24 grudnia, w godzinach wieczornych, w miejscowości Hockley, na wschód od Londynu do pożaru w jednym z mieszkań zostali wezwani brytyjscy strażacy. Płomienie szybko udało się ugasić, po czym przystąpiono do ustalenia przyczyn wypadku. Na drodze szybkiego dochodzenia mundurowi stwierdzili, że odpowiedzialny za niebezpieczne zdarzenie był... pies.
Elżbieta II do końca swoich dni mogła liczyć na jednego ze swoich największych fanów - 87-letniego Terry'ego Hutta. Brytyjczyk postanowił oddać jej ostatni hołd w mediach społecznościowych. Użytkownicy TikToka byli niezwykle wzruszeni tym, co zobaczyli.Hutt pojawił się na pogrzebie królowej, który odbył się w poniedziałek, 19 września. 87-latek pojawiał się na wielu uroczystościach związanych z rodziną królewską, ubrany w charakterystyczny strój ozdobiony Union Jackiem, czyli flagą brytyjską.
Pogrzeb Elżbiety II odbędzie się już 19 września. W związku z tym Brytyjczycy obchodzą dzień wolny od pracy, by móc uczestniczyć w uroczystościach, choćby oglądając transmisję. Wiadomo jednak, ile musieli poświęcić, by ten dzień odbył się tak, jak należy. Kolejne miliardy funtów zostały wydane na to, co dzieje się wokół uroczystości. Już wiadomo, że na zmianę banknotów, hymnu i innych kwestii związanych z rodziną królewską, Brytyjczycy wydadzą ogromne kwoty. Uroczystość pogrzebowa jest tylko gwoździem do trumny.
Osobliwy incydent nad trumną Elżbiety II w Pałacu Westminsterskim. Jak podała londyńska policja metropolitalna, w piątkowy wieczór zatrzymano mężczyznę, który wybiegł z długiej kolejki oczekujących na oddanie hołdu zmarłej królowej i wstąpił na katafalk. Sprawca zamieszania został obezwładniony i zatrzymany. To już kolejne dziwne zdarzenie nad trumną monarchini w ostatnich dniach.Pogrzeb zmarłej w wieku 96 lat królowej Elżbiety II zbliża się wielkimi krokami. To już ostatnie godziny, by oddać cześć wieloletniej władczyni Zjednoczonego Królestwa, której ciało spoczęło w trumnie znajdującej się obecnie w Westminster Hall.Od środy od godziny 17:00 czasu lokalne Brytyjczycy, ale i turyści z całego świata, mogą żegnać monarchinię, jednak aby było to możliwe, muszą najpierw spędzić długie godziny w olbrzymiej kolejce rozciągającej się wzdłuż południowego brzegu Tamizy.Wczoraj doszło nawet do zatrzymania możliwości dołączania do chętnych z uwagi na fakt, że sznur ludzi osiągnął maksymalną długość 7,9 km, a czas oczekiwania wynosił ok. 14 godzin. Dziś jest podobnie.Mimo tego wiele osób wciąż liczy na to, że uda im się wziąć udział w historycznych wydarzeniach i jest zdeterminowanych, by pokornie czekać, bez względu na warunki pogodowe i towarzyszące głód oraz zmęczenie. Na takie poświęcenie nie był jednak gotowy mężczyzna, który w nocy z piątku i sobotę stracił cierpliwość, wywołując przy okazji wielkie poruszenie.
Król Karol III niemal zalał się łzami, gdy w parlamencie rozbrzmiało "Boże chroń króla". Następca Elżbiety II chwilę wcześniej wspominał zmarłą królową i ślubował podążanie "za przykładem bezinteresownego obowiązku swojej matki". Zdjęcia oraz nagranie z Westminster Hall pokazują skalę emocji targającymi nowym władcą.Król Karol III spotkał się z przedstawicielami obu izb parlamentu w Westminster Hall. Doszło tam do wiele mówiącej sceny. Broda monarchy zaczęła drgać, a oczy napełniły się łzami.Król Karol III o mało nie wybuchł płaczem, stojąc przed brytyjskim parlamentem. W poniedziałek 12 września, dokładnie tydzień przed pogrzebem Elżbiety II, syn monarchini po raz pierwszy będzie widziany z trumną matki. Jeszcze przed tym doszło do sytuacji, która pokazuje, że Karol III zmaga się z wielkimi emocjami.
