Jeszcze przed końcem 2022 roku minister edukacji i nauki postanowił odpalić petardę, zapowiadając w Radiu ZET masowe zwolnienia nauczycieli. Przemysław Czarnek zdradził, że w perspektywie najbliższych dwóch, trzech lat pracę straci nawet ok. 100 tys. osób zajmujących się edukacją, a wszystko to w wyniku nadchodzącego niżu demograficznego. Śmiałe zapowiedzi polityka wywołały duże poruszenie w środowisku nauczycielskim i w szeregach opozycji. - My też będziemy zwalniać, funkcjonariuszy PiS z ministerstw - zagroził Tomasz Trela z Lewicy.
Nowy Rok przyniesie potężne zawirowania w szkołach. Choć te wejdą w życie dopiero we wrześniu, warto zawczasu przygotować się na rollercoaster, jaki zagwarantowały uczniom obecne i poprzednie rządy. Wśród reform znalazły się m.in. nakaz uczęszczania na religię lub etykę, nowe zasady dotyczące egzaminu maturalnego z j. polskiego czy rywalizacja rekordowej liczby nastolatków o miejsca w liceach i technikach. Światło dzienne ujrzeć ma także druga część podręcznika autorstwa prof. Roszkowskiego, ale, całe szczęście, nie będzie ona opcją obowiązkową.
Któż z nas nie próbował choć raz udobruchać nauczyciela, przysłaniając tym samym braki w wiedzy? Tak właśnie postanowiła zrobić pewna uczennica, która na marginesie sprawdzianu zostawiła dla swojej matematyczki rozczulający "prezent". To jednak nie wszystko, bo jeszcze większe zaskoczenie wywołała reakcja samej kobiety. Internauci byli nią wprost oczarowani.
Od dłuższego czasu, liczba uczniów biorących udział w lekcjach religii w szkołach w całej Polsce maleje. Mimo to wciąż w naszym kraju na takowe przeznacza się ogromne fundusze. Kres temu chce położyć Łódzkie Stowarzyszenie Dziewuchy Dziewuchom, które wystosowało petycję o zaprzestaniu finansowego wsparcia dla tego typu zajęć.
W jednej z gdańskich szkół podczas lekcji religii katecheta miał obrażać Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Gdy jeden z nastolatków stanął w obronie fundacji, usłyszał, że "wstąpił w niego szatan". Uczniowie postanowili pokazać swoją dezaprobatę wobec postawy nauczyciela, ale ich reakcja jeszcze bardziej go rozzłościła.
Śnieg sparaliżował powiat bartoszycki. Drogi są nieprzejezdne, samochody ciężarowe sparaliżowały ruch uliczny. Nienaturalna sytuacja pogodowa zmusiła szkoły do zamknięcia. Są straty w mieniu.
Nauczyciel informatyki z Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących "Mechanik" w Tarnowskich Górach podglądał uczniów w toalecie. Robił to za pomocą kamerki zainstalowanej w spłuczce.
Uczniowie czteroletnich liceów w tym roku szkolnym po raz pierwszy podchodzą do egzaminu dojrzałości. Nowa matura przeszła zmiany, zwłaszcza w kwestii zagadnień testu z języka polskiego. Jak podkreśla wiceminister Dariusz Piontkowski, nacisk na historię polskiej literatury ma na celu stworzenie wspólnego kodu kulturowego między pokoleniami.
W szkołach w całym kraju wprowadzono oszczędnościowe rozwiązania odnośnie do ogrzewania oraz korzystania z prądu. Uczniowie i ich rodzice relacjonują, że marzną. W jednej z podstawówek sami zbierają pieniądze na opał dla placówki.
Jastrzębie-Zdrój (woj. śląskie). Wraz z obniżką temperatur, rozpoczęły się kłopoty placówek szkolnych. Jak informuje "Radio Zet", jedno z liceów ogólnokształcących ma od kilku dni spore trudności z utrzymaniem optymalnej temperatury w budynku. Uczniowie na lekcjach siedzą w kurtkach, a termometry wskazują jedynie 14 stopni Celsjusza.
