Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o ochronie granicy. We wtorek po godzinie 15 Sejm odrzucił wszystkie poprawki zaproponowane przez Senat. Minister spraw wewnętrznych i administracji przekazał, że w związku z decyzją prezydenta jeszcze we wtorek wyda stosowne rozporządzenie.Ustawa stworzona w związku z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej z podpisem prezydenta. Kilka godzin wcześniej nad poprawkami proponowanymi przez Senat głosowali posłowie.- Ustawa wprowadza regulacje, których celem jest umożliwienie skutecznej ochrony granicy państwowej Rzeczypospolitej Polskiej stanowiącej granicę zewnętrzną Unii Europejskiej oraz zmiany w przepisach dotyczących służby funkcjonariuszy Straży Granicznej - przekazuje Kancelaria Prezydenta.📄 30 listopada 2021 r. Prezydent RP podpisał:1. Ustawę z dnia 17 listopada 2021 r. o zmianie ustawy o ochronie granicy państwowej oraz niektórych innych ustaw;⁰2. Ustawę z dnia 17 listopada 2021 r. o zmianie ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. https://t.co/qb28h7jzO0— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) November 30, 2021
Premier Mateusz Morawiecki spotkał się z opozycją. Wszyscy przewodniczący kół parlamentarnych przyjęli zaproszenie. Piotr Müller ujawnił, jak przebiegało spotkanie. Zaskakujące słowa rzecznika rządu, zgodności pomiędzy opozycją a rządem nie było w Polsce już dawno.- Premier Mateusz Morawiecki zaprosił na dzisiejsze spotkanie wszystkich przedstawicieli klubów parlamentarnych oraz kół parlamentarnych, które są w naszym parlamencie - poinformował Piotr Müller po godzinie 18.Wcześniej Kancelaria Premiera opublikowała zdjęcia z nietypowego spotkania. W dużej sali na tle polskich i europejskich flag siedział Mateusz Morawiecki. Przy stole rozciągającym się dookoła politycy, przede wszystkim ci niezwiązani z PiS.Spotkanie premiera @MorawieckiM z klubami i kołami parlamentarnymi. pic.twitter.com/mVkKMSTPAQ— Kancelaria Premiera (@PremierRP) November 29, 2021
Aleksander Łukaszenka wziął udział w naradzie w centrum zarządzania strategicznego Ministerstwa Obrony. Ubrany w wojskowy mundur dyktator miał wygłosić przemówienie, w którym zaatakował Polskę za jej rozmowy z zachodnimi partnerami i oskarżył nasz kraj o próbę rozbicia jedności Unii Europejskiej.Przywódca Białorusi omówił z wysokimi rangą wojskowymi kwestie ochrony bezpieczeństwa kraju przy wykorzystaniu armii. Relacja z tego wydarzenia została udostępniona na rządowej stronie Białorusi, tak, aby nie umknęła uwadze krajom Zachodu. Łukaszenka podkreślał w swoim wystąpieniu, że do zorganizowania spotkania zmusiła go napięta sytuacja w regionie.
Premier Mateusz Morawiecki wystosował do przedstawicieli klubów opozycyjnych zaproszenie na spotkanie. Jak poinformowała wieczorem Polska Agencja Prasowa, narada w sprawie aktualnych zagrożeń geopolitycznych ze wschodu oraz kryzysu migracyjnego ma się odbyć w poniedziałek o godzinie 15.Kryzys migracyjny na polsko-białoruskiej granicy trwa. Codziennie Straż Graniczna odnotowuje nowe próby forsowania umocnień i przedostania się na teren naszego kraju. Tylko w nocy z soboty na niedzielę udaremniono nielegalne przejście 125 cudzoziemców.Choć początkowo rząd PiS niechętny był, by wtajemniczać w swoje działania opozycję, taktyka nieco się zmienia. Polska Agencja Prasowa informuje, że rezultaty ostatnich zagranicznych rozmów z liderami państw partnerskich premier chce jeszcze dziś przedstawić swoim oponentom politycznym.
Kolejna tragedia wywołana kryzysem migracyjnym na granicy Białorusi ze strefą Schengen. Tym razem na pograniczu białorusko-litewskim znaleziono ciało wychudzonego migranta. Białorusini oskarżają o śmierć mężczyzny litewskich pograniczników.Jak przekazał białoruski niezależny kanał NEXTA, na granicy Białorusi z Litwą znaleziono zwłoki mężczyzny z Bliskiego Wschodu. Oznacza to, że bilans ofiar kryzysu migracyjnego wywołanego przez reżim Łukaszenki wzrasta i niestety wciąż pozostaje otwarty.
