentów uważa, że UE ograniczy dopływ pieniędzy.Trybunał Konstytucyjny rozpatrzył wniosek premiera Mateusza Morawieckiego i wydał przychylną decyzję, uznając, niektóre przepisy unijne za niezgodne z polskim prawem. Między innymi orzeczono, że działania organów UE poza zakresem kompetencji są niezgodne z polską konstytucją. Wśród opozycji pojawiły się głosy sprzeciwu oraz zarzuty pod adresem PiS, według których partia rządząca powoli wyprowadza Polskę z UE.Wskutek decyzji w niedzielę 10 października na placu Zamkowym w Warszawie doszło do dużych demonstracji, które zainicjował lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Choć zdaniem polityków PiS Polska otrzyma pieniądze z UE, obywatele nie są tego tak pewni, co potwierdzają wyniki sondażu przeprowadzonego dla „Dziennika Gazety Prawnej” oraz RMF FM.
Oficjalnie poinformowano, że rząd podjął decyzję w kwestii budowy specjalnych zabezpieczeń na granicy polsko-białoruskiej. - Projekt, który trafi teraz do Sejmu zakłada stworzenie solidnej, wysokiej zapory, wyposażonej również w system monitoringu oraz detekcji ruchu - przekazał minister Mariusz Kamiński.We wtorek Polacy dowiedzieli się, że rząd Mateusza Morawieckiego przychylił się do działań mających uszczelnić polską granicę. Poinformował o tym szef MSWiA.- Rada Ministrów przyjęła właśnie projekt ustawy o budowie zabezpieczenia granicy państwowej, zgłoszony przez MSWiA - przekazał we wtorek wieczorem Mariusz Kamiński.Rada Ministrów przyjęła właśnie projekt ustawy o budowie zabezpieczenia granicy państwowej, zgłoszony przez @MSWiA_GOV_PL. Projekt, który trafi teraz do Sejmu zakłada stworzenie solidnej, wysokiej zapory, wyposażonej również w system monitoringu oraz detekcji ruchu.— Mariusz Kamiński (@Kaminski_M_) October 12, 2021
Poczta Polska kontynuuje współpracę z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Komendą Główną Policji. Podpisana po raz kolejny umowa obejmuje świadczenie usług paczkowych, listowych i kurierskich. Jej całkowita wartość to ponad 166 milionów złotych.W przytaczanym przez PAP komunikacie Poczty Polskiej wskazano na utworzenie kilku tysięcy kont użytkowników, które posłużą do przygotowywania i nadawanie przesyłek.Wspomniane konta, powstałe w panelu "Elektroniczny Nadawca", stworzono z myślą o obsłudze jednostek MSWiA i Komendy Głównej Policji.
Produkty alkoholowe i wyroby tytoniowe droższe już od stycznia. Wszystko za sprawą wzrostu akcyzy, który Ministerstwo Finansów uzasadnia troską o zdrowie Polek i Polaków. To nie pierwszy raz w ostatnim czasie, gdy rząd decyduje się na podniesienie akcyzy. Z najnowszych informacji wynika, że również nie ostatni. W trosce o zdrowie?Ministerstwo Finansów poinformowało o planowanym wzroście akcyzy. Nowe przepisy mają wejść w życie już z dniem 1 stycznia 2022 r. Co jest powodem decyzji o podniesieniu podatku? Z pewnością wesprze ona budżet Skarbu Państwa, ale jak podkreśla rząd, nie jest to główny cel postanowienia. Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo Podwyższenie akcyzy Ministerstwo Finansów argumentuje "potrzebą przeciwdziałania szkodliwemu wpływowi alkoholu i wyrobów tytoniowych na zdrowie Polaków". Nowe stawki obejmą producentów alkoholu etylowego, piwa, wina, napojów fermentowanych (oprócz cydru i perry), a także papierosów, czy tytoniu.Akcyza idzie w górę Jak wyglądać będzie wzrost podatku w praktyce? Przykładowo, cena akcyzy na półlitrową butelkę wódki wzrośnie o ok. 1,50 zł, na puszkę piwa o 6 gr, a na paczkę papierosów o 30 gr. Poprzednim razem na podwyższenie podatku na alkohol i tytoń rząd zdecydował się w styczniu 2020 r. Nowe stawki nie będą jednak obowiązywać długo, ponownie wkrótce ulegną ponownemu podwyższeniu. Ministerstwo Finansów zapowiada, że aż do 2027 r. cena akcyzy będzie podnosić się o 5 %, czyli o połowę wzrostu, który obowiązywać będzie od stycznia 2020 r. Co ciekawe, jeszcze