Dzieci Williama i Kate zmieniły nazwiska po śmierci Elżbiety II i wstąpieniu na tron dziadka. Książę George, księżniczka Charlotte oraz najmłodszy książę Louis mają nowe personalia, którymi muszą posługiwać się nawet w szkole. Roszady w rodzinie królewskiej po śmierci Elżbiety II nie są kosmetyczne. Stojący w kolejce do tronu William i Kate oraz ich dzieci przedstawiać będą się w zupełnie inny sposób.8 września dzieci książęcej pary rozpoczęły rok szkolny, ale w dzienniku będą figurować pod innymi personaliami. George, Charlotte oraz Louis nie są już książętami z Cambridge. Wszystko ze względu na "awans" ich rodziców.
Król Karol III ma problemy. Wszystko wskazuje na to, że przyjdzie mu rządzić mniejszym królestwem niż jego matce Elżbiecie II. Gaston Browne, premier Antigui i Barbudy, zapowiedział, że planuje zmienić ustrój państwa z monarchii w republikę. Polityk ujawnił, iż planuje referendum. O co chodzi? Król Karol III rozpoczyna rządy od zawirowań wokół wielkości królestwa. Nie wszystkie kraje są gotowe uznać zwierzchność syna zmarłej w czwartek Elżbiety II.Do grona państw rozważających zrzucenie ciężaru brytyjskiej korony dołączyła Antigua i Barbuda. Małe wyspiarskie państwo położone na Morzu Karaibskim w symbolicznym momencie ogłosiło możliwość przeprowadzenia specjalnego referendum. To byłby dla króla Karola III dotkliwy cios.
Władimir Putin wysłał do króla Karola III specjalny telegram. Prezydent Rosji postanowił oficjalną drogą pogratulować synowi zmarłej w czwartek królowej Elżbiety II. Państwowa agencja informacyjna TASS nie omieszkała przypomnieć, że Władimir Putin i Karol III spotkali się osobiście więcej niż raz.Władimir Putin nie przestaje udawać, że niespodziewane zaatakowanie Ukrainy i próba podbicia suwerennego, demokratycznego kraju nic nie zmieniła w jego stosunkach z innymi państwami.Nie inaczej sprawy mają się w przypadku śmierci Elżbiety II. W piątek Kreml zaskoczył oświadczeniem na temat uczestnictwa Władimira Putina w pogrzebie królowej Wielkiej Brytanii. W sobotę na oficjalnej stronie prezydenta Rosji pojawiła się nowa wiadomość. Kreml ujawnił treść specjalnego telegramu, który Władimir Putin wysłał do króla Karola III.
William i Kate przerwali milczenie po śmierci Elżbiety II. Wnuk zmarłej w czwartek królowej opublikował wraz z żoną oficjalne oświadczenie. - Moja babcia powiedziała, że smutek jest ceną, jaką płacimy za miłość - czytamy. Zdradził, w jaki sposób uczci pamięć zmarłej królowej.William i Kate zdecydowali się zabrać głos po śmierci królowej Elżbiety II. Na oficjalnym koncie pary książęcej pojawiło się oświadczenie. Nie brakuje w nim emocji i osobistych uwag. - Minie trochę czasu, zanim życie bez babci stanie się prawdziwe - czytamy w oświadczeniu.William podkreślił, że smutek świata po śmierci Elżbiety II jest zrozumiały, gdyż odeszła "niezastąpiona liderka", to on patrzy na śmierć królowej inaczej. - Straciłem babcię. I chociaż będę opłakiwać jej stratę, to też czuję się niesamowicie wdzięczny - czytamy w oświadczeniu. William dodał, że przez wiele lat korzystał z "mądrości i otuchy Królowej".