Aleksandr Łukaszenka odwiedził w piątek migrantów znajdujących się w centrum logistycznym w Bruzgach. Białoruski dyktator wygłosił szkalujące Zachód przemówienie do cudzoziemców i obiecał, że zrobi wszystko, by pomóc im w poszukiwaniu lepszego życia w Europie.W piątek 26 listopada Aleksandr Łukaszenka przybył z wizytą do ponad 2 tys. migrantów umieszczonych w tymczasowym obiekcie noclegowym w Bruzgach. Politykowi towarzyszyli również wysocy przedstawiciele władz białoruskich oraz osoby z Czerwonego Krzyża.Nieuznawany przez wielu prezydent Białorusi na pożytek propagandy udawał zatroskanego losem cudzoziemców, pytając m.in. o to, czy wystarcza im jedzenia i świeżych ubrań. Szczyt absurdu osiągnął jednak w momencie, w którym bezpardonowo zaatkował kraje zachodu.
- Wzywamy do niezwłocznego wprowadzenia w życie nowego pakietu sankcji wobec reżimu Łukaszenki - przekazały we wspólnym oświadczeniu szefowie parlamentów Polski, Litwy, Łotwy i Estonii.- Połączyłam się z przedstawicielami parlamentów Litwy, Łotwy i Estonii. Wszyscy jesteśmy zaniepokojeni wydarzeniami na wschodniej granicy i zdecydowaliśmy się przyjąć wspólne stanowisko, aby wzmocnić działania naszych rządów - przekazała w poniedziałek przed południem Elżbieta Witek.Polska, Litwa, Łotwa i Estonia jednoznacznie opowiedziały się za tym, by Białoruś została obciążona mocniejszymi restrykcjami. Przypomnijmy, że już wcześniej Reuters przekazywał, że unijni politycy są bliscy zaostrzenia sankcji (więcej na ten temat przeczytasz >pod tym linkiem<).
Straż Graniczna poinformowała podczas dzisiejszej konferencji prasowej o migrantce z Iraku, która jest w ciężkim stanie po tym, jak około dwóch tygodni temu znaleziono ją w lesie przy granicy polsko-białoruskiej. Kobieta, którą ciężarną zabrano do szpitala, poroniła.Trwa dramat na granicy polsko-białoruskiej. Mimo iż władze zapewniają, że wszystkim potrzebującym udzielana jest potrzebna pomoc, tak naprawdę wielu cudzoziemców wciąż koczuje w zimnych lasach, często bez jedzenia, picia i odpowiedniej odzieży.Około dwa tygodnie temu jedną z takich rodzin, pochodzącą z Iraku, znalazła polska Straż Graniczna. Dziś rzeczniczka instytucji, Anna Michalska, przekazała niepokojące wieści na temat kobiety, która trafiła do szpitala będąc ciężarną.
Prezydent Andrzej Duda zapewnił na spotkaniu z przywódcą Macedonii Północnej, że nasze władze udzielają niezbędnej pomocy wszystkim potrzebującym migrantom znajdywanym w polskich lasach. Słowa te zbulwersowały Janinę Ochojską i członkinię Grupy Granica, które zarzuciły głowie państwa kłamstwo.O tym, jak dramatyczna jest sytuacja na terenach przy polsko-białoruskiej granicy pisaliśmy wielokrotnie. O prawdziwym kryzysie humanitarnym świadczą chociażby ostatnie relacje Mai Staśko, która jest na pograniczu, by pomagać wycieńczonym migrantom.Właśnie dzięki aktywistom, opinia publiczna zna prawdę o tym, co dzieje się w pasie przygranicznym, choć polskie władze robią wszystko, by przedstawić całą sytuację w innym, bardziej sprzyjającym sobie świetle. Ostatnio na temat pomocy cudzoziemcom wypowiedział się na przykład prezydent Andrzej Duda, którego słowa nie spodobały się Janinie Ochojskiej.