we wrześniu 2021 r. rząd kategorycznie zaprzeczał pogłoskom o planowanym podwyższeniu podatku, a plotki nazywał "fake newsami". Informacje o planach drastycznej podwyżki akcyzy na alkohol to fake news. W #MF nie toczą się prace w tym kierunku. #StopFakeNews - napisano wówczas na oficjalnym Twitterze Ministerstwa Finansów. Informacje o planach drastycznej podwyżki akcyzy na alkohol to fake news. W #MF nie toczą się prace w tym kierunku. #StopFakeNews— Ministerstwo Finansów (@MF_GOV_PL) September 19, 2021 Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Festiwal nienawistnych pasków w TVP. Wszystko to przez manifestację TuskaWanda Traczyk-Stawska do kontrmanifestantów: Milcz, głupi chłopieMichał Szczerba pokazał, skąd Bąkiewicz miał pieniądze na zagłuszanie marszu. Trop prowadzi do rząduJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: radiozet.pl
Kamil Bortniczuk opowiedział o rekonstrukcji rządu w programie 7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET. Poseł Partii Republikańskiej przyznał, że już w przyszłym tygodniu może zostać powołany na stanowisko ministra sportu. Szykują się zmiany w resortach i – co za tym idzie – przydzielanie nowych stanowisk koalicjantom Prawa i Sprawiedliwości.Choć wcześniej zarówno premier Mateusz Morawieckich, jak i prezes PiS Jarosław Kaczyński twierdzili, że nie dojdzie do rekonstrukcji rządu, a pojawić się mogą jedynie niewielkie zmiany, to okazuje się, że rządzący szykują się do znacznej rotacji stanowisk. Już od kilku tygodni zapowiadano wydzielenie resortu sportu z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.W trakcie rekonstrukcji rządu Kamil Bortniczuk z Partii Republikańskiej obejmie stanowisko ministra sportu. Warto przypomnieć, że Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego obecnie kieruje Piotr Gliński. Jak przekazał gość 7. Dnia Tygodnia w Radiu ZET, do przejęcia nowej funkcji ma dojść już w przyszłym tygodniu.
Sebastian Kurz zrezygnował ze stanowiska kanclerza Austrii. Jego zadania będzie wykonywał minister spraw zagranicznych. Dymisja ma związek z podejrzeniami o korupcję.Sebastian Kurz przekazał swoją decyzję w sobotę 9 października o godz. 19:30. Kanclerz Austrii, który był najmłodszym szefem rządu w Europie, wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie. Jeszcze w piątek przekonywał, że nadal chce rządzić państwem.
Wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) Rosario Silva de Lapuerta oddaliła wniosek Polski w sprawie uchylenia postanowienia z 14 lipca 2021 roku. Zgodnie z jego zapisami, Polska otrzymała nakaz natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Komisja Europejska jest przekonana, że Polska łamie prawo unijne. Oddalenie wniosku tylko zaostrza konflikt na linii UE-rząd w sprawie praworządności.
Unia Europejska zablokowała miliardy euro dla Polski, ale rząd nie zamierza uginać się pod naciskiem Brukseli. Z ustaleń „Gazety Wyborczej” wynika, że w trakcie spotkania z doradcami premier Mateusz Morawiecki przekonywał, że „rząd da radę bez unijnych pieniędzy”. W tym samym tonie wypowiada się szef NBP Adam Glapiński.Zakulisowe rozmowy premiera z doradcami, które ujawniła „Gazeta Wyborcza”, wskazują, że rząd zmienia strategię. Wszystko po to, by, jak twierdzi senator PiS Wojciech Piecha „zachować twarz”.
W środę wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki przyznał na antenie telewizji wPolsce.pl, że rząd bierze pod uwagę możliwość wcześniejszych wyborów. Po opuszczeniu Zjednoczonej Prawicy przez Porozumienie, rząd PiS rozpoczął negocjacje koalicyjne między innymi z Partią Republikańską.- Musimy brać pod uwagę także i taką możliwość. Oczywiście nie chcemy przyspieszonych wyborów, uważamy, że jesteśmy w stanie przez te dwa lata jeszcze bardzo dużo zrobić i to spokojnie nawet patrząc na opóźnienie funduszy europejskich - tłumaczył Ryszard Terlecki.