Skarżysko-Kamienna. Ponad 400 uczniów musiało być pilnie ewakuowanych ze szkoły podstawowej. Wezwana na miejsce ustaliła, że powodem było rozpylenie gazu pieprzowego. Troje dzieci trafiło do szpitala.Ewakuacja szkoły podstawowej w Skarżysko-Kamiennej (woj. świętokrzyskie). Ponad 400 uczniów w trybie pilnym zostało wyprowadzonych z budynku ze względu na zagrożenie.Policja wezwana na miejsce zdarzenia potwierdziła, że w szkole w Skarżysku-Kamiennej ktoś rozpylił gaz pieprzowy. Ewakuacja była konieczna ze względu na drażniącą substancję.
Przemysław Czarnek dobrze wie, czego (w jego opinii) potrzebuje polska edukacja. Nie jest to zapewnienie opału na zimę szkołom, czy nauczenie uczniów, jak rozliczać podatki. - Chcemy wzmocnić biblistykę polską - oświadczył minister edukacji na inauguracji roku akademickiego 2022/2023 na KUL. Szef MEiN ujawnił, że podpisane zostało zupełnie nowe rozporządzenie. Nauki biblijne oraz nauki o rodzinie niedługo staną się klejnotem w koronie Przemysława Czarnka.Przemysław Czarnek nie przestaje zaskakiwać pomysłem na polskie szkolnictwo. Minister edukacji wydaje się wyraźnie zainspirowany antyutopijną powieścią Margaret Atwood "Opowieści podręcznej" przedstawił kolejną rewolucyjną myśl.Minister edukacji był gościem na swojej Alma Mater Na uroczystej inauguracji roku akademickiego 2022/2023 na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim padły słowa, które dla wielu osób zainteresowanych przyszłością rodzimej edukacji będzie smutnym powiewem rzeczywistości.
Temperatura na dworze spada z dnia na dzień i wkrótce na dobre ruszy sezon grzewczy. W tym roku będzie on wyjątkowo trudny dla wszystkich, także dla szkół, które już zastanawiają się, jak obniżyć rachunki i rozważają skierowanie uczniów na nauczanie zdalne. O takim rozwiązaniu nie chce nawet słyszeć minister edukacji, który pogroził samorządom, że jeśli nie wywiążą się ze swoich zadań, spotkają je surowe konsekwencje.Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.W tym roku szkolnym już nie tylko koronowirus jest zagrożeniem dla nauki stacjonarnej w placówkach oświatowych, bowiem pojawił się nowy, równie poważny problem, który z pewnością dotknie wszystkie dzieci i młodzież uczęszczające na zajęcia edukacyjne.Zawirowania na rynku energii sprawiły, że tym, co najbardziej martwi przed zbliżającą się zimą, jest to, czy i w jakim stopniu będziemy zdolni zapewnić sobie ciepło i to nie tylko w domach, ale wszędzie, gdzie przychodzi nam spędzać czas, czyli w zakładach pracy, szkołach, galeriach handlowych i wielu innych miejscach.Rząd do tej pory nie zdołał znaleźć recepty na to, jak ukoić skołatane nerwy Polaków i zagwarantować im, że z zimna nie będą zaciskać zębów, a nawet wręcz przeciwnie, tylko dolewa oliwy do ognia.Jedynymi radami, jakie ma dziś na rozwiązanie pata, są kuriozalne propozycje prezesa PiS, równie oburzające "rady" minister klimatu czy apele do pozostawionych samymi sobie samorządów, by ograniczały zużycie energii. Sęk w tym, że oszczędzać nie ma już za bardzo na czym i wkrótce konieczne będzie sięganie po radykalne rozwiązania.
Wiele kontrowersji wzbudziło zadanie domowe, które otrzymała 8-letnia uczennica ze szkoły katolickiej w stanie Floryda. Dziewczynka miała zapozować w wannie podczas wykonywania zadania i przesłać zdjęcie prowadzącej zajęcia nauczycielce. Zaniepokojeni rodzice powiadomili policję o zdarzeniu. Po wyjaśnieniu sytuacji, ku zdziwieniu opiekunów dziecko zostało skreślone z listy uczniów.
Do niecodziennej sytuacji doszło w miejscowości Skępe (woj. kujawsko-pomorskie). Starosta powiatu lipnowskiego wyprawił imprezę urodzinową z okazji swych 60. urodzin w tamtejszym Zespole Szkół im. Waleriana Łukasińskiego. Sprawa wzbudziła sensację po doniesieniach, jakoby na uczcie miał zostać podany alkohol.