Stan wyjątkowy przy granicy polsko-białoruskiej trwa od 2 września. Wkrótce się skończy, ale rządzący już przygotowali odpowiedź na ten problem. Jest nim nowelizacja specjalnej ustawy o ochronie granicy państwowej, którą przyjęła Rada Ministrów. Tymczasem rośnie niepokój wśród samych mieszkańców terenów przygranicznych, którzy w obliczu ostatnich siłowych prób forsowania umocnień coraz niechętniej pomagają migrantom.Kryzys migracyjny to przede wszystkim dramat wielu ludzi, koczujących w zimnych lasach po polskiej i białoruskiej stronie. Świadczą o tym chociażby słowa Mai Staśko, która pomaga w pasie przygranicznym i codziennie informuje o kolejnych śladach pozostawionych przez osoby błąkające się pod gołym niebem.Sytuacja z nielegalnymi migrantami to też wyzwanie dla miejscowej ludności. Wirtualna Polska wybrała się na tereny położone przy granicy z Białorusią, aby zapytać mieszkańców podlaskich wsi, jak im się żyje. Okazało się, że wielu z nich drastycznie zmieniło swoje podejście do koczowników pod wpływem ostatnich wydarzeń i propagandy rządu.
Prawo i Sprawiedliwość zmienia narrację dotyczącą kryzysu na granicy. Choć początkowo partia rządząca unikała pomocy partnerów z zewnątrz i twierdziła, że sama świetnie daje sobie radę, ostatnio coraz częściej mówi się o umiędzynarodowieniu sprawy i współpracy ponad podziałami.- Dajemy sobie świetnie radę na granicy - mówił niedawno prominentny działacz Prawa i Sprawiedliwości, Marek Suski. Takie słowa nie były zresztą obce innym politykom obozu rządzącego z premierem na czele.Sytuacja na granicy cały czas jest trudna. Migranci walczą o przetrwanie, umierają kolejni ludzie, co noc dochodzi do prób sforsowania umocnień. W tym czasie PiS odrzuca pomoc Frontexu i partnerów europejskich, choć ostatnie wypowiedzi wskazują na to, że wkrótce wszystko może się zmienić.
Kolejne informacje na temat osób próbujących siłowo przedostać się przez granicę polsko-białoruską. Rzecznik Ministra-Koordynatora Służb Specjalnych Stanisław Żaryn opublikował zdjęcie dokumentów, jakie znaleziono przy jednym z zatrzymanych mężczyzn. - Dokumenty były nowe, nie posiadały pieczątek świadczących o przekraczaniu żadnej granicy - przekazał. Wyjaśnił, że wydano je na obywatela... Królestwa Niderlandów (Holandia).Stanisław Żaryn przekazał najnowsze ustalenie na temat osób, które brały udział w ostatnim incydencie na przejściu granicznym. Wcześniej rzecznik przekazał, że jeden z mężczyzn trzymających się z tłumu zwrócił uwagę służb z racji zachowywania się, jak osoba kierująca działaniami i wydająca rozkazy (więcej na ten temat przeczytasz >pod tym linkiem<).W piątek Stanisław Żaryn poinformował o kolejnych wiadomościach na temat migrantów. Rzecznik ministra udostępnił zdjęcie dokumentów ujawnionych przy jednym z mężczyzn.
Prezydent postanowił w dobitnych słowach skomentować kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Andrzej Duda rozmawiał z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. W czasie rozmowy o kryzysie migracyjnym nakreślone zostały ewentualne zagrożenia militarne.Obecnie Andrzej Duda przebywa z wizytą na Bałkanach. Nie pierwszy raz jednak prezydent otrzymuje pytania o działania w związku z kryzysem migracyjnym na granicy.Wcześniej w czasie wizyty w Czarnogórze Andrzej Duda skomentował telefon Angeli Merkel do Władimira Putina i prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki. - Powiedziałem prezydentowi Niemiec, że Polska nie uzna żadnych ustaleń ws. sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, które zostaną podjęte ponad naszymi głowami - powiedział prezydent Duda w telefonicznej rozmowie z prezydentem Niemiec (więcej na ten temat przeczytasz >pod tym linkiem<).W piątek poruszone zostały kolejne kwestie kryzysu na polsko-białoruskiej granicy. Prezydent RP zapytany został o rozmowę z sekretarzem generalnym NATO. Andrzej Duda przyznał, że poruszono temat zagrożeń militarnych.