Funt sterling zmieni swój wizerunek po śmierci Elżbiety II? Królowa rządziła na banknotach już od 1960 roku. Bank Anglii wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie. Wydaje się, że wkrótce można spodziewać się zmian. Wielowiekową tradycją jest umieszczanie wizerunku władcy na banknotach i monetach. W starożytności i średniowieczu wybijanie własnej monety z wizerunkiem oznaczało panowanie na danym terenie oraz było symbolem bogactwa, szczególnie jeśli moneta wyrobiona była z dobrego kruszcu. W tej chwili ma to już mniejsze znaczenie.
Cały świat żyje wiadomością o śmierci królowej Elżbiety II. Druzgocąca informacja zelektryzowała Brytyjczyków w czwartkowy wieczór i sprawiła, że wielu z nich zamiast do łóżek, ruszyła pod Pałac Buckingham złożyć kwiaty i zapalić pamiątkowe znicze ku czci zmarłej monarchini. Telewizyjnym kamerom udało się natomiast uchwycić historyczny moment, w którym na bramie prowadzącej do posiadłości wywieszono zasmucające ogłoszenie.Informację o śmierci panującej od 70 lat Zjednoczonym Królestwem Elżbiety II w czwartek wieczorem podawały wszystkie największe światowe media. Kobieta-ikona, symbol Wielkiej Brytanii i wybitna przywódczyni odeszła w wieku 96 lat, zaledwie rok po swoim mężu księciu Filipie.
Nowa premier Wielkiej Brytanii Liz Truss oddała hołd królowej Elżbiecie II w specjalnym przemówieniu wygłoszonym przy Downing Street. Jak podkreślała, odejście monarchini to szok dla całego kraju i świata, ale władczyni pozostawiła po sobie stabilny i silny naród, który przetrwa. Truss przyrzekła także lojalność i oddanie nowemu królowi Karolowi III, polecając go opiece Boga.Żadne zdarzenie tak bardzo nie wstrząsnęło ostatnio światem, jak śmierć królowej Elżbiety II. Dla wielu ludzi na całym świecie była ona nieodłącznym elementem politycznego ładu i brytyjskiej kultury, bez którego trudno wyobrazić sobie dalsze losy Królestwa.Panująca okrągłe 70 lat monarchini pozostawiła po sobie ogromny dorobek, który teraz pielęgnować muszą jej następcy. Przed władzami Wlk. Brytanii stoi więc niełatwe zadanie przeprowadzenia narodu przez okres żałoby, a później kontynuowania roztropnych rządów nieodżałowanej Elżbiety II.
Śmierć królowej Elżbiety II jest scenariuszem, na który brytyjski dwór jest przygotowany. Od lat 60. istnieje dokument opisujący plan operacji "London Bridge". Procedura rozpisana jest na dni, a niektóre z planów opatrzone są dopiskiem "ma wyglądać spontanicznie". W ostatnim czasie operacja "London Bridge" została zaktualizowana o kluczowe kwestie. W czwartek z letniej rezydencji Elżbiety II dotarła wiadomość, że stan zdrowia królowej Wielkiej Brytanii nie jest najlepszy. Poranna wizyta lekarzy zakończyła się wydaniem przez Pałac Buckingham oficjalnego oświadczenia.- Lekarze królowej są zaniepokojeni stanem zdrowia Jej Królewskiej Mości i zalecili jej pozostanie pod nadzorem medycznym - czytamy w komunikacie brytyjskiego dworu. Najważniejsze osoby w Wielkiej Brytanii wiedzą, co stanie się w przypadku dalszego pogarszania się stanu Elżbiety II i śmierci królowej. Operacja "London Bridge" już niedługo stanie się faktem?