Utrzymanie rządu kosztuje Polaków coraz większe pieniądze. Po niedawnych podwyżkach urzędnicy państwowi nie mogą narzekać na wysokość pensji. Nic dziwnego, że po stanowiska w ministerstwach ustawiają się kolejki do prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Wicepremier musi dbać o koalicjantów, by nie stracić wśród nich poparcia i – co za tym idzie – większości w sejmie, która nie jest już tak wyraźna.Członkowie obecnego rządu w rozmowie z mediami sami przyznają, że utrzymanie urzędników państwowych może być najdroższe w historii. Niektórzy przeczuwają, że powstanie nowych ministerstw to tylko kwestia czasu. Chętnych na stanowiska ministrów i wiceministrów po wprowadzeniu podwyżek nie brakuje.Na lamach portalu Wirtualna Polska wypowiedziały się osoby związane z rządem, które dostrzegli, że „koalicjanci poczuli krew” i w zamian za poparcie partii rządzącej liczą otrzymanie dobrze płatnych stanowisk. Z wypowiedzi polityków wynika, że Jarosław Kaczyński ulega coraz liczniejszym naciskom. Gra toczy się o utrzymanie większości w sejmie.– Budżety ministerstw jeszcze wzrosną, powstają coraz to nowe fundusze w ramach poszczególnych działów w rządzie, operujące ogromnymi pieniędzmi, budżet Kancelarii Premiera rośnie z roku na rok. To może być najdroższy rząd w historii. Każdy chce coś dostać, a presja na prezesa rośnie – powiedział jeden z członków rządu Wirtualnej Polsce.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jarosław Kaczyński lada dzień ogłosi istotne zmiany w rządzie i skorzystać mają na nich przede wszystkim politycy zebrani wokół Adama Bielana. Będą nie tylko nowi ministrowie, ale również samo ministerstwo. - To forma kuszenia tych, którzy jeszcze zostali przy Jarosławie Gowinie, pokazanie, że przejście do Partii Republikańskiej jest politycznie opłacalne - ocenia politolog dr Bartosz Rydliński.Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu zostanie podzielone przez PiS. Nieoficjalne wiadomości wskazują, że Jarosław Kaczyński już podjął decyzję, kto obejmie fotel szefa Ministerstwa Sportu.Na zmianach w rządzie zyskać mają politycy Adama Bielana z Partii Republikańskiej. Wśród osób, które już niedługo otrzymają ministerialną tekę, ma być Kamil Bortniczuk. - Negocjacje prowadzą liderzy naszych partii i komunikowanie efektu tych negocjacji jest ich przywilejem - uciął w rozmowie z se.pl doniesienia na temat swojej przyszłej nominacji.
Ponownie głośno o rekonstrukcji w rządzie. Kluczowe decyzje mają zapaść na dniach, a na Jarosława Kaczyńskiego coraz bardziej naciska nowy koalicjant, Adam Bielan, który chciałby wywalczyć dla "Republikanów" jak najlepsze stanowiska. Nieoficjalnie w nowym rządzie zasiądą Kamil Bortniczuk i sam Bielan. Nie kończą się spekulacje dotyczące rekonstrukcji rządu. Od kiedy wyrzucono z niego Jarosława Gowina, coraz głośniej mówi się o tym, że miejsce jego i jego polityków zajmą teraz członkowie ugrupowania Adama Bielana, z którym umowę ma w najbliższych dniach podpisać Jarosław Kaczyński. Wszystko wskazuje więc na to, że Partia Republikańska wkrótce oficjalnie wejdzie do koalicji.
Wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przedstawił założenia nowego programu dopłat do zakupu i montażu pomp ciepła w nowych domach jednorodzinnych. Ich właściciele będą mogli otrzymać na ten cel nawet 21 tysięcy złotych.Wiceszef Funduszu Paweł Mirowski podkreślił, że z dopłaty będą mogli skorzystać właściciele nowych, budowanych domów jednorodzinnych. Wsparcie ma na celu promowanie korzystania z czystych form ogrzewania i zwiększenia wykorzystania prądu na własne potrzeby w ramach systemu prosumenckiego.