Stało się, pierwsza szkoła podjęła decyzję o zawieszeniu zajęć w styczniu. Dyrekcja stwierdziła, że lepiej przygotować się na to, co nieuniknione. Zmianie ulegnie plan zajęć, gdyż styczniowa przerwa odbędzie się kosztem jednego miesiąca wakacji. Rzecznik prasowy Szkoły Filmowej w Łodzi zabrał głos.Styczeń będzie miesiącem, gdy studenci łódzkiej filmówki spędzą z dala od murów uczelni. Dyrekcja szkoły nie ma wątpliwości, że drastyczny skok rachunków za ogrzewanie byłby dla Szkoły Filmowej w Łodzi prawdziwym wyrokiem.Chociaż Przemysław Czarnek zapewnia, że szkoły są przygotowane na nadchodzący sezon grzewczy, a rząd wspiera samorządowe budżety w kwestii wydatkowania na rachunki szkół, to... łódzka filmówka nie ufa rządowi. Jak poinformowała "Gazeta Wyborcza" studenci łódzkiej filmówki dowiedzieli się, że muszą zmienić swoje wakacyjne plany. Mają jednak okazję, by dłużej skorzystać z białego szaleństwa na nartach.
Przemysław Czarnek jest dumny ze swoich pomysłów. Minister edukacji zdecydował się na publiczne zachwalanie (kolejnego) nowego przedmiotu. - Wydaje się, że to będzie nowość na skalę dotąd niespotykaną - mówił szef MEiN. Nie chodzi o "Historię i teraźniejszość". Uczniowie muszą przygotować się na kolejną rewolucję, tym razem pod nazwą "biznes i zarządzanie".Przemysław Czarnek prześciga samego siebie w zapisaniu się na kartach historii, jako najbardziej kontrowersyjny minister edukacji. Kolejnym punktem planu szefa MEiN jest wprowadzanie do planów lekcji uczniów nowych zajęć.Przemysław Czarnek ponownie zapowiedział, że szykuje prawdziwą bombę. Minister edukacji z dumą przedstawił kolejny strzał w dziesiątkę w kwestii edukacji. "Biznes i zarządzanie" ma zrewolucjonizować polskie szkolnictwo.
Niecodzienne sceny podczas wizyty ministra edukacji Przemysława Czarnka w szkole podstawowej w Mysłakowicach. Na miejscu gościa powitała grupa nastolatków skandujących hasła krytyczne wobec działań resortu i nowego przedmiotu Historia i teraźniejszość. Polityk nie krył swojego zniesmaczenia, sugerując nawet, że demonstrująca młodzież nie jest "normalna".Wtorkowa wizyta ministra Przemysława Czarnka w szkole podstawowej w Mysłakowicach na Dolnym Śląsku jest chyba najlepszym dowodem na to, jak do działalności polityka odnosi się znaczna część dzisiejszej młodzieży.Wbrew pragnieniom Zjednoczonej Prawicy, młodzi ludzie nie są jedynie podatnymi na manipulację podmiotami, które łatwo zmanipulować za pomocą zideologizowanych podręczników, ale przede wszystkim świadomymi obywatelami, mającymi swoje własne zdanie i potrafiącymi wyciągać wnioski z tego, co dzieje się w ich otoczeniu.Nic więc dziwnego, że w niektórych z nich na samą myśl o polityku będącym źródłem ich zgryzot do głosu dochodzi buntownicza natura. A skoro jest okazja, by wyrazić swój głośny sprzeciw, to trudno z niej nie skorzystać.
Przemysław Czarnek stał się prawdziwym celebrytą świat polityki. W dniu powrotu dzieci do szkoły udzielił wywiadu, któremu przyświeca myśl, że "nieważne jak mówią... ważne, żeby mówili". Minister edukacji zapowiedział kolejny podręcznik i już teraz oświadczył, że kontrowersje wokół pierwszej części HiT były zaledwie "preludium przed prawdziwą awanturą".Podręcznik do HiT stał się hitem jeszcze zanim ujrzał światło dzienne. Przemysław Czarnek odurzył się "sukcesem" i zapomniał, chyba że nie pracuje w wydawnictwie, a Ministerstwie Edukacji i Nauki.Minister w dniu rozpoczęcia roku szkolnego 2022/2023 rozpoczął bowiem promocję drugiej części podręcznika do przedmiotu "Historia i Teraźniejszość". Przemysław Czarnek zapowiedział, że prawdziwa burza jeszcze przed nami.
