Lato za pasem cieszy zwłaszcza uczniów szkół, którzy pożegnają naukę na długie dwa miesiące i udadzą się na należny odpoczynek. Plany te pokrzyżować może jednak minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, mający własny pomysł na to, jak zagospodarować czas uciekającym przed wojną dzieciom z Ukrainy. Polityk chce, aby jak najlepiej weszły one w polski system oświaty, dlatego proponuje, by przygotowania do nowego roku szkolnego rozpoczęły w wakacje.Wojna w Ukrainie i związana z nią migracja wielu obywateli tego kraju do Polski to wielkie wyzwanie logistyczne dla polskich władz. Wśród uciekających przed wojną znalazły się głównie kobiety oraz dzieci, dla których wielkim problemem było wejście z dnia na dzień w polski system oświaty.Jak informował pod koniec maja minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, do szkół na terenie całej Polski trafiło łącznie aż 200 tys. ukraińskich uczniów. Choć polityk chwalił system za jego "elastyczność", szybko stało się jasne, że napływ dzieci-uchodźców jest wielkim wyzwaniem zarówno dla nich samych, jak i dla nauczycieli.O ile ekstraordynaryjny tryb działania funkcjonował od wybuchu wojny w Ukrainie aż do dziś, resort edukacji liczy na to, że w nowy rok szkolny uda się wejść ze szczegółowym planem, który ustabilizuje sytuację. Aby tak się jednak stało, minister Czarnek zaproponował osobliwe rozwiązanie.
Opuszczając ukraińskie miasta, Rosjanie zostawiają za sobą "notatki". W wielu szkołach na tablicach pojawiły się wiadomości do ukraińskich uczniów. Wcześniej wynoszą z budynków wszystkie wartościowe przedmioty. - Wszystko zostało wyniesione. Nawet kable zostały skradzione. To hipokryzja - skomentował sytuację dyrektor jednej ze szkół.W marcu Ukraińcom udało się odzyskać kontrolę nad miejscowościami wokół Kijowa, w tym nad wioską Katiużanką, która przez miesiąc była okupowana przez Rosjan. Okupanci zostawili ją w ruinie, splądrowali sprzęt, a ten, którego nie wynieśli, zniszczyli. W jednej z sal żołnierze pozostawili jednak na tablicy wiadomość napisaną kredą - podaje CNN.
Dziennikarze Tok FM opisali sprawę nauczycielki ze szkoły muzycznej w Lublinie, która, jak twierdzą rodzice, poddaje ich dzieci prorosyjskiej propagandzie. - Dopóki ta pani prowadzi lekcje, nie puszczamy syna na plastykę - mówi jeden z rodziców.
Rodzice z Dolnego Śląska wysłali kilkaset zgłoszeń w sprawie lekcji religii w szkołach. Jeden z opiekunów zwrócił uwagę, że korytarz szkolny przypomina "gazetkę religijną, głównie o Janie Pawle II". Drugi zdradził, że w piątki katechetka każe wyrzucać dzieciom kanapki z mięsem.Zgłoszenia w sprawie nieprawidłowości w szkołach trafiają do Fundacji Wolność od Religii. Stowarzyszenie działa na rzecz rozdziału Kościoła od państwa oraz ochrony osób bezwyznaniowych.
Przemysław Czarnek ma kolejny pomysł na zmiany w polskich szkołach. Minister edukacji przygotowuje pakiet zmian, które mają zacząć obowiązywać już od 1 września. MEiN już zaprezentowało projekt, gdzie rozszerzeniu uległa podstawa programowa przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa, to jednak nie wszystkie zmiany. Dotyczą one również nauczania języka niemieckiego.Uczniowie i rodzice muszą przygotować się na kolejne zmiany od nowego roku szkolnego 2022/2023. Przemysław Czarnek i jego resort ogłosili projekt modyfikacji podstawy programowej.
Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak zapytany o bezpieczeństwo dzieci powiedział, że jeśli w szkole jest schron, to powinien być odświeżony, a dzieci powinny wiedzieć, gdzie on jest. Jak ocenił, uczniowie powinni dowiadywać się na lekcjach, "czym jest broń", bo "malowanie kolorowych flag na chodniku nie przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa". W niedzielę w Programie Pierwszym Polskiego Radia Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak został zapytany m.in. o poczucie bezpieczeństwa dzieci w kontekście wojny w Ukrainie.
Kilkuletnia dziewczynka została postrzelona metalowymi kulkami na boisku szkolnym na osiedlu Lecha w Poznaniu. Do zdarzenia doszło w czwartek w godzinach przedpołudniowych. Sprawcy poszukuje policja.Informacje o incydencie potwierdziła Marta Mróz, rzeczniczka prasowa poznańskiej policji.– Dziewczynka przebywała na boisku szkolnym wraz z grupą innych dzieci pod opieką pedagogów. W pewnym momencie poczuła ból w klatce piersiowej. Natychmiast została jej udzielona pomoc, a następnie została zabrana do szpitala. Na szczęście obrażenia okazały się niegroźne i dziewczynka ze szpitala pojechała z rodzicami do domu – skomentowała.
Na drzwiach jednej z kaliskich szkół średnich pojawiły się plomby. Takie zabezpieczenie miał zalecić dyrektorom miejskich placówek wiceprezydent Grzegorz Kulawinek. Chodzi o ochronę maturzystów przed ewakuacją w przypadku fałszywego alarmu bombowego.W ubiegłym roku w dniu rozpoczęcia matur kilka placówek ponadgimnazjalnych w Kaliszu otrzymało maile o bombach w szkołach. O tych zdarzeniach niezwłocznie powiadomiono policję, a w większości budynków dyrekcja zarządziła ewakuację uczniów.
Jeden z uczniów ukraińskiej szkoły podstawowej w obwodzie Ługańskim rozczulił internautów osobistym wyznaniem. W ramach pracy domowej chłopiec musiał opisać swoje plany na wiosnę. To, co napisał chwyta za serce i uzmysławia, że wojna Władimira Putina dotyczy nie tylko dorosłych, ale krzywdzi także świadome okrucieństwa dzieci.Wojna rozpętana w Ukrainie przez Władimira Putina zmieniła życia milionów osób. Wiele z nich musiało opuścić swoje domy, doświadczając traumy wojny, która będzie leczona latami.Armia rosyjska, nie zważając na nic, wykazuje się przy tym ogromną brutalnością, atakując nie tylko żołnierzy, ale i cywilów, zabierając żony, mężów, a także najmłodszych członków rodziny.Mimo wszystko ci, którzy pozostali w swoich miejscowościach, walczą dzielnie i starają się zachowywać pozory normalności. Na wschodzie, gdzie toczą się zaciekłe walki, dzieci wciąż chodzą do szkół, a ich głowy zaprząta bezustannie tylko jedno marzenie.
Dyrektor Szkoły Podstawowej numer 16 w Lublinie rozesłała do rodziców informację zawierającą petycję "przeciwko organizacji punktu recepcyjnego na terenie szkoły". Inicjatywa miała wyjść ze strony Rady Rodziców. Sprawę nagłośnił dziennikarz "Dziennika Wschodniego", który nie kryje oburzenia w związku ze sprawą.Dziennikarz, Paweł Buczkowski, który jest członkiem Rady Rodziców, przyznał, że protestował przeciwko petycji już w piątek, kiedy oficjalnie ujawniono jej treść. Zdanie Buczkowskiego podzielili inni rodzice. - Niestety, głosy sprzeciwu nie zostały wzięte pod uwagę - zaznaczył we wpisie na Facebooku.
