Miało to wyglądać na nieszczęśliwy wypadek. Samochód został zmiażdżony przez pociąg, a w środku znajdowało się ciało 31-letniej Jolanty. Okazało się jednak, że za całą tragedią stoi mąż kobiety, który upozorował całe zdarzenie, aby uniknąć odpowiedzialności za zabójstwo. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie.
Prawda o tragedii wyszła na jaw po 30 latach. Pan Bamberski kochał swoją córkę nad życie. Kiedy dziewczynka zginęła w tajemniczych okolicznościach poprzysiągł sobie, że ukarana zostanie osoba, która skrzywdziła 14-latkę. Udało się to dopiero po 30 latach jego śledztwa, w czasie którego wiele osób uznało go za paranoika. Ustalenia w tej sprawie są porażające.
W sprawie Jacka Jaworka pojawiły się nowe hipotezy. Dwa miesiące po odnalezieniu jego ciała część mieszkańców Dąbrowy Zielonej jest pewna, że ktoś pomagał Teresie D. w ukrywaniu zabójcy. Wskazują na Sławomira R., znanego w okolicy lekarza, który właśnie zabrał głos w sprawie, tak samo jak Prokuratura Okręgowa w Częstochowie.
Tragedia w Walii. Mieszkańcy miasta Swansea są wstrząśnięci śmiercią 6-letniego chłopca w rodzinie polskich migrantów. Dziecko miało paść ofiarą zabójstwa z rąk 41-latki, która tego samego dnia rzekomo podjęła jeszcze jedną próbę morderstwa. Kulisy tego zdarzenia są wstrząsające. Kobieta została aresztowana, w poniedziałek stanie przed sądem.
Jacek Jaworek ukrywał się przed policją ponad 3 lata tuż pod nosem policji. Niedawno media obiegła informacja, że policja zabezpieczyła nagranie z monitoringu, na którym widać, jak ktoś podwozi mężczyznę w okolice miejsca, gdzie przypadkowy przechodzień natknął się na jego zwłoki. Teraz w tej sprawie wypowiedziała się prokuratura.
Okoliczności tragicznej śmierci 25-letniej Pauliny Antczak wciąż nie zostały w pełni wyjaśnione. Po ośmiu latach, za sprawą ekshumacji ciała i badań toksykologicznych, Iwona i Kazimierz Antczakowie doczekali się przełomu w sprawie. W związku z tym bliscy zmarłej wystosowali ważną prośbę, w sieci pojawiła się specjalna petycja.
W jednym z polskich miast doszło do makabrycznych scen. Podczas awantury 47-letnia kobieta została ugodzona nożem przez swojego znajomego. Niestety, w wyniku poniesionych obrażeń zmarła. Podejrzany usłyszał już zarzuty.
Makabryczne sceny, jakie rozegrały się kilka dni temu w Białym Dunajcu, wstrząsnęły niemal całą Polską. W jednym z pokojów podhalańskiego pensjonatu odnaleziono ciało 14-latka z raną ciętą szyi. Policja zatrzymała 45-letniego ojca nastolatka, który wkrótce przyznał się do popełnionej zbrodni. Znajomi mężczyzny relacjonują, że 45-latek diametralnie zmienił się po śmierci żony.
Do tragicznych zdarzeń doszło w małej wsi znajdującej się nieopodal Szczytna. Mężczyzna z długiej broni zastrzelił swojego sąsiada, po czym zabarykadował się w domu. Napastnik ostatecznie został zatrzymany. Jak podają media, ofiarą był jeden z uczestników “Sprawy dla reportera”.
W piątek 23 sierpnia doszło do nagłego zwrotu ws. zabójstwa 14-latka w Białym Dunajcu. 45-letni mężczyzna, ojciec nastolatka w trakcie przesłuchania przyznał się do winy. Prokuratura przekazała, że mężczyzna w najbliższym czasie nie zostanie jednak umieszczony w zwyczajnej celi.
Nie milknął echa po tragicznej zbrodni, do której doszło w minioną środę w Białym Dunajcu (woj. małopolskie). 45-letni ojciec brutalnie odebrał życie swojemu 14-letniemu synowi. Mężczyzna przyznał się do winy. Wiadomo, co zeznał podczas przesłuchania. - Nagle się otworzył i zaczął mówić - ujawnia prokuratura.
14-latek został znaleziony martwy w pensjonacie w Białym Dunajcu, sprawcą brutalnego zabójstwa ma być jego własny ojciec. Wiadomo już, kiedy odbędzie się sekcja zwłok chłopca, oraz co stanie się z 45-letnim mężczyzną, który został zatrzymany w sprawie tuż po ujawnieniu ciała dziecka. Zapadła kluczowa decyzja w sprawie.
Trwa wyjaśnianie okoliczności tragicznej śmierci 14-latka w Białym Dunajcu. Według informacji podawanych przez media, chłopiec miał paść ofiarą brutalnego zabójstwa z rąk własnego ojca. Kryminolog i socjolog dr Paweł Moczydłowski opowiedział o teorii w sprawie tego, dlaczego doszło do zbrodni. Zwrócił uwagę na jedną kwestię, którą być może wyjaśni badanie zatrzymanego 45-latka.
Nowe informacje w sprawie zabójstwa w Białym Dunajcu. Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu poinformowała o sekcji zwłok 14-letniego chłopca, który stracił życie w miejscowym pensjonacie. Wiadomo również, kiedy zostanie przesłuchany zatrzymany w sprawie 45-latek, który według ustaleń mediów jest jego ojcem.