Agata Kornhauser-Duda w końcu złamała swoją żelazną zasadę i wypowiedziała się na tematy trapiące Polaków. Pierwsza dama, która sama przez lata pracowała w szkole, zabrała bowiem głos w sprawie wynagrodzeń nauczycieli i mocno zaskoczyła. Swoją stanowczą postawę małżonka prezydenta zaprezentowała podczas inauguracji roku szkolnego w Tarczynie. Przy okazji mocno naraziła się ministrowi Przemysławowi Czarnkowi. 1 września okazał się być wyjątkowy zwłaszcza dla uczniów Szkoły Podstawowej i Liceum Ogólnokształcącego im. Szarych Szeregów w Tarczynie. W placówce z samego rana pojawiła się para prezydencka Agata Kornhauser-Duda oraz Andrzej Duda, którzy hucznie otworzyli pełen wyzwań rok szkolny 2022/2023.
Zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany. Na to właśnie liczyć mogą uczniowie, rodzice i nauczyciele, przygotowujący się do rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Ministerstwo edukacji wprowadza od września cały katalog zmian, dotyczących nie tylko programów nauczania, ale też przeprowadzania egzaminów, funkcjonowania szkół i organizacji pracy pedagogów. W gąszczu nowinek nie trudno się pogubić.Rok szkolny 2022/2023 rozpoczyna się już w najbliższy czwartek. Myśl o wybrzmieniu pierwszego dzwonka w tym roku przeraża wyjątkowo, bo nie dość, że oznacza koniec słodkiej laby, to jeszcze zwiastuje istną rewolucję w oświacie, którą pieczołowicie przygotowywał przez ostatni miesiące resort Przemysława Czarnka.
W rozmowie z PAP, minister edukacji odniósł się do obaw, które pojawiają się w związku z trwającą pandemią COVID-19. Według Przemysława Czarnka najbliższy rok szkolny wolny będzie od nauki zdalnej, Minister wyraził swoje przekonanie, iż szkoły wracają do funkcjonowania sprzed okresu wykrycia wirusa.
Ministerstwo Edukacji i Nauki na kilka dni przed pierwszym dzwonkiem poinformowało o kolejnych zmianach w oświacie, które obowiązywać będą już od 1 września. Jak poinformowano, resort znowelizował rozporządzenie określające wymagania m.in. wobec pedagogów specjalnych. Już za tydzień rozpocznie się bowiem wdrażanie pierwszego etapu standaryzacji zatrudniania takich specjalistów w przedszkolach i szkołach.Rok szkolny 2022/2023 jeszcze się nie rozpoczął, a już budzi trwogę wśród uczniów, rodziców i nauczycieli. Ilość zmian, jakie na raz od 1 września planuje wprowadzić resort edukacji i nauki przyprawia o zawrót głowy, jednak w samym ministerstwie nikt nie wydaje się tym przejmować.Na prawdziwy szok muszą przygotować się więc nie tylko ci, którzy za tydzień zasiądą w szkolnych ławkach, ale także ci, którzy wezmą na siebie obowiązek przeprowadzenia ich przez cały etap edukacji. A to może okazać się jeszcze większym wyzwaniem niż dotychczas, bo przed pedagogami nowe, niełatwe wyzwania.
1 września zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim pustka w portfelach rodziców. Dzieci to spory wydatek, ale każdy rok szkolny przynosi ze sobą spustoszenie domowego budżetu. W tym roku będzie jeszcze gorzej. Pieniądze wydane na zeszyty i podręczniki przekroczą granicę. Część rodziców już teraz zadeklarowała, że ograniczy wydatki na dzieci. Liczba takich rodzin nie jest mała. Koniec z dodatkowym angielskim i gimnastyką? 1 września już za kilka dni, a wraz z nim powrót dzieci i młodzieży do szkół. Rok szkolny 2022/2023 będzie pełen zmian.Zmiany dotyczą nie tylko trudniejszego procesu zwolnienia z zajęć wychowania fizycznego, czy romansowania z bronią w czasie zajęć z "edukacji dla bezpieczeństwa". Rodzice mówią wprost: wysłanie dzieci do szkoły w roku szkolnym 2022/2023 będzie wyjątkowo drogie.