Stan zdrowia królowej Elżbiety II. Niepokojące stanowisko lekarzy na temat stanu królowej Wielkiej Brytanii. Specjaliści zalecili, by 96-letnia monarchini pozostała pod stałym nadzorem medycznym. O tym, że sytuacja jest poważna, świadczy fakt, iż książę Karol oraz książę William pilnie ruszyli do zamku Balmoral. Pałac Buckingham wydał oficjalne oświadczenie.Stan zdrowia Elżbiety II nie jest zadowalający. Co więcej, lekarze opiekujący się królową Wielkiej Brytanii przekazali wiele mówiące zalecenia. To spora zmiana w zachowaniu brytyjskiego dworu. W czwartek Pałac Buckingham zamieścił na oficjalnej stronie oświadczenie w związku z wiadomościami na temat stanu zdrowia Elżbiety II. Krótka nota to potwierdzenie krążących plotek.
Tragiczne zdarzenie w szpitalu w brytyjskim Glasgow. Na oddział w placówce trafił 35-letni Brytyjczyk cierpiący na hiperglikemię i towarzyszące jej powikłania. Rokowania mężczyzny nie były najlepsze, ale ten nie poddawał się i tygodniami walczył o życie. Szczęście rodziny chorego przerwał jednak niespodziewanie koszmarny błąd szpitalnego personelu, który podał pacjentowi nieodpowiednie leki. Jeśli można mówić o piekle na ziemi, tego z pewnością doświadczyła rodzina pochodzącego ze szkockiego Dumbarton Martina Weldona. Bliscy 35-latka przez długie tygodnie drżeli w obawie o to, czy uda mu się uporać ze skutkami hiperglikemii, a gdy już myśleli, że sprawy zmierzają ku szczęśliwemu finałowi, otrzymali druzgocącą wiadomość.
Brytyjskie media donoszą o ogromnym dramacie w polskiej rodzinie, która osiedliła się w Londynie. 14-letni Marcel, który był pasjonatem astronomii, podczas odwiedzin u dziadków chciał poobserwować niebo. Ciekawość nastolatka doprowadziła jednak do tragedii, bo chłopiec wypadł z balkonu na siódmym piętrze bloku i zmarł w wyniku silnego uderzenia o asfalt.O szokujących okolicznościach sprawy napisał portal dailymail.co.uk. W marcu w jednym z bloków mieszkalnych we wschodnim Londynie doszło do potwornego wypadku z udziałem 14-letniego Marcela z Polski. Ta tragedia na zawsze już naznaczyła rodzinę nastolatka.
Nie żyje Archie Battersbee. Chłopiec został znaleziony nieprzytomny w swoim domu 7 kwietnia i od tego czasu rodzina walczyła z różnymi sądami, chcąc pozostawić go podłączonego do aparatury podtrzymującej życie. Środki odwoławcze jednak się skończyły i ostatecznie 12-latek został odłączony od aparatury i zmarł. Według Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i lekarzy, Archie miałby się już nigdy nie obudzić - jego mózg był uszkodzony w stopniu, który nie pozwoliłby na powrót do przytomności.
Dramatyczna walka o utrzymanie przy życiu 12-letniego Archiego Battersbee dobiega końca. Nastoletni Brytyjczyk pozostawał podłączony do szpitalnej aparatury, po tym, jak stracił przytomność w swoim domu. Choć zdaniem lekarzy pień mózgu chłopca obumarł, zdeterminowani rodzice nie chcieli pogodzić się z myślą o jego odejściu. We wtorek brytyjski Sąd Najwyższy na zawsze zgasił ich nadzieję, orzekając, że medycy mogą odłączyć specjalistyczne urządzenia.To była długa i okupiona wielkimi emocjami batalia o życie, które zdaniem jednych już się zakończyło, a zdaniem drugich wciąż trwało. Historię Archiego Battersbee śledziły rzesze Brytyjczyków, aż we wtorek 2 sierpnia brytyjski Sąd Najwyższy dopisał jej ostateczne zakończenie.