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Migranci nie tylko na Podlasiu? W poniedziałek policja w Koninie (woj. wielkopolskie) zatrzymała dwóch mężczyzn. Jeden z nich to obywatel Syrii. To nie koniec akcji, gdyż z auta uciekło więcej osób. Policyjna obława w Wielkopolsce trwa.Kryzys migracyjny na granicy i los uchodźców przetrzymywanych przez białoruski reżim na granicy nie dotyczy tylko i wyłączenie Podlasia. W Wielkopolsce policja prowadziła pościg za autem. Akcja rozpoczęła się jeszcze w nocy.Jak przekazał oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koninie, Sebastian Wiśniewski, funkcjonariusze chcieli około godzin 1 w nocy w poniedziałek zatrzymać do kontroli mercedesa. Miało to miejsce na autostradzie.Samochód miał polskie numery rejestracyjne. Nie był jednak lokalnym mieszkańcem z powiatu konińskiego. Kierowca zignorował jednak wielkopolskich policjantów i zaczął uciekać.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Napięcie między Polską i Białorusią rośnie. Rzecznik Ministra-Koordynatora Służb Specjalnych, Stanisław Żaryn, opublikował zdjęcie mężczyzny obecnego podczas próby siłowego przekroczenia przejścia granicznego w Kuźnicy. - Zachowywał się jak przysłany do nadzorowania działań - relacjonuje rzecznik.Oskarżenia wobec Aleksandra Łukaszenki padają już nie tylko ze strony polskiej, ale również Unii Europejskiej. Kolejne mocne słowa padły ze strony Stanisława Żaryna.Rzecznik ministra opublikował zdjęcia z przejścia granicznego z dnia, gdy migranci próbowali siłowo przedostać się na teren Polski. Stanisław Żaryn przekazał, że jedna z osób zwróciła szczególną uwagę służb.
Setki migrantów oczekują na powrót z Białorusi do Iraku na lotnisku w Mińsku. Wszystko po tym, jak władze w Bagdadzie podjęły decyzję o sprowadzeniu swoich obywateli z powrotem do kraju. Konsulat na Białorusi wciąż prowadzi rejestrację chętnych do repatriacji.Migranci, którzy przybyli na Białoruś z nadzieją szybkiego i łatwego przedostania się na zachód Europy musieli zweryfikować swoje plany. Wielu z nich stało się zakładnikami białoruskiego reżimu, a ci, którym udało się wrócić taksówką do Mińska, coraz częściej zgłaszają się do władz swoich ojczystych krajów o pomoc w ewakuacji.
Kolejna próba nielegalnego przekroczenia granicy inspirowana przez białoruskie służby, które zmusiły migrantów do obrzucenia kamieniami polskich żołnierzy. W Dubiczach Cerkwienych umocnienia próbowała sforsować grupa 100 osób, do incydentów doszło także w Mielniku i Czeremsze.Nie ustają ataki na polsko-białoruską granicę. Reżim Aleksandra Łukaszenki bezlitośnie wykorzystuje migrantów do wywierania presji na całą Unię Europejską. Co noc dochodzi do incydentów w pasie przygranicznym, co powoduje, że polskie służby pozostają cały czas w pełni gotowości.
Migranci znajdujący się na granicy polsko-białoruskiej walczą o przetrwanie. Jeden z nich wysłał dziennikarzom "Noizz.pl" rozpaczliwą wiadomość, w której przyznał, że czuje chłód i zimno, a białoruscy pogranicznicy bezlitośnie prowadzą go przez rzeki na granice z Litwą. Mężczyzna obawia się, że wkrótce umrze z wycieńczenia.Na granicy polsko-białoruskiej od tygodni rozgrywa się prawdziwy dramat. Migranci, kuszeni przez reżim Łukaszenki perspektywą lepszego życia w zachodniej Europie, znajdują się w potrzasku. Ci, którzy przekroczą nielegalnie granicę z Polską są albo wypychani z powrotem, albo marzną w lasach. Reszta skazana jest na nieludzkie tortury białoruskich służb.Wiadomo, że po polskiej stronie zmarło już co najmniej kilka osób. Ostatnio Grupa Granica uratowała przed śmiercią dwóch braci z Syrii, a przecież ludzi koczujących na pograniczu po naszej stronie jest więcej. Jeden z nich, iracki uchodźca, wysłał dziennikarzom "Noizz.pl" rozpaczliwą wiadomość.
