Nauka zdalna będzie konieczna przez wysokie opłaty za ogrzewanie? Jest jasna deklaracja ministra Czarnka
Temperatura na dworze spada z dnia na dzień i wkrótce na dobre ruszy sezon grzewczy. W tym roku będzie on wyjątkowo trudny dla wszystkich, także dla szkół, które już zastanawiają się, jak obniżyć rachunki i rozważają skierowanie uczniów na nauczanie zdalne. O takim rozwiązaniu nie chce nawet słyszeć minister edukacji, który pogroził samorządom, że jeśli nie wywiążą się ze swoich zadań, spotkają je surowe konsekwencje.
Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.
W tym roku szkolnym już nie tylko koronowirus jest zagrożeniem dla nauki stacjonarnej w placówkach oświatowych, bowiem pojawił się nowy, równie poważny problem, który z pewnością dotknie wszystkie dzieci i młodzież uczęszczające na zajęcia edukacyjne.
Zawirowania na rynku energii sprawiły, że tym, co najbardziej martwi przed zbliżającą się zimą, jest to, czy i w jakim stopniu będziemy zdolni zapewnić sobie ciepło i to nie tylko w domach, ale wszędzie, gdzie przychodzi nam spędzać czas, czyli w zakładach pracy, szkołach, galeriach handlowych i wielu innych miejscach.
Rząd do tej pory nie zdołał znaleźć recepty na to, jak ukoić skołatane nerwy Polaków i zagwarantować im, że z zimna nie będą zaciskać zębów, a nawet wręcz przeciwnie, tylko dolewa oliwy do ognia.
Jedynymi radami, jakie ma dziś na rozwiązanie pata, są kuriozalne propozycje prezesa PiS, równie oburzające "rady" minister klimatu czy apele do pozostawionych samymi sobie samorządów, by ograniczały zużycie energii. Sęk w tym, że oszczędzać nie ma już za bardzo na czym i wkrótce konieczne będzie sięganie po radykalne rozwiązania.
Samorządy walczą z gigantycznymi rachunkami za energię
Samorządy w całym kraju postawione zostały w nadzwyczajnie beznadziejnej sytuacji. Pozostawione na pastwę losu, muszą posuwać się do drastycznych kroków, uderzających bezpośrednio w mieszkańców ich gmin, miast, miasteczek czy powiatów.
Taktyka rządu nie jest przy tym przypadkowa, bo, jak wiadomo, cała złość spadnie na lokalne władze, a nie na będący i tak w dużym dołku obóz władzy. Póki co wściekłość słychać jednak wśród samorządowców, którzy z irytacją przyznają, że zalecenia premiera są niejasne, a jeszcze większe zaciskanie pasa graniczy z cudem.
- Mamy propozycję dla pana premiera, żeby zajął się prawdziwym działaniem. Takim, żeby prąd nie drożał, żeby mieszkańcy i samorządy mieli możliwość kupowania tańszego prądu - powiedział reporterom RMF FM prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński.
To odpowiedź na komunikat Mateusza Morawieckiego z 15 września, w którym przekazano, że administracja rządowa i administracja samorządowa są zobowiązane do zmniejszenia zużycia prądu o 10 proc. od 1 października.
Szef rządu wskazał przy tym, że oszczędzać trzeba będzie m.in. na oświetleniu, ale np. w Lublinie rozwiązania energooszczędne funkcjonują od lat, a rachunki i tak są wysokie.
- Latarnie miejskie już świecą o 40 minut krócej. Wszędzie, gdzie to możliwe, miasto stosuje od dawna LED-y, kompensację mocy biernej, dokłada panele fotowoltaiczne. [...] Redukcja zużycia prądu nawet o 30 proc. i tak nie zrównoważy wzrostu ceny prądu. Rok do roku było to 250 proc., a w ciągu dwóch lat 345 proc. - oznajmiła Justyna Góźdź z lubelskiego ratusza.
Nauka zdalna coraz bardziej prawdopodobna
W tej sytuacji naturalnym jest więc, że skoro realnych korzyści nie da się osiągnąć, rezygnując z tego, z czego można zrezygnować najmniejszym kosztem, trzeba podjąć bolesne decyzje i zrealizować scenariusz, przed którym ostrzegali eksperci wiele tygodni temu.
Jednym z jego punktów jest wyłączenie ogrzewania w placówkach oświatowych, czego nie chce nikt, ale niewykluczone, że będzie to koniecznością. Zgodnie z rozporządzeniem z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach, minimalna temperatura w klasach podczas zajęć musi wynosić nie mniej niż 18°C.
To nie lada wyzwanie dla szkół, dlatego też coraz częściej słychać głosy, że większość środków rezerwowana jest przez dyrektorów właśnie na ogrzewanie, ale w zimie i tak trzeba będzie odesłać uczniów do domów.