Tragedia w Białym Dunajcu, w jednym z pensjonatów odnaleziono ciało chłopca. Według ustaleń mediów 14-latek zginął z rąk własnego ojca, szczegóły zbrodni są wstrząsające. 45-latek został już zatrzymany i oczekuje na przesłuchanie, świadkowie opowiedzieli o tym, jak zachowywał się niedługo po odkryciu zwłok jego syna.
W środowy poranek policja potwierdziła informacje o odnalezieniu zwłok 14-letniego chłopca, który według nieoficjalnych ustaleń został zamordowany przez swojego ojca. Mężczyzna, który został zatrzymany w związku ze zbrodnią miał się zachowywać bardzo niepokojąco. Na jaw wyszły nowe, nieznane fakty.
Do mediów docierają coraz to nowsze informacje o śmierci 14-letniego chłopca, który według nieoficjalnych doniesień miał zginąć z ręki swojego ojca podczas wakacyjnego pobytu w pensjonacie. Niedługo po zabójstwie mężczyzna zrobił pewną rzecz, która wstrząsnęła córką właściciela pensjonatu. Reakcja mężczyzny dosłownie odbiera mowę.
W środę nad ranem w jednym z pensjonatów wypoczynkowych w Białym Dunajcu doszło do tragedii. Odnaleziono ciało 14-latka, który - jak wynika z nieoficjalnych ustaleń - został brutalnie zamordowany przez ojca. Na łamach "Gazety Krakowskiej" wstrząsającą relację przedstawił ojciec kobiety wynajmującej pokoje w pensjonacie, która dokonała makabrycznego odkrycia.
W środę, 21 sierpnia, media obiegła wstrząsająca informacja. 14-letni chłopiec nie żyje, miał zginąć z rąk swojego ojca podczas pobytu w pensjonacie. Trwa wyjaśnianie okoliczności tragedii w Białym Dunajcu. Goście obiektu wyjawili, co mówił 45-latek chwilę przed rzekomym popełnieniem makabrycznej zbrodni. Przyznał się do tego, co stało się wcześniej z jego żoną, która również nie żyje.
Nie milknął echa po tragedii, jaka w środę 21 sierpnia nad ranem wydarzyła się w jednym z pensjonatów w Białym Dunajcu w Małopolsce. Odnaleziono tam ciało 14-letniego chłopca. Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń, doszło do brutalnego morderstwa, a nastolatek został znaleziony z raną ciętą szyi. W sprawie pojawiają się nowe informacje.
W środę 21 sierpnia nad ranem w Białym Dunajcu (woj. małopolskie) odnaleziono ciało 14-letniego chłopca. - Wstępne wyniki oględzin prokuratora wskazują, że doszło do zabójstwa - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu prok. Justyna Rataj-Mykietyn. Według nieoficjalnych informacji, nastolatka w sposób brutalny miał zamordować jego własny ojciec.
Tragedia w Białym Dunajcu. 14-latek miał paść ofiarą brutalnego morderstwa podczas pobytu w pensjonacie. Według ustaleń mediów sprawcą zabójstwa ma być ojciec chłopca. Wiadomo, że mężczyzna przebywał na miejscu z dwójką innych dzieci, chłopcami w wieku 3/4 lat i 7/8 lat. To miało zdarzyć się chwilę po tragedii.
Wstrząsająca zbrodnia na dworcu w Sopocie. W sobotę, 17 sierpnia, 23-letni Jakub został wepchnięty pod pociąg przez nieznanego mu 20-latka. Bliscy zamordowanego, młodego mężczyzny wyjawili, że już w młodym wieku przeżył on ogromną tragedię. Wuj zamordowanego mówi wprost – ”to jest nie do opisania”.
W Gdańsku trwa policyjna obława na Emila Radomskiego, który miał dopuścić się zabójstwa kobiety. Śledczy opublikowali wizerunek poszukiwanego, dołączając ważny apel.
Nie żyje ksiądz Tadeusz Krzywiński, proboszcz parafii pw. Matki Miłosierdzia Ostrobramskiej w Piszu. Prokuratura poinformowała, że na ciele kapłana ujawniono ślady mogące wskazywać na udział osób trzecich.
Jeden mężczyzna nie żyje w wyniku prawdopodobnie porachunków gangsterskich. Jego ciało w poniedziałkowe popołudnie znaleziono w podwarszawskim Nadarzynie.
Nowe informacje w sprawie Jacka Jaworka. W ubiegłym tygodniu śledczy znowu przeprowadzili przeszukanie domu w Borowcach w związku z jedną z teorii, dotyczącej miejsca kryjówki podejrzewanego o potrójne morderstwo 55-latka. Z kolei 1 sierpnia osoba z grona najbliższej rodziny zwróciła się o wydanie jego ciała. Wiadomo już, gdzie i kiedy został pochowany.
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wyjaśnia, co działo się z Jackiem Jaworkiem przez ostatnie trzy lata. 55-latek był intensywnie poszukiwany przez służby, został znaleziony dopiero martwy. Śledczy nieoczekiwanie powrócili do porzuconego domu w Borowcach. To tam Jaworek mógł się ukrywać przed popełnieniem samobójstwa w Dąbrowie Zielonej.