Postanowienie brytyjskiego premiera Borisa Johnsona o ustąpieniu ze stanowiska odbiło się głośnym echem na całym świecie. Na nagłą decyzję w wymowny sposób zareagował szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, który "pożegnał" polityka gorzkim podsumowaniem. Słowa, które padły podczas konferencji prasowej nie były jednak ostatnimi. Po południu lider opozycji zamieścił na Twitterze komentarz, w którym ponownie uderzył w Mateusza Morawieckiego.Ku zdziwieniu wielu Brytyjczyków i nieskrywanej radości drugiej części społeczeństwa znad Tamizy, Boris Johnson oświadczył w czwartek, że ustąpi z fotela premiera. Z Downing Street polityk pożegna się jednak dopiero wtedy, gdy Partia Konserwatywna, z której się wywodzi, wskaże jego następcę.Johnson, informując o swojej decyzji, mówił o wielkim smutku i dumie płynącej z osiągnięć jego rządu. Podkreślił także, że do rezygnacji z "najlepszej pracy na świecie" zmusił go kryzys związany z falą rezygnacji w jego otoczeniu.
Tom Slaymaker miał jedynie 37 lat, gdy zmarł w zagadkowych okolicznościach. Jeszcze chwilę wcześniej żartował ze swoją żoną i nie czuł się źle. Po kilku minutach zemdlał i już nigdy nie odzyskał przytomności. Okazało się, że dotknęła go "cicha choroba". Jego żona, Leanne, postanowiła opowiedzieć swoją historię, by pomóc innym osobom, które znalazły się w podobnej sytuacji. Chciała, by sami nie czuli się ci, którzy stracili ukochanych mężów i żony w nagłych okolicznościach.
Rosyjska propaganda wykorzystała felieton Jeremy'ego Clarksona i twierdząc, że podaje "tylko fakty", poinformowała o kanibalizmie w Wielkiej Brytanii. - Dziennikarze zaczynają mówić na głos straszne rzeczy - przekazał propagandowy TsargradTV. Absurdalny materiał miał świadczyć na korzyść Kremla."Bez złośliwości. Tylko fakty", takimi słowami poprzedzony został propagandowy materiał na temat - zdaniem TsargradTV, którego właścicielem jest oligarcha Konstantin Małofiejew, blisko związany z Władimirem Putinem - fatalnej sytuacji w Wielkiej Brytanii.Do poparcia tez propagandy rosyjskiej wykorzystany został felieton Jeremy'ego Clarksona dla "The Sunday Times". Zdaniem TsargradTV ryzyko kanibalizmu w Wielkiej Brytanii nie jest małe.
- Władimir Putin i jego generałowie są jak naziści i powinni w ten sam sposób skończyć - stwierdził ostro Ben Wallace, brytyjski minister obrony. Polityk postanowił uderzyć w prezydenta Rosji i jego najbliższych współpracowników w czasie świętowania Dnia Zwycięstwa.Szef brytyjskiego resortu obrony postanowił bez ogródek uderzyć we Władimira Putina w dzień, który jest oczkiem w głowie prezydenta Rosji. Padły słowa, które nie poprawią relacji dyplomatycznych Londynu i Moskwy.- Wszyscy zawodowi żołnierze powinni być zbulwersowani zachowaniem rosyjskiej armii - grzmiał Ben Wallace w swoim specjalnym przemówieniu.Nie tylko w Rosji 9 maja jest ważną rocznicą, również w Wielkiej Brytanii dzień zakończenia II wojny światowej w Europie jest przedmiotem radości, a co za tym idzie szeregu oficjalnych uroczystości. Brytyjski minister obrony nie przebierał w słowach oraz nie gryzł się w język i podczas swojego przemówienia otwarcie uderzył w Rosję i jej przywódcę.