Prymas Polski abp Wojciech Polak skomentował niedawną konferencję ministrów Mariusza Kamińskiego i Mariusza Błaszczaka, na której pokazano kontrowersyjne zdjęcia rzekomo pochodzące z telefonów cudzoziemców koczujących od kilku tygodni na granicy polsko-białoruskiej. Z ust kościelnego hierarchy padły ostre słowa.- Nie pojmuję sensu takiego działania. Piętnowanie niemoralnych i przestępczych zachowań nie może się odbywać przez epatowanie złem, bo wtedy, zamiast je zwalczać, stajemy się jego propagatorami - wskazał prymas Polski w rozmowie z portalem interia.pl.
Choć rzadko to się zdarza, sejm wreszcie podjął decyzję jednogłośnie. Posłowie zagłosowali za ustanowieniem nowego święta państwowego. Polacy mogą już zaznaczyć w kalendarzach datę 27 grudnia. W tym terminie będą odbywały się obchody Narodowego Dnia Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego. Żaden z polityków nie opowiedział się przeciw tej decyzji. Porozumiano się także w kwestii wolnego od pracy.W związku z jednogłośną decyzją sejmu 27 grudnia Polacy będą obchodzili Narodowy Dzień Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego. Jest to gest, który ma upamiętniać zwycięski zryw Polaków przeciwko Niemcom z lat 1918-19. Inicjatorem tej ustawy był prezydent RP Andrzej Duda.Podczas głosowania w sejmie 451 posłów poparło ustawę, którą zainicjowała głowa państwa. Wśród wszystkich obecnych na sali parlamentarzystów nie było ani jednego głosu sprzeciwu. Posłowie podkreślili jednak, że choć 27 grudnia będzie świętem państwowym, nie będzie to dzień wolny od pracy.– W hołdzie bohaterom – uczestnikom narodowego zrywu z lat 1918-1919, którzy wyzwolili Wielkopolskę spod panowania niemieckiego i przyłączyli ją do odrodzonej Rzeczypospolitej – czytamy w preambule ustawy.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
1 października 2021 roku rząd uchwalił pierwsze ustawy zapowiadane w ramach Polskiego Ładu, a wśród nich znalazło się nowe świadczenie prorodzinne. Rodzinny Kapitał Opiekuńczy ma zachęcić Polaków do posiadania więcej niż jednego potomka.Rodzinny Kapitał Opiekuńczy ma być kolejnym wsparciem finansowym dla rodziców. Zatwierdzone przez rząd świadczenie będzie przysługiwało na każde drugie i kolejne dziecko w rodzinie w wieku od ukończenia 12. do 36. miesiąca życia.
Szykują się ważne zmiany w krajowym prawie funeralnym. Rząd pracuje nad nowelizacją przepisów dotyczących pochówku zmarłych i funkcjonowania cmentarzy. Wiadomo, co zawiera projekt nowej ustawy.Nowelizacja ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych ma wprowadzić szereg zmian, które mają na celu usprawnienie i ujednolicenie, a także unowocześnienie obecnie funkcjonujących przepisów prawa funeralnego w Polsce.
W piątek Kancelaria Prezydenta poinformowała o podpisie, który prezydent Andrzej Duda złożył pod nowelizacją ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Nowe przepisy zapewniają sporą podwyżkę m.in. dla obecnej głowy państwa. Podpisana przez prezydenta Dudę ustawa spowoduje zmiany w wysokościach i zasadach ustalania wynagrodzeń głowy państwa oraz byłych prezydentów RP, a także radnych samorządu terytorialnego i pracowników samorządowych zatrudnionych na podstawie wyboru. Na podwyżki mogą liczyć również członkowie Państwowej Komisji Wyborczej oraz komisarze wyborczy.Do tej pory prezydent mógł liczyć na wynagrodzenie zasadnicze w wysokości siedmiokrotności kwoty bazowej, a także dodatek funkcyjny wynoszący trzykrotność kwoty bazowej. Wraz z podpisaniem nowelizacji, wartości te zostaną znacznie podwyższone.
W czwartek 30 września kierowana przez Mariana Banasia Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła podczas konferencji prasowej wyniki kontroli dotyczącej Funduszu Sprawiedliwości. W sprawozdaniu przekazano, że w sposób nieprawidłowy wydano ponad 280 milionów złotych. Oprócz tego prezes NIK skierował też do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie przepisów działających we wskazanym funduszu.Podczas konferencji prasowej urzędnicy NIK przedstawili wykryte nieprawidłowości dotyczące Funduszu Sprawiedliwości, które Marian Banaś przekazał już premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, wicepremierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu oraz szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego Andrzejowi Stróżnemu.Organ, którego szefem jest Banaś, podczas kontroli stwierdził, że „gospodarka finansowa Funduszu Sprawiedliwości była prowadzona z naruszeniem podstawowych zasad wydatków publicznych”. Michał Jędrzejczyk z NIK dodał, że mowa o zasadach „jawności, celowości i oszczędności dokonywania wydatków publicznych”.