W poniedziałek rano, robotnicy pracujący przy rozbudowie szkoły podstawowej przy ulicy Podróżniczej na Białołęce znaleźli niewybuch najprawdopodobniej z czasów II wojny światowej. Z budynku ewakuowano 450 osób. Miejsce zabezpiecza policja.Zgłoszenie wpłynęło po godz. 8 rano. Policja z budynku ewakuowało 450 osób. Starsi uczniowie zostali zwolnieni do domu, po młodszych musieli przyjechać rodzice.- Potwierdzam, mamy niewybuch na terenie szkoły, który został znaleziony podczas prac remontowych boiska. Został wykopany przez robotników. Obecnie policjanci zabezpieczają teren szkoły, w oczekiwaniu na przyjazd saperów, którzy zajmą się niewybuchem - przekazała w rozmowie z Goniec.pl kom. Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji VI w Warszawie.Pocisk ma ok. 60 cm długości. Policjanci czekają na przyjazd saperów z Kazunia.- Pechowy powrót do stacjonarnego nauczania dla uczniów szkoły podstawowej przy ul. Podróżniczej. Ok 9.30 firma zajmująca się rozbudową placówki podczas prac ziemnych natrafiła na pocisk o długości ok. 60 cm. Dyrekcja szkoły podjęła decyzję o ewakuacji wszystkich 450 uczniów. Na miejsce wezwana została policja. Czekamy na przyjazd saperów z Kazunia - informuje urząd dzielnicy Białołęka.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.plRadzymin. Wiatr zerwał dach Biedronki. Konieczna była ewakuacjaWarszawa. Wielka kałuża krwi, a w niej mężczyzna. Koszmar w jednym z warszawskich blokówRafał Trzaskowski w Kijowie: "Cokolwiek się wydarzy, Warszawa jest gotowa do pomocy"Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Goniec.pl
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek podpisał rozporządzenie, które zmniejsza liczbę zajęć z języka niemieckiego dla uczniów z mniejszości niemieckiej. Inne języki nie zostały objęte zmianami. Opozycja grzmi, że jest to dyskryminacja, a także naruszenie polskiego prawa i traktatów podpisanych przez Polskę.Posłowie opozycji próbowali zablokować zmiany, ale ostatecznie ich propozycje zostały odrzucone przez Sejm. Nowelizacja rozporządzenia MEiN została już opublikowana w Dzienniku Ustaw.
Ministerstwo Edukacji i Nauki zaleca przełożenie na późniejszy termin tych studniówek, które miałyby się odbyć do 27 lutego. Tego dnia uczniowie mają bowiem wrócić do nauki stacjonarnej. Jednak zasady wprowadzone w ubiegłym roku nie pozwalają na organizację imprezy w budynku szkoły.Pandemia znów może pokrzyżować plany uczniów. W czwartek 27 stycznia padł rekord zakażeń od początku pandemii w Polsce. Jak już informowaliśmy, Ministerstwo Zdrowia odnotowało 57 659 nowych przypadków koronawirusa, choć ostrzega, że to jeszcze nie jest szczyt piątej fali pandemii.
Od czwartku wraca nauka zdalna. Przemysław Czarnek poinformował, że podjęta została oficjalna decyzja. Szef Ministerstwa Edukacji i Nauki podał szczegóły. Do szkół od 27 stycznia nie wrócą uczniowie starszych klas.Minister edukacji przekazał we wtorek 25 stycznia, że od czwartku nie wszyscy uczniowie wrócą do szkół. Częściowo wraca nauka zdalna.- Od czwartku w szkołach naukę stacjonarną będą kontynuować uczniowie z klas I-IV, przedszkola oraz zerówki - powiedział Przemysław Czarnek. Nauka zdalna obejmie uczniów V klas szkół podstawowych i starszych. - Nie przewidujemy konieczności wysłania klas 1-4 na naukę zdalną - zapewnił szef Ministerstwa Edukacji i Nauki.Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Dorota Lubas, która pracuje jako terapeutka pedagogiczna, udostępniła na Facebooku zdjęcie sprawdzianu napisanego przez ucznia szóstej klasy, który zmaga się z dysleksją rozwojową. Mimo to nauczyciel wytknął dziecku liczne błędy. Internauci są podzieleni.Dorota Lubas jest terapeutką pedagogiczną i blogerką. Specjalistka postanowiła zwrócić uwagę obserwatorów na problem, jakim jest brak świadomości nauczycieli na temat zaburzeń takich jak dysleksja rozwojowa. Za przykład podała opowiadanie napisane przez ucznia.