Czy szkoły znowu mogą zostać zamknięte? Wątpliwości dotyczą nadchodzącej kolejnej fali zachorowań na koronawirusa. Z dnia na dzień rośnie liczba zakażeń, a minister zdrowia Adam Niedzielski przewidywał, że listopad i grudzień będą bardzo trudne pod kątem zachorowalności na COVID-19. Wiceminister edukacji zabrał głos. Przypomnijmy, że w poprzednich 2020, 2021 i 2022 roku wielu uczniów wciąż było skazanych na naukę zdalną. Problemy wynikające z tego trybu widać do dzisiaj i wielu uczniów, rodziców i nauczycieli obawia się o to, co może ich czekać w nadchodzącym roku szkolnym.
Związki oświatowe nie zamierzają składać broni i chcą walczyć o realizację głoszonych od dawna postulatów. We wtorek w Ministerstwie Edukacji i Nauki wznowiono pracę zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty, jednak do kompromisu droga jest bardzo daleka. Przedstawiciele ZNP nie kryją, że postawa ministra Czarnka mocno ich rozczarowała i domagają się spotkania z premierem. W przeciwnym razie nie wykluczają strajku. Walka nauczycieli o spełnienie minimum ich oczekiwań trwa od lat. Wszyscy pamiętamy choćby potężny strajk z 2019 roku, który trwał niemalże 20 dni i miał skłonić rząd do podniesienia nauczycielskich pensji oraz naprawy dewastujących reform edukacji wprowadzonych po 2015 roku.Dziś, po ponad 3 latach od tych wydarzeń, wiele wskazuje na to, że sytuacja wkrótce może się powtórzyć. Gdy rok szkolny za pasem, coraz częściej słychać o kolejnym paraliżu w polskich placówkach oświatowych, bo nauczyciele mają dość wodzenia za nos przez resort edukacji.
Tradycyjnie 1 września zabrzmi dzwonek rozpoczynający rok szkolny 2022/2023. Uczniowie, rodzice i nauczyciele muszą przygotować się na "małą" rewolucję. Lista zmian wchodzących w życie nie jest krótka. Inaczej funkcjonować będzie zwalnianie z lekcji wychowania fizycznego, pojawi się nowy przedmiot: "Historia i Teraźniejszość", a dyrektorzy zyskali nową przesłankę do wprowadzenia nauki zdalnej.Szkoła Przemysława Czarnka zapisze się na kartach polskiej edukacji. Obecny minister edukacji i nauki może nie być jednak zadowolony z oceny, jaką wystawią mu przyszłe pokolenia.1 września zbliża się wielkimi krokami. Uczniowie kupują już zeszyty i długopisy, ale mogą nie być gotowi na to, co przywita ich w nowym roku szkolnym 2022/2023. Lista zmian wchodzących w życie jest bardzo długa.
Dodatkowe 300 złotych może trafić do kieszeni rodziców uczących się dzieci jeszcze we wrześniu. Kluczowy jest jednak tutaj termin złożenia odpowiednich dokumentów. Zegar tyka i warto się pośpieszyć. Program "Dobry start" nie jest wypłacany automatycznie i 300 złotych na kupno zeszytów i podręczników może przejść niektórym obok nosa. Wyjaśniamy, jakie dokumenty należy złożyć.300 złotych to dla wielu rodzin ogromne wsparcie w czasie przygotowania do pierwszego dzwonka. Wszyscy, którzy jeszcze nie złożyli wniosku o wypłatę przysługujących pieniędzy, powinni się spieszyć.Złożenie wniosku o pieniądze w ramach programu "Dobry start", czyli tzw. 300 plus, determinuje do kiedy wypłata wpłynie na wskazane konto. Jeśli dokumenty wpłyną do właściwego urzędu do końca sierpnia, to pieniądze dotrą do rodziców najpóźniej do 30 września.