Członkowie rządu mają pretensje do TVP. Prawdopodobnie nikt nie byłby w stanie napisać takiego scenariusza, a jednak to prawda. Politycy związani z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji zarzucili Telewizji Polskiej manipulację materiałami i dezinformację. Chodzi o słynne już zdjęcia z komisji ministrów Mariusza Kamińskiego oraz Mariusza Błaszczaka.Zdaniem polityków należących do rządu dziennikarze TVP zniekształcili przekaz, jaki płynął z konferencji ministrów Błaszczaka i Kamińskiego. Poszło o zdjęcia przedstawiające treści pedofilskie oraz zoofilskie, o których od kilku dni mówi cała Polska. Warto przypomnieć, że w tej sprawie złożono już skargi do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.Z przekazu TVP czy też Telewizji Trwam można było wywnioskować, że bohaterami zgromadzonych materiałów są migranci, którzy znajdują się na granicy polsko-białoruskiej. Na stronie TVP Info nadal można znaleźć artykuł o tytule „Zgwałcił krowę, chciał dostać się do Polski? Szczegóły ws. migrantów na granicy”. Natomiast politycy związani z MSWiA zaznaczyli niedawno, że ani razu nie stwierdzono, że chodzi o osoby, które przebywają obecnie przy pasie granicznym.
Telewizja Polska może mieć duże problemy. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oskarża stację Jacka Kurskiego o dezinformację, która dotyczyć ma zoofilskich i pedofilskich zdjęć pokazanych na konferencji Mariusza Kamińskiego i Mariusza Błaszczaka.Chodzi o kontrowersyjne fotografie, które w poniedziałek pokazali na konferencji szefowie MSWiA i MON. Mają one pochodzić z telefonów migrantów, próbujących przekroczyć granicę z Polską. Rządowi politycy mają żal do TVP, bo uważają, że dziennikarze przekłamali przekaz płynący ze spotkania.
Rząd podjął decyzję o zwróceniu się do prezydenta w sprawie przedłużenia stanu wyjątkowego o 60 dni. Najnowsze ustalenia zostały przekazane podczas konferencji prasowej przez rzecznika Rady Ministrów Piotra Müllera.Rada ministrów podjęła decyzję o przedłużeniu stanu wyjątkowego w 183 gminach przy granicy z Białorusią o 60 dni. Aby ustalenia zostały wcielone w życie, muszą zostać poparte przez Andrzeja Dudę, który wyraził poparcie dla wniosku.
Jutro rząd podejmie decyzję, czy wystąpić z wnioskiem do prezydenta Andrzeja Dudy o przedłużenie stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią. Według nieoficjalnych informacji, Rada Ministrów zarekomenduje utrzymanie stanu aż do grudnia, gdyż sytuacja migracyjna tylko się zaognia.Kryzys na granicy polsko-białoruskiej trwa od ponad miesiąca. Niedługo minie 30 dni od wprowadzenia stanu wyjątkowego w przygranicznych miejscowościach i rząd będzie musiał podjąć decyzję, czy występować o jego przedłużenie. Jak się okazuje, pierwsze postanowienia zapadną lada dzień.
Lewica zapowiedziała złożenie wniosku do Najwyższej Izby Kontroli w sprawie zdabania wskazań kandydatów do rad nadzorczych i zarządów spółek Skarbu Państwa. Opozycja zarzuca obozowi rządzącemu nepotyzm i wskazuje na liczne przypadki powiązań pomiędzy szefostwem spółek Skarbu Państwa, a politykami Prawa i Sprawiedliwości.- Za rządów Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego i Prawa i Sprawiedliwości mamy największy wysyp rodzin, przyjaciół, znajomych w instytucjach, które są odpowiedzialne za rządzenie, w spółkach Skarbu Państwa, które mają być zarządzającymi majątkiem państwowym i w instytucjach, które są pokrewne - wskazał na sejmowej konferencji prasowej szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.