- Mamy bardzo wiele szkół z wielkiej płyty, szkół o nieszczelnych oknach, szkół, które nie są ocieplone i których utrzymywanie jest wydatkiem nie do udźwignięcia przez wiele miast. Obecna sytuacja jest kryzysowa, bo ona jest nagła. Udawanie przez urzędników państwowych, że nie ma problemu, nie jest w szkołach przez nas odbierane jako solidarne z nami - zdradził Onetowi Marek Pleśniar, dyrektor Biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Przykładów nie trzeba szukać daleko. Już kilka dni temu, a temperatury wcale nie są jeszcze dramatycznie niskie, "Gazeta Wyborcza" podała, że jednej ze szkół w Katowicach rodzicom przekazano, że nauka zdalna jest realną perspektywą.
Na pytania o to, co jeśli w domach zabraknie prądu ze względu na wysokie ceny energii, dyrektorka miała odpowiedzieć, że zajęcia będą odrabiane na wiosnę lub w weekendy.
Minister edukacji ostrzega samorządy: "Będziemy występować o zarząd komisaryczny"
Co na to resort edukacji? Ministerstwo Przemysława Czarnka jak zwykle patrzy na świat przez różowe okulary i zamiast zadeklarować wieloaspektowe wsparcie i konkretne rozwiązania, jeszcze mocniej uderza w przytłoczonych sytuacją samorządowców.
- Jeżeli któryś samorząd nie wywiąże się z zadań publicznych i nie będzie ogrzewał szkoły, która jest przez niego prowadzona, dla jego dzieci, mieszkających na terenie tego samorządu, to będziemy występować niezwłocznie o zarząd komisaryczny. To jest święty obowiązek samorządu utrzymać i ogrzać szkołę dla dzieci - powiedział minister edukacji w rozmowie z PAP.
Groźby łatwo jest wysuwać, podobnie jak stawiać przed drugą stroną wygórowane wymagania, trudniej jednak odpowiedzieć na pytanie o to, jaki ten rok szkolny będzie dla uczniów, nauczycieli i rodziców. - Tego też nie wiemy, jak widzimy, co się dzieje, choćby dzisiaj. Jak, z godziny na godzinę, przeglądamy informacje, to - zaczynając od Rosji, od wojny na Ukrainie i od tego wszystkiego, co temu towarzyszy - to rzeczywiście jest to rok na pewno niełatwy - zaznaczył polityk.
Czarnek nie omieszkał także wspomnieć o błędach Unii Europejskiej, które powinny nas wszystkich mocno niepokoić, tymczasem dla obozu rządzącego są powodem do pysznienia się i wskazywania na siebie jako na tych, którzy po raz kolejny byli "górą".
- Dobrze, że Unia Europejska poszła po rozum do głowy i jakieś porozumienie zawarła. Ale my gwarantujemy jedną rzecz, bez względu na to, co Unia Europejska zrobi, bo dawno już to powinna zrobić: to my zagwarantujemy koszt energii elektrycznej na takim poziomie, który będzie do zapłacenia przez uczelnie wyższe - stwierdził.
Rządowa pomoc kroplą w morzu potrzeb
Przypomnijmy zatem, że od 1 września 2022 roku obowiązują przepisy, według których przejście na naukę zdalną jest możliwe w sytuacji zagrożenia zdrowia i bezpieczeństwa uczniów z powodów nadzwyczajnych np. wichury czy zalania szkoły. Jak podkreśla MEiN, nie stanowi to jednak podstaw do rezygnacji z realizacji zadań własnych gminy, w szczególności z organizacji zaopatrzenia w ciepło jakiejkolwiek placówki edukacyjnej na obszarze gminy.
Resort próbuje uspokoić nastroje, zapewniając, że rząd wysunął szereg rozwiązań osłonowych. W związku z tym nie widzi przesłanek do tego, aby rezygnować ze stacjonarnego funkcjonowania placówek w związku ze wzrostem cen energii czy brakiem opału.
W specjalnym komunikacie przypomniano także, że do końca 2023 roku szkoły i przedszkola mają zapewnioną możliwość korzystania z zamrożonych cen gazu. PAP donosi również, że jednostki systemu oświaty otrzymają jednorazowy dodatek na pokrycie 40 proc. wzrostu kosztów ogrzewania za sezon za zakupiony m.in. węgiel kamienny, brykiet, pelet czy olej opałowy.
Wniosek o przyznanie pomocy można złożyć do 30 listopada 2022 roku, a gmina będzie miała na jego rozpatrzenie maksymalnie miesiąc.
Będzie nam miło, jeśli jutro rano odwiedzisz naszą stronę główną - Goniec.pl
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Gigantyczna awantura w Sejmie, poszło o podatek Sasina. Polityk musiał interweniować na mównicy
Ceny zniczy poszybują, ale to niejedyny problem przed 1 listopada. Producenci alarmują
Pani Magda poszła na grzyby, nagle poczuła ogromny ból. Wylądowała na wózku inwalidzkim
Źródło: RM FM, strefaedukacji.pl, GW