Była premier Beata Szydło zdecydowała się na ostre słowa pod adresem polskich sąsiadów. Europosłanka PiS wprost skrytykowała Angelę Merkel. Zarzuciła jej łamanie "wszelkich zasad Unii Europejskiej".Politycy są rozgoryczeni faktem, iż w sprawie kryzysu migracyjnego Angela Merkel zdecydowała się rozmawiać z prezydentem Łukaszenką i Władimirem Putinem bez udziału polskiej strony.Skomentował to sam Andrzej Duda. Prezydent wyznał, że wykonał telefon do prezydenta Niemiec i przekazał mu, że Polska nie zaakceptuje ustaleń granicznych zrobionych poza nią (więcej na ten temat przeczytasz >pod tym linkiem<).Głos zabrała również Beata Szydło. Była premier zdecydowała się na ostrzejsze niż prezydent Duda słowa. Oskarżyła kanclerz Niemiec o łamanie unijnych przepisów.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
- W najbliższym czasie czeka nas dalsza militaryzacja granicy przez białoruskie służby - stwierdził oficer wojskowego wywiadu w rozmowie z wp.pl. Słowa żołnierza nie dają szans na załagodzenie konfliktu na granicy polsko-białoruskiej. Wprost mówi o tym, że będzie tylko niebezpieczniej, a reżim Łukaszenki przygotowany jest na zaognienie sytuacji z uchodźcami.Do zdarzeń z granicy polsko-białoruskiej Aleksandr Łukaszenka miał przygotowywać swoje służby już od dawna. - Wyselekcjonowani żołnierze z Afganistanu i Iraku byli sprowadzani na Białoruś już od lipca. W bazie szkolono kiedyś Irakijczyków, teraz szkoli się Afgańczyków z terytorium Tadżykistanu, którzy mają doświadczenie bojowe - zadeklarował Paweł Łatuszka, były ambasador Białorusi w Polsce i Francji.Jego słowa potwierdza surowa ocena oficera wywiadu wojskowego. W rozmowie z dziennikarzami wp.pl żołnierz potwierdza, że na granicy znajdują się specjalistycznie wyszkoleni wojskowi.- Jednostki OSAM, czyli Specjalnej Służby Aktywnych Działań, już są bardzo aktywne i zaangażowane w konflikt. Do zimy może być ich znacznie więcej - przekazał oficer.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent Andrzej Duda skomentował doniesienia, że konflikt na polsko-białoruskiej granicy łagodzony jest bez udziału Polaków. - Mamy prawo decydować o sobie - stwierdził ostro prezydent. Po telefonie Angeli Merkel do Aleksandra Łukaszenki, Andrzej Duda zadzwonił do prezydenta Niemiec. Podzielił się z nim jednoznaczną zapowiedzią.Podczas środowej wizyty w Czarnogórze Andrzej Duda zapytany został o stanowisko Polski w związku z uzgodnieniami w sprawie kryzysu na granicy z Białorusią bez udziału Polaków.Pytanie bezpośrednio dotyczyło tego, co Andrzej Duda powiedział prezydentowi Niemiec Frankowi-Walterowi Steinmeierowi. Prezydent RP ujawnił, że sprawę telefonu Angeli Merkel do Aleksandra Łukaszenki postawił jasno.
Ujawniono kolejne fotografie z granicy pokazujące, że reżim Aleksandra Łukaszenki wykorzystuje migrantów do celów propagandowych. - Osoby z dzieckiem przyprowadzone pod ogrodzenie graniczne, fotoreporter robi zdjęcia z różnych ujęć - przekazała Polska Policja. Służby deklarują, że nie jest to rzadkością.O tym, że uchodźcy nie mogą sami decydować, jakie kroki w związku ze swoją obecnością na granicy otwarcie mówią już polscy ministrowie. - Mamy do czynienia z propagandową operacją zaplanowaną przez białoruski reżim - stwierdził wprost Mariusz Błaszczak (więcej na ten temat przeczytasz >pod tym linkiem<).W środę tuż po godzinie 14 ujawnione zostały kolejne zdjęcia z granicy polsko-białoruskiej. Polska Policja pokazywała, jak uchodźcy wykorzystywani są do kreowania białoruskiej propagandy.
Janina Ochojska skomentowała aktualną sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej oraz europosłanka z ramienia Koalicji Obywatelskiej wyraziła oburzenie działaniami podejmowanymi przez krajowe władze w sprawie kryzysu na granicy wschodniej.- Naprawdę, takiej garstki ludzi nie możemy wpuścić do Polski? Chcemy pozwolić, by umierali na naszych oczach w lasach, na bagnach? A my będziemy spokojnie świętować Boże Narodzenie? - pytała wściekła Janina Ochojska na swoim Twitterze.