Skandal w rodzinie królewskiej. Teść Pippy Middleton, siostry księżnej Kate, został oskarżony o przemoc seksualną. Mężczyzna miał dwukrotnie dopuścić się gwałtu na nastolatce. Do wydarzeń miało dojść niemal 25 lat temu. Sprawa jest w toku. Sprawa jest już roztrząsana od jakiegoś czasu, a David Matthews został po raz pierwszy aresztowany pod tym zarzutem w 2018 roku. Teraz do sądu wpłynął akt oskarżenia.
Rosja zdecydowała o nałożeniu kolejnych sankcji na kraje działające przeciwko niej w związku z wojną w Ukrainie. W gronie objętych nowymi zakazami osób znalazł się premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Lista jest jednak dłuższa.Wojna w Ukrainie: rosyjskie władze zdecydowały o podjęciu kolejnych kroków będących odwetem wobec sankcji nakładanych na kraj Władimira Putina. Tym razem Moskwa postanowiła uderzyć w Wielką Brytanię. Boris Johnson nie wjedzie do Rosji. Najnowsze restrykcje objęły jednak nie tylko premiera Wielkiej Brytanii. Kreml chce pokazać, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa?
Dowódca brytyjskiego lotnictwa marszałek Mike Wigston ostrzega, że Rosjanie przygotowują się do kolejnego ataku. Jego zdaniem uderzenie może być "jeszcze bardziej brutalne i barbarzyńskie". Ma o tym świadczyć przegrupowywanie wojsk.Od tygodnia widać bowiem znaczące wycofywanie się sił rosyjskich z centralnych regionów Ukrainy. Wojska są przerzucane na wschód kraju, a ukraińskie władze lokalne apelują, aby mieszkańcy trzech obwodów: charkowskiego, donieckiego i ługańskiego ewakuowali się, dopóki jest to możliwe.
Prezydent Andrzej Duda i premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson wydali wspólne oświadczenie, w którym zapowiadają dalsze kroki wspierające Ukrainę. Politycy zamierzają zaproponować powołanie wspólnej komisji w celu koordynacji dostaw broni i szkoleń. Wielka Brytania zadeklarowała potrojenie wsparcia finansowego dla Polski, aby zapewnić pomoc humanitarną dla uchodźców. Ważne deklaracje płyną także z NATO.Prezydent Andrzej Duda poleciał do Londynu, aby omówić z premierem Borisem Johnsonem wojnę w Ukrainie. Przedmiotem rozmowy były m.in. wspólna reakcja Polski i Wielkiej Brytanii na wydarzenia na Wschodzie i próba określenia, jakie dalsze kroki należy podjąć, aby wzmocnić zaatakowane państwo.
We wtorek premier Mateusz Morawiecki spotka się szefową brytyjskiego MSZ Liz Truss, która jest w trakcie wizyty w Polsce. Jak podała Kancelaria Premiera Rady Ministrów, rozmowa będzie dotyczyć m.in. kwestii pomocy dla Ukrainy, która kilka pod koniec lutego br. została zaatakowana przez Rosję.Liz Truss pojawiła się w Polsce w poniedziałek, 4 kwietnia 2022 roku i jeszcze tego samego dnia odbyła spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytrem Kułebą. We wtorek z kolei szefowa brytyjskiego MSZ spotka się z premierem Morawieckim i swoim odpowiednikiem w Polsce, ministrem Zbigniewem Rauem.
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson zadeklarował przekazanie walczącym Ukraińcom pocisków przeciwokrętowych, które mają wspomóc obronę Odessy. - O cokolwiek Zełenski poprosi, dostanie, jeśli będziemy to mieli - pisze "The Sunday Times", powołując się na źródło rządowe.Wojna w Ukrainie trwa od ponad miesiąca. Eksperci nie mają wątpliwości, że Rosjanie przecenili swoje możliwości, a wspierana przez Zachód Ukraina ma realne szanse na pokonanie wroga. Walczący Ukraińcy otrzymali między innymi tysiące nowoczesnych zestawów przeciwpancernych oraz przeciwlotniczych.