Wójt gminy Kuźnica szczerze opowiedział o życiu nie tylko przy granicy z Białorusią, ale również o tym, jak wygląda codzienność w stanie wyjątkowym. - W ostatnich dniach czuliśmy zaniepokojenie - przyznał Paweł Mikłasz w "Gościu Wydarzeń" w Polsat News.Do mediów dotarła kolejna relacja z pierwszej ręki na temat tego, jak wygląda życie w Kuźnicy. Wójt gminy Kuźnica, Paweł Mikłasz zgodził się na rozmowę z Polsat News.- Jesteśmy przyzwyczajeni do życia w strefie przygranicznej - przyznał samorządowiec w programie "Gość Wydarzeń". Nie jest jednak tajemnicą, że bliskość migrantów oraz nagromadzenie wojsk, pograniczników oraz policji mogą zestresować.
Ostra reakcja na działania polskich służb po siłowej próbie przekroczenia przejścia granicznego w Kuźnicy. Białorusini razem z Rosją krytykują użycie specjalnego sprzętu. Polska jest oskarżana o naruszanie międzynarodowych norm.- Komitet Graniczny Białorusi stwierdził, że użycie przez Polskę specjalnego sprzętu przeciwko migrantom szturmującym granicę narusza normy międzynarodowe i można je uznać za próbę agresji bezpośredniej - przekazał Wojciech Szewko, analityk ds. stosunków międzynarodowych i ekspert Narodowego Centrum Studiów Strategicznych ds. Bliskiego Wschodu.Kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej we wtorek mocno eskalował. Migraci próbowali siłą przedostać się na teren Polski, doszło starcia z funkcjonariuszami. Podlaska policja podała, że w wyniku tych działań obrażenia odniosło aż 7 policjantów (więcej na ten temat przeczytasz >pod tym linkiem<).Sytuacja była tak napięta, że polska strona zdecydowała o użyciu stacjonujących przy przejściu granicznym armatek wodnych. Wschodni sąsiedzi bardzo szybko krytycznie odnieśli się do tego zdarzenia.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Nowe informacje w sprawie Kuźnicy. Straż Graniczna podaje, że migranci wracają na miejsce swojego wcześniejszego obozowiska. Nagrania ujawnione przez SG pokazują, że każdy ruch uchodźców wykonywany jest pod czujnym okiem białoruskich żołnierzy i pograniczników. To nie pierwszy raz, gdy polskie służby zwracają uwagę na kontrolę i nadzór ze strony funkcjonariuszy reżimu Aleksandra Łukaszenki.- Wszystko odbywa się pod nadzorem białoruskich służb - przekazała we wtorek Straż Graniczna. Wraz z tym stwierdzeniem opublikowano nagranie potwierdzające tę tezę.Białoruscy funkcjonariusze zgodnie z relacją polskich pograniczników kontrolują obecnie powrót uchodźców do opuszczonego przed kilkoma dniami obozowiska. Film SG nie pozostawia złudzeń.
Migranci koczujący przy przejściu granicznym w Kuźnicy zaatkowali nagle polskie służby. Jak informuje Ministerstwo Obrony Narodowej, agresywni cudzoziemcy rzucali w żołnierzy i funkcjonariuszy kamieniami. Jeden z policjantów został poważnie ranny i trafił do szpitala. Może mieć pękniętą kość czaszki.Doniesienia z terenow przy granicy polsko-białoruskiej coraz bardziej niepokoją. Konflikt wyraźnie eskaluje, czego dowodem są coraz częstsze i brutalniejsze ataki na polskie służby. Już kilka dni temu informowaliśmy o tym, że migranci rzucali w naszych pograniczników gruz. Do poważnego incydentu doszło także dzisiaj, o czym poinformowało MON.
Rzecznik ministra-koordynatora Służb Specjalnych opublikował w sieci najnowsze zdjęcia z granicy polsko-białoruskiej. Stanisław Żaryn poinformował, że migranci rozbili nowy obóz na przejściu granicznym Kuźnica-Bruzgi.Duża grupa migrantów koczujących na granicy polsko-białoruskiej opuściła dotychczasowy obóz w rejonie Kuźnicy Białostockiej i przeniosła się na pobliskie przejście graniczne. W sieci pojawiły się zdjęcia z nowego koczowiska, którego pilnują funkcjonariusze białoruskich służb.- Migranci rozbili namioty. Pod okiem białoruskich służb powstało nowe koczowisko - poinformował Stanisław Żaryn na swoim Twitterze.Migranci rozbili namioty. Pod okiem białoruskich służb powstało nowe koczowisko. 2/2👇 pic.twitter.com/yn3KyQgPd3— Stanisław Żaryn (@StZaryn) November 15, 2021